Ray obudził się po przyjemnym śnie. Odkąd ponad 2 miesiące temu spotkał "osobiście" tajemniczego "diabelnego", zaczął się normalnie wysypiać. Chłopak wziął głęboki oddech i wstał. Przeciągnął się i zaczął poranne ćwiczenia. Gdy skończył, ponownie usiadł na skale i zamknął oczy.
Podświadomość:
Młodzieniec pojawił się w swoim wewnętrznym świecie. Tym razem wszystkie jego moce były zgromadzone tuż obok i nie szykowały się już do żadnych bójek. Chłopak podszedł do grupki.
- Już wam się znudziło? Sądziłem, że gdy tu wrócę, znowu będziecie chcieli się nawalać.
- Cały czas przecież nie możemy toczyć bojów między sobą. Nie czyni nas to wcale silniejszymi, ja jedynie pokazujemy kto, nad kim góruje.
- Powinieneś mi oddać kontrolę nad swoim ciałem. Ty byś sobie odpoczął, "poznał swoich", a ja bym się zabawiał w twoim świecie.
- Oooo... nie! Nie ma mowy, żebyśmy ci pozwolili na przejęcie tutaj kontroli! Poza tym, jak ktoś tutaj miałby przejąć kontrolę to co najwyżej i tylko ja!
- Ty? Ha! Świetny żart! Spójrz na siebie. Jesteś bladym i nienormalnym typem, który umie tylko napierać i napierać. Kawalerzysta nie może szarżować, gdy nie ma konia.
- To nie oznacza, że bez niego nie może walczyć.
- Matko... Ale wy pieprzycie... O,o Powiecie mi, dlaczego jesteście tu wszyscy i nie mogę się udać na swoje mgliste pustkowie, gdy medytuję?
- Są 3 możliwości. Pierwszy jest fakt, że już nie jesteś takim samotnikiem, jak kiedyś. Kolejny wariant, to fakt, iż denerwuje nas wszystkich obecność Lorda Piekieł. Ostatnim powodem może być żądza większej mocy. A więc? Który?
- W sumie... Mam przyjaciół i dziewczynę, ale dalej lubię przebywać sam, więc to odpada. Nie wiem o kogo ci chodzi, ale do tego czerwonego raczej nic nie mam. Co do ostatniego... Więcej mocy by się przydało, ale, żeby od razu "żądza"? Nie... To ja już wolę stawiać na umiejętności i rozplanowanie. Podsumowując... Nie wiem.
- Ty idioto. Lord Piekieł to właśnie ten czerwony pedał w zbroi!
- Wypraszam sobie. Jestem hetero.
- Em... Aha... No, a o co chodzi z... - nie skończył, bo tu przerwał mu pusty.
- Na co się gapisz, planktonie?!
- Wiesz w ogóle co to "plankton"? I masz rację. Marny widok...
- Osz ty...
Chłopak stał i obserwował to, co robią jego moce i Lord Piekieł. Patrząc na to, cieszył się, że to on jest "liderem".