Uboga roślinność, głownie mchy, świetne miejsce do treningu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kogamaru wylądował na skalny podłożu. - Gotów? Smoku zaraz za nim.
- Jak nigdy. przyjął postawę ofensywną, nim się spostrzegł Kogamaru był przy nim i uderzył go z pięści w twarz. Smok zatrzymał się w locie - Nieźle ale to nie wystarczy. Nagle, pojawił się przy Kogamaru, zaczęła się wymiana ciosów, po czym Smok wystrzelił w niego Ki Blasta.
- Nie starasz się ! Starszy brat odbił kulę energii i podleciał bliżej młodszego uderzył go kilka razy w brzuch i wykopał go w ziemię.
- Nieźle.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kogamaru wylądował na skalny podłożu. - Gotów? Smoku zaraz za nim.
- Jak nigdy. przyjął postawę ofensywną, nim się spostrzegł Kogamaru był przy nim i uderzył go z pięści w twarz. Smok zatrzymał się w locie - Nieźle ale to nie wystarczy. Nagle, pojawił się przy Kogamaru, zaczęła się wymiana ciosów, po czym Smok wystrzelił w niego Ki Blasta.
- Nie starasz się ! Starszy brat odbił kulę energii i podleciał bliżej młodszego uderzył go kilka razy w brzuch i wykopał go w ziemię.
- Nieźle.