Zmęczona po wyczerpującym dniu Alice twardo spała oparta o ścianę jaskini. Słońce powoli zaczęło pojawiać się na niebie, a jego pierwsze promienie w niewielkiej ilości trafiały do niezbyt głębokiej jaskini. Razem z budzącym się słońcem obudził się Seth. Czuł silny ból w plecach - tam, gdzie został trafiony Kamehamehą Thomasa. Mężczyzna otworzywszy oczy ujrzał ciało swojego, poległego oponenta. Ciało zaczynało śmierdzieć. Fukuda niejednokrotnie miał do czynienia z truposzami i wiedział mniej więcej, kiedy rozpoczyna się proces gnicia. Zjawisko to spowodowało, że zabójca był przekonany, iż leży w jaskini ponad dwa dni. Nic bardziej mylnego. Seth nie wziął pod uwagę faktu, że w tropikalnych warunkach ciało gnije znacznie szybciej. W tym wypadku zaczęło po jednej nocy. Ranny mężczyzna w końcu przewrócił głowę w drugą stronę. Ciągle leżąc ujrzał śpiącą Alice. Dziewczynka wyglądała naprawdę niewinnie i dziecięco, po prostu słodko. Fukuda lekko się uśmiechnął. Wiedział co jego towarzyszka przeszła, dlatego też cieszył się, że potrafi nadal być zwyczajnym dzieckiem. Wojownik wpatrując się w Rain spostrzegł, że jego rany są opatrzone. Postanowił się podnieść, jednak gdy tylko podparł się lewą ręką przeszył go niewyobrażalny ból. Seth natychmiastowo padł na plecy. Chwyciwszy prawą ręką za lewe ramię zaczął się wiercić i krzyczeć. Hałas obudził Alice, która niemal natychmiastowo podniosła się i pomogła usiąść przyjacielowi. Seth spojrzał na nią poważnie.
- Dziękuję ci.
- Dziękujesz za co? Za to, że cię zraniłam i po prostu starałam się naprawić to co zepsułam? - zapytała a w jej oczach pojawiły się łzy.
- Głupia. Nadal nic nie rozumiesz? Gdyby nie ty przegrałbym tamten pojedynek, a moje życie straciłoby sens. Jestem zabójcą i tylko śmierć się dla mnie liczy. - wytłumaczył, kładąc prawą dłoń na główce Rain.
Dziewczynka otarła oczy.
- Powiedz mi, ile już tu siedzimy.
- Przyniosłam was tu wczoraj, minęła noc. - wytłumaczyła.
Seth w tym momencie skierował swój wzrok na zwłoki Rodrigo. Alice odrobinę źle zinterpretowała tą czynność. Fukuda jedynie zrozumiał, że w takim klimacie ciało gnije zdecydowanie szybciej.
- Mam nadzieje, że nie masz za złe, że go zabrałam. Zostałby sam na plaży i... zwierzęta mogłyby...
- Wiem, rozumiem. - przerwał dziewczynce.
- Dobrze zrobiłaś. Chciałem go zabrać. Był bohaterem tej wyspy... a jej mieszkańcy po prostu zostawili go z nieprzytomnym mężczyzną i dziewczynką. Nikt pewnie nawet nie próbował się na mnie zemścić, mam rację? Za grosz wdzięczności. Bohater to niewdzięczny zawód. - zakończył wypowiedź prychnięciem.
- Musimy okazać mu należny szacunek, i pochować w odpowiednim miejscu.
Przez chwilę zapanowała cisza, którą przerwała kolejna wypowiedź Seth'a.
- Czy mogłabyś zrobić dla mnie coś jeszcze? Chyba nie jestem w stanie ruszać tą ręką. - wskazał skinieniem głowy.
- Byłabyś w stanie zrobić z reszty bandaży temblak? Nie chciałbym, aby tak po prostu wisiała. Dużo wygodniej będzie, gdy będzie unieruchomiona.
Dziewczynka oczywiście podjęła się tej próby. Po chwili prośba Seth'a została spełniona. Jego bezwładna ręka znalazła się w stworzonym z bandaży temblaku. Gdy tylko proces dobiegł końca, Fukuda próbował wstać. Oczywiście Alice pomogła mu w tej czynności. Wojownik wyprostował się i spojrzał na Thomasa. Alice cały czas ubezpieczała go z tyłu, gdyby zakręciło mu się w głowie. W końcu stracił sporo krwi i w każdej chwili mógł stracić równowagę.
- Nie powinieneś się jeszcze przemęczać. Możemy go pochować troszkę później.
- On już zaczął gnić, nie mam zamiaru siedzieć w tym smrodzie ani chwili dłużej.
Fukuda podszedł do poległego przeciwnika i przykucnął. Chciał go jedną ręką zarzucić na ramię, jednak nim to zrobił Rain za pomocą Telekinesis uniosła ciało Rodrigo. Zabójca odwrócił się w stronę dziewczynki. Ta wiedziała, że musi rozegrać to tak, aby Seth sam stwierdził, że tak jest lepiej.
- Nie możesz się przemęczać. Ktoś musi przecież wykopać dół. Nie mamy łopaty, a ja jestem tylko dziewczynką. W dodatku jesteś ranny i masz jedną sprawną rękę. Poza tym, tak będzie szybciej.
Fukuda niechętnie przytaknął, co trochę zaskoczyło Alice. Nie sądziła, że pójdzie tak łatwo. Zabójca dobył swoich dwóch ostrzy, które leżały na ziemi. Aravera schował do pochwy wszytej w kieszeń spodni, natomiast Furyie obwiązał bandażem. Ogromny miecz wyglądem przypominał teraz Samehada, należącą do Kisame. Zostawiając kawałek opatrunku, wojownik zrobił z niego szarfę, którą przełożył przez tors i przytwierdził do niej miecz. W końcu jego górna część ubrań i pas z zaczepem na miecz zostały zniszczone i pływają gdzieś w oceanie. Gdy wszystko było gotowe towarzysze opuścili jaskinię w celu znalezienia odpowiedniego miejsca na grób Thomasa Rodrigo.
//Zakładam i w sumie decyduje, - bo tak będzie dużo ciekawiej w późniejszym etapie rozgrywki - że Seth czuje lewą rękę, ale nie może nią ruszać. Chodzi mi o to, że odczuwa ból, gdy ta zostanie zraniona, ponieważ nie wszystkie nerwy zostały przecięte. Bo z twojego postu zrozumiałem, że podczas próby wstawania poczuł ogromny ból, a potem kompletnie stracił czucie. Nie, tak być nie będzie. Psychopatyczny Bercik się trochę nad nim poznęca i utrudni mu życie z tą ręką. Jeśli masz coś przeciwko mojej próbie wpływu na ostateczny wynik obrażenia, powiadom mnie w poście poniżej.//