Bardzo duży budynek rozciągnięty na parę kilometrów po ziemi.


(taki, tylko położony na ziemi, nie wodzie)

- Dobra, to my sobie odpoczniemy, jutro zrobimy, co mamy zrobić i powiem wam wszystkie szczegóły.
- Tak, chodźmy już. Chcę odpocząć.
- To do jutra.

Powiedział chłopak po czym pojechali windą na górę. Weszli do pokoju:

- Będziesz miała pokój ze mną, wiesz... Żeby Ci nic nie zagrażało
- Dobra mi to nie przeszkadza, gdzie mam spać?
- A gdzie tylko zechcesz, ten pokój jest dużo większy niż mój cały dom na Terrze :pokerface: .

Wybrali sobie łóżka //szkoda, że nie śpią razem...//, odświeżyli się //prysznic i te sprawy// i poszli spać.

Oboje wstali, "się ogarnęli" i zamówili śniadanie. Po śniadaniu Yoko postanowiła pozwiedzać trochę budynek, a Maximus poszedł do swoich przyjaciół.
- Dobra, więc tak... Moim zadaniem będzie wejść na Legendarnego Tytana, wtedy będę zdolny stworzyć tą energię. Po jej stworzeniu raczej stracę wszystkie swoje moce, ale przecież trzeba coś poświęci dla dobra większości.
- Nie mógłbyś jakoś inaczej spróbować? Będziesz przecież bezsilny.
- Nie zapominaj do czego ta energia ma nam posłużyć, a z resztą mamy tu taką artylerię, że na pewno mu się nic nie stanie.
- Taa, dzięki tej energii, mam nadzieję, będziemy mogli więcej niż teraz. Wiem, że nie macie żadnych mocy, ale to się zmieni, uwierzcie mi...
- Wiesz, jak na razie nikt nie dawał nam rady, to na pewno konieczne?
- Oj uwierz mi, że tak. Na Terrze spotkałem takich wojowników, że mózg siada. A jeśli nas 5 będzie miało moc, to będziemy mogli chronić nie tylko naszą galaktykę, ale też inne, a za tym idzie więcej sojuszników.
- To jak możemy zaczynać?
- Ok. Centrum wzbogaci się o nowe laboratorium.

Wszyscy 5 wyszli z budynku i poszli w stronę centrum.

Weszli i pojechali windą do swojego pokoju. Yoko była zmęczona, więc od razu poszła spać, Maximus poszedł do centrum na miejsce budowy.

Maximus poszedł po Yoko i razem zostali przeteleportowani w przestrzeń kosmiczną. Chłopak był już przemieniony i otoczył od razu aurą Yoko.

Maximus wniósł Yoko na górę, położył ją w łóżku, napisał kartkę że jest w laboratorium i wyszedł.

Yoko wstała i przeczytała kartkę. Ogarnęła się trochę, zjadła coś i poszła do Laboratorium.