Anime Revolution Sprites

You are not connected. Please login or register

Idź do strony : Previous  1, 2, 3

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 3 z 3]

51Las Waroyra - Page 3 Empty Re: Las Waroyra Nie Lis 04, 2012 5:27 am

NPC

NPC
NPC
NPC
Soundtrack
Wykorzystałeś okazję odpowiednią do przeprowadzenia ataku – przyłożywszy swoją dłoń do twarzy, sprawnym ruchem ręki, zmaterializowałeś na niej maskę pustego. Kiedy wampir odbił jedno „Cero”, Shigeru posłał w jego kierunku drugie, o zdecydowanie większej mocy. Oponent bardzo szybko zareagował. Wyciągnąwszy przed siebie obydwie ręce, zablokował technikę, która miała go przynajmniej mocno zranić. Po kilkusekundowym siłowaniu się z energią tworzącą „Cero”, posłał je górę tak jak poprzedni atak – nim się zorientowałeś, już był przy Tobie – wymierzywszy potężne uderzenie w twarz Nakatoniego, posłał go kilkanaście metrów dalej. Na tym niestety nie zakończył swojej akcji. Utworzywszy w prawej dłoni niewielką, ciemnoczerwoną kulę energii, rzucił ją w Twoim kierunku. Chcąc nie chcąc, miałeś przed oczyma swoją rodzinę – przeciwnik był naprawdę potężny. Mało kto mógł „ot tak” zablokować atak charakterystyczny dla pustych. Wiedziałeś, że jeżeli nie wygrasz, Sandra i Hanako będą pierwszymi, na jakie nieumarty zacznie polować po Twojej śmierci. Starałeś się nie dopuszczać do siebie myśli o przegranej, lecz to właśnie ona sprawiała, że byłeś jeszcze silniejszy. Na dłoniach pobratymca Sandry były widoczne poparzenia, co jasno dawało Nakatoniemu do myślenia, że nie walczy z osobnikiem, którego nie można pokonać. Można, lecz trzeba było się w tej kwestii naprawdę postarać. I właśnie to mu się między innymi podobało – jako wojownik, oczekiwał prawdziwej walki, a nie nędznej potyczki z byle potworem. Wnet, utworzyłeś w dłoni lodową lancę – wiedząc, że kula zaraz Cię dotknie i eksploduje, zwyczajnie wbiłeś twór w ziemię by nie tylko wyhamować, ale użyć to też jako pewnego rodzaju tyczki, którą za chwilę przełamała energetyczna kula.
//Twoja akcja polegała mniej więcej na czymś takim: https://i.servimg.com/u/f47/14/67/53/78/11110.png //
Kilkaset metrów dalej nastąpiła pokaźna eksplozja, na szczęście, nie stwarzając żadnego zagrożenia dla obecnych na polu walki Nakatoniego oraz Shuna. Po chwili wylądowałeś na nogach, szybko przechodząc do pozycji iście defensywnej – przez jakiś czas miałeś zamiar jedynie odpierać ataki przeciwnika, nie nacierając na niego bezsensownie. To mogło go również nieco wyprowadzić z równowagi, a zwyczajnie miałeś świadomość tego, jak kończą się pojedynki, w których górę przejmują emocje.

Shun obserwował wszystko, oddalając się na bezpieczną odległość – najbardziej zaskakujmy elementem tej walki, nie była moc jaką dysponowali wojownicy, a maska pustego, którą Nakatoni przez chwilę przyodział.

52Las Waroyra - Page 3 Empty Re: Las Waroyra Nie Lis 04, 2012 1:30 pm

Raigen

Raigen
Pillar Man
Pillar Man
Po odbicie Cero Shun jeszcze bardziej się zdenerwował czuł zniewagę z strony jego przeciwka, lecz nagle w stronę wampira został wystrzelony drugi pocisk Cero był on znacznie mocniejszy tym razem już nie był to pocisk Shuna a drugiego wojownika. Kiedy Pusty odwrócił swój masywny łeb i spojrzał w stronę mężczyzny w białej bluzie ujrzał na jego twarzy maskę Hollow'a jednak po chwili ona zniknęła. Gdy Pusty zobaczył maskę na jego twarzy poczuł wielki szacunek do ciemnowłosego wojownika chciał mu jakoś pomóc, ponieważ uważał go za swojego pobratymca, lecz tu stawia się pytanie w jaki sposób. Gdy walka zaczęła przybierać szybszego tępą Pusty zaczął po prostu powoli wycofywać się do tyłu na bezpieczną odległość, lecz starał się mieć ciągle całe zdarzenie na. Hollow czekał na rozstrzygnięcie pojedynku nie chciał wtrącać się w walkę z tego powodu, iż mógłby w ten sposób zniszczyć plany Iestera.

53Las Waroyra - Page 3 Empty Re: Las Waroyra Nie Lis 04, 2012 4:32 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Shigeru w dość ciekawy sposób uniknął ataku wyprowadzonego przez wampira. Wiedział jednak, że na tym nie może poprzestać. Uniósł gardę chcąc na chwilę obecną tylko bronić się przed atakami oponenta. Musiał wymyślić jakiś sensowny plan. Nie mógł tylko atakować na oślep, jak to robiła jego żona. Jednak ciągła obrona także nie była najlepszym rozwiązaniem Nakatoni co jakiś czas wyprowadzał kontrataki. W pewnym momencie zniknął pojawiając się kilkanaście metrów nad koronami drzew. Na otwartym terenie i w dodatku w słońcu powinien mieć trochę większe szanse. W końcu wampiry nie przepadają za światłem słonecznym. Jeśli przeciwnik postanowi kontynuować walkę ponad lasem Shigeru natychmiastowo używa techniki Taiyoken mając zamiar oślepić wampira. Korzystając z okazji uniósł ręce nad siebie. Cały czas ulatywała z niego energia, więc nie musiał marnować czasu na jej gromadzenie. Opuszczając ręce wystrzelił w stronę wampira potężny podmuch lodowej energii. Była to technika Aurora Thunder. Iester wiedział, że ten atak nie powstrzyma oponenta, ale od czegoś trzeba było zacząć. Jeśli przeciwnik zostanie tylko odepchnięty Nakatoni pojawia się za nim wbijając mu kolanko w plecy. Natomiast jeżeli zostanie on zamrożony przez atak Iester czeka aż się uwolni z lodu, po czym rozpoczyna walkę wręcz.

54Las Waroyra - Page 3 Empty Re: Las Waroyra Nie Lis 04, 2012 5:23 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Soundtrack
Wampir wyglądał na zaskoczonego takim, nie innym przebiegiem akcji – mało kto był w stanie uniknąć tej techniki, choć i tak rzadko zmuszano go do jej stosowania. Tym razem wiedział, że bynajmniej nie trafił na byle jakiego przeciwnika, a jednego z najpotężniejszych wojowników na planecie, jeżeli nie w tym uniwersum. Wiedział jednak jaki miałeś plan po tym jak przeniosłeś się wysoko, ponad korony drzew. Nie zamierzał się z Tobą bawić w ten sposób i zwyczajnie wystrzelił w Twoim kierunku niewielką falę energii. Ty natomiast nie widząc ani swojego przeciwnika, ani pustego, czułeś, że ten pierwszy coś szykuje – jego energia się cały czas wahała. Dopiero po chwili dostrzegłeś niezwykle szybką falę uderzeniową, która wystrzeliła z przypadkowego miejsca – uniknąłeś jej dość skutecznie, jednakże nie ukrywałeś zdziwienia. Atak był nie tylko niezwykle szybki, ale co się rzadko zdarza – zdołał Cię zaskoczyć. Nieco denerwując się zaistniałą sytuacją, użyłeś „Aurora Thunder” – wykonując odpowiednie ruchy, nagle wystawiłeś złączone ze sobą dłonie, wykonując taką akcję, jakbyś chciał wymierzyć cięcie za pomocą niewidzialnego ostrza. Z owych pięści nagle wystrzeliła dość cienka, lecz niezwykle szybko poruszająca się energia w postaci… lodu. Nim przeciwnik zdołał wykonać jakikolwiek unik, nastąpiła dość pokaźna eksplozja energii o błękitnym kolorze, która nie tylko wystawiła przeciwnika na działanie światła słonecznego, lecz również dość porządnie wpłynęła na jego ciało – obrażenia tym razem były naprawdę dobrze widoczne. Oponent w lekkim szoku powoli wstał – światło słoneczne wyraźnie na niego nie wpływało, tak jak na każdego normalnego wampira. Wydało Ci się to dziwne, jednak postanowiłeś nie drążyć owego tematu. Nieumarły spojrzał na Ciebie z wyraźną złością.
- To… niemożliwe. Pożałujesz… Umrzesz… – kiedy wypowiedział ostatnie słowo, na jego twarzy pojawił się naprawdę szyderczy uśmiech, niczym nie różniący się od tego jaki miałeś czasami okazję widzieć w przypadku wojownika, który wpadł w furię i formę berserk. Moc wampira znacząco wzrosła, jego oczy zaś zaczęły dosłownie emitować czerwone, jasne światło – białka, źrenice, tęczówki – nic nie było widoczne, poza energią w najczystszej postaci. Za oponentem zmaterializowała się ciemna postać, która przypominała Ci nietoperza mającego ludzkie proporcje.
Las Waroyra - Page 3 Vampir10
- Osiągnąłem przez wieki maksymalny poziom, jaki może osiągnąć wampir… Nie zamierzam zostać pokonanym przez kogoś takiego jak Ty, nędzny człowieczku… – cała sytuacja wyglądała o tyle dziwnie, że z jego twarzy nie znikał szyderczy uśmiech. Przerywając jedną wypowiedź, wybuchał śmiechem jak psychopata mający zabić swoją ofiarę, zaś po chwili wracał do jej kontynuowania. Czułeś, że to porządny czubek, którego zwyczajnie musisz wyeliminować.

Na Latającym Mieście wyczułeś dość duże skupisko różnych energii – większość wojowników przebywa właśnie tam.

55Las Waroyra - Page 3 Empty Re: Las Waroyra Nie Lis 04, 2012 6:08 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Shigeru lekko się zdziwił, gdy słońce nawet w najmniejszym stopniu nie włynęło na wampira. Dalej przebywając w powietrzu przyglądał się jego przemianie. Nie miał zamiaru ingerować. Zapewne i tak by to nic nie dało. Energia wytworzona podczas transformacji najprawdopodobniej odepchnęłaby go jak i każdy jego atak. Wystarczyło chwile poczekać, by ujrzeć przeciwnika w naprawdę nieprzyjemnie wyglądającej formie. Jednak nie sam wygląd był tu problemem. Jego energia znacząco wzrosła a sam użytkownik nazwał to maksymalnym poziomem, który może osiągnąć wampir. Nakatoni prychnął. Wysłuchał wszystkiego, co do powiedzenia miał psychopata, po czym lekko się uśmiechnął.
Soundtrack
- Jestem Iesterem. - powiedział biorąc lekki rozkrok i zaciskając pięści. Napiął swoje mięśnie.
Shigeru otoczyła jeszcze większa, błękitna aura niż do tej pory. Wokół pojawiły się wyładowania elektryczne. Jego energia z każdą sekundą rosła. Pomimo, że znajdował się kilka metrów nad ziemią to na podłożu zaczął wzbijać się kurz. Włosy zaczęły mu falować, a oczy błyszczeć. Pod wpływem mocy Iestera wyspa zaczęła lekko drżeć. Chłopak zaczął krzyczeć nadal uwalniając potężne pokłady energii tym samym zwiększając swój poziom mocy. Nagle nastąpił błysk energii, z którego wyłonił się otoczony potężną aurą Nakatoni. Spokojnie spojrzał na kreaturę. Z jego twarzy nie można było wyczytać żadnych emocji.
- Nazwałeś mnie człowiekiem... niestety ja jestem kimś kto jest ponad ludźmi. Zaraz ci to zademonstruję.
Chłopak nadal emanując potężną energią wystawił otwartą rękę przed siebie.
- Ice... - powiedział po czym niebo zostało pokryte ciemnymi chmurami, z których zaczął padać śnieg.
Biały puch spadający z nieba wyglądał naprawdę pięknie. Był nieskazitelnie biały i lekki. Płatki powoli zaczęły opadać na ziemię. Wtedy Nakatoni zacisnął pięść. W tym momencie płatki śniegu zmieniły się w lodowe lance, które na chwilę zawisły w powietrzu. Był to moment kulminacyjny, który podnosił napięcie. Czy wszystkie ostrza pomknął teraz w stronę wampira? Shigeru uśmiechnął się lekko.
- ...Coffin! - po wypowiedzeniu drugiego członu nazwy techniki wszystkie lance, które jakby na chwilę zastygły w czasie ruszyły z niesamowitą prędkością w stronę oponenta.
Każda, która go dotknie powoduje, że wampir zaczyna zamarzać. Lód wokół niego rośnie i tworzy coś na wzór lodowej trumny. Gdy cały proces dobiegnie końca Shigeru otwiera zaciśniętą pięść powodując rozsypanie się trumny na miliony malutkich kawałków łącznie z znajdującym się w niej wampirem. Ciemne chmury znikają odsłaniając piękne niebo. Kryształki lodu opadające po rozpadzie trumny błyszczą w słońcu. Widok jest naprawdę piękny. Chłopak obniża swój poziom mocy. Błękitna aura znika, a włosy przestają się unosić. Iester powoli obniża swój lot starając się wylądować. Gdy mu się uda zwyczajnie się rozgląda.
Jeśli jednak technika nie zadziała i przeciwnik przeżyje chłopak nadal unosi się w powietrzu emanując potężną energią.

56Las Waroyra - Page 3 Empty Re: Las Waroyra Pon Lis 05, 2012 4:31 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Soundtrack
Kiedy zacząłeś zwiększać swój poziom mocy, z twarzy przeciwnika nie znikał szyderczy uśmiech – co więcej, miał coraz większą ochotę walczyć z tak potężnym przeciwnikiem. Wystawiając przed siebie otwartą dłoń po odpowiednim wzmocnieniu oraz uświadomieniu przeciwnika, przystąpiłeś do dość „cwanego” ataku.
- Nieważne, czym jesteś… – odezwał się spokojnie, kiedy dostrzegł płatek śniegu, który spadł zaraz przy jego twarzy. Odruchowo spojrzał w górę, nie bardzo rozumiejąc w jakiej sytuacji się znalazł. Słyszał jednak jak wypowiedziałeś słowo - ‘Ice’ – szybko więc zorientował się, że zmiana klimatu na terenie walki jest Twoją zasługą. Domyślił się również, że skoro wcześniej emanowałeś niezwykle mroźną aurą, żywiołem którego stosujesz podczas walki będzie właśnie lód. Co za tym idzie, łatwo wykombinował strategię na działanie Twojej techniki. Kiedy zacisnąłeś pięść, a płatki śniegu przybrały formę cienkich, niezwykle ostro zakończonych lancy lodowych, on otoczył się barierą energetyczną, mającą ciemnoczerwony kolor. Już teraz wiedziałeś, że technika nie zadziała tak jak powinna – postanowiłeś jednak zaryzykować. Każda lanca, która zbliżyła się do oponenta, ulegała dosłownie dematerializacji w jego otoczeniu. Darowałeś sobie ten atak, i starałeś się wymyślić nieco inną taktykę – wampir nie należał do idiotów, którzy bezmyślnie atakowali. Pomimo tego, że aktualnie kreował się na jakiegoś psychopatę, wyraźnie używał mózgu w porównaniu do większości innych wrogów, z którymi terrańscy wojownicy mieli okazję się mierzyć.

57Las Waroyra - Page 3 Empty Re: Las Waroyra Pon Lis 05, 2012 5:25 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Shigeru widząc, że jego technika nie przyniosła nawet najmniejszych efektów lekko się zdziwił. Wiedział, że jego przeciwnik jest doświadczony i bardzo potężny, ale tego zwyczajnie się nie spodziewał. Atak nie zawsze zabijał przeciwnika, ale przynajmniej przyzwoicie go ranił. Tym razem jednak skutków nie było. Wampir nie miał nawet zadrapania po tej technice. Nakatoni otworzył szerzej oczy. Nagle aura otaczająca go zniknęła. Iester zrozumiał, że nie ma potrzeby emanowania tak potężną energią. Wyspa przestała drżeć. Jego włosy przestały się unosić i falować, a oczy powróciły do normalności. Nakatoni lekko się uśmiechnął. Nadal znajdował się w powietrzu.
- Jesteś potężny wampirze. Chyba nie mam wyjścia i przestanę się z tobą bawić. - stwierdził bez większego oporu.
Wojownik przyłożył dłoń do twarzy. Jeszcze szerzej się uśmiechnął i jednym ruchem ręki przywdział maskę Vizarda. Jego moc znacznie wzrosła. Różnica była wyraźnie zauważalna.
- Miałem tego nie używać przez jakiś czas... możesz być z siebie dumny, że to tego mnie skłoniłeś.
Iester wystawił lewą rękę przed siebie. Tą, którą jakiś czas temu zablokował ostrze swojej żony. W dłoni zaczęła gromadzić się niebieska energia przybierająca kształt kuli. W krótkim czasie kula zaczęła drżeć i emanować energią.
- Nazywam się Nakatoni. Nakatoni Shigeru... lepiej zapamiętaj to imię, bo będzie ostatnim, które usłyszysz. GRAN REY CERO! - krzyknął posyłając potężną technikę w stronę przeciwnika z nadzieją, że przynajmniej ta zada mu jakieś większe obrażenia, lub nawet zakończy tą walkę.

58Las Waroyra - Page 3 Empty Re: Las Waroyra Pon Lis 05, 2012 7:57 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Soundtrack
Kiedy energia Nakatoniego wróciła do normalności, wampir również anulował działanie swojej techniki defensywnej. Oczywiście, było to błędem o konsekwencjach którego nieumarty miał się dopiero przekonać. Przez dłuższy czas Iester wisiał w powietrzu bez wykonywania jakichś konkretnych ruchów – jego włosy jedynie co jakiś czas falowały pod wpływem wiejącego wiatru. Przeciwnik uznał więc, że zbliża się koniec walki i zadowolony ruszył w kierunku Shigeru – wnet, młodzieniec przyłożył dłoń do swojej twarzy, materializując na niej maskę pustego z niebieskimi wzorami. Co więcej, wystawiając ranną dłoń, przeszedł do działania – za pomocą techniki pustych zwanej „Gran Ray Cero” zamierzał zakończyć ten pojedynek. Jeżeli nie poprzez zabicie swojego oponenta, to przez poważne jego zranienie. Wampir początkowo nie zorientował się o co chodzi, lecz już kiedy założyłeś maskę, przeczuwał, że coś planujesz. Przez chwilę rozmyślał nad zatrzymaniem się, lecz ostatecznie, podczas lotu utworzył w prawej dłoni ciemnoczerwoną kulę energii, którą zwyczajnie rzucił przed siebie – na jego nieszczęście, technika Nakatoniego była zbyt potężna, by tak słaby atak mógł w jakikolwiek sposób na nią wpłynąć. Co więcej, kulka nie tylko została pochłonięta przez błękitną energię „Cero”, ale technika Iestera dostała się również w zbliżającego się z dużą szybkością wampira. Nastąpiła dość potężna eksplozja, która po chwili przerodziła się w ogromną górę dymu unoszącego się nad wyspą Waroyra. Wampir pojawił się kilkanaście metrów dalej od Ciebie, lądując na jednej z gałęzi drzew. Nie miał lewej ręki, zaś połowa jego twarzy była dość mocno zraniona. Dobrze widoczne było lekko spalone mięso.

Soundtrack
- Miałbym… przegrać z kimś takim?!... – krzyknął wściekle, spoglądając w górę na Shigeru na którego twarzy była maska. Dzięki niej, oponent nie był w stanie odczytać jakichkolwiek emocji. Pewnym było jednak to, że Nakatoni zamierza wygrać i od owego zwycięstwa dzieli go jedynie kilkanaście sekund. Nagle na jego twarzy pojawił się nieznaczny uśmiech.
- Trzeba więc wrócić do korzeni, co?... – rzekł spokojnie, przykładając prawą rękę do serca. W pewnym momencie mąż Sandry dostrzegł energię zbierającą się w jego dłoni. Początkowo pomyślał, że pobratymiec jego żony chce się zwyczajnie zabić, nie widząc szansy na zwycięstwo – był w błędzie.
- Zakazana technika: Władca Krwawej Wieczności! – krzyknął. Po chwili wbił sobie dłoń w klatkę piersiową i ku zdziwieniu Nakatoniego, wyrwał swoje serce bez większych skrupułów. Kiedy je zmiażdżył, nastąpiło coś, czego nie mogłeś się spodziewać – zaczął się łączyć z kreaturą, którą przyzwał wcześniej, tworząc niezwykle nieprzyjemnie wyglądającą postać.
Las Waroyra - Page 3 Asada110
Główną atrakcją było jednak zupełnie coś innego. Technika była oznaczona jako zakazana, nie bez konkretnego powodu. Używający jej wampir nie tylko zamieniał się obrzydliwą kreaturę, lecz również stawał się posiadaczem niezwykle potężnych mocy psychicznych, jakie w zdecydowanej większości, były główną domeną pobratymców Sandry i Silvii.

Niebo stało się krwistoczerwone, zaś to ziemia znajdująca się pod Wami zwyczajnie zaczęła zamieniać się w proch. To już nie były żarty, bowiem moc przeciwnika wzrosła do takiego poziomu, że sam nie mogłeś uwierzyć w to, iż taki wampir chadzał po tej planecie przez tyle czasu. Zacząłeś się lekko trząść, co sprawiło, że na szkaradnej mordzie Twojego oponenta pojawił się uśmiech.
- Sprawiłeś, że musiałem się posunąć do ostateczności… Pożałujesz tego, Nakatoni. – rzekł spokojnie, wzlatując mniej więcej na taką samą wysokość, na jakiej znajdowałeś się Ty. Tak… To była prawdziwa moc rasy, jakiej przedstawicielką była Twoja żona. W głębi duszy, cieszyłeś się, że nie osiągnęła takiego poziomu - nie wytrzymałbyś w domu z nietoperzo-podobnym czymś.

59Las Waroyra - Page 3 Empty Re: Las Waroyra Pon Lis 05, 2012 8:39 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Soundtrack
Shigeru przyglądał się całemu procesowi z wielkim spokojem. Spokój ten zniknął, gdy wampir ukazał się w obrzydliwej formie. Co gorsza moc, którą dysponował zaczęła zmieniać ziemię w proch. Nakatoni czując niewyobrażalną moc przeciwnika zaczął się trząść. Ręce swobodnie zwisały mu wzdłuż ciała. Wtedy wampir zwrócił się do Iestera. Ten tylko spuścił wzrok trzęsąc się dalej. Dzięki masce jego emocje nie były widoczne. Nagle chłopak zaczął się głośno śmiać tym razem unosząc głowę ku górze.
- Zakazana technika? To dobre... Ile razy tego nie usłyszę zawsze mnie to śmieszy... Podróżowanie między zapieczętowanymi wymiarami, zakazane jutsu, zakazane kidou, zakazane techniki... wszystko to jest śmiechu warte! Pomimo, że są zakazane, to znajdzie się jakiś idiota, który ich użyje... Zastanawia mnie tylko w jaki sposób oni wszyscy nauczyli się tych 'zakazanych' technik, skoro nie można ich używać. Prawda... twoja moc jest teraz ogromna, być może nawet mnie przewyższasz... To jednak czyni walkę jeszcze ciekawszą. - mówił nie przestając się śmiać.
W pewnym momencie ucichł i szybkim ruchem przeniósł wzrok na wampira. Wyglądał bardzo poważnie a zarazem spokojnie.
- Sam niedawno użyłem 'zakazanej' techniki, której nie można było używać pod sklepieniem Hueco Mundo... cóż, jednak znalazła się osoba, której jej użyła. Zademonstruje ci teraz inną, potężniejszą technikę tej osoby. Możesz ją nazwać zakazaną.
Shigeru wystawił obie ręce przed siebie układając je tak jak przy wystrzale fali uderzeniowej. Koniuszki jego palców zaczęły świecić na jasnoniebieski kolor. Za sprawą jednego, sprawnego ruchu z tej energii powstało dziesięć długich, niebieskich ostrzy. Iester machnął lewą ręką wysyłając pięć ostrzy w stronę wampira. Natychmiastowo machnął również prawą ręką posyłając kolejne pięć. Była to najpotężniejsza technika Shigeru w formie Vizarda. Chłopak miał nadzieje, że przynajmniej zrani przeciwnika. Da mu to niewielką przewagę jak i samą świadomość, że wampira da się pokonać. Po wysłaniu ostrzy chłopak zwyczajnie stoi.

60Las Waroyra - Page 3 Empty Re: Las Waroyra Wto Lis 06, 2012 5:55 am

NPC

NPC
NPC
NPC
Soundtrack
Wampir był wyraźnie nieco zaskoczony reakcją Nakatoniego na jego gigantyczny poziom mocy. Chłopak bowiem, pomimo strachu jaki mu towarzyszył, zwyczajnie wybuchł śmiechem. Ile to razy widział już „zakazane” techniki, których używali inni wojownicy? Były na tyle zakazane, że potrafili je wykonać bez jakichś konkretnych skutków ubocznych. Co prawda, tutaj przemiana była naprawdę imponująca, a zważając na to, że wampir nie wróci do swojej dawnej postaci, w pewnym sensie technika polegała na poświęceniu. Mimo to, skoro będzie on żył jeżeli wygra ten pojedynek, to jakie konsekwencje odczuje poza wyglądem zewnętrznym? Żadnych. Dopiero po chwili, chłopak przestał się śmiać, zerkając na swojego przeciwnika dość poważnie, acz ze stoickim spokojem. Nagle wystawił obydwie dłonie przed siebie – na koniuszkach palców pojawiła się jasnoniebieska energia. Za sprawą wykonania jednego, szybkiego i niezwykle zwinnego ruchu, z owej energii powstało dziesięć, dość długich, niebieskich ostrzy. Wykonawszy zamach lewą ręką, posłał pięć energetycznych, ostrych tworów w swojego oponenta. Nie tracąc ani chwili, powtórzył to samo zagranie w przypadku drugiej ręki. Pierwsze pięć ostrzy zostało zwyczajnie zdematerializowanych za pomocą machnięcia ręki przez nieumartego. Kolejne pięć okazało się dla niego dość nietypową niespodzianką, której ledwo uniknął – jedno z ostrzy zraniło jednak jego rękę, dzięki czemu Iester nabrał nieco pewności siebie. Wampir prychnął. Wystawiając otwartą dłoń przed siebie, utworzył przed sobą trzy energetyczne krucyfiksy. Po zaciśnięciu łapy, zwyczajnie ruszyły one w Twoim kierunku z dość dużą szybkością. Odruchowo odleciałeś, starając się uniknąć dziwnych tworów nieumartego. Szybko zorientowałeś się jednak, że są one zwyczajnie na Ciebie naprowadzone – jesteś celem tego ataku. Podobną zasadę stosowała technika „Vascudo Crisis” stosowana przez Nightmare Lorda. Wiedziałeś na jakiej zasadzie działa, więc nie było to dla Ciebie duże zaskoczenie. Problem pojawiał się jedynie przy chęci uniknięcia wszystkich trzech krzyży.

61Las Waroyra - Page 3 Empty Re: Las Waroyra Wto Lis 06, 2012 4:40 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Nakatoni starał się uniknąć energetycznych krucyfiksów, jednak te cały czas za nim podążały. Chłopak zaczął używać Sonido, aby zwiększyć dystans, co dałoby mu kilka dodatkowych sekund na obmyślenie jakiegoś planu. W pewnym momencie Iester użył Hierro aby zmniejszyć swoje obrażenia, jeśli ataki wampira go dosięgnął. Cały czas uciekał przed krucyfiksami w nadziei, że te w pewnym momencie zderzą się ze sobą, lub w końcu przestaną go gonić. Niestety taktyka okazała się nieskuteczna. Te cały czas go goniły. Shigeru odwrócił się do nich twarzą i zaczął lecieć w tył. Zacisnął pięści. W pewnym momencie na jego prawej dłoni pojawiła się błękitna energia, którą chłopak wysłał w stronę nadal ścigających go krucyfiksów. Nadal lecąc w tył zaczął posyłać pociski Bala raz lewą, raz prawą ręką.
Las Waroyra - Page 3 60588010045100062212
Pociski wyglądem zbliżone do Cero bardzo szybko mknęły w stronę zbliżających się energetycznych krucyfiksów. Pomimo podobieństwa w wyglądzie Bala były odrobinę słabsze, ale i znacznie szybsze od Cero. Jeżeli plan młodzieńca się powiedzie zatrzymuje się on i spogląda na wampira. Na chwilę obecną postanowił zwyczajnie nie atakować czekając na ruch przeciwnika. Wisiał w powietrzu tylko się przyglądając.

62Las Waroyra - Page 3 Empty Re: Las Waroyra Wto Lis 06, 2012 8:47 pm

Raigen

Raigen
Pillar Man
Pillar Man
Shun widząc jak co chwilę zostaje zmieniony krajobraz przez ogromne moce, które posiadają wojownicy zwiększył swój poziom Reaitsu i zaczął uciekać. Hollow po prostu był wystraszony zaistniałą sytuacją po krótkiej chwili Pusty użył techniki o nazwie "Sonido", która pozwoliła mu na to, aby szybciej dobiegł do miejsca, do którego chciał się udać, a mianowicie na brzeg wyspy.

63Las Waroyra - Page 3 Empty Re: Las Waroyra Sro Lis 07, 2012 1:39 am

NPC

NPC
NPC
NPC
Soundtrack
Kiedy energetyczne krucyfiksy podążały za Tobą niczym samonaprowadzające pociski, wampir zwyczajnie śmiał się tak głośno jak potrafił. Unikanie takich ataków należało do niezwykle ciężkich zadań, jednakże dawałeś radę. Co więcej, zwiększając swoją odległość pomiędzy tworami nieumartego poprzez używanie „Sonido”, mogłeś się zwyczajnie odwrócić. Wnet, Twoje dłonie zostały otoczone przez błękitną energię – bez większego zastanowienia zacząłeś dewastować teren i posyłać w stronę techniki wampira kule stworzone z reiatsu. Oczywiście cały czas się przemieszczałeś, więc trudno było zwyczajnie zachować taką celność jaką uzyskać chciałeś. Udało Ci się jednak zdjąć dwa z trzech ataków – ostatni trafił Cię w lewą rękę, mało jej nie odrywając. W odpowiednim momencie zwyczajnie wzmocniłeś swoją skórę za pomocą „Hierro” i jedynie to sprawiło, że łapa dalej jest na swoim miejscu. Kreatura stojąca kilkaset metrów przed Tobą nieznacznie się uśmiechnęła – tak jakbyś przewidział, sam będzie chciał zaatakować, ze względu na lekkie osłabienie swojego oponenta. Z ogromną szybkością przemieścił się w Twoim kierunku, z zamiarem wyprowadzenia uderzenia w twarz Nakatoniego – chybił. Nastolatek nieznacznie przesunął się w bok, a kiedy miał odpowiednią okazję, wymierzył potężne kopnięcie z kolanka w brzuch kreatury, następnie poprawiając to uderzeniem w kręgosłup szyjny, mając złożone dłonie. Istota pomknęła w dół, nie zderzając się jednak z podłożem – zdołała wyhamować w powietrzu, nie bardzo mogąc uwierzyć, że pomimo ucieczki masz jeszcze tyle mocy. Cały czas jednak przebywałeś w formie Vizarda, i pomimo tego, że pod maską nie było to tak widoczne, to odczuwałeś dość duży ubytek mocy – co więcej, wiedziałeś, że musisz to zakończyć jak najszybciej, jeżeli masz w ogóle myśleć o powrocie do swojej żony i dziecka…
Nie zamierzam przegrać z jakimś nieumartym śmieciem!’ – krzyknąłeś w kierunku wampira, jeszcze bardziej go denerwując. Wiedział jednak, że musi być nieco ostrożniejszy.

Shun widząc, że zwyczajnie nie ma najmniejszych szans nawet pomóc Nakatoniemu, oddalił się z pola walki.

64Las Waroyra - Page 3 Empty Re: Las Waroyra Sro Lis 07, 2012 8:54 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Soundtrack
Strategia Shigeru podziałała tylko w pewnym stopniu. Jeden z krucyfiksów zwyczajnie w niego trafił poważnie raniąc lewą rękę. Nastąpił pokaźnych rozmiarów wybuch. Z dymu wyłonił się ranny Shigeru w masce Hollowa. Chłopak wiedział, że jeśli nie zakończy tej walki szybko może się ona dla niego źle skończyć. Energii mu nie przybywało, wręcz przeciwnie. Chłopak zastosował już większość swoich lepszych technik. W tym także najlepszą, jaką posiada przebywając w tej formie. Żadna nie spowodowała przeciwnikowi jakiś poważniejszych szkód. Nakatoni nie wiedział, czy marnować resztki energii na ostateczną technikę, która może nie zadziałać jak poprzednie, czy zastosować inną taktykę. Nagle jego maska zniknęła przemieniając się w strugi błękitnej energii. Na twarzy młodzieńca pojawił się uśmiech, świadczący o tym, że chce on iść na całość i zmienia taktykę. Skoro ataki energetyczne nie działały musiał wymyślić coś innego. Zaczął powoli obniżać lot zwyczajnie lądując. W połowie lądowania jego prawe oko zrobiło się całkowicie błękitne. Świadczyło to o aktywacji Semmies. Shigeru wylądował. Nagle wokół jego oka pojawiło się siedem symboli. Zaczęły się kręcić i po wykonaniu połowy okręgu zatrzymały się. Jeden z symboli zaczął mocniej świecić, po czym powiększył się, a następnie połączył się z okiem.
Las Waroyra - Page 3 62457926532305316587
Oko chłopaka nadal błyszczało. Jego energia zmniejszyła się do poziomu zwykłego człowieka. Świadczyło to mniej więcej tyle, że Shigeru wybrał opcję Semmies o nazwie Only Power. Funkcja ta zmieniła całą jego energie w aspekty fizyczne. Iester nie mógł teraz latać, ani używać nawet podstawowych technik. Kucnął, po czym wybijając się od ziemi doskoczył do wampira.
//Może się pogubiłem, ale wydaje mi się, że znajduje się on w powietrzu, jeśli nie to trudno. Zwyczajnie nie skacze.//
Będąc tuż przy nim wymierzył mu potężne kopnięcie w brzuch, po czym zwyczajnie chwycił go za skrzydło z zamiarem urwania go. W końcu dysponował teraz potężną siłą fizyczną, więc powinno mu to przyjść bez najmniejszego problemu. Następnie zaczyna go niewiarygodnie szybko okładać potężnymi uderzeniami. Niestety ma możliwość używania tylko prawej ręki. Jeżeli już zyska przewagę chce zwyczajnie ubić wampira. Nie przestaje uderzać, póki ten nie straci przytomności, albo zwyczajnie nie umrze.

65Las Waroyra - Page 3 Empty Re: Las Waroyra Czw Lis 08, 2012 9:31 am

NPC

NPC
NPC
NPC
Soundtrack
Kiedy Nakatoni wyłonił się z dymu, na twarzy jego przeciwnika pojawił się nieznaczny uśmiech – gdy zaś maska chłopaka zaczęła znikać, nieumarty był pewny, że zabrakło mu energii na dalszą walkę i formalnością będzie jedynie pozbawienie życia Iestera. Co więcej, zamierzał zrobić to w sposób iście efektywny, rozwalając przy tym całą wyspę. Kiedy wokół jednego z Twoich oczu pojawiło się siedem dziwnych symboli, spodziewał się jedynie tego, że masz zamiar użyć jakiejś „ostatecznej” techniki, której zwyczajnie unikałeś aż do czasu nadejścia takiej chwili jak ta. Niewiele się pomylił, lecz jak większość swoich pobratymców, po uzyskaniu wielkiej mocy, był zbyt pewny siebie – nie zamierzał więc w żaden konkretny sposób reagować na aktywację „Semmies”, oraz wybór opcji „Only Power”.

Kiedy wybrałeś jedną z siedmiu opcji, efektem tego było powstanie niewielkiego wgniecenia pod Twoimi stopami. Co więcej, przykucnąłeś mając zamiar wybić się wysoko w powietrze, w celu zaatakowania nieumartego.
- Brak jakiejkolwiek energii? Kpisz sobie ze mnie?... – zapytał oponent, mając wyraźny zamiar zaatakować Iestera – nie zdążył jednak tego zrobić, gdyż przeciwnik go uprzedził. Nakatoni odbił się z ogromną siłą od podłoża. W krótkim czasie znalazł się przy zaskoczonym oponencie, wymierzając mu kopnięcie w brzuch z kolanka i chwytając za jedno ze skrzydeł, kiedy ten się ugnie pod wpływem otrzymanego uderzenia. Szybkim, niezwykle potężnym ruchem prawej ręki, wyrwałeś je i rzuciłeś gdzieś na ziemię. Oponent zamierzał zaatakować z zaskoczenia, ładując w gębie kulę energii zbliżoną do „Cero” – wiedział, że nawet jeżeli się zorientujesz co ma zamiar zrobić, z pomocą jednej ręki nie będziesz w stanie wymierzyć tak szybkiego ataku – nie miał nawet pojęcia, jak bardzo się mylił. Uderzając z głowy w czaszkę wampira, nieco wytrąciłeś go z równowagi – wykorzystując ten atak, zamknąłeś paszczę nieumartego. Przekląwszy w duchu, pogodził się ze smutną rzeczywistością – wiedział, że teraz nie może już nic zrobić. Nie tylko zignorował siłę Shigeru, ale zbyt wielka pewność siebie zaprowadziła go ostatecznie do grobu. Umarł zaś w bardzo głupim stylu – można by rzec, że pokonał samego siebie.

Nastąpiła potężna eksplozja, która posłała Cię w kierunku ziemi. Nie byłeś w stanie używać swojej energii, to też niemożliwością była próba zatrzymania się lub złagodzenia upadku w jakikolwiek sposób. Uderzyłeś w podłoże z ogromną siłą, tworząc w niej dość pokaźnych rozmiarów wgniecenie. Gdy dostrzegłeś jednak spadające na ziemię ciało wampira… bez głowy, uśmiechnąłeś się. Owy widok wcale nie należał do przyjemnych, lecz Ciebie bawiło co innego – pokonałeś przeciwnika, który uważał się za istotę idealną pod względem mocy jaką dysponował. Walka była niezwykle trudna, ale wiedziałeś, że nie masz innego wyjścia jak tylko odnieść zwycięstwo.

66Las Waroyra - Page 3 Empty Re: Las Waroyra Czw Lis 08, 2012 5:18 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Soundtrack
Nakatoni z lekkim uśmiechem leżał w pokaźnych rozmiarów kraterze. Był dość poważnie ranny. Jego lewa ręka nie była w najlepszym stanie, teraz doszły jeszcze obrażenia związane z upadkiem. Wprawdzie chłopak mógłby się podnieść, jednak zwyczajnie nie widział takiej potrzeby. Nawet gdyby cały poobijany był w stanie wrócić do Eminy, to zajęłoby mu to trochę czasu. Pomimo tego, że jego wszystkie aspekty fizyczne były teraz na najwyższym poziomie to przepłynięcie oceanu z jedną sprawną ręką nie byłoby niczym mądrym. Toteż Iester postanowił leżeć, póki ktoś nie zauważy jego spadku energii i nie postanowi mu pomóc. Chłopak dezaktywował Semmies. Jego oko powróciło do normalnego koloru. Jednak pomimo tego, że wraz z Semmies została wyłączona opcja Only Power jego moc nie wróciła. Usunięcie efektów musiało kosztować trochę czasu. Właśnie to było dla Nakatoniego najgorszą wadę urządzenia wbudowanego w jego oko. Musiał jeszcze trochę poleżeć, aby jego moc zwyczajnie do niego wróciła. Co gorsza będzie to robić stopniowo. Poobijany młodzieniec podniósł wzrok do góry. Zaczął przyglądać się niebu i poruszającym się na nim chmurkom. Jeszcze jakiś czas temu robił dokładnie to samo w ogrodzie swojego przyjaciela.
- Zakazane techniki, co? - zapytał jeszcze szerzej się uśmiechając.
Chłopak gardził zakazanymi technikami. Jego zdaniem były ona tak naprawdę zwykłymi technikami, których ludzie zwyczajnie bali się używać, gdyż niosły za sobą jakieś konsekwencje. Zresztą nie ważne jakby potężne nie były to nie są w stanie pokonać kogoś, kto nie żyje dla siebie tylko dla rodziny i najbliższych. Najlepszym przykładem był potężny skok energii Shigeru i Yoha w tajemniczym wymiarze. Wtedy Iester zaczął myśleć. Myśleć nad tym, jak za kilka lat zmierzy się z Sanjiro, skoro teraz ledwo poradził sobie z wampirem. W tej chwili jego priorytetem była ochrona bliskich. Wiedział, że musi stać się silniejszy i podczas walki dać z siebie wszystko już od samego początku. Już niejednokrotnie jego niechęć do walki doprowadziła do tego, że chłopak zwyczajnie żałował swojego postępowania. Jeśli zrobiłby to podczas walki z Sanjiro nigdy by sobie tego nie wybaczył. Taki błąd mógłby kosztować go życie najbliższych jak i swoje. Iester z bólem lewej ręki podniósł się. Powoli wyszedł z krateru i rozejrzał się po okolicy.
- Czy Sandra z Hanako przypadkiem nie miały wykonać tu jakiegoś zadania? Cholera, gdybym tylko wiedział o co chodzi mógłbym to zrobić teraz... i tak nigdzie mi się nie spieszy. A może to pokonanie tego wampira było zadaniem?
Shigeru westchnął. Chwycił swoją prawą ręką za lewą i zaczął powoli spacerować po lesie czekając na kogoś, kto po niego się teleportuje, lub przyleci. Pomimo szkód jakich doznał był zadowolony ze zwycięstwa.

67Las Waroyra - Page 3 Empty Re: Las Waroyra Pią Lis 09, 2012 7:01 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Soundtrack
Ranny Shigeru bez większego celu błąkał się po lesie czekając, aż ktoś z jego bliskich przybędzie mu z pomocą. Nie musiał czekać długo. Kilka metrów przed nim pojawiły się dwie piękne dziewczyny. Była to Sandra z Arisą. Iester trzymając się za lewą rękę podszedł bliżej. Dziewczyny widząc Nakatoniego odetchnęły z ulgą. Czując tak niski poziom energii były pewne, że chłopak jest bliski śmierci. Nakatoni lekko się uśmiechnął. Sandra natychmiastowo rzuciła się na męża przytulając go mocno. Chłopak lekko sykną z bólu. Wampirzyca przypadkowo ścisnęła jego lewe ramię. Słysząc dźwięk wydany przez Iestera lekko poluźniła uścisk. Chłopak objął ją prawą ręką. Arisa widząc tą scenkę nie bardzo wiedziała co zrobić. Błądziła chwilę wzrokiem, po czym zwyczajnie go spuściła spoglądając w ziemię. Shigeru spojrzał na blondynkę.
- Chodź do nas. - rzekł spokojnym głosem do przyjaciółki.
Tomoyuki podniosła wzrok i spojrzała na Iestera. Nie była do końca pewna, czy chłopak mówi do niej. W sumie, nikogo nie było wokół, więc do kogo jak nie do niej mógł mówić? Niezbyt wiedziała co w takiej sytuacji zrobić. Czy podejść do tulącego się małżeństwa, czy odmówić?
- Jesteś częścią rodziny. - odezwał się ponownie.
Wtedy dziewczyna nie miała już żadnych wątpliwości. Była częścią tej wielkiej, kochającej się rodziny. Pomimo tego, że kiedyś straciła wszystkich, na których jej zależało teraz ponownie znalazła szczęście. Z szerokim uśmiechem podbiegła do małżeństwa i przytuliła się. Nakatoni ponownie syknął z bólu. Arisę najwidoczniej lekko poniosły emocje, gdyż dziewczyna przytuliła się naprawdę mocno. Shigeru nie przejmując się bólem objął jedną ręką obie dziewczyny. Stali tak przez dłuższą chwilę, póki nie dotarło do nich, że wojownik jest poważnie ranny. Obie w tym samym czasie puściły Shigeru i zrobiły krok w tył. Ten tylko nieznacznie się uśmiechnął.
- Dziękuję. - powiedziała Sandra spoglądając w spokojne oczy męża.
- Za co dziękujesz? Jestem twoim mężem i wojownikiem. Moim obowiązkiem jest ochrona najbliższych.
Sandra otworzyła woreczek, który wcześniej wzięła z stolika w domu Maxa. Wyciągnęła z niego jedną fasolkę Senzu, po czym podeszła bliżej i włożyła Nakatoniemu do ust. Chłopak przegryzł fasolkę, po czym ją połknął. Jego wszystkie rany się zasklepiły, a on sam powrócił do pełni sił. Niestety energia jeszcze nie powróciła. Dziewczyny jednak nie dostrzegły tego faktu. Sandra zaczęła zawiązywać woreczek i już miała schować go do kieszeni, kiedy jej mąż wystawił otwartą rękę. Sandra bez słowa oddała mu sakiewkę. Nakatoni schował swoją własność do kieszeni.
- A gdzie jest twój przeciwnik? - zapytała Arisa.
Chłopak zaczął się rozglądać po lesie. Dopiero teraz zauważył szkody wyrządzone podczas walki. Nie były jakieś masakryczne, ale jednak. Iester zwyczajnie nie lubił, kiedy natura jest niszczona. A teraz sprawcą był on sam.
- Spadł gdzieś tam. - powiedział wskazując kciukiem miejsce upadku wampira.
- Muszę przyznać, że nie był prostym przeciwnikiem. Walka z nim dała mi wiele do myślenia. Jeśli chcę chronić rodzinę i najbliższych muszę stać się silniejszy. Muszę pokonać tą ścianę, która w tej chwili stoi mi na drodze do doskonalenia się.
Zadowolone słowami Nakatoniego dziewczyny spojrzały na niego z nieznacznym uśmiechem. Shigeru spojrzał na małżonkę.
- Nie znaczy to, że nie będę poświęcał czasu tobie i Mayu. - przeniósł wzrok na Arisę. - O tobie też pamiętam.
Uniósł głowę w górę. Na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
- Dziękuję. - wyszeptał.
Pomimo tego, że wampir zaatakował jego bliskich i stoczył z nim naprawdę zaciętą walkę niszcząc przy tym krajobraz chłopak był mu wdzięczny. To dzięki niemu zrozumiał, że tak naprawdę jeszcze wiele mu brakuje. Aby mierzyć się z Sanjiro musi osiągnąć wyższy poziom wojownika.
- Sandro, co się dzieje z ciałami wampirów po śmierci? - zapytał nie spuszczając wzroku.
Dziewczyna była trochę zszokowana tym pytaniem. Niezbyt wiedziała, o co chodzi jej mężowi. Postanowiła jednak odpowiedzieć.
- Zazwyczaj zmieniają się w proch. Dzieje się to najczęściej za sprawą promieni słonecznych, lub odcięciu głowy. W przypadku kołka ciało zostaje w 'nienaruszonym' stanie.
Chłopak słysząc o tym, że ciało wampira najczęściej zmienia się w proch po odcięciu głowy zamknął tylko oczy. W taki sposób właśnie pozbawił życia swojego przeciwnika.
- Chcę go należycie pochować okazując swoją wdzięczność.
- Co?! Wdzięczność za co?! Po tym co zrobił Sandrze i Hanako!? Po tym co zrobił tobie!? O czym ty myślisz? - zaczęła krzyczeć Arisa.
- Spokojnie. On już nie żyje. Poza tym, Sandra i Hanako są całe, ja także... Poza miłością w tym świecie prawdziwą wartość ma jeszcze szacunek do przeciwnika. Był naprawdę potężny, ale i samotny. Wyobrażasz sobie życie przez tyle tysięcy lat w odosobnieniu? Trzeba wybaczać błędy przeszłości. Zarówno ja i ty jesteśmy tego najlepszymi przykładami. Po części go rozumiem, mimo, że nie wiem co przeszedł. Każdy może zabłądzić. Wydaje mi się także, że on nie miał już nic do stracenia. Bez wahania użył techniki, która bardzo dużo go kosztowała. Ja podobnie zrobiłem podczas walki z Yohem będąc przekonanym, że straciłem wszystko na czym mi zależy. Jak tak teraz na to wszystko patrzę dostrzegam pewne podobieństwa między mną a tym wampirem. Chciałbym dowiedzieć się o nim czegoś więcej, albo nawet zmierzyć się ponownie. Ciekawe, na którym poziomie piekła się znajduje. Mam nadzieje, że nie 'zaprzyjaźni' się z Josephem. Nieważne. To jak, pomożecie mi?
Chłopak nie wspomniał nic o tym, że pokonał przeciwnika pozbawiając go głowy, bo to z miejsca skreśliłoby pomoc dziewczyn w poszukiwaniach. Cała trójka zaczęła iść w stronę miejsca upadku wampira w nadziei, że znajdą ciało poległego wampira. Sandra przy okazji rozglądała się za kryształem, który miała znaleźć w ramach zadania. W pewnym momencie Arisa zauważyła, że pomimo uleczenia ran energia Shigeru nie wróciła do normy.
- O co tu chodzi? Zjadłeś Senzu, a twoja moc nie wróciła... czyżbyś użył jakiejś techniki poświęcenia, aby go pokonać?
Dopiero wtedy i Sandra spostrzegła anomalie w mocy swojego męża. Shigeru się uśmiechnął.
- Zabawne, że dopiero teraz to zauważyłaś. Nie, nie użyłem żadnej techniki poświęcenia... ani zakazanej. - wymawiając ostanie słowo uśmiechnął się szerzej.
- Użyłem tylko jednej z opcji Semmies. Usuwanie skutków chwilę potrwa. Za kilkanaście minut moja energia powinna wrócić do normy.
Po krótkiej konwersacji wrócili do poszukiwań. W między czasie Sandra opisała pozostałym kryształ, którego szuka. W końcu któreś z nich może go przypadkiem dostrzec.

68Las Waroyra - Page 3 Empty Re: Las Waroyra Sob Lis 10, 2012 11:59 am

NPC

NPC
NPC
NPC
Soundtrack
Przez dość długi okres czasu nie mogliście dostrzec żadnego kamienia – pomyśleliście, że został zniszczony podczas walki Shigeru oraz wampira. Wszak, energia jaką emanowali obydwaj wojownicy nie należała do niskich, a co więcej w użyciu były także różnego rodzaju techniki, które ją wykorzystywały. Przy zetknięciu się z podłożem nie powodowały małych zniszczeń, a wręcz przeciwnie. Dodatkowo, Nakatoni spodziewał się również wizyty członków rodziny Atsuko, których posiadłość znajdowała się na wyspie. Nie miał najmniejszej ochoty tłumaczyć dlaczego wszystko wygląda tak, a nie inaczej. Posiadłość nie mieściła się daleko od pola walki, lecz nie była przez nią w żaden sposób zagrożona – odpowiadała za to bariera energetyczna znajdująca się wokół ogromnej rezydencji, o której niewielu wiedziało. Wnet, po kilku minutach żmudnych poszukiwań, Sandra dostrzegła niewielki, emitujący złote światło, czerwony kawałek kryształu wystający z ziemi. Po opisie zadania, zorientowała się, że zleceniodawcy chodziło prawdopodobnie o ten przedmiot. Niestety, w życiu jest tak, że czasem coś pójdzie nie tak, jak byśmy chcieli…

Problemem okazało się odnalezienie dziadka – miejsce w którym znajdowała się skała na której siedział, została zniszczona w ferworze walki. Niestety, nigdzie wokół nie widzieliście chowającego się starca. Arisa zorientowała się po chwili, że w oddali widać niewielką osadę, która nie ucierpiała podczas pojedynku potężnych wojowników – było to nieco dziwne, ale jak widać, cuda się czasami zdarzają. Powolnym krokiem poszliście w jej kierunku, zaś po kilku minutach spędzonych na rozmowie doszliście na miejsce.

Las Waroyra - Page 3 Carol-polich-himalayan-settlement-annapurnas-nepal

69Las Waroyra - Page 3 Empty Re: Las Waroyra Sob Lis 10, 2012 6:25 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Cała trójka przemierzała las. Nie znalazłszy ciała wampira skupili się na poszukiwaniu kamienia, co w nie długim czasie im się udało. Sandra pokierowała resztę w stronę skały, gdzie wcześniej spotkała zleceniodawcę. Niestety, już go tam nie było, a miejsce zostało zniszczone.
- Nic dziwnego. Musiał się gdzieś schować przed taką energią. - skomentowała nieobecność starca.
- Hmm... a co do energii. Zastanawia mnie jak to się stało, że nigdy nie wyczułem energii wampira. Wiem, że mógł ją ukrywać, ale nie cały czas. Taki poziom nie bierze się bez walk i treningów.
- Prawda. Powiedział, że żyje od dawna i zabił setki innych wampirów. Walczył również z moim dziadkiem. Nawet jeśli zrobił to przed naszymi narodzinami to nie mógł ukrywać się przez ponad dwadzieścia lat.
- Nieważne. Ten świat jeszcze nie raz nas zaskoczy. Szukajmy tego całego zleceniodawcy. - powiedział spokojnie.
Wtedy Arisa zauważyła w oddali zarys wioski. Cała trójka ruszyła powoli w jej stronę.
- A co z Maxem?
- Został razem z Hanako w domu. Odwiedził ich jakiś Hollow.
- Hę? I zostawiłyście Mayu pod jego opieką, gdy jest tam Hollow? A co do Hollowa, jeden 'starał' mi się pomóc, niestety mu nie wyszło. Chyba wrócił do Hueco Mundo.
- Spokojnie. Max jest dorosły.
- Niestety się tak nie zachowuje.
- Na szczęście został z nimi Shiranui. Jest chyba najinteligentniejszy z nich wszystkich.
Shigeru słysząc słowa Arisy wyobraził sobie sytuacje, w której Pusty chce zaatakować. Wtedy Shiranui uświadamia Maxa, że powinien coś z tym zrobić. Iester nie mogąc zrozumieć prostego przekazu bierze kota na ręce i straszy nim Hollowa. Jakże absurdalny scenariusz. Jednak u Maxa wszystko jest możliwe. Chłopak czuł się lekko zażenowany tym, co właśnie sobie wyobraził, jednak na jego twarzy pojawił się nieznaczny uśmiech. Kiedy Shigeru skończył wyobrażać sobie tą scenkę dotarli wreszcie do wioski. Zaczęli rozglądać i wypytywać innych o zleceniodawce, którego opisała im Sandra.

70Las Waroyra - Page 3 Empty Re: Las Waroyra Nie Lis 11, 2012 2:09 am

NPC

NPC
NPC
NPC
Soundtrack
Kiedy dotarliście do wioski, jej mieszkańcy niekoniecznie dziwili się Waszą obecnością. Po chwili można było się zorientować, że tak naprawdę jest to świetny postój dla różnego rodzaju wojowników i poszukiwaczy przygód. Nie mieliście jednak czasu zatrzymywać się gdziekolwiek, a żeby pozwiedzać czy popatrzeć na tutejsze atrakcje – skupiliście się na poszukiwaniu starca, który zlecił Sandrze oraz Hanako zadanie dotyczące znalezienia tajemniczego kryształu. Pytając o niego różnych ludzi, w końcu wskazano Wam jedyną, znajdującą się w osadzie karczmę. Gdy do niej dotarliście i weszliście do środka, nie sposób było uniknąć wzroku nietrzeźwych wojowników, gapiących się na Arisę oraz Sandrę, które były naprawdę pięknymi kobietami – widząc je jednak w obecności Shigeru, którego wzrok wypowiadał tylko „zabić”, nikt nie odważył się do Was podejść. Starzec przebywał przy jednym ze stolików, lecz nie spożywał żadnego alkoholu, a był wyraźnie przerażony. Szeptał do siebie: „Świecąca kula, dlaczego we mnie?… Co ja Wam zrobiłem?...” – powtarzając owe słowa w kółko. Wasza obecność niewiele zmieniła w jego zachowaniu poza tym, że na chwilę zerknął w Waszym kierunku.

71Las Waroyra - Page 3 Empty Re: Las Waroyra Nie Lis 11, 2012 2:45 am

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Soundtrack
Dziewczyny początkowo czuły się trochę nieswojo czując na sobie wzrok tylu mężczyzn. Na szczęście był z nimi Shigeru, który samą swoją obecnością powstrzymywał wojowników od czegoś więcej niż tylko patrzenie. Arisa widząc to poczuła się aż nazbyt pewnie. Wypięła dumnie pierś i zaczęła iść pewnie przed siebie wymachując przy tym rękoma i kręcąc pupą. Sandra nie mogła uwierzyć w to co widzi. Jej młodsza przyjaciółka nigdy się tak nie zachowywała. Wprawdzie miała swoje humorki i czasem robiła coś dziwnego, ale tego jeszcze nigdy. Shigeru natomiast tylko westchnął i pokręcił lekko głową.
- Za dużo przebywa z Maxem. - wyszeptał.
Stojąca obok niego Sandra nie usłyszała dokładnie, co powiedział więc przeniosła wzrok na niego w nadziei, że jej mąż powtórzy to zdanie, tym razem jednak głośniej. Niestety Iester nie miał takiego zamiaru. Małżeństwo pewnym krokiem ruszyło w stronę stolika, przy którym siedział starzec. Arisa natomiast przysiadła się do trzech 'lekko wstawionych' wojowników. Sprawnym ruchem odgarnęła swoje piękne blond włosy. Uśmiechnęła się niewinnie, po czym spojrzała w oczy jednego z nich.
- Panowie, napiłabym się czegoś.
Tomoyuki chciała się tylko zabawić kosztem wojowników wykorzystując przy tym swoje wdzięki. Wiedziała także, że póki jest z Shigeru nic jej nie grozi. Czekała na reakcję wojowników. Kiedy dostanie coś do picia wypija to natychmiastowo jednym duszkiem i dość energicznie uderza kuflem o blat stołu, przy którym siedzi. Oparła łokcie o stół, po czym na złączonych dłoniach usadowiła głowę. Cały czas się uśmiechała przekrzywiając głowę raz w lewo, raz w prawo. Bardzo podobała jej się taka sytuacja, w której faceci nie odrywają od niej wzroku i są gotowi na spełnienie prawie każdej jej zachcianki.
- Któryś chce się siłować na rękę? - zapytała odrywając głowę od dłoni i ustawiając prawą rękę tworząc między nią a stołem kąt dziewięćdziesięciu stopni.
Blondynka z uśmiechem czekała na przyjęcie jej wyzwania ze strony jednego z wojowników.

Soundtrack
W tym czasie Nakatoni dosiadł się do starca i dość poważnie na niego spojrzał. Był zaniepokojony słowami, które padały w kółko z jego ust. Chłopak nie miał pojęcia o co tu chodzi.
- Co ty bredzisz? Jaka świecąca kula? - zapytał.
Sandra była trochę przerażona zachowaniem staruszka. Zawsze bała się obłąkanych ludzi, a na takiego właśnie wyglądał mężczyzna, który zlecił jej to zadanie. Dziewczyna nie rozumiała zmiany jaka zaszła w mężczyźnie. Gdy spotkała go pierwszy raz był on spokojnym, odrobinę zabawnym staruszkiem, a teraz? Teraz jest dziwnym mężczyzną bredzącym od rzeczy. Może to walka Shigeru z wampirem spowodowała tę zmianę... a może coś co wydarzyło się w trakcie jej trwania? Dziewczyna nie miała najmniejszego pojęcia. Martwiła się jednak o staruszka.
- Co się stało? - zapytała lekko łamiącym się głosem.
- Mamy dla pana ten kamień...
Dziewczyna wyciągnęła z kieszeni czerwony, otoczony jasną poświatą kamień. Pokazała go mężczyźnie.

72Las Waroyra - Page 3 Empty Re: Las Waroyra Nie Lis 11, 2012 3:32 am

NPC

NPC
NPC
NPC
Soundtrack
Arisa swoim zachowaniem nie wywarła większego wpływu na tutejszych. Dobrze wiedzieli, że nie należy jej dotykać ze względu na chłopaka, który przyszedł w jej obecności – kreowała się jednakże na taką, której po prostu było brak czułości mężczyzny. Niektórzy, widząc to jedynie wzdychali i odwracali od niej swój wzrok – innych nieco bardziej podniecał widok pięknej blondynki, która dumnie wypina swoje piersi do przodu oraz powabnie kręci pupą. Nastolatka dosiadła się do jednego z wielu stolików – akurat przy tym siedziało trzech, dobrze wstawionych wojowników.

W tym samym czasie, Nakatoni wraz ze swoją żoną spokojnie usiadł przy niby opętanym staruszku. Sandra początkowo nieco przeraziła się zachowania mężczyzny – wszak, kiedy zlecał zadanie jej oraz siostrze Maxa, nie zachowywał się w taki sposób. Wtedy kreował się na spokojnego staruszka, który bardzo martwił się losem swojej córki – tym razem było zupełnie inaczej. Bredził od rzeczy, bez konkretnego powodu – prawdopodobnie, podczas walki Shigeru oraz wampira, musiało wydarzyć się coś co wpłynęło na jego aktualny stan. Zastanawialiście się jednak, co to było. Gdy żona Iestera wyciągnęła kryształ, którego zleceniodawca poszukiwał, ten spojrzał na kawałek świecidełka. Po chwili przeniósł swój wzrok na wampirzycę, dosłownie się do nie przytulając i płacząc – początkowo mąż dziewczyny chciał zareagować, biorąc go za jakiegoś starego zboczeńca – dostrzegł jednak, że mężczyzna nie był ani trochę pijany. Zwyczajnie musiał się komuś wypłakać „na ramię” za co po kilku sekundach przeprosił. Dowiedzieliście się, że jego chwilowy stan był spowodowany pojawieniem się na niebie dziwnej, ciemnoczerwonej kuli, która po chwili uderzyła w teren na którym przebywał i zrównała go z ziemią – zwyczajne przerażenie. Podziękował jednak za sprawnie wykonane zadanie, po czym ukłonił się przed małżeństwem – przeprosił również za chwilowe zachowanie.

Kiedy Arisa stwierdziła, że chciałaby się napić piwa, wojownicy do których się dosiadła zmierzyli ją wzrokiem.
- Taka dziewczynka jak Ty jest w stanie dorównać takim chłopom, jak my? – odezwał się jeden z nich, wybuchając śmiechem. Podniósłszy rękę w górę, poprosił barmana o podanie czterech kufli piwa. Wyglądał na dość pewnego siebie, choć można śmiało powiedzieć, że jest to wina alkoholu jaki spożył już w naprawdę wielkich ilościach.
- Może Drake powinien już skończyć? Nie wygląda najlepiej… – odezwał się jeden z facetów. Ten, który nosił imię Drake, rzeczywiście nie prezentował się najlepiej – oczywiście, przystojny był i nawet podobał się blondynce, lecz stan upojenia w jakim się znalazł, mało nie zrzucił go z krzesła na którym siedział. Po chwili zaprzeczania, zasnął na siedząco. Wtedy też Tomoyuki zachciało się siłowania – była pewna siebie. Wnet, chłopak imieniem Joy położył swoją masywną rękę na stole – kiedy zaczęliście się siłować, od razu aktywowaliście swoje aury. Wokół dziewczyny oraz młodzieńca zaczęły pojawiać się wyładowania elektryczne, które zrównały z ziemią stół, na którym się siłowaliście. Uprzednio jednak, ręka nastolatka zaczęła świecić – przechyliwszy z ogromną siłą rękę dziewczyny, posłał ją za blat, za którym przebywał barman. Tomoyuki zatrzymała się w locie, przed samym regałem z butelkami. Pijany nastolatek się uśmiechnął.
- Widzisz? Pewność siebie czasami nie popłaca. – stwierdził, podśmiechując się. Było jednak widać, że ma do Ciebie szacunek – jesteś silną wojowniczką, z którą nie chciałby zadrzeć. Nakatoni szybko doszedł do wniosku, że na tej planecie jest więcej silnych wojowników, niż sądził. Nie tylko dawni członkowie różnych organizacji czy grup, albo przybysze z innych światów. Nawet poszukiwacze skarbów i przygód dysponowali mocami, których czasami można byłoby pozazdrościć.

Zadanie wykonane pomyślnie.
+ 15 000 PL
+ 3 reputacja


//Za wampira wliczę w time-skip.//

73Las Waroyra - Page 3 Empty Re: Las Waroyra Nie Lis 11, 2012 5:22 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Soundtrack
Arisa nie na taką reakcję ze strony wojowników liczyła. Sądziła, że oczarowani jej urodą zaczną spełniać jej każde życzenie. Niestety trochę się przeliczyła. Wojownicy zwyczajnie zaczęli jej dogryzać. Dziewczynie niezbyt się to podobało. Jednak wolała powstrzymać od rozpętania rozruby w karczmie. Wyglądało by to pewnie niemal jak z westernu. Dziewczyna słysząc słowa wypowiedziane w jej kierunku zacisnęła tylko zęby.
- Dziewczynka? Wolę być dziewczynką niż takim wieśniakiem jak ty.
Arisa była coraz bardziej zdenerwowana. Nie dość, że jej plan się nie powiódł to jeszcze wojownicy mieli czelność jej dogryzać. Swoją złość chciała rozładować poprzez siłowanie się na rękę. Niestety, tym razem także się przeliczyła. Proponując to zupełnie zapomniała, że wojownicy przebywający w karczmie również dysponują sporym poziomem mocy. Kiedy przegrała i została posłana w stronę regału z butelkami postanowiła sobie odpuścić. Spokojnie wylądowała robiąc głupią minę i wystawiając język w stronę Joy'a. Spokojnie udała się w stronę stolika, przy którym siedział Shigeru. Idąc zaczęła się zastanawiać, czemu wojownicy tu zebrani nigdy nie pomagają w obronie Terry. Dysponują oni nie małą mocą i ich pomoc niejednokrotnie by się przydała. Niemal każdego przeciwnika zagrażającego planecie pokonuje cały czas ta sama grupka bohaterów. Mogłoby się to w końcu zmienić. W tym czasie natomiast Shigeru dość spokojnie przyglądał się płaczącemu staruszkowi. Zrozumiał on dopiero teraz, że mówiąc 'kula we mnie' nie miał na myśli jakiejś kuli znajdującej się w jego ciele, tylko wystrzelonej w niego. Był to prawdopodobnie jeden z ataków wampira, którego Nakatoni uniknął. Mężczyzna przeprosił małżeństwo za swoje zachowanie spowodowane chwilą słabości. Do stolika podeszła Arisa. Shigeru widząc jej niezadowolenie tylko się uśmiechnął.
- Wiedziałem, że tak będzie. - powiedział cicho wstając od stolika.
Spojrzał jeszcze raz na starca.
- Przepraszam za te zniszczenia, dziękuję za wyrozumiałość i życzę powodzenia.
Cała trójka lekko uśmiechnęła się do staruszka, po czym Sandra położyła ręce na ramiona towarzyszy teleportując się do Eminy.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 3 z 3]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach

 

© 2009-2018 Anime Revolution Sprites. All rights reserved.
Design by Yoh. Thanks for Zbir and Safari.