Rayem zaniepokojony faktem, iż wyczuć można zarówno energie Yoha jak i Shigeru oraz... tego drugiego Yoha i Shigeru... wstał. Nie bardzo wiedział, co powinien zrobić w takiej sytuacji. Mroczne energie zwykle należą do złych osób i powinno się je czym prędzej eliminować. Niestety, wiedział, że i Yoh, i Shigeru uwielbiają toczyć swoje pojedynki samotnie- nic dziwnego, Ray podobnie. W końcu na twarzy nastolatka pojawił się spokojny uśmiech.
- Poradzą sobie... Wiem to.Młodzieniec chciał znowu usiąść i zacząć rozmyślać, gdy w jego głowie odezwał się stanowczo znajomy głos.
(Musimy pogadać.)Podświadomość:Chłopak pojawił się jak zwykle w zrujnowanym mieście. Naprzeciw niemu stała nowa postać, emanująca tak dziwną energią, że chłopak, choć kojarzył tą osobę, nie był z początku pewien, kim ona jest.
Odruchowo zapytał:
- Kim ty jesteś?
- Imbecylu, nie poznajesz już mojej energii?
- No... no nie. Wygląd może trochę skądś kojarzę, ale energię już nie bardzo.Postać się uśmiechnęła.
- Moja energia uległa pewnym zmianom, a dzięki długiem przebywaniu wewnątrz ciebie, także i wygląd. Podpowiem ci, na imię mam Ertrot.
- Fus Ro Dah?!
- ...
- Za dużo gier, ale wróćmy do tematu. Nie było cię tutaj przez półtora roku. Jak sam się przekonałeś, obecni przeciwnicy będą o wiele potężniejsi od starych wrogów. Ty też musisz być, dlatego proszę, nie "wastuj" energii i nie przechodź zbyt szybko na wyższe formy, tylko dlatego, że chcesz mieć przewagę. Walcz póki poziom jest równy lub póki masz szansę go wyrównać.
- Apel? Cóż... Minęło trochę czasu i może na to nie wygląda, ale zmądrzałem. Mogę nawet jednorazowo użyć twojej energii, co już o czymś świadczy. Bo świadczy... prawda..?
- Eh... - westchnął, unikając odpowiedzi na niepewne pytanie nastolatka -
Pojawili się nowi przeciwnicy, którzy prawdopodobnie są pewnego rodzaju waszymi kopiami. Nie lekceważ ich.
- Luz. Gdyby sytuacja faktycznie wymagała interwencji osób z zewnątrz, pomogę im. Póki co, wiem, że sobie poradzą i mogą wygrać samotnie. Yoh jest silny, Shigeru też, więc nie widzę problemów.Dalszej rozmowy nie było. Oboje uśmiechnęli się do siebie, a Ray opuścił swoją podświadomość.
Rzeczywistość:Uruka usiadł na skałce. Zamknął oczy i skupiając się na wyczuwalnych wibracjach, starał się wyobrażać sobie przebieg obu walk.