Za sprawą Dragon Ball'a powstało LSW dla którego istnieje to forum. Z tej serii brali przykład twórcy najsłynniejszych, współczesnych anime. Przygoda o smoczych kulach ma już ponad dwadzieścia lat, jednak wciąż pozostaje w oczach swoich fanów, legendą.

Historia rozpoczyna się od odnalezienia przez pewnego, starszego człowieka, niemowlęcia w kapsule kosmicznej. Mężczyzna nazywa się Son Gohan. Dziecko mimo wszystko okazuje się bardzo nieznośnym i niegrzecznym smykiem. Pewnego razu, podczas wspólnej wyprawy, wypada on z koszyka znajdującego się na plecach staruszka, uderzając się z dużą siłą w głowę - z tego powodu, młodzieniec, którego Gohan nazwał, Son Goku, traci pamięć i zapomina o zadaniu, dla którego znalazł się na Ziemi. Mały „kosmita” dorastał. Pewnej nocy, podczas pełni, Goku spojrzał w księżyc. Wpływ światła księżyca na chłopca, sprawia, iż zamienia się on w gigantyczną małpę i niszczy wszystko wokół, rozdeptując również dziadka Gohana. Jakiś czas później, będąc już w swojej normalnej postaci, spotyka on dziewczę o imieniu Bulma. Szuka ona tak zwanych Smoczych Kul - artefaktów pozwalających na spełnienie jednego, wybranego przez siebie życzenia. Jak się okazuje, jedną z nich posiada właśnie Son Goku - jest to pamiątka po dziadku. Nastolatka postanawia wraz z młodzieńcem ruszyć w świat, w poszukiwaniu kolejnych kryształowych kul. Tak rozpoczynają się ich zwariowane przygody podczas których wpadają w różne tarapaty czy wyciągają z nich innych. Jednakże, czy gdyby chodziło tutaj tylko o zawieranie przyjaźni, seria zdobyłaby aż taką popularność? Nie. Z biegiem czasu pojawiają się na drodze Son Goku, również postaci, które nie mają dobrych zamiarów. Początkowo są to wrogowie, którzy nie są w stanie zniszczyć nawet wsi. Z czasem jednak, historia rozwija się do takiego stopnia, iż zagrożony jest nawet cały wszechświat. Wraz z rozwojem bohaterów pojawiają się coraz to silniejsi wrogowie - niektórzy z nich przechodzą po dłuższym czasie na stronę dobra. Tak w bardzo dużym skrócie można określić fabułę serii.

Ogólna fabuła nie jest skomplikowana. W serii Dragon Ball chodzi głównie o poszukiwanie smoczych kul, natomiast pod koniec, o pokonywanie większych wrogów. W przypadku serii Dragon Ball Z, skupiono się już niemalże całkowicie na efektownych walkach, zdobywaniu przez bohaterów anime, coraz to większej mocy i ochronie planety Ziemi. Dosyć łatwo przewidzieć wynik aktualnie toczonej walki, jednak czasami autor potrafi jeszcze zaskoczyć nieoczekiwanym zwrotem akcji. Minusami serii jest monotonność odcinków i masa zapychaczy, czyli tak zwanych fillerów. W przypadku odświeżonej wersji anime, która wyszła całkiem niedawno, usunięto te zbędne sceny, mieszcząc się zamiast w ponad dwustu, to zaledwie w stu odcinkach. Nie wspomniałem tu o serii GT. Dlaczego? Była to seria w większości produkowana przez studio, które tworzyło anime Dragon Ball - stworzyło ono zupełnie nową historię, na którą oryginalny autor miał niewielki wpływ. Toteż, wielu fanów uznaje to po prostu za czysty dodatek do serii i nie traktuje jako kontynuacji oryginalnej historii. I słusznie.

Kreska nie należy do najnowszych, jednak całą serię ogląda się z naprawdę wielką przyjemnością, biorąc pod uwagę wiek anime. Przyglądając się na kreskę innych japońskich produkcji, łatwo możemy stwierdzić że Dragon Ball pod tym względem się nieco wyróżniał. Brak efektów 3D czy niezwykle płynnej animacji, nie ma tu najmniejszego znaczenia - walki są i bez tego niesamowicie efektywne i ciekawe, cały czas trzymają oglądacza w napięciu. To co również dobrze wpływa na ocenę tej serii, to tła. Zgadza się. Jak w większości nieco starszych produkcji, tła są wykonane z dosyć dużą dbałością o szczegóły. Czasem rzeczywiście może rzucić się w oko jakaś krzywizna lub niedopracowanie, jednak to nie jest coś co przeszkadza aż tak bardzo - to jedynie detale.
Ścieżka dźwiękowa jest świetna. Idealnie oddaje klimat sytuacji, w jakiej aktualnie znajdują się bohaterowie - dodatkowo, tak dobrą ścieżkę dźwiękową można spotkać naprawdę rzadko - coraz rzadziej w dzisiejszych produkcjach. Openingi i endingi w większości przypadków wyszły genialnie.

Ogólnie rzecz biorąc, trudno mi było i jest recenzować ten tytuł, bynajmniej ze względu na fakt, iż seria zdobyła już serca wielu fanów - w tym moje. Dragon Ball jest tym, co powinno się kojarzyć, nawet jeżeli nigdy się serii nie oglądało. W dzisiejszych czasach, jest masa nawiązań w kreskówkach, opowiadaniach czy innych japońskich produkcjach, właśnie do historii o smoczych kulach. Jeżeli nie chcesz - nie oglądaj. Ale znaj i kojarz.
Jeżeli oglądałeś - chwała Ci za to.
Jeżeli nie oglądałeś, a chcesz to polecam pierw obejrzenie oryginalnej serii, a później próby zabrania się za odświeżoną. Jest ona dobra, jednak wyeliminowano z niej oryginalną ścieżkę dźwiękową i zastąpiono lepszą, nową. Nie ma ona takiego „kopa” jaki mimo wszystko dawały poprzednie soundtracki.
W każdym bądź razie, gorąco polecam serię każdemu.

Świetna recenzja, spójna, na temat (trudno by było zrobić recenzje anime nie na temat anime...) i fajnie się to czyta. DASE APPROVES!

PS. Pożyczam sobie system oceniania do moich recek.

Recka fajna i na temat. Oczywiście ja co do oceny samego anime mam trochę inne zdanie ale są gusta i guściki. Całość naprawdę przyjemnie się czyta.