Jedna z kilku wiosek znajdujących się na wyspie. Uważana za najspokojniejszą, gdyż jest najrzadziej odwiedzaną przez turystów. Z reguły panuje tu rodzinna atmosfera, a większość mieszkańców zna się nawzajem. Dominującym budulcem jest tu drewno. Pięknie wykończone, drewniane domki zapierają dech w piersiach. Wioska posiada pola uprawne i niewielką rzeczkę nieopodal, przez co jest samowystarczalna. Otacza ją dżungla i lasy.


Alice dotarła do wioski z nadzieją, że nie słyszano tu jeszcze o tym, co zrobił Seth. Inną opcją było to, że jednak znajdzie kogoś o dobrym sercu, kto zgodzi się pomóc. Ewentualnie po prostu nikt nie powiązał jej z zabójcą tutejszego bohatera. W końcu tak jak reszta ludzi z tłumu przyglądała się walce. Zaczęła chodzić od domu do domu, prosząc o jakieś opatrunki i lekarstwa. Starała się nie podawać powodów, dla których potrzebne są jej medykamenty, gdyż obawiała się, że ktoś może powiązać fakty. Dziewczynka robiła co mogła, by pomóc swojemu towarzyszowi.

Alice bardzo długo szukała kogoś, kto zechciałby udzielić jej jakiejkolwiek pomocy.
Po niecałej godzinie trafiła na pewną, starszą kobietę – nie wdając się w szczegóły, dała dziewczynce niezbędne medykamenty oraz coś do jedzenia.

Kiedy Rain w końcu znalazła kogoś, kto postanowił jej pomóc szczerze się uśmiechnęła. Powoli zaczynała się już męczyć bezowocnymi poszukiwaniami, więc starsza kobieta spadła jej z nieba. Staruszka podarowała dziewczynce niezbędne rzeczy oraz coś do jedzenia.
- Dziękuję bardzo. - zakończyła rozmowę pochylając głowę w geście podziękowania.
Po chwili wyprostowała się i z uśmiechem na twarzy zaczęła biec w kierunku dżungli, ciągle machając kobiecie. Jej priorytetem było teraz, by jak najszybciej dotrzeć do Seth'a i opatrzyć go w bardziej profesjonalny sposób. Martwiła się też trochę, że podczas jej nieobecności ktoś, lub coś mogło odwiedzić jaskinię.

//Nie napisz żadnej wypowiedzi, licz, że NPC to zrobi i rozpocznie dialog, choć nawet nie powinieneś na to liczyć bo sam jesteś leniem - tak bardzo #Bercik//