Ketsu wszedł do restauracji.Było to dośc duże pomieszczenie z wieloma stołami i krzesłami.Na wprost wejścia znajdowała się lada a za nią kelner.Butarata podszedł i powiedział :
Zimną herbatę z lodem poproszę

-Witam, dobrze już podaje. Kelner, odwrócił się w stronę lodówki, wyjął Nestee'i i podał ją klientowi.
-To wszystko?

Tak, dziękuję - powiedział
Napił się herbaty i zapytał:
Wie pan może, gdzie znajdę las ?

Ketsu czując dużą energię, dopił szybko herbatę do końca i wybiegł z restauracji.

Kelner po dłuższym zastanowieniu gdy chciał odpowiedzieć klienta juz nie było. Sprzedawca odszedł do kuchni.

Shigeru wchodzi do budynku, podchodzi do krzesła po czym je odsuwa, siada następnie przysuwa się do stołu. Rozsiadł się wygodnie i czekał na kelnera. Czekając zamkną oczy.
(Dobrze, ze niedaleko jest jakaś restauracja bo nie chce mi się nic gotować)

Kelner podszeł do Shigeru.
- Witam, co podać? - zapytał.

Shigeru otworzył oczy, zerkną na Kelnera po czym zamkną oczy.
- Jakiś sok pomarańczowy z lodem i coś dobrego do jedzenia, nie zrobi mi różnicy co.
(Jestem tak głodny, ze zjadłbym nawet jakiegoś obrzydliwego robala)

//Bercika? ;< //

//Sorry, mój błąd. Poprawiłem.//

- Już podaję. - powiedział kelner i podszedł do lady. Wyjął z lodówki sok pomarańczowy i dosypał trochę lodu, aby napój był zimny. Podszedł do Shigeru, postawił sok z lodem na stole i na odchodne dodał.
- Zaraz podamy coś do jedzenia.
- Poproszę jedno danie dnia. - krzyknął w stronę kuchni.

// Ależ nic się nie stało xd. //

Shigeru otworzył oczy i nic nie mówiąc chwycił za szklankę, przystawił ją do ust i zaczął pic. Sok był zimny - taki jak lubi. Pił powoli - zrobił jakieś dwa, trzy łyczki i odstawił szklankę na stół.
(Pierwsze pragnienie zaspokojone)
Na twarzy pojawił się lekki uśmiech.

Kucharz przygotował Roladkę Drobiową, z ziemniakami i surówką.
Kelner widząc z daleka, że danie gotowe podszedł i je wziął. Następnie znowu wrócił do Shigeru. -O to twoje danie. Po czym położył na stół potrawę i odszedł.

Shigeru chwycił za widelec i nóż i zaczął jeść - robił to dosyć szybko zachowując przy tym maniery.
(Nie przypominam se abym przechodził z tym kelnerem na ty)
Po zjedzeniu pysznego posiłku Shigeru wypił resztki soku zostawiając w szklance odrobinę roztopione kostki lodu. Wyszedł nie mówiąc ani słowa. Szedł powoli po mieście w stronę Lasu z którego przybył. Gdy już był poza miastem zaczął biec bardzo szybko wydzielając przy tym jak najmniej energii.

Niedaleko restauracji w mieście ni stąd, ni zowąd pojawił się Ray. Chłopak spokojnie przeszedł przez kilka uliczek nim w końcu znalazł się u celu. Kiedy tylko wszedł do lokalu, najpierw udał się do barku, za którego ladą stał pracownik.
- Dzień dobry, szukam niejakiego "Atoya". Znajdę go tutaj?
Jeśli okaże się, że pracownik nie zna tego człowieka, chłopak stara się wypytać o niego znajdujących się w środku ludzi. Gdy uda mu się go znaleźć, od razu stara się nakierować rozmowę na temat zlecenia, by nie tracić czasu.

Barman od razu wskazał młodego chłopaka siedzącego przy jednym ze stolików.

Chłopaka ucieszył fakt, że nie musiał długo szukać zleceniodawcy. Kiedy szedł do jego stolika wydawało mu się, że słyszy muzykę, lecz zignorował ten fakt. Póki co.
- Witam! "Atoy", mam rację? Przyszedłem w sprawie 1 z twoich zleceń, a dokładniej tego całego 'kamulca od destrukcji'.

- O, widzę, że ktoś w końcu zainteresował się moim zleceniem. Słuchaj. To proste. Masz dla mnie odnaleźć tak zwany 'Kamień Zniszczenia' - to magiczny artefakt.
Chłopak wziął łyk napoju, który znajdował się na stoliku.
- Poszukiwania możesz zacząć wioski Gagot.

Chłopak skinął głową na znak, że jest gotowy do rozpoczęcia misji. Przez krótką chwilę stał jednak w miejscu, zastanawiając się, gdzie było Gagot. Kiedy w końcu go olśniło, użył Instant Transmission i zniknął.