Wielkie Coloseum znajdujące się poniżej poziomu reszty ruin. Długie, kamienne siedzenia wyglądały na zaniedbane. Wszystko było zniszczone. Metalowe kraty od cel pokryte rdzą. Na środku znajdowało się mnóstwo miejsca pokrytego piachem.
__________________________________
Shigeru stanął na skale nad Coloseum.
- Jest piach, przyzwyczaję się trochę do warunków pustynnych. - Po tych słowach zjechał ze skały jak na desce.
Rozejrzał się uważnie po czym usiadł na samym środku placu. Skupił się i uwolniłogromną ilość energii.
(Z tego co wiem ruiny blokują przepływ energii na zewnątrz wiec mogę dać z siebie wszystko.)
- Dać z siebie wszystko? Znam cię ty się nawet nie przemienisz! Hahaha!
Wstał gwałtownie.
- Blue Arrow! - krzykną po czym teleportował się i pojawił przed pociskiem. Zatrzymał go robiąc z rąk "X" po czym rozprostował je odbijając pocisk.
- Ice Ball. - zrobił to samo co poprzednio tylko tym razem kiedy pocisk był przy nim aktywował Ice Shield.
Tarcza zatrzymała pocisk po czym wyparowała.
- Rety, to wszystko jest nudne, mam jeszcze trzy dni więc po co już się męczę?
Nagle z celi wydobył się przeraźliwy ryk.
- A to co do cholery? - zapytał zaskoczony chłopak.
Zza krat wybiegł paskudny potwor z wielkimi łapami i pazurami. Z paszczy zwisał mu wielki jęzor a po nim ściekała zielona ślina. Jego czarna łuskowata skóra odbijała światło.
//Opis wyglądu podobnego do Venoma i niektórych userów tego forum jest przypadkowy//
- Ty kretynie! Obudziłeś go swoją mocą!
- Ja?! A kto chciał abym się przemienił?!
Stworzenie rzuciło się na chłopaka próbując go zranić szponami. Shigeru odskoczył ale zbyt późno. Potwór zranił go trzema pazurami - w tors. Nakatoni chwycił się za ranę.
- Nie mam zamiaru walczyć, to nie w mojej naturze.
- Że co?! Samym uciekaniem nic nie zdziałasz to jest piekielnie szybkie!
Potwór pojawił się nagle za chłopakiem z zamiarem wbicia go w ziemię ten jednak teleportował się kilka metrów przed atakującego.
- Od tyłu się nie atakuje.
Stworzenie wyglądało na rozwścieczone, ruszyło biegnąc na czterech łapach. Kiedy było już przy Shigeru ten podskoczył w górę. Potwór zatrzymał się kiedy nie trafił w cel, podskoczył na te samą wysokość co Nakatoni po czym walnęło go łapą tak iż ten wbił się w ziemię. Chłopak wstał i otrzepał się.
- I ja mam zamiar iść im pomóc skoro nie daje rady z tym czymś?
Stworzenie otworzyło paszczę i załadowało czerwony pocisk o wielkiej sile rażenia. Coś zupełnie jak Cero.
Shigeru ledwo uskoczył przed atakiem.
- Nie mam wyjścia, zaczynajmy! Ice beam... - Powiedział po czym jego ręce pokryły się lodem a on sam wystrzelił z nich lodowy strumień energii. Bestia jednak zrobiła unik.
(Preferuję walkę w zwarciu ale z takim przeciwnikiem nie ma co.)
- Ice Sword.- W jego ręku pojawił się miecz.
Chłopak ruszył an bestię z zamiarem odcięcia jej którejś kończyny. Skończyło się tylko na języku.
(Dobre i to)
Potwór zaryczał. Ruszył na Shigeru z ponownym zamiarem rozszarpania go, tym razem chłopak zablokował szpony mieczem. Na twarzy Nakatoniego pojawił się uśmiech.
- Ice Cut. - z miecza wystrzelił pocisk lodowej energii odpychający stworzenie w górę. Jego tors został pokryty lodem. Stworzenie wyglądało an bardzo wkurwione. Wylądowało an czterech łapach po czym ruszyło na Shigeru łapiąc jego miecz w zęby i rozwalając go. Chłopak odskoczył.
- Taioken! - Krzykną, światło oślepiło bestię. Chłopak otworzył w oczy, jednak wpadł w pułapkę gdyż łuski potwora zaabsorbowały światło i wystrzeliły je gdy Nakatoni otworzył oczy. Oboje byli oślepieni.
- Nie pokonam tego czegoś! - Krzykną. Bestia korzystając z chwili gdy chłopak jest jeszcze oślepiony podbiegłą do niego i odgryzła mu lewe ramię.
- K***a! - Krzykną.
- Nie wygląda to najlepiej, może pomóc?
Shigeru otoczył lód wydostający sie z podłoża. Kiedy opadł bestia ujrzała El Señor de la helada.
Ten natychmiastowo ruszył an potwora unikając jego wszystkich ciosów. Złapał go za łapę po czym jedna ręką urwał ją.
- Jesteśmy kwita! Muhahaha! Lanza de hielo! Hahaha! - stąło sie to samo co podczas tworzenia miecza.
Shigeru machał bronią tak jak śmigło helikoptera. Odcinał bestii wszystko co się dało. Fioletowa krew tryskała. Kiedy stworzenie było wykończone chłopak rzucił bronią w głowę - stworzenie zdechło.
- La regeneración inmediata - Rany Shigeru zagoiły się, a eka powoli odrastała. Kiedy się zregenerował jego transformacja spadła.
- A teraz mi dziękuj.
- Ratowałeś tylko swoje dupsko. - Powiedział po czym udał się an trybuny Coloseum i siadł na nich.
(Więc to była tutejsza rozrywka? Co za chora cywilizacja. Ale przynajmniej potrenowałem, muszę też przyzwyczajać się do El Señor de la helada.)
Położył się na siedzeniach i zasnął.
__________________________________
Shigeru stanął na skale nad Coloseum.
- Jest piach, przyzwyczaję się trochę do warunków pustynnych. - Po tych słowach zjechał ze skały jak na desce.
Rozejrzał się uważnie po czym usiadł na samym środku placu. Skupił się i uwolniłogromną ilość energii.
(Z tego co wiem ruiny blokują przepływ energii na zewnątrz wiec mogę dać z siebie wszystko.)
- Dać z siebie wszystko? Znam cię ty się nawet nie przemienisz! Hahaha!
Wstał gwałtownie.
- Blue Arrow! - krzykną po czym teleportował się i pojawił przed pociskiem. Zatrzymał go robiąc z rąk "X" po czym rozprostował je odbijając pocisk.
- Ice Ball. - zrobił to samo co poprzednio tylko tym razem kiedy pocisk był przy nim aktywował Ice Shield.
Tarcza zatrzymała pocisk po czym wyparowała.
- Rety, to wszystko jest nudne, mam jeszcze trzy dni więc po co już się męczę?
Nagle z celi wydobył się przeraźliwy ryk.
- A to co do cholery? - zapytał zaskoczony chłopak.
Zza krat wybiegł paskudny potwor z wielkimi łapami i pazurami. Z paszczy zwisał mu wielki jęzor a po nim ściekała zielona ślina. Jego czarna łuskowata skóra odbijała światło.
//Opis wyglądu podobnego do Venoma i niektórych userów tego forum jest przypadkowy//
- Ty kretynie! Obudziłeś go swoją mocą!
- Ja?! A kto chciał abym się przemienił?!
Stworzenie rzuciło się na chłopaka próbując go zranić szponami. Shigeru odskoczył ale zbyt późno. Potwór zranił go trzema pazurami - w tors. Nakatoni chwycił się za ranę.
- Nie mam zamiaru walczyć, to nie w mojej naturze.
- Że co?! Samym uciekaniem nic nie zdziałasz to jest piekielnie szybkie!
Potwór pojawił się nagle za chłopakiem z zamiarem wbicia go w ziemię ten jednak teleportował się kilka metrów przed atakującego.
- Od tyłu się nie atakuje.
Stworzenie wyglądało na rozwścieczone, ruszyło biegnąc na czterech łapach. Kiedy było już przy Shigeru ten podskoczył w górę. Potwór zatrzymał się kiedy nie trafił w cel, podskoczył na te samą wysokość co Nakatoni po czym walnęło go łapą tak iż ten wbił się w ziemię. Chłopak wstał i otrzepał się.
- I ja mam zamiar iść im pomóc skoro nie daje rady z tym czymś?
Stworzenie otworzyło paszczę i załadowało czerwony pocisk o wielkiej sile rażenia. Coś zupełnie jak Cero.
Shigeru ledwo uskoczył przed atakiem.
- Nie mam wyjścia, zaczynajmy! Ice beam... - Powiedział po czym jego ręce pokryły się lodem a on sam wystrzelił z nich lodowy strumień energii. Bestia jednak zrobiła unik.
(Preferuję walkę w zwarciu ale z takim przeciwnikiem nie ma co.)
- Ice Sword.- W jego ręku pojawił się miecz.
Chłopak ruszył an bestię z zamiarem odcięcia jej którejś kończyny. Skończyło się tylko na języku.
(Dobre i to)
Potwór zaryczał. Ruszył na Shigeru z ponownym zamiarem rozszarpania go, tym razem chłopak zablokował szpony mieczem. Na twarzy Nakatoniego pojawił się uśmiech.
- Ice Cut. - z miecza wystrzelił pocisk lodowej energii odpychający stworzenie w górę. Jego tors został pokryty lodem. Stworzenie wyglądało an bardzo wkurwione. Wylądowało an czterech łapach po czym ruszyło na Shigeru łapiąc jego miecz w zęby i rozwalając go. Chłopak odskoczył.
- Taioken! - Krzykną, światło oślepiło bestię. Chłopak otworzył w oczy, jednak wpadł w pułapkę gdyż łuski potwora zaabsorbowały światło i wystrzeliły je gdy Nakatoni otworzył oczy. Oboje byli oślepieni.
- Nie pokonam tego czegoś! - Krzykną. Bestia korzystając z chwili gdy chłopak jest jeszcze oślepiony podbiegłą do niego i odgryzła mu lewe ramię.
- K***a! - Krzykną.
- Nie wygląda to najlepiej, może pomóc?
Shigeru otoczył lód wydostający sie z podłoża. Kiedy opadł bestia ujrzała El Señor de la helada.
Ten natychmiastowo ruszył an potwora unikając jego wszystkich ciosów. Złapał go za łapę po czym jedna ręką urwał ją.
- Jesteśmy kwita! Muhahaha! Lanza de hielo! Hahaha! - stąło sie to samo co podczas tworzenia miecza.
Shigeru machał bronią tak jak śmigło helikoptera. Odcinał bestii wszystko co się dało. Fioletowa krew tryskała. Kiedy stworzenie było wykończone chłopak rzucił bronią w głowę - stworzenie zdechło.
- La regeneración inmediata - Rany Shigeru zagoiły się, a eka powoli odrastała. Kiedy się zregenerował jego transformacja spadła.
- A teraz mi dziękuj.
- Ratowałeś tylko swoje dupsko. - Powiedział po czym udał się an trybuny Coloseum i siadł na nich.
(Więc to była tutejsza rozrywka? Co za chora cywilizacja. Ale przynajmniej potrenowałem, muszę też przyzwyczajać się do El Señor de la helada.)
Położył się na siedzeniach i zasnął.
Ostatnio zmieniony przez Bercik6c dnia Pon Sie 30, 2010 1:28 pm, w całości zmieniany 1 raz