Dlaczego to zawsze musi być Ruskij?
Cóż, piszesz naprawdę ciekawie i dokładnie, ale stawiając przecinek przed "wykonać" dałeś sobie -1 do zasadności czepiania się interpunkcji Yosza.
Ja zaś się czepię strony fabularnej.
Stworzono pistolet zdolny niszczyć rzeczywistości.
Ma to sens tylko w jednym przypadku - zamkniętego, skończonego, nierozszerzającego się wszechświata. W przeciwnym razie obiekt zaczynający działanie w jednym punkcie nie byłby w stanie objąć całego wszechświata. Już pomijam to, że wy ostentacyjnie lejecie na prawa fizyki, może dlatego, że ich nie rozumiecie. Jednak to nie ma sensu i od drugiej strony.
Jedna korporacja, działająca na jednej planecie, która nawet tej planety nie ma pod kontrolą, tworzy od razu broń zdolną niszczyć rzeczywistości. Co więcej, coś takiego nie jest w ogóle strzeżone w żaden sposób. Istoty spoza tej planety, które powinny wykryć coś takiego, nie reagują.
Wszystkie opowiadania skupiające się na podróży międzywymiarowej mają jedną zasadniczą wadę - rzadko się skupiają na wpływie całego wszechświata. Praktycznie jest ignorowane wszystko poza jedną planetą.
I wychodzą takie kwiatki jak twój pistolet.
Tak, to twoje opowiadanie i wciśniesz tu nawet Kosmiczny Czajniczek Russella jeśli będziesz chciał, ale wiedz tylko, że niektóre rzeczy mają potencjał przechodzenia z niegroźnych i niezauważalnych w czyste WTF.