Energia stworzona przez Maximusa zaczęła dziwnie reagować na jego śmierć. Zaczęła pulsować i zmieniać kształt w dość chaotyczny sposób. Wszyscy kapitanowie i większość mieszkańców planety zerwała się, by spróbować jakoś opanować to zjawisko, ale wtedy zaczęło się trzęsienie ziemi na skalę globalną.
Starania wydawały się dawać pozytywny rezultat, kula energii zaczynała się uspokajać. Lecz wtedy nagle się powiększyła półtora raza i zmniejszyła do rozmiarów człowieka, emitując sferyczny podmuch energii, który natychmiastowo pochłonął od środka całą planetę i wywołał jej implozję. Wszyscy zginęli od razu. Implozja planety i naruszenie jej ochronnego pola siłowego powiększyły kulę, ale spowodowały jej eksplozję, posyłając kołową falę uderzeniową //nie kulistą - w formie dysku// po płaszczyźnie równika. Pech chciał, że płaszczyzna równika planety niemal dokładnie pokrywała się z płaszczyzną dysku galaktyki. Fala uderzeniowa zdmuchnęła gwiazdy, wytrącając je ze swoich orbit i dosłownie niszcząc galaktykę. Gdy dotarła do supermasywnej czarnej dziury we wnętrzu galaktyki, ta nie mogła jej całej wchłonąć i wyemitowała po równiku nowy podmuch, który interferował z pierwszą falą i podwoił jej siłę. Jednocześnie część nadwyżki energii została wyemitowana w postaci dżetów z biegunów czarnej dziury - to zjawisko powinno być widoczne w sporej części wszechświata.
Nowa fala uderzeniowa, która tym razem rozchodziła się od centrum galaktyki na zewnątrz, trafiła na kulę energii, która została drastycznie zmniejszona przez wybuch. Noszona na fali, kula została dosłownie wystrzelona ze swojego pierwotnego położenia.
Leci w kierunku galaktyki Warkocz Gai, gdzie znajduje się Terra. //Ładna nazwa dla naszej galaktyki? Myślę, że jakieś ludy mogłyby smugę na niebie zinterpretować nie jako rozlane mleko, ale jako kosmyk włosów bogini-stwórczyni.//
_____________________________________
"Epilog" Gwardii Hyperiona:
Wszyscy zmarli mieszkańcy Hyperiona trafili do nieba, gdzie mogli się spotkać ze swoim patronem - Tytanem Hyperionem, gdzie pod jego wodzą odtworzyli Gwardię w Zaświatach, by pomagała pilnować porządku po drugiej stronie. Maximus Gigantus również się do nich przyłączył jako generał. Nikt nie obwiniał go o to, co stało się z planetą - nie mógłby na to nic poradzić. Gwardia przyjmuje polecenia od różnych bogów, ale podlega tylko Pani Generał Boskiej Armii.
Starania wydawały się dawać pozytywny rezultat, kula energii zaczynała się uspokajać. Lecz wtedy nagle się powiększyła półtora raza i zmniejszyła do rozmiarów człowieka, emitując sferyczny podmuch energii, który natychmiastowo pochłonął od środka całą planetę i wywołał jej implozję. Wszyscy zginęli od razu. Implozja planety i naruszenie jej ochronnego pola siłowego powiększyły kulę, ale spowodowały jej eksplozję, posyłając kołową falę uderzeniową //nie kulistą - w formie dysku// po płaszczyźnie równika. Pech chciał, że płaszczyzna równika planety niemal dokładnie pokrywała się z płaszczyzną dysku galaktyki. Fala uderzeniowa zdmuchnęła gwiazdy, wytrącając je ze swoich orbit i dosłownie niszcząc galaktykę. Gdy dotarła do supermasywnej czarnej dziury we wnętrzu galaktyki, ta nie mogła jej całej wchłonąć i wyemitowała po równiku nowy podmuch, który interferował z pierwszą falą i podwoił jej siłę. Jednocześnie część nadwyżki energii została wyemitowana w postaci dżetów z biegunów czarnej dziury - to zjawisko powinno być widoczne w sporej części wszechświata.
Nowa fala uderzeniowa, która tym razem rozchodziła się od centrum galaktyki na zewnątrz, trafiła na kulę energii, która została drastycznie zmniejszona przez wybuch. Noszona na fali, kula została dosłownie wystrzelona ze swojego pierwotnego położenia.
Leci w kierunku galaktyki Warkocz Gai, gdzie znajduje się Terra. //Ładna nazwa dla naszej galaktyki? Myślę, że jakieś ludy mogłyby smugę na niebie zinterpretować nie jako rozlane mleko, ale jako kosmyk włosów bogini-stwórczyni.//
_____________________________________
"Epilog" Gwardii Hyperiona:
Wszyscy zmarli mieszkańcy Hyperiona trafili do nieba, gdzie mogli się spotkać ze swoim patronem - Tytanem Hyperionem, gdzie pod jego wodzą odtworzyli Gwardię w Zaświatach, by pomagała pilnować porządku po drugiej stronie. Maximus Gigantus również się do nich przyłączył jako generał. Nikt nie obwiniał go o to, co stało się z planetą - nie mógłby na to nic poradzić. Gwardia przyjmuje polecenia od różnych bogów, ale podlega tylko Pani Generał Boskiej Armii.