Powiesiłbym go, zerwałbym również skórę z jego twarzy i przykleił do swojej plastikowej lalki która nie ma tego jakże niezbędnego elementu wyglądu. Następnie pozbyłbym się jego ciała, odcinając każdą z kończyn siedząc przy kominku. Jeżeli ogień by przygasał, ciało świetnie się pali - myślę że nikt nie dowiedziałby się o moim jakże skromnym i nieprofesjonalnym morderstwie.
Co byś zrobił gdybyś spotkał Elvisa Presleya, który twierdziłby że jego śmierć jak i wielu innych gwiazdorów to zwykła lipa i teraz każdy wygrzewa się na prywatnej wyspie, gdzieś na oceanie spokojnym?