Nieduży domek, wykonany z solidnego drewna.
Ma on spory pokój, małą kuchnie i łazienkę.
______________________________________________


//wspomniane prace budowlane mają na celu stworzenie pod działką większej podziemnej strefy testowej, jak ta, którą Viego miał pod swoim domem w swoim wymiarze. Jednak nie było jakoś czasu na to w ciągu tych 2 miesięcy time-skipu xd

Skorzystałem odrobinkę z modelu Yoha, jeśli chodzi o wejście i ścieżkę.//

Viego wchodzi do środka, zamyka za sobą drzwi i się rozgląda.
- No, tym chata bogata, co podpieprzysz od brata. Wypakuję swoje rzeczy...
Podchodzi do szafy, otwiera drzwi, wyciąga z kieszeni zwój rozmiarów kapsuły z napisanym "Karien Kanshihai #V01", tworzy malutki płomień na końcu, wrzuca do szafy, zamyka jej drzwi i je przytrzymuje. Wtedy słychać z niej coś jak wybuch bomby dymnej i jednorazowy napór siły uderzeniowej na drzwi. Po tym Viego odchodzi od drzwi, otwiera je, i zagląda do środka.
- No, może być.
Zamyka drzwi do szafy, wychodzi z domku tylnymi drzwiami, kładzie się na trawie w niedużym ogródku za domem i zaczyna obmyślać plany nowej konstrukcji.
//Skoro i tak wszystkie są drewniane, to każdy jakiś tam ogródek nieduży mieć powinien.//

Viego, słysząc całe zamieszanie u sąsiada, kończy zapisywać swój nowy pomysł na palmtopo-podobnym urządzeniu.
- Ehh, jak zamawiałem ten dom nie mówili, że sąsiad sprasza do siebie kogokolwiek...
Wstał, strzelił kręgami w karku i zebrał nieco energii z otoczenia.
- Może tym razem polecę na południe, w tamtą stronę chyba jest ocean.
Oderwał się od ziemi i poleciał spokojnie w stronę śródmieścia, by stamtąd ruszyć dalej.

Viego przyleciał do swojego domku, nawet nie lądując na ulicy Panoramio. Wszedł i otworzył szafę, do której wcześniej wyładował swoje rzeczy.
- Może coś znajdę, może coś jest... Przydałoby się coś porządnego do wzmocnienia możliwości bojowych...
Zaczął przeszukiwać swoje rzeczy.
- Zaraz, czy to... Tak, to zwój z Mankaitou! Dobra, na dzisiaj to cudeńko mi starczy.
Położył się na łóżku, zwój z Mankaitou położył obok łóżka i zasnął.

//Mankaitou i system zwojów już opisuję w karcie, spokojnie.//

Yoh widząc śpiącego Taimasu nie czekał nawet chwili.
- Emm.. Nara! - wybiegł z domu Viega niczym torpeda, której niestety nie udało się dorwać.

Viego mówi przez sen, jakby jeszcze był przytomny:
- Precz... mi... stąd...
Ale jednak nie jest przytomny.

Budzi się.
- No, od razu lepiej. Hmmm... czuć ślady Ki w moim domu... Worldwide Reading!
Objął cały dom swoim Odczytem Wszechrzeczy, szukając jakichkolwiek zmian.
- Wszystko w porządku. No, to wypróbuję miecz.
Wziął zwój i poszedł do ogródka. Tam miniaturyzuje zwój do postaci niedużego krążka.
- Składanie działa. A rozkładanie...
Przekazał nieco energii do krążka i na powrót przyjął kształt zwoju.
- No.
Rozwinął zwój, na którym była szara linia biegnąca wzdłuż, przez środek i sześć czerwonych okręgów, po trzy po bokach linii. Viego zapalił szarą linię u nasady. Zaczynała się palić, a jednocześnie zwój się zwijał, co sprawiało wrażenie, że płomień jest nieruchomy. Gdy zwój się zwinął całkiem, Viego powiedział:
- Kanshihai akero!
i puścił zwój. Ten pozostał w powietrzu i otworzył na swojej powierzchni trójwymiarowe Puerta del Mundo. Trzon zwoju cały czas wydawał się tkwić w tej strukturze - stabilizował portal. Ze środka wypadał powoli nieduży, żółto-czerwony przedmiot. Miał kształt odwróconej litery Y z bardzo ściśniętymi do siebie ramionami. Po tym przejście zniknęło, razem z główną częścią zwoju, została tylko górna część trzonu, stanowiąca wspomniany wcześniej krążek.
- Rozłóż się, Mankaitō!
Przedmiot rozłożył dwa tylne "ramiona" w stronę przedniego i obrócił się. Viego wystawił rękę pod nim, a ten wypuścił długą, brązową rękojeść, którą Viego złapał.
- Nikogo nie ma w pobliżu? Ok. Enkai!
Viego przekazał swoją energię do miecza, co sprawiło, że przy gardzie pojawił się płomień, który odsłaniał powoli ostrze, które razem z gardą i długą rękojeścią dawało miecz długi na prawie 6 metrów (około 3 razy wzrost Viega).
- Mankaitō, Kasaitachi. Piękny miecz. Ciekawe, czy będę miał okazję go wypróbować. A teraz... Zgaśnij.
Ostrze rozpłynęło się w powietrzu. Viego puścił Kasaitachi i to się zredukowało do przedmiotu o kształcie Y. Viego przyłożył do niego krążek i zmniejszony miecz przeniósł się do "magazynowego wymiaru".
- Dobra. Idę szukać dalej.
Wrócił do środka i zaczął szukać innych elementów swojego wyposażenia.

//Odczyt Wszechrzeczy to polska wersja nazwy Worldwide Reading/Zensekai Doku. Tłumaczenia są jak kobiety, wierne nie są piękne, piękne nie są wierne xP
"akero" oznacza "otwórz". W gifie w karcie postaci jest napisane "akeyo", bo tą formę tego czasownika pisze się "akeyo", ale wymawia "akero". Tak samo niektóre inne czasowniki w trybie rozkazującym, jak np. "moeru" - "zapalić się" (Cineg, może ty pamiętasz moją kartę na Duoversum? ;])//

- Cholera, byłem pewien, że zabrałem Eclipsis Armor, Skyboom Shield, Worldwide Linker i "kluczyki" do Sunblaze'a... O, czuć jakieś potężne wyładowanie energii na północy. Ktoś się ostro bawi na pustyni... Tym razem sobie odpuszczę. Równie dobrze Yoh mógł stracić nad sobą panowanie. No, idę zjeść.

Wrócił do domu i zabrał się za szukanie ekwipunku.

Tendou continued on, looking at his left and right
-12, 12, Taimatsu...
After a while, he found what he was looking for, walked up to the doors, and knocked lighty.

- Gdzie to jest, gdzie to jest... okulary Kaminy, Worldwide Linker, G-Tool v5, no, jest.
Usłyszawszy pukanie wziął krążek z "tym, co znalazł", "rozłożył" go do formy zwoju, podszedł do drzwi i je otworzył.
- Witaj, Kamen. Znalazłem to, co ci się może przydać.
Wyszedł przed dom //lepiej tego nie rozkładać w pomieszczeniu...// i tak samo, jak przy Mankaitō, rozwinął zwój, zapalił szarą linię, a gdy zwój się zwinął powiedział:
- Kanshihai akero!
i rzucił zwój na ścieżkę przed domem. Ten otworzył znane już "mini" //tu już trudno to nazwać małym...// Puerta del Mundo, z którego wyłoniła się lewitująca deska //podobna do tej, ale bez tych rogów z przodu i w kolorze czerwono-brązowym//
- Dynamic Electron-Propelled Customized Hovering Accelerator. Ma również wbudowany komputer pokładowy, który w niektórych krytycznych sytuacjach zapobiegnie zniszczeniu maszyny oraz drugi tryb - motocykl. Sterowany głosem lub nożnie w formie deski i ręcznie w formie motoru. Może być?

//Dynamic Electron-Propelled Customized Hovering Accelerator //

He looked at the hoverboard in a glace of supprise and amaze.
-Sweet sweetness, thank you very much. Though, that name is a bit too long.. I will name it... Delcutor! What's your name, by the way?

- Taimatsu. Viego Taimatsu. Nazwa pojazdu była nadana w trakcie budowania, ja zwykłem na nią mówić "DechaDriver". Ciekawie było patrzeć, jak wyprowadzało to z równowagi pewnego gościa, który był w innych wymiarach przejazdem //The tenth//. A przy okazji, a twoje imię?

//I know you want it. So here.//
Tendou pointed at the sky.
-Grandmother said this "Walking the Path of Heaven. The man will rule over everything.
Then he pointed to a spiky tower //If there is any//
-My name is Tendou (Path of Heaven), Souji (Ruler of All)

//Does it matter if there is not any spiky tower? Dygenguar could summon sun setting above the ocean and with Aussenseiter they could create a mountain out of nothing for scene to look epic. And if not, you have whole sky to point at//
- Kreatywne. Gdzieś już to imię słyszałem, ale nie mogę sobie przypomnieć, gdzie... //Liar. How can anyone possibly forget Kabuto?// Już wiem. Tak samo się nazywał Kamen Rider w innym świecie. Dzięki niemu wymyśliłem własną metodę na Clock Up. A przy okazji... Skąd właściwie masz Zankantō?

-Honestly? I found it along with the belt in my basement. //If you excepted something creative, no you. D://
Tendou placed his hand on his chin.
-Now that I think about it, though. It wasn't here before. Also your Fox Friend got taken away by some evil-looking person.

- A co tam. Jeszcze jakiś czas temu wolał, żebyśmy nie lecieli za nim. Polecę tam dopiero, gdy będzie stąd widać walkę.

Viego widział wybuch energii z pustyni i wyczuł energię przemieszczającą się szybko na południe, w stronę oceanu, niedaleko Eminy.
- Cholera, jak na złość coś się musi dziać. No, to lecę. Jak chcesz, to spróbuj dotrzymać mi tempa na Delcutorze. Daienkai. Hisuisei!
Uleciał w górę, zostawiając za sobą falę uderzeniową //tak, magiczna liczba Macha przekroczona//, po czym skierował się w stronę oceanu.

Tendou hopped onto the Delcutor, following Viego's track

Wszedł do domu, zamknął za sobą drzwi. Wykonał w powietrzu układ gestów podobnych do odwróconej pierwszej wersji Mugenzetsu.
- No. Teraz idę się zdrzemnąć.
Poszedł do pokoju, położył się i zasnął.

//Ten układ gestów to "zamknięcie" pieczęci Mugenzetsu. Opiszę wam pokrótce jej działanie:
Viego Taimatsu normalnie utrzymuje swoje molekuły w ruchu drgającym, jednak nie wokół własnej osi, a wokół zewnętrznego środka masy. Zużywa się w ten sposób energia, ale zostaje ona zachowana w postaci siły dośrodkowej, utrzymującej molekuły we względnej stabilności. Szybkie ruchy molekuł sprawiają też, że ich ogólna enerwia wewnętrzna, więc i temperatura, rośnie. Przy uwolnieniu Mugenzetsu cała energia z ruchu cząstek zostaje przetworzona na energię termiczną, gotową do użycia przez Viega. Ochładzają się też nieco przy tym jego molekuły.
Uznajcie to za fizyczną wersję opaski Kenpachiego, ale tutaj powód użycia czegoś takiego jest bardziej jak z limitami kapitanów i poruczników Gotei 13 - nie chcą zbytnio wpływać swoją dość sporą energią na otoczenie.//

Nagle otworzyłeś oczy. Poczułeś ogromną energię zbliżającą się do planety, ale nie rozpoznałeś jej. Przynajmniej z początku, nie wiesz czy należy do jakiejś konkretnej rasy czy ktoś sobie urządził wycieczkę.

W każdym razie, obudziłeś się przez wyczucie zbliżającej się nieznanej i potężnej energii.

- Tak długo spałem, że ktoś organizuje inwazję? Yare... Gdzie ten WDG...
Szukał po kieszeniach swojego Worldwide Data Gatherera. W końcu go znalazł, wyjął i uruchomił. Przyłożył palec do wyznaczonego miejsca w obudowie i aktywował system komendą Link Up. Tym samym przekazał dane o wyczutej energii do urządzenia, które próbowało ją porównać z wcześniej poznanymi typami, ale bez skutku.
- Szanse, że coś nowego... 65%. Szanse, że coś zakłóca... 34,9%. Margines błędu w moim odczuciu energii 0,1%. Przynajmniej będzie coś do roboty.
Poszedł się odświeżyć i przebrać, wyszedł do ogródka i zaczął medytować.

Finally arriving, Tendou knocked onto the doors, hard, to make sure Viego would hear.

[Jak drzwi nie wytrzymają, to ja chyba też...]
Viego wstał, odbił się jedną nogą od ziemi i wskoczył na dach. Podszedł do frontowej strony i popatrzył w dół. Zobaczył Tendou tłukącego w drzwi.
- Dobra, już jestem. Pali się, czy co?

//zawsze gotów dolać oliwy do ognia xP//

Tendou looked over to Viego, above him.
-Yes, I believe we're about to be fucked by some unknown life forms.