Anime Revolution Sprites

You are not connected. Please login or register

Idź do strony : Previous  1, 2

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 2 z 2]

26Panoramio 11 - Page 2 Empty Re: Panoramio 11 Pią Gru 14, 2012 4:23 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Wszyscy dalej siedzieli w ogrodzie rozmawiając na te mniej jak i bardziej ważniejsze tematy. Wszyscy dobrze się bawili. Wszyscy, poza Keijim. Nikt tak naprawdę nie wiedział co go gryzie. Niestety jakakolwiek próba wyciągnięcia tej informacji kończyła się fiaskiem. W końcu wszyscy nie widzieli się już od dawna i takie wydarzenie powinno wszystkim poprawić humory. Pech chciał, że humory nie poprawiły się wszystkich. W pewnym momencie lewe oko Shigeru zmieniło kolor na jasno błękitny, a urządzenie znajdujące się na lewym nadgarstku Keijiego wydało dźwięk oznaczający nadejście wiadomości. Obydwaj westchnęli, jednak z zupełnie innych powodów. Shigeru nie chciał, by coś przeszkadzało mu w takiej chwili. Keiji natomiast zwyczajnie nie miał na nic ochoty.
Iester aktywował Semmies i przeczytał wiadomość otrzymaną od... Yoha. Atsuko zawsze zadziwiał Nakatoniego. Pomimo wielu starań i oznajmień, że nie chce mieć on nic wspólnego z Terrańskimi wojownikami a zwłaszcza z między wymiarowym złodziejem ten nie dawał za wygraną. No cóż, mówi się trudno. Najwidoczniej słowa te spływały po Yohu jak po mokrej kaczce.
Keiji spoglądając na Echo znajdujące się na jego lewym nadgarstku przewrócił oczami widząc komunikat 'od Yoha'. Początkowo myślał, że wojownikowi chodzi o coś związanego z jakimś wynalazkiem, lub bliźniaczymi ostrzami. Nic bardziej mylnego. Atsuko powiadomił postać fuzyjną o turnieju odbywającym się na jednej z wysp. No cóż, powinno mu być miło, że ktoś uznał go za wystarczająco silnego, by się równać z resztą wojowników. Niestety, on wcale tego tak nie odebrał. Wstał gwałtownie od stołu i ruszył w stronę furtki znajdującej się z przodu domu.
(Kolejna okazja do upokorzenia mnie? Kolejna okazja do pokazania jak słaby jestem? Zobaczymy co będziecie gadać, gdy udoskonalę Voida.)
Sandra, Arisa, Mayu i Shigeru niezbyt wiedzieli o co chodzi Keijiemu. Dlaczego tak nagle postanowił wyjść?
- A temu co jest? - zapytał Nakatoni.
- Nie mam pojęcia. Dostał jakąś wiadomość i chyba się zdenerwował.
- Hm... otrzymaliśmy wiadomość w tym samym czasie. Więc musi być ona od tej samej osoby i zawierać to samo, więc nie rozumiem dlaczego się tak zdenerwował.
- A co było w tej wiadomości?
- No cóż... Yoh powiadomił wszystkich wojowników o Tenka'ichi Budōkai.
- Tenakachichi Budakai? - powtórzyła niezdarnie Mayu.
- Tenka'ichi Budōkai, skarbie. - poprawił córkę. - To turniej sztuk walki, w którym biorą udział najsilniejsi wojownicy na planecie. Widziałem kilka takich w innych wymiarach, jednak w żadnym nie brałem udziału. Zwyczajnie w przeciwieństwie do Yoha nie chciałem zbytnio ingerować w wydarzenia danego wymiaru.
- A w tym weźmiesz udział?
- Nie mam zbytniej ochoty. Poza tym pewnie będzie tam sporo osób, z którymi niekoniecznie chcę się spotkać. - wytłumaczył.
- Ale przecież jesteś najsilniejszy! Zapewne byś wygrał.
Chłopak westchnął. Nie był najsilniejszy. Poza tym przez ostatnie kilka lat zaniedbał trening i jego umiejętności stały w miejscu. Zapewne pozostali wojownicy nie próżnowali i są na znacznie wyższym poziomie, niż gdy widział ich ostatni raz.
- Może być ciekawie.
(I ty przeciwko mnie?)
- Prawda mamusiu? Ty też weźmiesz udział?
Sandra nie orientowała się w zasadach tego turnieju i nie miała pojęcia, czy jako kobieta może brać udział. Sandra spojrzała na męża. Arisa była w ciąży, więc to nawet nie było mowy o udziale. Dlatego blondynka tylko słuchała.
- Kobiety mogą brać udział w turnieju, więc nie widzę problemu, żebyś się zapisała. Wtedy ja bym nie musiał.
- O nie kochany, nie ma tak łatwo. Twoja córka chce zobaczyć jak wygrywasz jakiś pojedynek.
- Mayu, naprawdę muszę? - zapytał z nadzieją, że córka odpowie nie.
- Tak! - krzyknęła zadowolona.
- Sama też bym chciała wziąć udział... - wyjaśniła już nieco smutniejszym głosem.
Shigeru tylko spojrzał na Maxa jakby chcąc sobie przypomnieć, czy istnieje coś takiego jak sekcja młodzików.
- No nie wiem. Nie chcę, by coś ci się stało.
- Daj spokój. Wiadome jest, że nie dadzą jej walczyć z dorosłymi, a na Terrze poza nią, Hanako, Yuki i Yamato nie ma chyba tak silnych dzieci.
- To znaczy, że mogę?
- Tak.
Dziewczynka podskoczyła z radości i podbiegła do młodszej siostry.
- Słyszysz Riki? Twoja siostrzyczka będzie brała udział w Tukichi Budiczi!
Shigeru westchnął. Wychodziło na to, że w jego własnym domu już nikt nie liczy się z jego zdaniem. Na całe szczęście nie był sam. Arisa postanowiła wpakować w to także Maxa.
- Ty też weźmiesz udział, prawda? - zapytała.
- Nieważne, mamy jeszcze czas. Lepiej sprawdźmy co z Keijim. Ja tu posprzątam a wy idźcie przodem.
Arisa, Mayu i Sandra z Rin na rękach ruszyły w stronę domu Maxa. W tym czasie Shigeru wziął się za sprzątanie. W końcu Max zapraszał na ciastka i herbatę, wyszło na to, iż to najlepsza pora na przeniesienie spotkania do niego. Iester sprzątając rozmyślał nad tym, jaki system eliminacji zastosują organizatorzy. Czy będą to walki, czy maszyna licząca siłę uderzenia. A może wpadną na jakiś nowy pomysł? Któż to wie? Sprzątanie szło mu dość sprawnie. Gdy już się uporał ruszył w stronę domu przyjaciela.

27Panoramio 11 - Page 2 Empty Re: Panoramio 11 Pią Gru 14, 2012 11:29 pm

Max

Max
Human Interface
Human Interface
Kiedy urządzenie, zwane Echo, znajdujące się na lewym nadgarstku Keijiego wydało dość charakterystyczny dźwięk, Max przeniósł wzrok na przyjaciela. Odczekał chwilę, aż postać fuzyjna odczyta wiadomość. Chciał zapytać kto jest autorem wiadomości lecz Keiji nagle wstał i opuścił posesję, wydawał się być zdenerwowany.
-Interesujące. - Skomentował krótko, po czym odwrócił wzrok w stronę osób siedzących przy stole. Shigeru właśnie mówił co zawierała wiadomość, którą dostał w tym samym czasie co Keiji. Max sięgnął do kieszeni wyjmując z niej telefon, w który zaopatrzył się całkiem niedawno. Miał mu służyć głównie do zabijania czasu poprzez granie w różne ciekawe gry, których była dość duża ilość. Telefon jak zwykle był wyciszony. Max wątpił, że dostał jakąkolwiek wiadomość, w końcu nikomu nie dawał swojego numeru, jednak ku jego zdziwieniu, miał jedną nieodebraną wiadomość. Otworzył ją, jak się okazało była to wiadomość o Tenka'ichi Budōkai od Yoha. Max wyobraził sobie fale spamu od między-wymiarowego złodzieja "Co u Shigeru?", "Shigeru mi nie odpisuje, zrób coś!", "Shigeru się na mnie obraził, pomóż!", "Co mam zrobić żeby Shigeru mnie polubił?". Yoh darzył Shigeru dziwnym uczuciem pomimo tego, że Nakatoni wiele razy dawał mu do zrozumienia, że nie chce z mieć z nim nic wspólnego. Było to trochę dziwne, no ale cóż zrobić. Max zgniótł w ręce telefon i wyrzucił go gdzieś daleko za posesję. Westchnął po czym sięgnął po swoją szklankę, w której znajdowała się oranżada z kilkoma kostkami lodu. Powoli zaczął sączyć zimny napój przysłuchując się przy okazji rozmowie, która się toczyła. Nie bardzo było jak się wtrącić lecz może to i lepiej, dzięki temu doszło do paru zabawnych sytuacji. Zdziwiło go jednak, że Sandra postanowiła wziąć udział w turnieju, myślał, że bardziej będzie jej odpowiadało siedzenie na trybunach z Rin i kibicowanie Shigeru. Nagle Arisa zapytała czy on również weźmie udział w całym tym wydarzeniu. Początkowo Max chciał spasować, nie bardzo mu się to podobało, nie myślał nawet o głównej wygranej, gdyż wiedział, że nie ma zbyt dużych szans na wygraną. Choć skoro Shigeru, Sandra i Mayu brali udział, to czemu on miałby siedzieć bezczynnie? Nie był jeszcze do końca zdecydowany. Shigeru jednak uchronił go od odpowiadania na to pytanie. Max wstał od stołu, Hanako również, a następnie ruszyli razem z Arisą, Mayu i Sandrą z Rin na rękach, do domu numer 13.

28Panoramio 11 - Page 2 Empty Re: Panoramio 11 Nie Gru 16, 2012 1:19 am

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Shigeru wraz z resztą rodziny wszedł do domu dość nerwowym krokiem. Nikt nie wiedział co tak naprawdę się stało. Sandra, Mayu a tym bardziej Rin nie miały pojęcia co spowodowało, że Iester opuścił tak nagle dom przyjaciela. Poruszony całą sytuacją chłopak siadł na fotelu w salonie i zaczął rozmyślać. Nie trwało długo, by Mayu jak i Sandra z Rin na rękach weszły do pomieszczenia. Dziewczyny chciały się dowiedzieć, co takiego wydarzyło się w domu Maxa. Mayu siadła na fotelu stojącym obok tego, na którym siedział Shigeru. Natomiast Sandra nadal trzymając Rin siadła na kanapie. Posadziła młodszą córkę i spojrzała poważnie na męża.
- Co się stało? - zapytała.
- Nieważne.
- Jak to nieważne? Przecież widzę, że jesteś zdenerwowany.
Chłopak tylko westchnął. Spojrzał na małżonkę, po czym przeniósł wzrok na Mayu siedzącą obok.
- Czy wujek Keiji gniewa się na mnie? Zrobiłam mu coś złego? - zapytała trochę nie rozumiejąc całej sytuacji.
Shigeru uśmiechnął się i położył rękę na głowie córki. Była ona naprawdę niewinną osóbką, która nigdy nie wyrządziła nikomu krzywdy.
- Nie. To Keiji zrobił coś złego i będzie musiał ponieść karę. Choć w zasadzie to nie powinna być już moja sprawa.
Sandra spojrzała poważnie na Iestera. Nie wiedziała o czym mówi. Domyśliła się tylko, że Keiji zrobił coś, co niezbyt podobało się Nakatoniemu. Shigeru prawdopodobnie nie wytrzymał i także zrobił coś głupiego. Świadczyć mógł o tym chociażby huk towarzyszący przebiciu się przez ścianę. Zbierając to wszystko do kupy wampirzyca zrozumiała, iż Keiji wylał cała swoja frustrację co niestety sprowokowało Shigeru do uświadomienia mu, jaki błąd uczynił. Nie miała jednak pojęcia o tym, że Arisa bardziej zdenerwowała się na Nakatoniego, niż postać fuzyjną, co najbardziej dotknęło Iestera. Bo czymże jest dom w porównaniu do uczuć i zaufania, którymi darzyło się osobę przez tyle lat? Cóż, najwyraźniej Arisie bardziej zależało na mieszkaniu.
- A więc wszyscy wybieramy się na Tenka'ichi Budōkai, tak? - zapytał tym samym zmieniając temat.
- Tak! - krzyknęła Mayu.
- Nie chcę być pesymistą, jednak mamy małe szanse. - spojrzał na Sandrę. - Podobnie jak ja od dawna nie trenowałaś. W przeciwieństwie do pozostałych od pięciu lat niemalże stoimy w miejscu. Nawet Arisa z Maxem poświęcili kilka lat na trening. Przydałby się krótki trening. - wyjaśnił.
- Teraz? Jeden dzień nam nie pomoże
- Tak, teraz. Masz racje, jeden dzień nie, ale dwa miesiące powinny starczyć.
- Powinny, jednak chyba nie mamy tyle czasu. - odpowiedziała.
Mayu tylko siedziała przenosząc wzrok z Shigeru na Sandrę i odwrotnie. Spoglądała na osobę, która w danej chwili mówiła. Czyli co chwile kręciła główką. Wszystko wyglądało, jakby śledziła piłeczkę podczas meczu ping-ponga.
- Już nie jednokrotnie proponowałem ci wypad do Room of Spirit and Time. To jest doskonała okazja. Rozprostujemy kości i poprawimy trochę umiejętności.
- Czy nie mówiłeś, że mogą tam wejść tylko dwie osoby? - zapytała.
- Tak, jest to prawda. Mogą wejść tam tylko dwie osoby, jednak tylko przez główne drzwi. My weszlibyśmy przez portal. Jak wtedy, gdy pomógł nam Yoh... Sama wiesz kiedy. W ten sposób ominęlibyśmy zasadę z dwiema osobami. Poza tym wydaje mi się, że istnieje też możliwość wchodzenia po dwie osoby, a nie przebywania tylko dwóch osób w tym wymiarze. Otóż w jednym ze światów, gdy już dwóch młodych wojowników przebywało w tej przestrzeni weszło do niej pozostałych dwóch. Prosta matematyka i mamy cztery osoby w Room of Spirit and Time. Nas też jest czwórka.
Gdy Mayu usłyszała słowo matematyka policzyła osoby na palcach, by sprawdzić, czy przypadkiem jej tata się nie pomylił.
- To jak? - zapytał.
Mayu tylko spojrzała na mamę błagalnym wzrokiem. Sandra musiała to jeszcze przemyśleć oraz rozważyć wszystkie za i przeciw. Jednak myśl o kompromitacji na turnieju sztuk walki przesadziła o decyzji. Dziewczyna się zgodziła. Nie chciała się skompromitować podczas turnieju przez brak regularnych treningów.
- A więc postanowione. Chciałbym też zauważyć, że powinniśmy trenować na zmianę, bo cały czas ktoś pilnował Rin. Nie powinna ona opuszczać budynku, gdyż warunki poza nim są dość ciężkie i zapewne nie dałaby rady. Jest nas trójka, będziemy się wymieniać. I pamiętajcie, spędzimy tam całe dwa miesiące. Tutaj minie zaledwie chwilka, gdyż dwa lata tam równają się dwóm dniom w tym świecie.
Shigeru wstał. Jego oko zaczęło świecić się na jasno-błękitny kolor, co świadczyło o aktywacji Semmies. W pewnym momencie z oka wystrzeliło siedem okręgów, które zaczęły się obracać wokół urządzenia. Kiedy chłopak wybrał jedną z opcji pozostałe zniknęły, a wybrana złączyła się z okiem. W tej samej chwili na środku salonu otworzył się okrągły portal między wymiarowy. Cała rodzina przeszła przez niego, po czym ten się zamknął.

29Panoramio 11 - Page 2 Empty Re: Panoramio 11 Nie Gru 16, 2012 4:15 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Po pewnym czasie w salonie znów otworzył się portal, przez który przeszła cała rodzina Nakatonich. Wszyscy przebrali się w ciuchy odpowiednie do walki, po czym ponownie spotkali się w salonie.
- Mam nadzieje, że Arisa przyjdzie. Nie mam z kim zostawić Rin, jeśli będę walczyć. A wątpię też, aby mogła przebywać z zawodnikami.
Kiedy wszyscy byli już gotowi Shigeru teleportował cała rodzinkę do największego skupiska energii na planecie - wsypy Hakane.

30Panoramio 11 - Page 2 Empty Re: Panoramio 11 Pon Gru 17, 2012 4:23 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
3-DNIOWY TIMESKIP
Przez trzy dni cała rodzina Nakatonich żyła spokojnie jak zawsze. Domowe czynności były na porządku dziennym. Każdy zajmował się tym co zawsze. Każdy, poza Mayu. Dziewczynka była tak przejęta turniejem, że miała także lekkie problemy ze snem. Oczywiście ostatniej nocy, aby się wyspała przed walkami Shigeru za sprawą swoich mocy pomógł jej zasnąć. Chłopak odczuwał stratę transformacji i swoich bytów wewnętrznych, jednak nie w jakimś wielkim stopniu. Nie przeszkadzało mu to zbytnio. Sandra zajmowała się tym co zawsze. Sprzątała, gotowała i bawiła się z Rin. Zdarzyło się także, ze poświęciła jeden dzień na trening. W dniu turnieju cała rodzina -Sandra, Mayu, Rin i Shigeru - udała się na wyspę Hakane.

31Panoramio 11 - Page 2 Empty Re: Panoramio 11 Nie Sie 18, 2013 1:30 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Shigeru pojawił się w domu. Właśnie wrócił z Iesterii i planował wybrać się na bal, jednak musiał się przebrać. Chłopak zdjął czarne GI zostawiając je na podłodze. Chodząc po mieszkaniu w samych bokserkach zbliżył się do szafy, z której wyciągnął swoje codzienne ubranie - czarne, luźne spodnie, oraz biały bezrękawnik. Choć to ubranie wcale nie było lepsze od tego, które miał jeszcze chwile temu an sobie uznał, ze bardziej pasuje na bal. Nie miał zamiaru się bawić w jakieś garnitury, bo po prostu nie czuł się w nich komfortowo. Gdy tylko się przebrał odłożył GI na miejsce. Rozejrzał się po domu, po czym zniknął teleportując się na wyspę.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 2 z 2]

Idź do strony : Previous  1, 2

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach

 

© 2009-2018 Anime Revolution Sprites. All rights reserved.
Design by Yoh. Thanks for Zbir and Safari.