Słowem wstępu chciałbym rzec:
Postanowiłem zmienić fabułę oraz styl opisywania całości. Poprzedni "projekt"- tak jak wspomniał Bercik -był zbyt podobny do ficka Yoha, a wiadomo, że mój nie byłby na takim poziomie jak jego.
Właśnie dlatego piszę wszystko od nowa, inna fabuła, inny sposób pisania, chociaż ciągle "grzebiemy" w przeszłości.
Zapraszam do czytania.

Jak najbardziej biorę pod uwagę to że jesteś początkujący w kwestii pisania ficków - jeżeli będziesz to robił, z czasem będzie lepiej.

Na dachu wieżowca leżał chłopiec o srebrnych oczach, ubrany był w szarą koszulkę o krótkich rękawach oraz w jasne jeansowe spodnie. Jego gęste czarne włosy rozwiewał wiatr.

Sam mam problemy z interpunkcją, jednak w Twoim przypadku, jest naprawdę nieciekawie. Lepiej brzmiałby tekst, napisany w ten sposób:
„Na dachu jednego z najwyższych budynków w mieście, leżał spokojnie, młodzieniec o srebrnych oczach i czarnych, gęstych, ułożonych do góry włosach. Ubrany był w szarą koszulkę z krótkimi rękawami oraz nosił jasne, jeansowe spodnie.”
Od kiedy nie ma nic dziwnego od leżenia na najwyższym budynku w mieście xd? Ciekawy pomysł z tym, że Toshi ma już w Twoim opowiadaniu, syna. Do opisu mam podobne uwagi, jak przy powyższym opisie dorosłego Akamury - można byłoby to zrobić zdecydowanie lepiej. Mały nagle prosi tatę o to, by opowiedział mu o niezapomnianym turnieju, na którym poznał jego matkę i dowiadujemy się, że mimo, iż leży na dachu wieżowca, to przygląda się w góry. Zwróć uwagę na podkreślony tekst. Następnie dowiadujemy się, że na XXI Turnieju Sztuk Walk, Toshi poznał Theylin (bowiem, chyba o niej mowa, nie?) i stoczył najlepszą oraz najciekawszą walkę w swoim życiu. Gdyby nie fakt, że chodzi tu o turniej XXI, a nie XXII, to byłbym skłonny rzec, że mocno nawiązujesz do Interdimensional Adventures. Tak czy siak poprawiam rozdziały, więc mógłbym zadbać o to, by jednak walka tej postaci oraz Shigeru była zdecydowanie ciekawsza.

Prolog mówi Nam jedynie o tym, że całość będzie opowiadana przez dojrzałego Akamurę i będzie tego wszystkiego słuchał jego syn, Yamato. Może być ciekawie. Czekam na pierwszy rozdział.

KP: 2 /Feli

[...]jeansowe spodnie[...]

angielskie słowa na siłę? Nie bardzo mi się to podoba.

[...]na te nudne góry !-[...]

Wykrzyknik powinien być zaraz po słowie "góry", bez spacji.

Trochę przesadza z tym przedstawianiem postaci jako niebieskooki itp., używaj rozmaitych zwrotów.

Jednak ogólnie idea na fabułę jest oryginalna i ciekawa, mam nadzieje że nie będziesz popełniał jakiś głupich błędów w przyszłych epach, życzę zapału do pisania .

Poprawiłem to i owo. Błędy wynikające z mojej nagannej interpunkcji starałem się poprawić. Inne te mniej istotne także wyeliminowałem. Mam nadzieję że teraz prolog, choć taki krótki, będzie dużo ciekawszy.

Prolog jest naprawdę krótki. I nie wiem czy można to nawet z czystym sumieniem nazwać prologiem a nie jakąś zapowiedzią. Oczywiście poznajemy głównego bohatera, dowiadujemy się, że ma syna. Ma on zamiar opowiedzieć historię z swojego życia tak więc... Wszystko zapowiada się fajnie, jednak mam małe obawy co do "oryginalności". Być może źle to określiłem, ale chodzi mi o to, że i u Yoha mamy motyw z Tenkaichi Budokai i może okazać się to odrobinę zgubne dla osoby, która opowiadanie pisać będzie mniej starannie. Wątpię aby ktoś chciał oglądać podróbę Dragon balla - oczywiście nie chcę urazić tu ciebie i twojej twórczości bądź Yoha - chodzi mi tylko o to, że po co przechodzić przez to samo drugi raz w gorszym wydaniu? Czyje opowiadanie będzie tym gorszym? Dowiemy się.
Oczywiście znaczącą różnicą jest to, że IA nie jest wyłącznie o turnieju i ten wątek chyba się już kończy a po tytule twojej pracy domyślam się, że całość poświęcona będzie XXI TB. Tak więc czekam z niecierpliwością na pierwszy part i liczę na to, że mnie zaszokujesz.
Większych błędów nie widzę...

KP: 2 /Yoh

Zaczynam "nową" serie, wszystkiego można dowiedzieć się w pierwszym poście.
Buujaaa !

Wstęp do nowej historii zapowiada się całkiem ciekawie. Szkoda że rozpocząłeś opowieść... jej końcem. Mniejsza o to. Po samym opowiadaniu można wywnioskować, że bardzo dużo informacji i tym podobnych, będziesz czerpał z forumowego PBF'a - Geofront, Smocze Kule - a to dopiero „Wstęp” do całej historii. Jeżeli nie będziesz przesadzał, to myślę że wyjdzie Ci niezwykle wciągająca i ciekawa powieść.

Jego gęste, czarne, ułożone do góry włosy rozwiewał wiatr, na twarzy miał on ranę przebiegającą przez cały policzek, najwyraźniej powstałą niedawno, albowiem wciąż leciała z niej krew.

„Jego gęste, czarne, ułożone do góry, włosy, rozwiewał wiatr. Na twarzy nastolatka znajdowała się rana przebiegająca przez cały policzek, która powstała prawdopodobnie, niedawno. Z rany wciąż leciała krew.”
Czyżby to, nie brzmiało ciekawiej? Staraj się unikać tego, by na siłę wydłużać zdania. To najczęściej nie wygląda zbyt dobrze.

Sylvia nie chcąc już słuchać towarzyszy, wyciągnęła z kieszeni kapsułkę w kolorze niebieskim, jej zawartością było siedem Smoczych Kul.

„Silvia” - to raz.
„Silvia, nie chcąc już słuchać swoich towarzyszy, sięgnęła do kieszeni, z której wyjęła, niewielką kapsułkę w kolorze niebieskim. W owej kapsułce, znajdowały się legendarne, Smocze Kule.”

Ogólnie rzecz biorąc, nie jest źle. Interpunkcja w wielu przypadkach leży, ale na nią nie zwracam większej uwagi - sam mam z tym problemy, więc wolę nie pouczać innych użytkowników.

Czekam na pierwszy rozdział powieści.

KP: 2 /Feli

No i nie doczekałem się kolejnej części poprzedniej koncepcji. Nie mówię, że to źle gdyż...
Całość zapowiada się ciekawie, szczególnie przez elementy z PBF. Podoba mi się także motyw, w którym zaczynasz od końca, dzięki temu przypomniało mi się pewne ciekawe anime. Sam prolog jest krótki, dowiadujemy się jednak niezbędnych rzeczy. Poznajemy bohaterów, po części dowiadujemy się co ich spotkało i co zamierzają zrobić - chociaż to ostatnie nie jest istotne gdyż w kolejnej części jak mniemam cofniemy się w czasie.

wyeliminowaliśmy najpotężniejszego wroga z jakim kiedykolwiek mieliśmy okazję się spotkać

Ciekaw jestem jak mnie pokonaliście, ale ceni się to, że tego dokonaliście. Nie no, jaja se robię. No cóż, tym razem czekam już na pierwszy part.

KP: 2 /Feli

Pierwszy rozdział dodany!

Nie będę się czepiał dziś zbytnio interpunkcji. O myślniku, wykrzykniku i znaku zapytania wspomniałem ci już na CB. Twoja maszynka działa całkiem poprawnie, tylko w niektórych miejscach uważam, że powinno się postawić przecinek, ale teraz nie o tym.
Myślałem, że całkowicie zrezygnowałeś z koncepcji turnieju, ale jednak nie. Powinieneś bardziej rozpisać zasady turnieju, według mnie. Nawet, jeśli czytelnikom są już one znane z DB i DBZ, to i tak sędzia winien je ogłosić. Walka nie jest źle opisana, choć mogłeś to w jakimś stopniu zrobić lepiej.
Poznajemy człowieka, który już samym spojrzeniem paraliżuje Toshiego. Zapewne jest on związany z walką opisaną w prologu. Mimo wszystko sądzę, że urwałeś ten wątek, jeśli byś zobaczył człowieka, który samym spojrzeniem przyprawia cię o ból, to raczej nie zostawiłbyś go od tak sobie i nie poszedł walczyć.
Mimo, że rozdział jest krótki i mógłby być dłuższy to mi się podoba.
I ten nie opisuj koloru ściany, brzmi to zbyt sztucznie xd.

KP: 2 /Feli

Nie będę się czepiał dziś zbytnio interpunkcji.

A ja wręcz przeciwnie.

Z racji tego, że w tym roku mam, aż tylu uczestników

Z racji tego, że w tym roku mam, aż tylu uczestników

Z racji tego, że w tym roku mam, aż tylu uczestników

Z racji tego, że w tym roku mam, aż tylu uczestników

DAFUQ IS THAT?!
Nie, serio. Wyjaśnij mi, według jakiej zasady umiejscowiłeś przecinek w tym miejscu. Nie że "dobra, pokazałeś, to zmienię". Chcę wiedzieć, co myślałeś, stawiając tam przecinek. Widzę, że interpunkcja to czarna magia dla wielu osób, nawet pewnego czarnego czterookiego jegomościa. Zastanawiam się zatem, czy wy macie jakiś generator liczb losowych, który pokazuje, kiedy kiedy dać przecinek? Czy może znacie jakieś tajemne zasady interpunkcji z gregoriańskiego -XIX wieku, chronione przez tajne stowarzyszenie? Poważnie. Uzasadnij mi ten przecinek tak, jak myślałeś pisząc go.
Jeśli uda ci się to wyjaśnić w sposób mający sens, masz kurna moda.
Jasne, że to niemożliwe. Ale dane do badań chętnie uzyskam.

Btw, Adrian, to nie jest turniej jak z DB. Tamten się zwał Tenkaichi Budokai. Ten. Ka. Ichi. Pierwszy pod słońcem.

Niektóre epitety są praktycznie całkiem zbędne. Nawet nie w opisach postaci. W ogóle czasami (nie tylko u ciebie) poświęcane jest zbyt wiele czasu na opis postaci w danym momencie, co może odwracać zbytnio uwagę od tego, na czym powinna być skupiona w szczególności - na akcji. I daje stanowczo zbyt dużo okazji do zastępowania powtarzających się imion cechami wyglądu. Idziesz w akcji, idziesz... niebieskowłosy kopnął zielonookiego. Kuźwa, którzy to? Trzeba się cofnąć parę kroków... Aha... to jest ten... a to jest ten drugi... Gdzie ja byłem? A, tutaj. Bla bla bla, bla bla bla, różowozęby wystrzelił Ki Blasta. KURRRR-------

A oprócz tego jest w miarę dobrze. Zobaczymy, co wyniknie z oklepanej bazy dla fabuły, jaką jest turniej walk. Napisałem to. Deal with it.

Btw. Stawiam na to, że kasjer odegra większą rolę niż gościu w kapturze używający Mean Look (Ghost type, zapobiega przed ucieczką) lub Glare (Normal type, celność 75%, paraliżuje). A może to jednak było Extrasensory (Psychic type, power 80)... To by pasowało, bo jest super efektywne na typ Fighting.
Odwołania w nawiasach były absolutnie niezbędne.

KP: 3 /Feli