Bardzo dobrze wyposażone pomieszczenie. Znajduje się tu wiele komputerów, czujników i urządzeń służących do pomiarów. To z stąd kontrolowany jest niemal cały budynek. Sprawdzany jest tu także jego stan. W tym miejscu również obserwowana jest Terra jak i jej najbliższe otoczenie. Na środku znajduje się komora teleportacyjna dla osób nie posiadających Sin Tattoo.
1 Poziom 6 Wto Gru 18, 2012 5:59 pm
Mr.Bercikovsky
KOX
Bardzo dobrze wyposażone pomieszczenie. Znajduje się tu wiele komputerów, czujników i urządzeń służących do pomiarów. To z stąd kontrolowany jest niemal cały budynek. Sprawdzany jest tu także jego stan. W tym miejscu również obserwowana jest Terra jak i jej najbliższe otoczenie. Na środku znajduje się komora teleportacyjna dla osób nie posiadających Sin Tattoo.
2 Re: Poziom 6 Sob Lip 06, 2013 1:21 pm
Mr.Bercikovsky
KOX
Keiji i Shun wyszli z windy. Zamaskowany mężczyzna skierował się w stronę jednego z komputerów. Vasto Lord natomiast podszedł do dwóch z sześciu znajdujących się tu robotów bojowych Z-1PK. Kiedy Keiji aktywował teleport i ustawił współrzędne Horigshi przestawił zadanie dwóm robotom. cała czwórka weszła na teleport, po czym Keiji korzystając z Echo znajdującego się na jego nadgarstku teleportował ich. Gdy proces dobiegł końca cała aparatura ponownie się wyłączyła i zablokowała.
3 Re: Poziom 6 Sob Sie 10, 2013 3:39 pm
Mr.Bercikovsky
KOX
Soundtrack - The Fate
Okrąg znajdujący się na samym środku pomieszczenia zaczął świecić jasnym światłem rozświetlając i tak już jasną przestrzeń. Nagle nastąpił byłsk, a w komorze teleportacyjnej znaleźli się Keiji i Shun z nowymi członkami The Fate. W ich grono wchodziły osoby znane obrońcom Terry jak i zupełnie obcy im wojownicy. Tak, większość z nich była wojownikami, dlatego w tak niedługim czasie znaleźli się w górach. Zapewne osoby, które przybędą do Zaramu później w większej części nie będą potrafił używać mocy. Nie ma to jednak znaczenia, bo w tej organizacji wszyscy są równi. Gdy teleportacja była zakończona wszyscy powoli zaczęli opuszczać okrąg i rozglądać się dookoła. Na niektórych widok tak zaawansowanego technologicznie pomieszczenia wywarł niemałe wrażenie, inni natomiast wcale się nie przejęli. W oczach osób z zamiłowaniem do nauki można było zauważyć błysk i jedynie niewielki uśmiech na ich twarzach. Tak, Zaram zapewniał tym wszystkim osobom nowy start. Nie, on był początkiem nowego świata. Rewolucji, która da wszystkim nowe, lepsze życie. Nagle drzwi windy się otworzyły. Wyszli z niej starzy członkowie The Fate. Rozejrzeli się po nowo przybyłych. Byli zaskoczeni tym, ile osób zdołał zgromadzić Keiji w tak krótkim czasie. Zaczęli widzieć jeszcze większą szansę na sprawdzenie się jego słów o nowym świecie. Wszystko zapowiadało się na to, że Fate stanie się niezwyciężoną organizacją... jednak. W pewnej chwili Cineg po prostu zamarł. Otworzył szerzej oczy i zacisnął pięści.
- To... To Gidayu. - odezwał się zaciskając zęby.
Powiedział to widząc tylu byłych członków Gidayu. Wyglądał na wściekłego. Nie mógł uwierzyć, że Keiji przyprowadził wrogów do własnej siedziby. Kochiyo objęła go pod ręką jakby chcąc go uspokoić. Mimo to lider The Fate stał spokojnie. Odwrócił lekko głowę spoglądając an wszystkich stojących za nim - były to osoby, które przybyły z nim teraz do Zaramu. Przyglądał im się chwilę, po czym wyprostował głowę patrząc wprost na Cinega. Patrzył mu prosto w oczy. Oblicze zamaskowanego mężczyzny przerażało trochę wojownika. Czyżby zmienił swoje nastawienie i postanowił zjednoczyć się z Gidayu? Porzucił swoje idee dla siły? Onitenshi czekał tylko aż Keiji cokolwiek powie. Cisza jakby ciągnęła się w nieskończoność.
- Gidayu? Ja widzę tu tylko członków The Fate. - odezwał się spokojnie.
Po chwili znów się odwrócił spoglądając na wszystkich nowych członków.
- Czy jest tu ktoś z Gidayu? Jeśli tak niech podniesie rękę i opuści Zaram. - zwrócił się do wszystkich.
Pomimo, że tylu przybyłych należało do dawnego Gidayu nikt nie podniósł ręki.
//No chyba, że zrobi to Amane, albo NPC ma jakiś inny plan i ktoś rękę podniesie.//
Niektórzy nawet spuścili wzrok jakby żałując tego, czym zajmowali się wcześniej.
- Widzisz? - zapytał Cinega. - Wszyscy jesteśmy rodziną, jesteśmy The Fate! Organizacją, która wszystkich członków traktuje na równi. Przeszłość pozostawiamy za sobą... My nie mamy przeszłości. Jedynie nasze cele i marzenia utrzymują nas przy życiu.
Onitenshi uspokoił się, a wszyscy odetchnęli z ulgą. Oczywiście nie wszyscy przejęli się tym małym przedstawieniem, ale tym, którzy obawiali się potyczki już na samym początku ulżyło.
- Przepraszam. - zwrócił się ponownie do wszystkich. - Możecie to uważać za małe przywitanie, ale prawdziwe będzie, gdy dołączy do nas reszta, za dwadzieścia godzin. Wykorzystajcie ten czas w Zaramie jak chcecie. Jest do waszej dyspozycji, jednak... pierw musimy wam coś podarować. Sin Tattoo, dzięki temu będziecie mogli swobodnie poruszać się po całej siedzibie.
Wszyscy udali się za starymi członkami i zostali zaopatrzeni w tatuaże. Po tym każdy dostał czas dla siebie. Ludzie zaczęli zwiedzać Zaram, niektórzy od razu wzięli się za trening, inni po prostu spędzali czas w przydzielonych dla siebie pokoje. Keiji również wrócił do swojego i zaczął rozmyślać i planować przyszłość organizacji.
Okrąg znajdujący się na samym środku pomieszczenia zaczął świecić jasnym światłem rozświetlając i tak już jasną przestrzeń. Nagle nastąpił byłsk, a w komorze teleportacyjnej znaleźli się Keiji i Shun z nowymi członkami The Fate. W ich grono wchodziły osoby znane obrońcom Terry jak i zupełnie obcy im wojownicy. Tak, większość z nich była wojownikami, dlatego w tak niedługim czasie znaleźli się w górach. Zapewne osoby, które przybędą do Zaramu później w większej części nie będą potrafił używać mocy. Nie ma to jednak znaczenia, bo w tej organizacji wszyscy są równi. Gdy teleportacja była zakończona wszyscy powoli zaczęli opuszczać okrąg i rozglądać się dookoła. Na niektórych widok tak zaawansowanego technologicznie pomieszczenia wywarł niemałe wrażenie, inni natomiast wcale się nie przejęli. W oczach osób z zamiłowaniem do nauki można było zauważyć błysk i jedynie niewielki uśmiech na ich twarzach. Tak, Zaram zapewniał tym wszystkim osobom nowy start. Nie, on był początkiem nowego świata. Rewolucji, która da wszystkim nowe, lepsze życie. Nagle drzwi windy się otworzyły. Wyszli z niej starzy członkowie The Fate. Rozejrzeli się po nowo przybyłych. Byli zaskoczeni tym, ile osób zdołał zgromadzić Keiji w tak krótkim czasie. Zaczęli widzieć jeszcze większą szansę na sprawdzenie się jego słów o nowym świecie. Wszystko zapowiadało się na to, że Fate stanie się niezwyciężoną organizacją... jednak. W pewnej chwili Cineg po prostu zamarł. Otworzył szerzej oczy i zacisnął pięści.
- To... To Gidayu. - odezwał się zaciskając zęby.
Powiedział to widząc tylu byłych członków Gidayu. Wyglądał na wściekłego. Nie mógł uwierzyć, że Keiji przyprowadził wrogów do własnej siedziby. Kochiyo objęła go pod ręką jakby chcąc go uspokoić. Mimo to lider The Fate stał spokojnie. Odwrócił lekko głowę spoglądając an wszystkich stojących za nim - były to osoby, które przybyły z nim teraz do Zaramu. Przyglądał im się chwilę, po czym wyprostował głowę patrząc wprost na Cinega. Patrzył mu prosto w oczy. Oblicze zamaskowanego mężczyzny przerażało trochę wojownika. Czyżby zmienił swoje nastawienie i postanowił zjednoczyć się z Gidayu? Porzucił swoje idee dla siły? Onitenshi czekał tylko aż Keiji cokolwiek powie. Cisza jakby ciągnęła się w nieskończoność.
- Gidayu? Ja widzę tu tylko członków The Fate. - odezwał się spokojnie.
Po chwili znów się odwrócił spoglądając na wszystkich nowych członków.
- Czy jest tu ktoś z Gidayu? Jeśli tak niech podniesie rękę i opuści Zaram. - zwrócił się do wszystkich.
Pomimo, że tylu przybyłych należało do dawnego Gidayu nikt nie podniósł ręki.
//No chyba, że zrobi to Amane, albo NPC ma jakiś inny plan i ktoś rękę podniesie.//
Niektórzy nawet spuścili wzrok jakby żałując tego, czym zajmowali się wcześniej.
- Widzisz? - zapytał Cinega. - Wszyscy jesteśmy rodziną, jesteśmy The Fate! Organizacją, która wszystkich członków traktuje na równi. Przeszłość pozostawiamy za sobą... My nie mamy przeszłości. Jedynie nasze cele i marzenia utrzymują nas przy życiu.
Onitenshi uspokoił się, a wszyscy odetchnęli z ulgą. Oczywiście nie wszyscy przejęli się tym małym przedstawieniem, ale tym, którzy obawiali się potyczki już na samym początku ulżyło.
- Przepraszam. - zwrócił się ponownie do wszystkich. - Możecie to uważać za małe przywitanie, ale prawdziwe będzie, gdy dołączy do nas reszta, za dwadzieścia godzin. Wykorzystajcie ten czas w Zaramie jak chcecie. Jest do waszej dyspozycji, jednak... pierw musimy wam coś podarować. Sin Tattoo, dzięki temu będziecie mogli swobodnie poruszać się po całej siedzibie.
Wszyscy udali się za starymi członkami i zostali zaopatrzeni w tatuaże. Po tym każdy dostał czas dla siebie. Ludzie zaczęli zwiedzać Zaram, niektórzy od razu wzięli się za trening, inni po prostu spędzali czas w przydzielonych dla siebie pokoje. Keiji również wrócił do swojego i zaczął rozmyślać i planować przyszłość organizacji.
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach