Mordercza bestia powraca!
Lubicie kangury, a niedźwiadki koala wydają wam się sympatyczne? Nie wszystkie torbacze mają równie przyjazne usposobienie. Już wkrótce wybierając się na wycieczkę do Australii trzeba będzie mieć się na baczności. A to wszystko dzięki australijskim naukowcom, którzy dokonali rzeczy niebywałej. Udało im się odzyskać gen tygrysa tasmańskiego. Pierwszym etapem eksperymentu było misterne odtworzenie zniszczonego i poszatkowanego łańcucha DNA. Następnie gen drapieżnika, pozyskany z zakonserwowanych w formalinie szczątków zwierzęcia, został wszczepiony myszy. Jak się wkrótce okazało gryzoń zaczął przejmować cechy charakterystyczne dla wymarłego gatunku tj. niebieski kolor tkanki kostnej.
Tygrys tasmański był największym torbaczem, a do jego przysmaków należały wspomniane już kangury. Bezwzględny drapieżnik posiadał monstrualne kły i bardzo mocne łamacze.
W świetle sensacyjnego sukcesu tych badań, z filmów takich jak "Park jurajski" i "King Kong" wkrótce trzeba będzie zdjąć etykietę "film fantastyczny". Uczeni już zapowiedzieli, że wkrótce zajmą się odtwarzaniem genów innych gatunków i nie wykluczają, że będą wśród nich dinozaury.
Źródło: wp.pl
Co powiecie na ten jakże ciekawy temat?
Możliwe że dzięki temu gatunki zagrożone wymarciem będą miały możliwość przetrwania. Zresztą.. Kogo nie interesuje jakże ciekawa perspektywa ujrzenia Tyranozaura w ZOO ^^'?