Starożytne ruiny, które mają za sobą już parę ładnych tysiącleci. Większość z nich znajduje się w podziemiach lub różnego rodzaju jaskiniach i dolinach. Mówi się, że te ruiny wciąż żyją i pozbywają się nieproszonych gości, toteż nikt dokładnie nie zdołał ich jeszcze dokładnie zbadać. Tylko nielicznym udało się zanotować jakieś pojedyncze, paranormalne zjawiska.
Wejście do nich znajduje się się w dolinie, wśród kilku wysokich gór. Ciężko je znaleźć ze względu na fakt, że wokół niego rośnie gęsta, dzika roślinność.
Jesteś chojrakiem? Odwiedź więc to miejsce...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Roleyo długo krążył wokół gór Dabezhia. Zdarzało się, że robił kółka ciągle wokół tych samych miejsc. Miejsce takie, jak to, było niezwykle trudne do odnalezienia, zwłaszcza z powietrza i zwłaszcza dla kogoś, kto zupełnie nie ma orientacji w okolicznych terenach.
Z czasem jednak, gdy wylądował na jednym ze stromych stoków, by odpocząć - dostrzegł z daleka zniszczone przez czas, starożytne budowle, które zdawało się, jakby wchodziły w głąb ziemi. Bez chwili zastanowienia, ruszył w ich stronę. Znalazł się we właściwym miejscu - było to wejście do Nauqit. Postanowił od razu udać się w ich wnętrza, nie wiedząc co go tam czeka...

Soundtrack
Po odnalezieniu poszukiwanych ruin, spokojnie wylądowałeś przed dość potężnym wejściem – pomimo upływu czasu, owe antyczne budowle naprawdę świetnie się trzymają. Nie wiedziałeś co czeka Cię w ruinach, jednakże byłeś pewien tego, że jeżeli w środku znajduje się zbroja, której poszukujesz to zdobycie jej na pewno nie będzie należało do prostych zadań. Starożytne cywilizacje miały głowę do wymyślnych pułapek, na jakie często w podobnych konstrukcjach można było się natknąć. Po wejściu do środka od razu wyczułeś dziwną, nieprzyjemną i mroczną aurę – co więcej, przed wejściem tutaj nie czułeś zupełnie żadnej energii poza tymi, jakimi dysponowali terrańscy wojownicy. Idąc powolnym krokiem przed siebie, mijasz jedynie ściany z jakimiś znakami, których znaczenia w ogóle nie rozumiesz. A może zwyczajnie nie masz czasu i nie chcesz zagłębiać się w ich znaczenie? Nieważne. Po około dwóch minutach orientujesz się, że powoli schodzisz pod ziemię, lecz niespecjalnie się tym przejmujesz. Po około pięciu minutach dochodzisz do rozwidlenia dróg prowadzących w prawo lub w lewo.

W pobliżu ruin pojawił się portal, z którego wyszedł chłopak o czarnych włosach. Aki wszedł do środka ruin i kierował się w stronę Woogy'ego, poprzez wyczuwanie jego energii. Gdy wchodzi, wewnątrz może wyczuć również inną mroczną energię, ale się tym teraz nie przejmuje. Po kilku minutach lotu, natrafia na szatyna.
-Hej Woogy, widzę, że się tutaj bawisz w archeologa czy coś, ale mam do ciebie pewną sprawę. - zaczął. - Kojarzysz Lisę i cały ten zamęt wokół niej, no nie? W skrócie - przyleciały panteropodobne stwory, zabrali od niej pewną rzecz, która może im posłużyć do stworzenia 'nowego świata' i uciekli. Lisa się wybudziła i opowiedziała w końcu wszystko, co wie oraz podała lokację, gdzie znajduje się baza tej całej organizacji, co ją ściga. Właśnie mamy zamiar tam lecieć. No i moje pytanie brzmi - nie zechciałoby ci się nam pomóc?
Po odpowiedzi chłopaka Aki otwiera portal prowadzący z powrotem ma mostek i albo przechodzi przez niego razem z Woogy'm, albo sam - zależnie od tego, co mu odpowie szatyn.

Roleyo niezbyt dobrze rozglądał się wokół - co prawda dostrzegał wszystkie znaki na ścianach, lecz nie miał zamiaru się im przyglądać. Wydawało się, że spieszy się tak, żeby załatwić to wszystko w kilka minut - tymczasem wiedział doskonale, że zdobycie Złotej Zbroi będzie nie lada wyzwaniem i szybko stąd nie wyjdzie. Wyczuwał całą mroczną energie skoncentrowaną w tym miejscu, która nie była wyczuwalna przed wejściem. Chłopaka zafascynowało to zjawisko. Zastanawiał się, czy po wejściu tutaj jego energia jest nadal wyczuwalna z zewnątrz, czy może zaniknęła. Dotarł do rozwidlenia dróg i już miał wybrać jedną z nich, gdy usłyszał Akiego. Tym samym zyskał odpowiedź na swoje pytanie - prawdopodobnie nadal można poznać tutaj jego moc, a przynajmniej na razie, póki nie wszedł w głąb ruin. Ewentualnie Aki zlokalizował go kilka chwil temu, gdy był jeszcze przed wejściem i domyślił się, że jest w środku. W każdym razie - wysłuchał tego, co Aki miał do powiedzenia.
- Siema! Archeologa? Haha, no można tak powiedzieć.
Uśmiechnął się do Kimury.
- Lisa? Więc wreszcie coś powiedziała? Wyczułem jakiś czas temu energię tych istot, jednak nie wiedziałem co się tam stało. No cóż, w każdym razie miałem inne plany, ale chyba mogę je na chwilę przełożyć! Idę z Wami, może odświeżę znajomość z dawnymi kompanami! - zaśmiał się, a gdy Aki otworzył portal, przeszedł na pokład Latającego Miasta.