[Pieprzę, Gyuahen, oddawaj stery!]
Oj tam, oj tam, czepiasz się. Zregenerowałem ci. ]]
[Ale byłeś w cholerę nieostrożny, kościany łbie.]
Ale no hej - zauważyłeś mój topór? ]]
[Uroczy.]
Nie to, raczej to, że chyba się odrobinkę wgniótł. ]]
[Dlatego właśnie oddawaj ster.]
Ciszaj tam, wymyślę coś. ]]
[Tak, jak wymyśliłeś, że będziesz w stanie cały czas uderzać z tą samą prędkością o barierę, która pochłania energię? Dawaj kurna ster.]
DOBRA JUŻ, DOBRA. ]]
Viego przywraca swoim oczom normalny wygląd i wyciąga przed siebie rękę z wyprostowanym tylko palcem wskazującym, skierowanym poziomo. Choć przeciwnik tego nie widzi, Viego oddziela w swoim ciele całe mnóstwo ładunku ujemnego, który odseparowuje od siebie.
Nagle przeskakuje poprzez Kōsoku za przeciwnika, stojąc w podobnej odległości, dalej przodem do niego. Wyciąga drugą rękę, również z wyprostowanym tylko wskazującym i przykłada do poprzedniego, tworząc z nich znak +.
Wtedy przeskakuje potężne wyładowanie elektryczne z miejsca, gdzie Viego był wcześniej do miejsca, gdzie jest teraz, przez środek swojego przeciwnika. Zaraz po tym, gdy światło zblednie, przygląda się, czy przeciwnik jest przypalony. Jakby jednak atakował, Viego poprzez Kōsoku spieprza na drugą stronę pomieszczenia i się bawi w taką corridę.
Jak przeciwnik tego nie zrobi bądź corrida go znudzi, Viego bierze z ziemi jakiś kamyk i zwyczajnie rzuca w przeciwnika patrząc, czy coś się dzieje.
A zaraz po tym sięga po drugi kamyk, zapala go i rzuca znów.
Koniec pomysłów? ]]
[Nie, nudzi mi się. On cię wkurzył bardziej niż my jego, czas to naprawić.]
Ale corrida cię bawi, co? ]]
[Jak te kamyki go wystarczająco wkurzą, to zobaczysz.]
//Czyli robi corridę ponownie, jeśli kamyki go wkurzą.
A plan jakiś mam.//