Anime Revolution Sprites

You are not connected. Please login or register

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 1 z 1]

1#251 - Universe A2 Empty #251 - Universe A2 Czw Mar 01, 2012 1:11 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Alternatywna rzeczywistość wymiaru w którym rozgrywa się akcja. Zmiany są mało zauważalne, jednak dosyć istotne. To właśnie w tym świecie jako w jednym z nielicznych, została dokonana fuzja Toshiego Akamury, noszącego w tej przestrzeni imię "Ykmo" oraz Krychy Kenkyu - powstał najpotężniejszy wojownik we wszechświecie - Krychmo.

#251 - Universe A2 Krychmo
- - - - - -

Wysoko nad miastem Buerch otworzył się między-wymiarowy portal z którego wyszedł Yoh oraz Sivia z Yuki na rękach. Dziewczynka spokojnie spała, zaś jej matka przyglądała się na swojego męża z lekkim niepokojem. Kiedy Atsuko zwiedzał światy, zawsze wynikało z tego coś nieciekawego. Nie chciała by w jej obecności również miało to miejsce - zamierzała go za wszelką cenę pilnować.
Młodzieniec wyjął z kieszeni WDG i coś w nim sprawdził. Sprzęt piknął kilka razy, następnie zaś został wyłączony i znowu schowany do kieszeni.
- To może być ciekawe. Przy odrobinie szczęścia zdobędę srebrne kolczyki Potara.
- Srebrne? To jest jakiś świat Bogów?
Yoh lekko się uśmiechnął.
- Nie.
Silvia troszkę się zdenerwowała.
- Myślisz że mam ochotę się teraz bawić w zgadywanki?
Z twarzy chłopaka zniknął uśmiech. Pojawiło się na niej natomiast lekkie przerażenie.
- Też... nie...?
- Nie.
- No dobra... WDG posiada informacje o tym, że w tym świecie podobnież dokonano fuzji srebrnymi kolczykami Potara. Połączenie to utworzyło niesamowicie potężnego wojownika, noszącego imię Krychmo.
- Hmm...?
Yuki zaczęła się uśmiechać kiedy zobaczyła myślącego tatę. To był z jego strony raczej rzadko spotykany widok. Pierw robił, później myślał. Tu wyraźnie coś go zaintrygowało.
- Coś nie tak?
- Nie, nie... Zastanawiam się tylko nad tym czy aby gwizdnąć kolczyki, będę musiał walczyć z tym fuzyjnym tworem czy może odd-...
Silvia uderzyła pięścią w głowę nastolatka, tworząc na niej porządnego guza i przyprawiając go o mocny ból głowy. Dziewczyna myślała że zaintrygował go rzeczywiście jakiś ważny temat, jak to jacy wojownicy dokonali fuzję i czy może być potężna. Ale nie... Te kwestie zeszły na drugi plan przy toku myślenia jej męża. Przecież dla niego najważniejsze jest to, co i w jaki sposób może ukraść.
- Za co to by-...
- Nie pytaj głupio! Myślałam że rzeczywiście masz jakiś temat do rozmyślań, ale jak zwykle myślisz tylko o jednym!
- No... Po to się odwiedza świa-...
Potężny kopniak - tym razem w czuły punkt każdego mężczyzny. Chłopak zwinął się ze łzami w oczach z bólu.
- Światy odwiedza się po to by zdobywać na ich temat informacje i ogólnie mieć satysfakcję z poznania czegoś i kogoś nowego. Ty chyba tego nie rozumiesz.
Młodzieniec się nie odzywał. Ledwo zdołał wstać. Z lekką pogardą na twarzy nastolatek spojrzał w lewo.
- Przyzwyczaj się do tego, że Twój mąż to między-wymiarowy złodziej...
Dziewczyna już nic nie mówiła. Spojrzała w dół i szybko zleciała, lądując na ziemi. Rozejrzała się dookoła. Yoh przez chwilę obserwował górę, ale widząc że nic się nie dzieje, zrobił to co jego żona.

2#251 - Universe A2 Empty Re: #251 - Universe A2 Sob Mar 03, 2012 4:54 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
//Sam się obsłużę xd//

Yoh próbował wraz ze swoją żoną wyczuć jakąkolwiek zbliżającą się do nich energię. Jednakże, nie byli w stanie. Albo wojownicy w tym świecie ukrywają ją na bardzo wysokim poziomie albo 'przybysze' zostali zwyczajnie olani. W pewnym momencie, Atsuko złapał się za głowę i krzyknął:
- Do cholery! Dlaczego nikt nie chce się tu pojawić!?
Silvia się uśmiechnęła. Yuki poszła w ślady matki. Dziewczynę lekko rozbawił jakże istotny fakt, że jej mąż jak nigdy jest po prostu ignorowany. Kiedy jednak wyczuła energię zbliżającą się do nich z ogromną prędkością, zaniepokoiła się. Moc była naprawdę imponująca - jeżeli być szczerym, to przekraczała umiejętności większości wojowników do poziomu Super Saiya'jin 4. Po chwili, przy mężu nastolatki pojawił się pewien wojownik... Srebrne kolczyki na jego uszach dawały Yohowi jasno do zrozumienia z kim ma przyjemność.
- No w końcu! Więc to Ty jesteś Krych-...
Wojownik wymierzył młodzieńcowi potężnego kopniaka w brzuch. Atsuko pod wpływem uderzenia, aż się zwinął. Następnie, poczuł mocne kopnięcie w kręgosłup i szybko leciał w kierunku ziemi. Gdyby nie interwencja jego żony, która za pomocą swoich technik jakoś zwolniła jego 'lot', prawdopodobnie uderzenie okazałoby się na prawdę bolesne.
- Co Ty sobie do cholery wyobrażasz?!
- Spokojnie, kochanie.
Chłopak wstał i stanął obok Silvii. Krychmo jedynie z lekkim uśmiechem przyglądał się całej sytuacji.
- Nie znam Was, ale jeżeli jesteście kolejnymi wojownikami przybyłymi z innego świata, to znikajcie stąd. Mam niemiłe wspomnienia związane z tymi całymi Jigen Tankenka.
- Hej, spokojnie. Nie przybyliśmy tutaj w celach eksploracyjnych.
- Huh?
- Mam zamiar z Tobą walczyć, Krychmo.
- Zgłupiałeś?
Młodzieniec spojrzał na swoją żonę, która nie tylko wyglądała na lekko przestraszoną ale również była zdziwiona zachowaniem swojego męża. Yuki podniosła rączki w górę i się uśmiechnęła, mówiąc:
- Papa! Papa!
Silvia się uśmiechnęła. Skoro jej dziecko kibicowało swojemu ojcu to i ona zamierzała zrobić to samo. Nie były to pierwsze słowa Yuki. Te wypowiedziała jeszcze w Eminie w świecie Genao, kiedy Yoh smażył naleśniki. Kiedy dziewczynka krzyknęła - Mama! - podrzucone, gorące naleśniki spadły nastolatkowi na głowę.
- Serio. Zamierzam stać się silniejszy poprzez walki z najlepszymi. A poza tym, nie mogę przegrać ze względu na to że Yuki we mnie wierzy.
Krychmo przybrał pozycję bojową.
- Skoro stawiasz sprawę jasno to czemu by nie. Tylko mnie nie zawied-...
W pewnym momencie, energia chłopaka zwiększyła się znacząco. Zniknął on ze swojego pierwotnego miejsca, pojawiając się zaraz przy wojowniku fuzyjnym i wymierzając mu potężny cios w lewą część twarzy. Nastolatek szybko przeszedł do walki wręcz, starając się jak najbardziej zająć swojego oponenta, który jedynie pierwszego uderzenia się nie spodziewał - resztę blokował lub unikał bez większych problemów. Kiedy Yoh dostrzegł, że oponent zaczyna mieć przewagę, uśmiechnął się i przybrał postać SSJ co trochę zaskoczyło fuzję. Nastolatek wykonał uderzenie w brzuch swojego przeciwnika, lekko wytrącając go przy tym z równowagi. Następnie odleciał kawałek, wystrzeliwując dosyć silny pocisk energii. Krychmo jednak zdążył wrócić do siebie po gradobiciu ciosów i jedynie odkopał energetyczny pocisk w górę, uśmiechając się przy tym. Atsuko zszedł z formy SSJ.
(Jest potężny, to pewne. Ale mam jakieś szanse... Na szczęście, on nie jest świadomy tego jakie i ile form posiadam.)
- Niezła próba, ale jeżeli stać Cię tylko na tyle to już możesz pożegnać się z możliwością powrotu do swojego świata, wojowniku.
- Nazywam się Yoh Atsuko, tak na marginesie.
Na twarzy Krychmo pojawiło się zdziwienie, które zaraz przerodziło się w szeroki, szyderczy uśmiech.
- "TEN", Yoh Atsuko? Między-przestrzenny złodziej poszukiwany w całym multiwersum, za którego dostarczenie odpowiednim służbom jest wyznaczona wysoka nagroda?
Młodzieniec się uśmiechnął i podrapał z tyłu głowy, szybko jednak wracając do pozycji bojowej w jakiej znajdował się chwilę wcześniej.
- Miło, że ktoś jednak mnie zna. Widzisz? Masz już pretekst by walczyć ze mną na pełnych obrotach i wygrać.

Krychmo zaczął wyzwalać nieco większe pokłady energii. Zaniepokoiło to Yoha, który wraz ze wzrostem mocy swojego przeciwnika musiał zastanawiać się czy nie przybrać formy Nightmare Lorda. Nie zamierzał jednak pójść na łatwiznę i transformować się na najpotężniejszą ze swoich przemian. Wolał powoli dostosowywać się do mocy swojego oponenta. Kiedy ten więc zatrzymał się na poziomie mocno przekraczającym możliwości Super Saiya'jina 2, na twarzy nastolatka pojawił się uśmiech. W pewnym momencie nastąpił wybuch energii, w którego epicentrum znajdował się Atsuko w postaci Super Saiya'jin 3. Przejście na tą postać przy jego aktualnych możliwościach nie było niczym specjalnym - sama transformacja, mimo pochłaniania ogromnych zasobów energii, nie była tak odczuwalna dla chłopaka, który przecież był hybrydą ekstremalną.
- Dalej chcesz mierzyć się na energię?
- Jesteś upierdliwym wojownikiem...
Krychmo w pewnym momencie zniknął i pojawił się bezpośrednio przy Yohu, próbując wymierzyć mu uderzenie w twarz. Chłopak skutecznie zablokował cios prawą ręką po czym wykonał kopnięcie w brzuch swojego oponenta. Przeciwnik odleciał kilka metrów dalej. Lekko zdenerwowany, zebrał w dłoniach trochę energii tworząc kulę i rzucił nią w młodzieńca. Yoh odruchowo odbił pocisk, nie mając zielonego pojęcia, iż fuzyjny wojownik będzie podążał dosłownie za nim. Atsuko otrzymał potężny cios w brzuch, a następnie ostrą serię ciosów w okolice twarzy i torsu. Na koniec, Krychmo wykonał salto nad nastolatkiem i wymierzył z obrotu kopnięcie, które posłało ciemnookiego chłopaka prosto w ziemię. Kolejna interwencja Silvii i jej Kidō uratowała jej męża od odniesienia nieco cięższych obrażeń niż do tej pory. Yoh powoli wstał, patrząc w górę lecz nie odzywając się nawet słowem.
- Jednak jesteś słabszy niż myślałem. Wystarczy wytrącić Cię z 'równowagi', a żebyś popełnił jeden błąd, który później zadecyduje o przebiegu całego pojedynku.
- Nie pieprz.
Przeciwnik spojrzał na ciemnowłosego młodzieńca z lekkim zdziwieniem.
- Wiedz, że to dopiero rozgrzewka. Prawdziwa walka dopiero się zacznie, kiedy powiesz mi czy za wygraną, oddasz mi kolczyki Potara, które masz na uszach. Jeżeli tak, gwarantuję świetną walkę. Jeżeli nie, to gwarantuję to samo bo zabiorę je siłą.
- W całej tej farsie chodzi tylko o moje kolczyki?
- Wiesz jaką ten przedmiot ma moc. I mówisz - 'tylko'?
- W sumie, nigdy nie przykładałem do nich większej wagi, ale... zaraz. Ty przecież masz złote. Po co Ci te?
- Kolekcjonuje je.
- Rzeczywiście jesteś typem złodzieja, który kradnie wszystko co tylko mu się spodoba... Plotki mówią prawdę.
Yoh się uśmiechnął i zszedł na formę SSJ2.
- Miło mi. Yoh Atsuko do pańskiej dyspozycji... Ale tylko chwilowo. Bo jak coś powierzysz Yohowi, to już tego nie odzyskasz.
- To Twoje motto? Naciesz się nim, bo mimo wszystko i tak nie dam Ci uciec. Za dużo za Ciebie mogę dostać, wiesz?
Krychmo nagle zniknął i pojawił się przy Yohu, wymierzając potężne kopnięcie w głowę chłopaka - uderzenie zostało zablokowane, lecz mimo wszystko wywołało po lewej stronie chłopaka niewielką falę uderzeniową. Atsuko szybko chwycił swojego przeciwnika za nogę i rzucił nim o ziemię. Gdy Krychmo leżał, nastolatek podskoczył i wystrzelił z prawej dłoni dosyć silny pocisk KI - nastąpiła eksplozja pokaźnych rozmiarów. Dym jaki powstał po jej ustąpieniu był dosyć duży, lecz szybko został rozwiany przez falę uderzeniową powstałą na skutek włączenia aury i uwolnienia naprawdę dużych pokładów mocy. Tym razem Krychmo nie był już na poziomie SSJ3 - okazał się zdecydowanie silniejszy, idąc na całość. Jego poziom mocy mógł równać się Yohowi w postaci Omega.
- Jesteś gotowy na pierwszą rundę prawdziwej walki?
Ciemnowłosy młodzieniec podrapał się po głowie.
- Ej, no. To nie fair. Tego się nie spodziewałem.
- Wyzywając mnie na pojedynek, trzeba spodziewać się wszystkiego. Najwyraźniej popełniłeś błąd.
- Bardzo rzadko popełniam błędy.

(C.D.N.)

3#251 - Universe A2 Empty Re: #251 - Universe A2 Pon Mar 05, 2012 12:57 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
(C.D.)

Krychmo nagle zniknął, pojawiając się przy Yohu i wymierzając mu potężne kopnięcie z kolanka w brzuch. Nastolatek nie mogąc złapać oddechu, odruchowo 'ugiął' się pod wpływem otrzymanego ciosu. Oponent wykorzystując okazję wykonał kopnięcie z półobrotu w twarz chłopaka. Atsuko z ogromną szybkością odleciał kilkanaście metrów dalej - ledwo zdołał się zatrzymać, a Krychmo był już obok niego. Wymierzywszy cios z łokcia w twarz, złapał ponownie odlatującego chłopaka za nogę i rozpoczął 'gradobicie' uderzeń - głównym celem była głowa. Silvia obserwowała wraz z lekko popłakującą Yuki cały pojedynek. Z dołu można było wbrew pozorom naprawdę wiele dostrzec - dziewczyna dodatkowo była świetną wojowniczką więc dobrze widziała zadawane przez oponenta ciosy i potrafiła określić czy rzeczywiście będą one naprawdę niebezpieczne. Jej córka miała w oczkach łzy - mało brakowało by zaczęła płakać. Wiedziała, że jej tata przegrywa walkę w której miał realne szanse na zwycięstwo. Może to dlatego, że Atsuko cały czas przebywał w postaci Super Saiya'jin 2. Nie zamierzał przechodzić na chwilę obecną na wyższe stadia, bynajmniej ze względu na szybkie spadki mocy.
(Cholera... Nie możesz przegrać... Nie możesz!)
- Skoro już to zacząłeś, to wygraj ten pojedynek!!!
Kiedy Silvia z niewielką ilością łez w oczach wykrzyczała te słowa, jeden z ciosów Krychmo został zablokowany. Zaraz po nim, przyszła kolej na kolejne - Yoh ostatecznie odskoczył kilka metrów dalej z obitą twarzą i dysząc. Wiedział, że tym razem może przegrać jeżeli nie pójdzie na całość.
- Spoko.
Nastolatek się uśmiechnął.

Świat wewnętrzny / podświadomość:
Większość bytów zamieszkujących podświadomość młodzieńca siedziała lub leżała spokojnie na budynkach przyglądając się przelatującym chmurkom. Pojawienie się chłopaka, nie wzbudziło zbyt dużego zainteresowania.
- Potrzebuję Wa-...
- ... Naszej pomocy?
- No... Tak.
- Dostałeś za dużo mocy. Po prostu nie wiesz jak ją wzmocnić.
- Mylisz się. Właśnie walczę z kurewsko silnym przeciwnikiem i Wasze moce niewiele mi pomogą ze względu na to, że jest teraz pokroju formy Omega.
- Czyli słabeusz.
- To przejdź na Omegę lub zacznij wreszcie myśleć.
- Jak się nazywasz?
- Ty debilu... Właśnie powiedziałeś mu za dużo.
- Nie rozumiem co to ma do rzeczy. Yoh Atsuko, dobrze o tym wiecie.
- Rzadko to mówię, ale mógłbyś być nieco mądrzejszy w życiu codziennym. Jesteś idiotą.
W pewnym momencie chłopaka olśniło. Uświadomił sobie, że tak na prawdę od czasu kiedy wszyscy znaleźli się w jego podświadomości nie interesował się nimi na tyle by... zapytać o imię.
- Chyba załapał.
- JAK SIĘ NAZYWACIE?!
- Moje imię zna-...
- JAK SIĘ NAZYWACIE?!!!
Chika pojawiła się przy Yohu i wymierzyła mu potężne kopnięcie między nogi. Nastolatek skulił się z bólu, a po plechach bytów wewnętrznych płci męskiej przeszły ciarki.
- To było bolesne.
Po chwili, młodzieniec wrócił do siebie. Powoli wstał nie czując swoich klejnotów. Dopiero za moment udało się mu wyczuć, że wszystko jest na swoim miejscu.
- Moje imię znasz. Osiągnąłem już pełną formę więc jedyną rzeczą jaką musisz teraz zrobić by stać się silniejszym jest...
- ...dobycie Zanpakutō.

Świat realny:

Przez chwilę Yoh złapał się ja swoje krocze i zaczął krzyczeć zwijając się z bólu. Po kilku minutach 'wygłupów' na oczach swojego przeciwnika, stanął normalnie i zszedł z formy Super Saiya'jin 2.
- Ja rzeczywiście jestem idiotą. Muszę się Wami bardziej zainteresować, chłopaki i... Chika.
- Do kogo Ty mówisz?
- Sam do siebie...
Nagle w dłoniach nastolatka pojawił się Zangetsu... lecz wyglądał inaczej niż wcześniej. Ubiór chłopaka jednak nie zmienił się w ogóle. Nastąpił jedynie wybuch energii przy pojawianiu się nowego miecza. Energia chłopaka znacząco przekraczała nawet jego najśmielsze oczekiwania. Była ogromna.
- ...także się mną nie przejmuj.
(Co to ma być? Wystarczyło, że dobył tą broń, a jego energia niemalże zrównała się z moją!)
- 'Poznaj imię'... Czas na rundę drugą.

Silvia się uśmiechnęła.

(C.D.N.)

4#251 - Universe A2 Empty Re: #251 - Universe A2 Pon Mar 12, 2012 1:27 am

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
(Niesamowite! Poznanie imienia jednego z bytów wewnętrznych daje mi możliwość korzystania z większej części jego mocy? Nie, to nie to... Poznanie imienia jest czymś w rodzaju zerwania pieczęci, która blokuje przepływ oryginalnej mocy... Chyba.)
Krychmo ze zdziwieniem obserwował chłopaka, który w prawej dłoni trzymał dosyć pokaźnych rozmiarów ostrze o niecodziennych kształtach. Był świadomy tego, że teraz rzeczywiście jest zagrożony - nie spodziewał się tego, iż jakiś między-wymiarowy złodziejaszek będzie w stanie stawić mu czoła. A jednak.
- Krychmo, może oddasz mi kolczyki, dasz odejść i zakończymy ten nieuczciwy pojedynek?
- Żartujesz sobie? To dopiero pocz-...
Atsuko momentalnie zniknął, używając shunpo. Pojawił się przy swoim przeciwniku, trzymając czubek ostrza na jego gardle. Fuzyjny wojownik był lekko przerażony - strach był widoczny w jego oczach. Szybko odskoczył w pewnym momencie wykonując uderzenie pięścią przed siebie - w kierunku Yoha nagle pomknęła ogromna, energetyczna pięść...
- God Fist! Poradź sobie z ty... CO?!
Młodzieniec w ciemnoczerwonej kamizelce wykonał zamach swoim zanpakuto. Momentalnie posłał w kierunku pięści błękitną falę uderzeniową, która szybko ją przecięła na pół, unieszkodliwiła i pomknęła w kierunku oponenta, który nie miał zielonego pojęcia co robić. W ostatniej chwili przesunął się w bok, unikając techniki. Gdy wylądował, odwrócił się i dostrzegł za sobą ogromnych rozmiarów wybuch w postaci słupa energii. Popełnił w tym momencie najprostszy ze wszystkich błędów podczas walk - odwrócił się plecami do swojego oponenta. Atsuko bez żadnego ostrzeżenia zniknął używając shunpo i pojawił się przy Krychmo, wykonując zamach ostrzem. Chybił - przeciwnik wykonał szybki unik, wyglądając na lekko przerażonego.
(Cholera! Skąd u niego tak wielki skok energii?! Porusza się tak szybko, że ledwo za nim nadążam, a co dopiero mówić o skutecznym ataku. Chyba, że...)
Podczas gdy Yoh próbował trafić swojego przeciwnika, ten nagle zniknął po udanym uniku i pojawił się kilkanaście metrów wyżej. Lekko zdyszany, podniósł jedną rękę do góry, drugą zaś wystawił przed siebie, wskazując palcem na między-wymiarowego złodziejaszka. Zaczął coś szeptać i nim Atsuko się zorientował o co chodzi z nieba nagle uderzył w niego piorun. Chłopak upuścił swoje ostrze, krzycząc. Energię pioruna po chwili udało mu się rozproszyć, zużywając dosyć duże pokłady energii podczas uaktywnienia swojej aury.
Silvia lekko przeraziła się gdy dostrzegła, że jej męża trafił piorun, który wziął się dosłownie znikąd. Kiedy dostrzegła leżącego na ziemi Zangetsu od razu użyła shunpo i zniknęła, pojawiając się przy ostrzu. Złapała za rękojeść i dosłownie rzuciła w kierunku Yoha.
- Yoh, łap to!!

Nastolatek zwinnym ruchem uniknął swojego własnego zanpakuto, a kiedy ten już był w powietrzu lekko za nim, złapał za łańcuch znajdujący się na końcu rękojeści i zaczął rozkręcać broń nad głową.
- Trochę ostrożniej, kochana!
Krychmo z przerażeniem spojrzał na chłopaka, który właściwie nic nie robił sobie z zaistniałej sytuacji. Poza pokonaniem swojego przeciwnika właściwie nie mógł nic zrobić. Zamierzał zdobyć srebrne kolczyki Potara oraz kilka innych rzeczy, skoro już znajduje się w tej przestrzeni. Do tego było mu jednak potrzebne pokonanie Krychmo - najpotężniejszego wojownika w tym uniwersum.
Nagle, chłopak w ciemnoczerwonej kamizelce zniknął. Pojawił się centralnie przed swoim oponentem, uśmiechając się. W pewnym momencie wykonał zamach rozkręcanym zanpakuto. Krychmo uniknął śmiertelnego ataku, jednakże o mało nie stracił prawej ręki - przesuwając się, naraził właśnie tą rękę na otrzymanie poważnych obrażeń. Gdy przeciwnik odruchowo odskoczył, Atsuko zaczął zbierać energię wystawiając Zangetsu ostrzem w górę. Po kilku sekundach, wykonał szybki zamach.
- Getsuga Tensho!!
Nastąpiła ponowna eksplozja w postaci słupa energii - tyle, że był nieco większy od poprzedniego, w którego de facto włożono nieco mniej energii. Kiedy słup zniknął, Krychmo leżał nieprzytomny, aczkolwiek żywy w środku krateru. Miał dosyć mocno zniszczone ubranie. Yoh wylądował obok niego. Silvia podeszła z dzieckiem do swojego męża.
- I co? Na tym chcesz zakończyć zwiedzanie tego świata?
- Co Ty...
Yoh zdjął ostrożnie kolczyki z uszu wojownika, po czym zostawił mu obok twarzy jedną fasolkę Senzu. Gdy odzyska przytomność, Atsuko i jego rodzina prawdopodobnie opuszczą już tą przestrzeń.

Para przeżyła w tym świecie przez chwile kilka przygód. Mąż Silvii często spotykał na swojej drodze alternatywne wersje wojowników z Terry oraz takich, których w ogóle nie znał - większość z nich jednak po dostrzeżeniu kolczyków jakie Yoh przypiął sobie chwilowo do kamizelki, zrezygnowało z walki z nim. Chłopakowi było trochę szkoda - wielu tutejszych wojowników miało niesamowity potencjał, który po prostu musieli nauczyć się wykorzystywać. Nie jest przecież powiedziane, że wojownicy fuzyjni muszą być najpotężniejsi - w tym momencie, pojedynek Yoha i Krychmo jest idealnym przykładem tego, że tak nie jest.

Po kilku godzinach chłopak wraz z rodziną opuścili ten świat i ruszyli dalej...

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 1]

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach

 

© 2009-2018 Anime Revolution Sprites. All rights reserved.
Design by Yoh. Thanks for Zbir and Safari.