- Do zobaczenia!
Woogy machnął ręką Akiemu. Następnie zwrócił się w kierunku walczących Abanaia i Kogomaru. Podleciał na pole walki.
- Hej, nie chciałbym przerywać, ale mam sprawę.
Gdy młodzieńcy zwracają na niego uwagę, Roleyo kontynuuje wypowiedź.
- Abanai, postanowiłem ogarnąć się chwilę w domu i załatwić w końcu sprawę mojej konstelacji... Jeśli wiesz, co mam na myśli. Idziesz ze mną?
Senado rozluźnił się i zszedł z formy SKJ.
- W zasadzie myślę, że sam powinieneś się tym zająć, ale myślę że na dzisiaj wystarczy sparringu, prawda Kogomaru?
- Czyli do domu też się już zbierasz?
- Chyba tak.
Zwrócił się teraz do Ikagawashiiego.
- Dzięki za walkę, była świetna. Do zobaczenia.
- Narka!
Obaj pomachali nowemu znajomemu i wzbili się w powietrze, odlatując w stronę Setirps.
//Postanowiłem nie przedłużać "pożegnania" - nie wiem kiedy odpiszesz, Smoku//
Woogy machnął ręką Akiemu. Następnie zwrócił się w kierunku walczących Abanaia i Kogomaru. Podleciał na pole walki.
- Hej, nie chciałbym przerywać, ale mam sprawę.
Gdy młodzieńcy zwracają na niego uwagę, Roleyo kontynuuje wypowiedź.
- Abanai, postanowiłem ogarnąć się chwilę w domu i załatwić w końcu sprawę mojej konstelacji... Jeśli wiesz, co mam na myśli. Idziesz ze mną?
Senado rozluźnił się i zszedł z formy SKJ.
- W zasadzie myślę, że sam powinieneś się tym zająć, ale myślę że na dzisiaj wystarczy sparringu, prawda Kogomaru?
- Czyli do domu też się już zbierasz?
- Chyba tak.
Zwrócił się teraz do Ikagawashiiego.
- Dzięki za walkę, była świetna. Do zobaczenia.
- Narka!
Obaj pomachali nowemu znajomemu i wzbili się w powietrze, odlatując w stronę Setirps.
//Postanowiłem nie przedłużać "pożegnania" - nie wiem kiedy odpiszesz, Smoku//