Chłopak pojawił się obok Rayema.
-Możesz na mnie liczyc.
Jak na razie pilnował aby żadna macka nie przedostała się do Rayema.
-Ki Sword !
Czekał aż któraś z macek pomknie w jego strone i robiąc szybki unik obcinał ją i strzelał kulą ki aby ta nie powróciła żeby zrobić bum.

-Cholerstwo...- Powiedział z lekka zdenerwowany. W pewnym momencie uniósł miecz w górę a on rozbłysnął, po chwili dookoła pojawiły się Rekiny z energii.
-Same no Mure...- Po wypowiedzeniu tych słów machnął mieczem w stronę potwora i rekiny natychmiastowo poleciały w jej stronę by ją zaatakować.

W razie gdyby chciała je zaatakować mackami, chwilo się rozpraszają lecz w momencie wracają do normalnej formy i dalej kontynuują atak.

W ten czas Sameyaro ponownie unosi Zanpakuto w górę lecz tym razem ostrze zaczyna spowijać czarna energia.
-Jigosame Kurokiba!- Krzyknął swoim Hollowatym głosem, równocześnie zaatakował przeciwnika posyłając czarną energię w formie sierpa, prosto na nią.

Wycofuje się na kilkadziesiąt metrów, trzyma gardę i czeka na efekty.

Max patrzył na Ami i próbował wymyślić na nią jakiś sposób. Był gotów by w każdej chwili osłonić Rayema przed atakami Ami.

Matsu popatrzył na Raya, podleciał do niego:
- Nie dam ci jej samemu sprzątnąć.
Obok Raya wystawił ręce i macki do przodu skierowane w Ami, po czym zaczął przed sobą tworzyć kulę. Szykował najsilniejsze Giant Kamehameha jakie tylko mógł.

Ami nie ma większych problemów przyjmując ataki Keijiego. Niewidzialne ostrza sprawiły jej nawet nieco więcej problemów niż fala energii, bo te musiała już wyczuć poprzez energię. Ma jednak wystarczający duży refleks.

Taktyka Smoka wydaje się skutkować - Ami musi blokować te drobne ataki. Nie robią zbyt dużego wrażenia. Nagle Ami wystrzeliwuje w Smoka falę energii, która wywala go na sporą odległość i solidnie rani.

Widząc ładującego atak Rayema (i widząc w jego myślach Final Flash) natychmiast zaatakowała mackami, ale na jej drodze stanął Toshi. Gdy ten spacyfikował kilka macek, Ami zamiast Rayema, zaatakowała Toshiego, związując go mackami i z dużą szybkością przyciągając do siebie, by nadział się na wyciągniętą w jego stronę pięść. Toshi, puszczony przez macki, powoli opada na ziemię.

Ami od razu się chciała zająć Rayemem, ale przeszkodziły jej rekiny Sameyara. Odganiała je i atakowała, ale te się odtwarzały. Unieszkodliwiła je podmuchem energii wystrzelonym z całego ciała. Czarny sierp zaciął trochę lewe ramię Ami.

Ami powróciła do poprzedniego celu, ale tym razem na jej drodze stanął Max. Zaczyna go więc napieprzać dziesiątkami macek próbując go powalić i dostać się do Rayema i Matsu zanim zgromadzą wystarczająco energii.

- Kaylin, teraz!
Viego złapał Kaylin za rękę i wyrzucił w stronę Ami. Zaraz po tym wrzucił Hyper Clock Up i ją przegonił, docierając zaraz do Ami. Stał dokładnie przed nią.
- No o czym ja mogę teraz myśleć? Jesteś ciekawa?
Złapał Ami za ramiona i patrzył jej głęboko w oczy, żeby mogła mu wyczytać w myślach. Jednocześnie przepuszczał przez mózg terabajty informacji w ułamkach sekund - w pewnym sensie myślał w Hyper Clock Up, co chwila o czymś innym, bombardując Ami niewyobrażalną ilością informacji. Sekundę później, gdy Kaylin doleciała bliżej, Viego wyzwolił z wizjera oślepiający błysk światła (Hirameku) i oddalił się do Kaylin, przechodząc w formę miecza. Kaylin go złapała i poprzez Kaen Kagami Viego przeniósł swoją świadomość do ciała Kaylin. Gdy Ami odzyskała wzrok, Kaylin i Viego rozpoczęli bombardowanie informacjami, oboje z jednego ciała.
FINAL ATTACKRIDE
V-V-V-VERI
Cały czas bombardując Ami ilością informacji, której człowiek nie da rady sobie wyobrazić, ruszyli do ataku w Hyper Clock Up. Bombardowanie przez to się nasiliło (tyle samo w mniejszym czasie), ostrze powiększyło się i zaczęło szaleć, jak żywe, a Kaylin zadała potężne cięcie z małego dystansu prosto w Ami Saiki, przelewając energię z ostrza a łuk energii nakreślony po torze ruchu ostrza.
Zaraz po tym oboje lecieli dalej w tą samą stronę - w dół i wylądowali na powierzchni, a Viego wrócił do normalnej Hypernova Phoenix Mode, bez dodatków powstałych z Final FormRide.

Ray się szyderczo uśmiechnął.
- Hahaha... Czyli jednak obawiasz się tego ataku, mimo swojej "niesamowitej" mocy?
W tym momencie chłopaka zaczęły otaczać gęste, złote smugi energii, a chmury na niebie coraz szybciej odlatywały z pola walki. Pod chłopakiem pojawił się krater, stworzony przez sam nacisk energii.
- Hej, Ykmo, Max! Trzymacie się?

Chłopak odbijając się od powietrza wzleciał tuż przed Raya, "stał" do niego plecami.
-Jeszcze pytasz... Hah. No pewnie że się trzymamy.
Otarł ręką twarz.
-Możesz mieć pewność że ta Suka się tu nie przedrze.
Przyjął pozycję bojową. Jeżeli macki atakują powtarza wcześniejsze czynności, jednak tym razem stara się także unikać ciosów by nie zostać złapanym.
W każdym razie starał się skutecznie odwracać uwagę od Rayema i Matsu.
Gdyby kreatura sama pofatygowała się w ich stronę chłopak wystrzeliwuje w nią strumienie energii aby dać jak najwięcej czasu chłopakom.

//Ketsu odpisuj szybciej...//
Matsu zwiększył swoją aurę do maksimum, a krater się powiększył, ziemia zaczęła drżeć i kamienie unosić do góry. Niebo robiło się coraz ciemniejsze, aż zrobiło się czarne. Od kuli wychodziły wielkie wyładowania elektryczne sięgające do ziemi. Niszczyły pobliskie skały i ziemie pod nim i Rayem.

Keiji jest w każdej chwili zablokować atak lecący w jego stronę, lub ten skierowany w Rayema i Matsu.

Smok pojawił się obok Toshiego i Rayema, - To nie skutkuje, ataki są za słabe, więc postanowiłem ochraniać i Matsu, i Rayema. Chłopak podwoił swoją siłę, lecz nie przemieniał się. Brat chłopaka podleciał do Matsu.
- Matsu ja będę cię pilnował razem z Chisato. Kogamaru zwiększył swoją energię i przemienił się w Demon Hunter'a. Zaś Chisato przemieniła się w Lighting form, oboje stali bliżej Matsu.

Ami do samego końca nie spodziewała się strategii Viega i Kaylin - myślała, że planują kolejną zasadzkę jak ostatnia, ale nie wiedziała, że Viego może manipulować takimi ilościami informacji. Czuła się jakby w jej głowę były wbijane i szybko wysuwane w kółko setki miriad igieł. Oślepienie przyniosło jej chwilową ulgę i mogła się szybko zastanowić, co z tym zrobić. Domyślała się, że wykorzystają to do ataku, nie była pewna jak - nie mogła znaleźć ich strategii pośród oceanu informacji, jakie próbowała przetworzyć. Viego i Kaylin byli akurat przed nią, gdy ta chciała odruchowo otworzyć oczy, by upewnić się, że wszystko z nimi w porządku i ci ją znowu dopadli. Ami nie mogła się powstrzymać, żeby przy tym bólu złapać się za głowę i wtedy dostała tym atakiem. Spowodował on spory rozbłysk energii, który jednak pozwolił Ami się przedostać bliżej Rayema i Matsu. Wynurzyła się z niego gdzieś niedaleko Toshiego, widać było, że jest tym razem wyraźnie poturbowana i się odrobinkę chwieje.

Najpierw zajęła Keijiego, który blokował ataki mackami. Zaraz po tym kilka macek ruszyło na Toshiego. Ten je bez problemu omijał... I o to właściwie od początku chodziło Ami. Oplątała mackami Rayema, który był zbyt zajęty ładowaniem energii, by się obronić. Wyrzuciła go trochę w górę i wystrzeliła jakiś promień, który centralnie w niego trafił, zakłócając przepływ energii - dopóki tego zgromadzonego nie użyje, nie naładuje więcej. //coś jak akcja z Genki Damą w walce Goku z Vegetą, ale bez całkowitego pogruchotania kości//
Ami zaraz po tym zmniejszyła dystans do drużyny Smoka i z krótkiego dystansu całą czwórkę (razem z Keijim) atakuje mackami.

Chłopak początkowo osłaniał się przed mackami. Wiedział, że musi coś zrobić.
- Terro Katto. - Czerwona substancja z niewielkimi, fioletowymi dyskami, które były przyczepione zaczęła krążyć wokół niego.
Atak powinien przecinać macki Ami lub przynajmniej służyć za pewnego rodzaju barierę.
- Ey, ty! Długo jeszcze?! - Krzyknął do Matsu.
Korzystając z chwili zamieszania Arisa pojawia się kilka metrów za Ami z łukiem w ręku. Naciąga cięciwę i wystrzeliwuje setkę energetycznych strzał. Aby to zrobić zużywa praktycznie całą, pozostałą energię.

Szlag...
Ray ponownie rozłożył ręce na boki, jeśli ich ustawienie zostało zmienione. Tym razem chłopak skorzystał z przyciągania ziemskiego i zaczął lecieć ku ziemi. W czasie lotu wystawił ręce przed siebie, a w dłoniach natychmiastowo pojawiła się złota kula energii.
- GWIIIIIIIIIIZ~! //Tak, to miał być dźwięk XD// - gwizdnął, by zwrócić na siebie uwagę swoich i jednocześnie pozwolić im jakoś naprawdę szybko zareagować.
Będąc na wysokości Ami, momentalnie wykonał obrót i głową do dołu zatrzymał się w powietrzu.
- Pam-pararam! Final Flash! - krzyknął, wystrzeliwując całą energię jaką dotychczas zgromadził i jaką udało mu się utrzymać.

Gdy Rayem wystrzeliwuje Final Flash, Sameyaro gromadzi energię wokół ostrza i przenosi się kilkadziesiąt metrów za Ami, prostopadle do kierunku ataku Rayema i ponownie atakuje Jigosame Kurokibą, lecz tym razem potężniejszą, gdy atak zostanie posłany na wroga, chłopiec wycofuje się na bezpieczną odległość.

[Fajnie, to działa.]
Viego używa Hyper Clock Up i zadaje leciutkie uderzenie każdemu, kto był nie dalej niż 10 metrów od Ami, popychając ich do portali utworzonych przez Kaylin, którymi zostaną oni przeniesieni kawałek dalej //Jeśli Matsu też był w okolicy, to również jest przenoszony, ale takie lekkie pchnięcie nie powinno mu przeszkodzić w zbieraniu energii//. Zaraz po tym pojawia się przed Ami i znów ją bombarduje informacjami. Jeśli zasłoni oczy, żeby przerwać odczyt, Viego tylko z tego korzysta. //Jeśli bombardowanie się uda, to również//
Przerywa dwie nici Genriron...
- Ilnif Ŧeylinif, Nibai Shūtaiyōsen! //erfelańskiego ciąg dalszy! Dwa pierwsze słowa znaczą "Światło Nieba". Mówiłem, stopniowo wszystkie nazwy przekształcam na erfelańskie//
Odsuwa się natychmiast używając Hyper Clock Up, a z nieba spada potężny, około 10-metrowy na średnicy strumień energii, uderzając prosto w Ami i biorąc do tego dwukrotnie całą energię wypromieniowywaną przez Słońce w tym momencie. Promień się utrzymuje krótką chwilkę, a w tym czasie niebo ciemnieje z braku światła. //właśnie tu całe poszło//
- Ładne? Mam jeszcze cztery takie. Fuzja, sprężaj się!
//Z 10 nici zużyłem 2, mam 8. To w razie gdyby ktoś przestał na wakacjach ogarniać matmę.

Dobra, koniec zabawy! - powiedziała fuzja.
Giant Kamehameha! - krzyknął Matsu.
Wystrzelił ogromną falę Kamehameha.

Terro Katto przecinało macki, ale Keiji zapomniał o ich gorszej stronie. Zdołał wystrzelić tylko kilka strzał zanim macki go okrążyły wywołując eksplozję. Jedna ręka i noga będące po tej samej stronie są częściowo niesprawne.
Usłyszała gwizdnięcie Rayema i zrozumiała, że wystrzeli zgromadzoną energię. Gdy była już prawie całkiem pogrążona w podmuchu energii przyzwała kilkunastu nieznaczących wojowników z piekła, których użyła jako żywą tarczę. Udało jej się też na taką "tarczę" przyjąć atak Sameyara, do momentu, gdy została znów zbombardowana informacjami od Viega. Ami faktycznie zasłoniła oczy, blokując dostęp informacji. Wyczuwała jednak, gdzie w tej chwili znajduje się każdy z jej przeciwników i na podstawie tego, gdzie jest Viego, chciała się przygotować na ewentualny atak, rozstawiając jeszcze kilku "szeregowców". O ataku utwierdził ją fakt, że niektóre z energii wokół niej się oddalały w zerowym czasie. //Puerta del Mundo// Nie spodziewała się ataku z góry, który całkowicie rozbił jej obronę, pozwalając wniknąć jeszcze Giant Kamehameha i niwecząc próby osłonięcia się przez Final Flash Rayema i Kurokibą Sameyara.
Po jakiejś chwili, gdy ten niesamowicie potężny błysk światła się rozwiał, dało się zobaczyć efekty. Znaczna część ciała Ami była po prostu zniszczona, łącznie ze sporym fragmentem tyłu czaszki. //Trochę jak dziura w Aizenie po ataku Kamishini no Yari// Brakowało jednej ręki, prawie całego tułowia, ogon był w strzępach, jedynie w miejscu, które było chwilę temu środkiem klatki piersiowej, wisiał w powietrzu jakiś połyskujący, zielonkawy kryształ. W pewnym momencie kryształ wypuścił "pędy" sięgając od wewnątrz ciała Ami i je zasklepiając. Ami patrzyła pustym wzrokiem, w końcu mrugnęła i wydawało się - odzyskała świadomość.
- Uch, mało brakowało. Pamiętacie, jak mówiłam o artefakcie? Zgadnijcie, gdzie był przez cały czas.
Ami zaczęła przechodzić kolejną metamorfozę, nieco podobną do 3 formy Friezy. Zieje od nią potężną energią, która wywołuje potężne oscylacje powietrza, chwilami //sekundy// mogą być przerwy w dostawie powietrza. Z zaciemnieniem spowodowanym przez Shūtaiyōsen wygląda to naprawdę mrocznie. Kryształ najwyraźniej potrzebuje chwili, żeby przemienić Ami, więc transformacja cały czas trwa.

//chyba się powoli zbliżamy do końca o.O//

- [Teraz albo nigdy. Ale z jednej strony mogę się nie przebić...]
Spojrzał na swoje ręce, na których było osiem nici.
- [No tak!]
Momentalnie przerzucił jedną nić do Kaylin.
- Hm?
- Trzymaj i nie gadaj. Ludzie, mam jeszcze tego sześć. Natychmiastowa energia do wykorzystania, łapcie i napieprzamy w jednym momencie!
Odplątał od siebie jeszcze sześć nici, jedną zostawiając sobie. Cztery poleciały bezpośrednio do Matsu, Rayema, Toshiego i Sameyaro. //Pozostałe dwie - kto pierwszy albo się nimi podzielicie.

Wystarczy je przerwać siłą woli, a energia zostanie uwolniona i może być użyta jakkolwiek - do Final Flasha, Giant Kamehameha, Shūtaiyōsena, czegokolwiek. Złapcie je i od razu wystrzelcie jakiś najpotężniejszy atak, jak będzie tego już sześć, dołożę jeszcze swoje dwa i odpiszę jako NPC.//

Ray złapał nić.
- Yahoo! No to jedziemy...
Ray przerwał nić i natychmiast rozłożył ręce na boki. Był tak napełniony energią, że błyskawicznie uzyskał taki efekt, jaki chciał. Złożył ręce przed siebie i szyderczo się uśmiechnął.
- Final Flash!
Złota fala mająca niesamowite rozmiary pomknęła wprost na Ami.

Smoku złapał jedną z nici i ją przerwał. - Kończmy to. Wokół chłopaka zmaterializowały się 32 głowy bestii. - Devourer Of Souls: Beast of Thrity Two Heads. Ja zaatakuję w duszę. W kierunku Ami pomknęły 32 bestie. //Bez wybuchu, po prostu przedzierają się przez jej ciało i zżerają duszę.//

Sameyaro złapał nić i ją przerwał, następnie przelał około 90% swojej aktualnej energii w jeden atak.
-Jigosame... Kurokiba!- Ogromna Kurokiba poleciała wprost na przeciwnika. A Sameyaro po tym ataku oddala się na przynajmniej 100 metrów od celu, następnie jego maska jak i zbroja kruszą się i rozpadają z powodu niskiego poziomu energii.

Matsu szybko złapał nić i ją przerwał.
Użyję całej swojej mocy..Nie ma czasu na walkę z tą panienką, Terra może zaraz wybuchnąć. - powiedział do siebie.
Popatrzył zdenerwowany na Ami, przelał całą swoją energię do jednego, ostatniego ataku.
Giant...KAMEHAMEHA!!!! - krzyknął Matsu wystrzeliwując najpotężniejszą falę energii w całym swoim krótkim istnieniu.

Złapał nić. Złożył ręcę do boku.
Przerwał nic...
KA! ME! HA! ME!
Wyciągnął ręce w stronę Ami.
HA!
W Ami pomknęła potężna fala uderzeniowa.

Max wytarł krew z wargi i złapał ostatnią nić. Założył maskę, po czym przerwał nić. Wystawił rękę w stronę Ami.
-Cero...
W dłoni Max'a zmaterializowała się czerwona kulka, z której po chwili wystrzelił promień.