Jak w tytule. Nie bójmy się tego powiedzieć.
Trojan w dodatku agent i to W, "w" jak trojan agent jak sama nazwa wskazuje jest po to, żeby szkodzić. Moje szlachetne oblicze uważa, że nie jest to nic groźnego w przeciwieństwie do innych wirusów, ja jestem twardzielem, wiec sie nie boje, ale ktos kto nie jest mną, może lać w gacie, a mokre gacie jak sama nazwa wskazuje to nie przyjemne uczucie.
https://www.youtube.com/watch?v=VF65np2NYKQ

Na filmiku pochwaliłeś się, że stworzyłeś wirusa - konia trojańskiego. Okazuje się, że zapisany w notatniku plik rzeczywiście jest uznawany przez antywirusa za niebezpieczny i blokuje go. Nie podoba mi się jednak, gdy nagle piszesz:

Proszę bardzo, nawet plik .txt jest uznawany za niebezpieczny.

Niekoniecznie znam się na tworzeniu wirusów czy jakimkolwiek programowaniu; zwyczajnie mnie do tego nie ciągnie. Łatwo jednak dostrzec, że zapisujesz plik jako .bat, który w przeciwieństwie do .txt można traktować jako plik rzeczywiście zagrażający systemowi operacyjnemu. Plik tekstowy z 'kodem wirusa', zapisany jako plik .txt nie może zagrozić komputerowi od tak. Oczywiście, mogę się mylić, ale nigdy nie miałem styczności z plikiem tekstowym, który zaraziłby mój komputer.

Poza tym, ciekawe.
Temat powinienem przenieść do HydePark'u, jednak wolę poczekać na Viega, który ostatecznie ustali co z tym zrobić - mimo wszystko stworzyłeś wirusa i filmik obrazujący proces jego powstawania

Nie wiem dlaczego w ostatnim zdaniu dałeś znaczek facepalmu? Ja jako ja nie umiem za bardzo odczytać w twoim przypadku "Co poeta miał na myśli" i teraz błądze emocjonalnie. Plik txt jak sama nazwa wskazuje nie jest niebezpieczny, jak prawdziwy wirus, ale jest wykrywany jako owy, bo gdybyś zapisał ten sam plik w formacie .vbs, albo .reg to nie byłby uznawany za niebezpieczny.Ja jako ja zauważyłem pewnego razu, że w poczcie antywirus też nie otworzy maila z tym plikiem txt w załączniku.

Głównie chodziło mi o to, że plik nie został zapisany jako plik tekstowy (.txt), a plik wsadowy (.bat). W przypadku tego drugiego, antywirus od razu wykryje zagrożenie. Natomiast, gdybyś zapisał całość jako plik .txt, nie byłby on niebezpieczny dla systemu operacyjnego komputera i wydaje mi się, że również nie zostałby wykryty - tego jednak nie jestem pewien bo zwyczajnie nie znam się na tym.

Stąd 'facepalm', który de facto powinien znaleźć się jednak w nieco innym miejscu w powyższej wypowiedzi - mój błąd

Nie nabijałbym się tak z "dzieci" które piszą jakieś shutdowny bo ten skrypt który podałeś też jakoś nie powala. Ale ja doceniam chęci, może komuś się przydać.
Przenoszę do Tutoriali.

Osobiście jestem ciekaw, do czego miałby służyć poza naruszaniem tego krótkiego łacińskiego tekściku, często utożsamianego z przysięgą Hipokratesa.
I trudno, że wielu z nas jej nigdy nie przyjęło, bo nie musiało, ale unikałbym ludzi, którzy nie mają ochoty się zgodzić z primum non nocere.