Niewielkich rozmiarów domek w którym nikt nie mieszka, znajdujący się na obrzeżach miasteczka Evo.
2 Re: Mały domek na obrzeżach miasteczka Sob Lip 23, 2011 6:11 am
Yoh
Site Admin
Chłopak wylądował przy zniszczonym domku. Pamiętając że wcześniej mężczyzna z dzieckiem tam wchodził - zapukał.
Jeżeli ktoś otworzy i go nie wpuści, będzie oznaczać to tyle że coś ukrywa. Wtedy młodzieniec się wbija do domu na siłę.
Jeżeli nikt nie otwiera, łapie za drzwi i wyrywa je. Stawia te drzwi obok wejścia i sprawdza co jest w środku.
Jeżeli ktoś otworzy i go nie wpuści, będzie oznaczać to tyle że coś ukrywa. Wtedy młodzieniec się wbija do domu na siłę.
Jeżeli nikt nie otwiera, łapie za drzwi i wyrywa je. Stawia te drzwi obok wejścia i sprawdza co jest w środku.
3 Re: Mały domek na obrzeżach miasteczka Sob Lip 23, 2011 6:13 am
NPC
NPC
Drzwi otworzył jakiś zadowolony mężczyzna.
- W czym mogę pomóc? - zapytał spokojnie. Nie odpowiedziałeś, chciałeś wejść do środka. Facet nie chciał Cię za cholerę wpuścić, więc złapałeś go za kołnierz i po prostu rzuciłeś na koniec domu z taką siłą, że zrobił dziurę w ścianie i stracił przytomność.
Kiedy do pomieszczenia zawitało światło, dostrzegłeś klatki, a w nich dzieci - między innymi również dziewczynkę ze zdjęcia.
Co robisz?
- W czym mogę pomóc? - zapytał spokojnie. Nie odpowiedziałeś, chciałeś wejść do środka. Facet nie chciał Cię za cholerę wpuścić, więc złapałeś go za kołnierz i po prostu rzuciłeś na koniec domu z taką siłą, że zrobił dziurę w ścianie i stracił przytomność.
Kiedy do pomieszczenia zawitało światło, dostrzegłeś klatki, a w nich dzieci - między innymi również dziewczynkę ze zdjęcia.
Co robisz?
4 Re: Mały domek na obrzeżach miasteczka Sob Lip 23, 2011 6:24 am
Yoh
Site Admin
Chłopak zachowywał spokój - nie był już tym samym młodzieńcem co kiedyś. Od czasu ostatniego treningu i przebudzenia Nightmare Lorda, zmienił się. Takie widoki już nie ruszały go jak kiedyś - mimo to - dalej pozostawały czymś nieprzyjemnym.
Yoh podszedł pierw do nieprzytomnego mężczyzny i spojrzał na niego z pożałowaniem.
- Żałosna kreatura. - powiedział spokojnie i upuścił go celowo na ziemię. Następnie złapał za prawą nogę i wciągnął po ziemi mężczyznę do domu - nie dbał o to że może coś mu zrobić. Popatrzył spokojnie na dzieci.
- Nie martwcie się. Ten pan pójdzie do więzienia. Wy natomiast... - tu wyjął z kieszeni jakiś notatnik z długopisem i wyrwał tyle kartek, ile jest dzieci. Na każdej z nich zapisał numer telefonu, a raczej WDG który służył mu w takim samym celu. Każdą klatkę tak rozerwał by dzieci bez problemu wyszły. Każdemu z nich dawał również jedną kartkę.
- Gdyby przypadkiem uciekł, zrobił Wam lub Waszym rodzinom coś nieprzyjemnego, dzwońcie. Następnym razem zamiast wylądować więzieniu, wyląduje w próżni kosmicznej. - powiedział spokojnie i powiedział by dzieci uciekły do swoich domów. Dziewczynkę której szukał natomiast zatrzymał, łapiąc ją za kołnierz.
- A Ty pójdziesz ze mną. Dzięki Twojej mamusi Was znalazłem. - powiedział spokojnie i wziął małą na plecy. Nie zapominając o pedo porywaczu, złapał go znowu za nogę i ciągnął od obrzeży miasta do samej karczmy, gdzie odpowiednie władze się nim już zajmą.
Yoh podszedł pierw do nieprzytomnego mężczyzny i spojrzał na niego z pożałowaniem.
- Żałosna kreatura. - powiedział spokojnie i upuścił go celowo na ziemię. Następnie złapał za prawą nogę i wciągnął po ziemi mężczyznę do domu - nie dbał o to że może coś mu zrobić. Popatrzył spokojnie na dzieci.
- Nie martwcie się. Ten pan pójdzie do więzienia. Wy natomiast... - tu wyjął z kieszeni jakiś notatnik z długopisem i wyrwał tyle kartek, ile jest dzieci. Na każdej z nich zapisał numer telefonu, a raczej WDG który służył mu w takim samym celu. Każdą klatkę tak rozerwał by dzieci bez problemu wyszły. Każdemu z nich dawał również jedną kartkę.
- Gdyby przypadkiem uciekł, zrobił Wam lub Waszym rodzinom coś nieprzyjemnego, dzwońcie. Następnym razem zamiast wylądować więzieniu, wyląduje w próżni kosmicznej. - powiedział spokojnie i powiedział by dzieci uciekły do swoich domów. Dziewczynkę której szukał natomiast zatrzymał, łapiąc ją za kołnierz.
- A Ty pójdziesz ze mną. Dzięki Twojej mamusi Was znalazłem. - powiedział spokojnie i wziął małą na plecy. Nie zapominając o pedo porywaczu, złapał go znowu za nogę i ciągnął od obrzeży miasta do samej karczmy, gdzie odpowiednie władze się nim już zajmą.
5 Re: Mały domek na obrzeżach miasteczka Sob Lip 23, 2011 7:11 am
NPC
NPC
Dzieci rozbiegły się do domów, a Ty poszedłeś do karczmy wraz z dziewczynką i nieprzytomnym mężczyzną.
Similar topics
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach