Kiedy siedziałem moja ciemna strona duszy kazała mi napisać wiersz o moim smutku oto on:
"Idę do kuchni EMO krokami,Patrze a tam niedojedzone salami.
Biorę mleko A tam daleko,Sąsiad kupuje mleko 3 deko
Tym razem nie idę do sklepu,Tylko do super marketu
Kasjerka się pyta czy 18-stka jest,A ja uciekam niczym przerażony
pies.I tak dzień za dniem,Ziemniaki sobie jem"

Twoja ciemna strona duszy ma problemy z psychiką, że każe ci pisać taki szajs.

...Poezja? Chyba już lepszym poetą jest gościu, o którym Niekryty mówi w tym filmie: https://www.youtube.com/watch?v=nY9XeN0vn7s

Machiny do podróży w czasie pożądam,
Kochanowskiego spotkać, do nas go zaprosić
I z wielką chęcią to pooglądam,
Jak urażony cię w proch roznosi.

Co tam Lech Roch Pawlak, mój plecak pisze lepszą "poezję". "Wiersz o smutku". Pojedź na przykład do Iraku, bo masz o smutku kiepskie wyobrażenie.

Niesamowicie określenie swego smutku po przez niedojedzone salami i mleko, które od dziś się kupuje na wagę...
Od teraz będę również wiedział, że to ciemna strona duszy jest odpowiedzialna za pisanie wierszy.
Zgadzam się z Viegiem, ale wydaje mi się, że Kochanowski prędzej by zszedł na zawał jakby to przeczytał.
Nie dość, że wiersz jest ani nie śmieszny, ani nie smuty, to do tego nie ma nawet dobrej kompozycji... Co ja tam będę mówił o kompozycji skoro ten wiersz jest o niczym, na niczym się nie opiera i nic nie opisuje... Może cię uraziłem, lecz wolę być szczery, niż cię chwalić, że zrobiłeś wiersz, który zaczyna się o niedojedzonym salami i kończy na ziemniakach.
Jeśli masz coś napisać i publikować na forach to zastanów się najpierw czy twój "wiersz" ma jakikolwiek sens.

KP: 2 /Feli