Guitar Hero III – Legends of Rock
Bohater Gitary III – Legendy Rocka
To już trzecia odsłona gier z serii Guitar Hero, tym razem z podtytuł „Legends of Rock”. Czy coś się zmieniło? Czy tracklista jest dobra? Tego dowiecie się w tej recenzji.
1. Ogółem
Guitar Hero to gra muzyczna, w której wcielamy się w gitarzystę lub basistę, aby zagrać wiele kawałków, które dali nam skosztować twórcy gry. Jest wiele komentarzy o tym, że GH II miała lepsze piosenki od pierwowzoru, ale to jest tylko kwestia gustu. Zacznijmy może od ogólnej wiedzy na temat gry: razem z nią jest sprzedawany specjalny kontroler przypominający gabarytami gitarę. Jest na niej 5 przycisków oznaczających strunę, jeden na dole, który sugeruje pociągnięcie strunami kostką, włammy („metalowy pręt”) i parę innych „fikusów”. Analogia gry jest prosta: na ekranie mamy 5 przycisków (kolorowych) – te które są na naszym kontrolerze. Od góry będą leciały tzn. „freety” (także kolorowe), które (gdy dolecą do przycisków) muszą zostać wciśnięte na naszym kontrolerze. Gdy nie trafimy we ferety, tracimy punkty, a odgłos gitary lub basu się wyłącza. Trafiając – oczywiście – dźwięk trwa nadal, a punkty się naliczają. Dzięki temu mamy wrażenie jakbyśmy grali naprawdę.
Oprócz trybu gry „Quick Play”, czyli szybka gra (wybieramy piosenkę i jedziemy jest także tryb kariery, gdzie wybieramy gitarzystę lub basistę i jeździmy po świecie grając różne utwory. Ostatni etap pt. „Battle for your soul” jest niesamowity: Iron Maiden, Sl… wybaczcie, zapędziłem się. Do tracklisty wróćimy.
2. Grafika
Graficznie jest… słabo. Bardzo słabo. Gra niewiele zmieniła się od swojego prequelu. Postacie są kanciaste, twarze wzięte z kosmosu (Jezu, jaki ten wokalista jest obleśny!) i bóg wie co jeszcze. Całe szczęście, że w trybie kariery mamy do wyboru gitarzystę/basistę jakim będziemy grać (o czym wspomniałem wcześniej). Szkoda tylko, że uwielbiana przeze mnie (i piękna Cassy Lynch ma dziwne animacje (tzn. „odruchy”, jak „strzelanie z gitary”… kto to w ogóle wymyślił?!). Freety („lecące nuty”) także uległy zmianie. Są teraz nieco bardziej wypukłe, a gdy mamy nutkę, którą należy przytrzymać, to „grind” po niej jest teraz o wiele ładniejszy (jak np. ulepszone iskry).
3. Tracklista
Najbardziej kontrowersyjna część tej recenzji. Jak zrobić tracklistę piosenek do gry muzycznej, aby dogodzić wszystkim graczom? Teoretycznie jest to niemożliwe, ale w GH III udało się to w 65%. Dlaczego tylko w tylu? A no bo tu chodzi o gusta. Mi większość kawałków się podoba, ale są tacy, którzy mogą narzekać na zbyt wiele starych kawałków. W skład całej play listy wchodzi 79 utworów: 39 piosenek dla pojedynczego gracza; 3 „walki z bossami” (walka na solówki); 6 ekskluzywnych piosenek w karierze i 25 piosenek bonusowych. Można także pobrać (parę darmowych i większość płatnych) piosenek na Xbox Live oraz PSN. Łącznie można pobrać ok. 132 piosenki (!), a dodam tylko, że na każdej konsoli można dostać inne piosenki (przykładowo na XBL nie dostaniemy tego, co dostaniemy na PSN i na odwrót). Większość fajnych utworów jakie mamy możliwość zagrać to piosenki m.in: Slipknot, Iron Maiden, Slayer, Metallica, Disturbed, Black Sabbath, The Sex Pistols, Rage against machine i WIELE WIELE WIĘCEJ. Jak widzicie mamy tu rodzaje muzyk od starego rocka, do nowoczesnego metalu.
4. Podsumowanie
Jak można podsumować tak nietypową grę jaką jest Guitar Hero III? To bardzo dobra gra, z dość fajną tracklistą, dostępną wraz z grą i ogromem utworów możliwych do pobrania – szkoda tylko, że większość jest płatna. Grafika jest bardzo słaba, ale całe szczęście, że przez większość czasu skupiamy się na graniu i wstukiwaniu nutek niż na patrzenie na tego idiotycznego wokalistę. Ode mnie gra dostaje 8/10, bo bawiłem się przy niej niesamowicie, i to TYLKO NA KLAWIATURZE (przyciski 1-5, Shift, page down i delete – da się grać . Serdecznie polecam ten produkt, a sam muszę się wybrać do sklepu po kontroler-gitarę
Gameplaye:
Metallica - One - Klik!
Slipknot - Before i Forget - w trakcie uploadu