Jedna z ulic osiedla mieszkalnego w Setirps, znajduje się w zachodniej części miasta.
Póki co, niewiele jest tu postawionych, czy zamieszkanych domków.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Woogy, Mari oraz Abanai spacerowali po ulicy śmiejąc się i rozmawiając na przeróżne tematy. W pewnej chwili dwaj młodzieńcy poczuli wiele, na prawdę sporych źródeł energii na pustyni. Było ich na prawdę mnóstwo.
(Co jest?! Przed chwilą dwie, całkiem daleko od siebie, teraz cała masa w jednym miejscu!)
- Też to poczułeś?
- Tak. Nieczęsto ostatnio dołączałem do takich akcji, ale teraz chyba to sprawdzimy, nie?
- Przydałoby się. Odkąd tu jestem, co chwilę można wyczuć jakąś energię. Fajne miejsce!
- Mari, lecisz z nami. Nie zostawię Cię tym razem samej. W razie takiej potrzeby - ochronimy Cię.
Dziewczyna z początku nie wiedziała o czym mowa. Dopiero po chwili domyśliła się, że obaj wojownicy wyczuli gdzieś jakąś energię, więc i ona postanowiła się skoncentrować i sprawdzić. Była zaskoczona takim skupiskiem mocy, w dodatku w jednym miejscu!
- Dobrze. Możemy lecieć.
Abanai potwierdził i cała trójka wybiła się, kierując się na pustynię.
Póki co, niewiele jest tu postawionych, czy zamieszkanych domków.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Woogy, Mari oraz Abanai spacerowali po ulicy śmiejąc się i rozmawiając na przeróżne tematy. W pewnej chwili dwaj młodzieńcy poczuli wiele, na prawdę sporych źródeł energii na pustyni. Było ich na prawdę mnóstwo.
(Co jest?! Przed chwilą dwie, całkiem daleko od siebie, teraz cała masa w jednym miejscu!)
- Też to poczułeś?
- Tak. Nieczęsto ostatnio dołączałem do takich akcji, ale teraz chyba to sprawdzimy, nie?
- Przydałoby się. Odkąd tu jestem, co chwilę można wyczuć jakąś energię. Fajne miejsce!
- Mari, lecisz z nami. Nie zostawię Cię tym razem samej. W razie takiej potrzeby - ochronimy Cię.
Dziewczyna z początku nie wiedziała o czym mowa. Dopiero po chwili domyśliła się, że obaj wojownicy wyczuli gdzieś jakąś energię, więc i ona postanowiła się skoncentrować i sprawdzić. Była zaskoczona takim skupiskiem mocy, w dodatku w jednym miejscu!
- Dobrze. Możemy lecieć.
Abanai potwierdził i cała trójka wybiła się, kierując się na pustynię.