Chłopak się podniósł.
- Paskudna forma... - powiedział cicho do siebie.
Wyciągnął miecz, który wbił się w ziemię obok niego i spojrzał na chwilkę na Yoh'a, w którego leciały pociski Viega.
Na co czekasz? Masz okazję do ataku, do wypróbowania tej potężnej mocy.
Chłopak z dużą prędkością pobiegł w stronę Yoh'a. Podczas biegu miecz otoczyła czerwonopomarańczowa poświata, jednak prędkość była za duża, żeby zobaczyć biegnącego chłopaka, więc efekt widoczny był dopiero, gdy pojawił się już przy przeciwniku.
- Deruta! - krzyknął wykonując mocne cięcie mieczem.
Zaraz po ataku odskoczył szybko na kilka metrów przygotowując się na skontrowanie, odwetu Vasto Lorde.

Żałosne... Gdzie twoja waleczność? Pozwól, że założymy ci maskę...
SPIERDALAJ! Dam sobie i bez niej radę.

Kiedy pojawiłeś się przy Vasto Lorde Yoh'u i chciałeś zadać cięcie mieczem, ten złapał dosłownie ostrze, szybkim ruchem i wyrwał Ci miecz nic nie robiąc. Coś zaczął mówić, a usłyszałeś jedynie słowa - Sil...via..... Zaraz po tym pusty rozejrzał się i zniknął. Po prostu, straciliście go z oczu. Zniknął i nie macie pojęcia gdzie.

Viego wyhamował.
- A taka była fajna okazja... Mówił coś? Bo obawiam się, że mógł...
Uniósł głowę i spojrzał w niebo, ale wolał nie myśleć o tym, co mu właśnie przyszło do głowy.

Chłopak stał myśląc nad "słowami" Yoh'a.
- Skur***yn... Zapieprzył mi miecz...
- Ale to nic... - nagle w ręce chłopaka ponownie pojawił się miecz.
Co on mówił? Hmm...
Chłopak stał i zastanawiał się co mówił Yoh.
- SILVIA! - krzyknął, odwracając głowę w stronę Viega.
- Chyba powiedział Silvia. Ona dalej jest na statku.
//Przypominam, że jako "Shinigami" Ray nie ma zdolności do teleportacji na długie odległości, więc nie może wrócić.//

Poczuliście prawie dorównującą Yoh'owi energię gdzieś na równinach.

- Też to poczułeś, nie? Nie wiem, czy to Yoh, czy ktoś inny... Lecimy na równiny.

W razie czego cię zawiadomię, jeśli się tu pojawi.

- Nsaya-chan? Włamałaś mi się na Worl... nieważne. Dobra, Ray, lecimy.

Odpalił Denkō Sekka i poleciał w stronę tej energii.

//To Bercik, prawda?//

- Kej... - dodał tylko na szybko.
Ray poleciał z ogromną prędkością w stronę wibracji.

//Z tego co pamiętam Yammy rozwalił ten lasek xP//
Ketsu wraz z Brollym pojawił się na równinach.Nie wiedział, że Brolly jest 'debilem'.
Butarata Kyuketsuki. - powiedział i zwiększył swoją energie do 15%.
[Dobra...Zaczynajmy.]
Ketsu był gotowy na unik, obronę lub kontratak.

Brolly od razu zwiększył swój poziom mocy. Dosłownie odepchnęło Cię kilka metrów dalej. Nie była to cała moc LSSJ, ale czułeś że jeżeli nie zakończysz tego w miarę szybko to albo zginiesz albo ten idiota zniszczy całą planetę nie wiedząc co robi.
- Ka.. Ka.. ROTTO!!! - krzyknął swój słynny, aczkolwiek nieznany dla Ciebie tekst.

Od razu gigant załadował w łapie zielony pocisk i wystrzelił go w Ciebie. Chcąc uciec, przeniosłeś się w górę, ale to nic nie dało. Okazało się że Brolly steruje pociskiem i po prostu przez zaskoczenie, oberwałeś nim.
Nie spadłeś na ziemię, ani nic z tych rzeczy. W ostatniej chwili udało Ci się zasłonić i całą moc pocisku przyjąłeś na ręce.
Zdałeś sobie także w tym czasie sprawę z tego że choć to głupi pocisk KI, to normalnie nie miałby tak dużej mocy.

[Dobra..nie wiem czym to jest ale widac, że nie ma żadnej strategii]
[Co na takiego debila by podziałało ?]
Ketsu zwiększał po trochę swoją moc i zatrzymał się na 30%.Było to dużo, dużo, dużo więcej niż jego pełna moc podczas walki z Freezerem.
Ice Claw !
Ketsu zasłonił się Ice Clawem.
[Jest na prawdę szybki, a mimo to, jego prędkośc jest na prawdę duża..nie mam do czynienia z byle kim ale jego imienia się raczej nie dowiem..]
Ice Claw.. - wyszeptał Ketsu
Użył tej techniki z lekkim opóźnieniem.
Super Energy Wave!
Ogromna fala rozbiła Ice Clawa i poleciała prostu na przeciwnika, gdy wtedy pod Brollym pojawił się Ice Claw którego użył przed chwilą Ketsu.Jeśli plan się nie powiódł odskakuję do tyłu i jestem gotowy na obronę lub unik, w przypadku pocisku samonaprowadzającego próbuję go zniszczyc//Kamehameha, Energy Wave itp.//.Jeśli jednak plan się powiedzie Ketsu czeka aż Brolly ruszy na niego zdenerwowany i wtedy ten przenosi się za przeciwnika//15 szybkości, może to coś da -.^// i używa Rasengan.

Brolly nawet bez żadnego planu był pieprzonym czołgiem. Kiedy zobaczył że wysłałeś w niego promień, poleciał w twoim kierunku. Nagle przy nim wyskoczył Ice Claw który... rozbił. Dosłownie. Zignorował promień i uderzył w Ice Claw z dużą siłą. Rozkruszył go i wleciał w promień. Zignorował także i jego.
Z dużą siłą uderzył Cię łapą w brzuch, a następnie zaczął okładać. Po tym złapał Cię za nogę, rozkręcił się i z ogromną siłą rzucił. Uderzyłeś o ziemię.
Siła była mocna, więc prawie złamałeś sobie łapę przy upadku. Wstałeś w dobrym stanie, ale lepiej uważać i mieć co do niego plan.

[Najlepszym planem na tego pierd*olonego samca będzie nie miec planu..]
//Yoshi nie bój się, drugi raz nie użyję tego ataku od Ice Clawa xdd//
Ketsu złożył ręce tak jak do kamehameha, zaczął ładowac promień, lecz okazało się, że nie była to fala lecz ogromna, lodowa ryba, dużo większa od Brollyego.
//To częśc planu więc...-_- A co do techniki była ona w najnowszej części komiksu Viega, pzdr.//
Ketsu po ataku był gotowy na unik lub obronę, jeśli atak się uda Ketsu wysyła kilka Ice Blastów i używa techniki Ice Rain na wszelki wypadek gdyby Brolly się wydostał.Gdyby dostał tym wszystkim na dłuższy czas raczej byłby zamarznięty.W tym czasie Ketsu ładuję Ice Shield//czas ładowania 1 tura//.

Brolly został wchłonięty przez ogromną rybę. Ale nie trwało długo, zanim ją obrócił w pył. Zwiększył swoją energię do maximum. Była tak ogromna że zacząłeś ciężko oddychać.
LSSJ się naprawdę wkurzył, a jego aura była tak mocna że dosłownie atak który w nią wysłałeś, wyparowywał. Przy okazji, to jego ostateczna forma. Uwolnienie całej mocy było odczuwalne na całym świecie, a na całym kontynencie niebo przybierało zielonkawą barwę.
Brolly Cię ignorował, darł się jak szalony powodując że jego aura jeszcze bardziej się zwiększała.

//+Energia wzrasta 4x
+Bardzo zwiększona wytrzymałośc
+Piekielnie zwiększona szybkosc
+Trudno jest zniszczyc zbroję
-Z każdym użyciem męczy organizm
-Szybki spadek energii
-Gdy ktoś nie opanuje tej transformacji do perfekcji może zginąc
Noo, to jest ten transform którego teraz użyłem//
Ketsu już spokojnie oddychał.Teraz nawet gdyby Brolly walnął z całej siły nie poczuł by tak ogromnego bólu.W dodatku Ketsu miał teraz więcej mocy.Ketsu ruszył z pełną szybkością w stronę Brollyego, i zmodyfikował tak Ice Clawa, że ten nie wyszedł z ziemi lecz z ręki chłopca.Było to raczej do przewidzenia, a Brolly nie miał szans tego rozbic, Ketsu nie był w tej formie taki słaby.Po tym ataku Ketsu używa Rasengana, teleportuję się za Brollyego i po prostu go zamraża.Gdy atak się nie uda to odskakuję daleko od niego i jest gotowy na kontratak lub unik.Ewentualnie na obronę.Jeśli atak się powiódł niech NPC o tym napiszę, wszystko będzie w next poście.

Atak się powiódł. Brolly chciał Cię zatrzymać kiedy w niego leciałeś, ale nie udało mu się to. Nie spodziewał się że użyjesz jeszcze jednej techniki i po prostu dał się zamrozić. Upadł na ziemię w lodzie, ale o dziwo nie dało się go rozkruszyć. Chcąc to zrobić podleciałeś do niego i chciałeś go rozkruszyć. Nic z tego. Lód dziwnym sposobem zaabsorbował energię Brolly'ego i stał się niezwykle twardy.

//Wystrzel go w kosmos przy pomocy jakiejś lodowej armaty albo zakop w cholerę w ziemi xD//

Ketsu szybko podbiegł, wyłączył technikę Ice Shield i użył Strenght +.Podniósł Brollyego jedną ręką i wyrzucił go w stronę Słońca, następnie użył swojej najpotężniejszej fali zwanej Super Energy Wave.Posłał go w stronę Słońca.

Udało Ci się go wystrzelić w stronę słońca, ale czy tam doleci czy przeleci obok sam nie wiesz. Cóż. W każdym razie, Brolly został pokonany.

Ketsu wyłączył tryb Strenght +
Huh, nie musiałem używac nawet połowy swojej mocy..Ale teraz zacznie się prawdziwe piekło.Zregeneruje całą energię i dołączę do reszty.
[Jiro, teraz mi się przydasz...]

Ketsu wstał
Eh..teraz zginę..
I teleportował się do reszty.

Chłopak pojawił się u podnóża gór, czekał na swojego przeciwnika w pełnym skupieniu i przygotowaniu.
-Mam nadzieję że nie będzie zbyt trudno...
Chłopak zbierał w sobie wszystkie siły, aby załatwić przeciwnika jak najsprawniej.

Zaraz po Toshim, za nim pojawił się jego przeciwnik.
- Gyokusho Hashimoto. Czwarty dowódca w Gidayu pod względem siły. Nie lubię walczyć, ale mniemam że muszę się Ciebie szybko pozbyć by nie wkurzyć Trenza. - przeciwnik nie był zbyt wygadany. Miał ochotę szybko to zakończyć i wbrew pozorom wyglądał na leniwego człowieka.

W pewnym momencie, nim Toshi się zorientował, jego przeciwnik znalazł się nad nim z gotową do wystrzału kulą energii. Wyrzucił ją, a ta z niebywałą szybkością pomknęła na chłopaka.
Gdyby nie szczęście, zostałby z niego już na początku popiół. Toshi bowiem odskoczył i w ostatniej chwili się potknął dzięki czemu odleciał kawałek wraz z falą uderzeniową nie otrzymując żadnych obrażeń.

Toshi zrobił salto w tył, poczym ustał na nogach.
uff... Toshi Akamura
Ukłonił się.
Chłopak zaczął szybko lecieć na przeciwnika co chwilę zmieniając tor lotu. Kiedy był przy przeciwiku wziął zamach ręką lecz nie udeżył tylko przeteleportował się na jego prawą stronę i udeżył go z kopa w brzuch, jeśli ten się zgiął złapał go za głowę i kopnął z kolana w twarz, jesli nie to wystrzeliwuje w niego kilka kul ki, poczym odskakuje.

Przez to że chwilowo uwagę przeciwnika Toshiego przykuła energia Trenza, nie zauważył on chłopca który go zaatakował. Cały plan zadziałał. Od kopa w brzuch, poprzez złapanie za głowę, skończywszy na wystrzeleniu kilku kul KI.

Gyokusho nie był z tego powodu zadowolony, został bowiem zaatakowany dzięki zaskoczeniu. Mimo to, uśmiechnął się.
- Wygląda na to że będę musiał zostać tu dłużej. Nie mam jak odlecieć, jednak przez ten fakt nie dam Ci tej satysfakcji z wygranej. Walczymy póki któryś nie będzie mógł wstać, dzieciaku. - odezwał się, po czym wyrzucił zniszczone okulary i z kieszeni wyjął nowe. Po założeniu ich ruszył z niewyobrażalną szybkością na Toshiego i zadał mu kilkanaście szybkich i celnych ciosów w twarz. Na koniec złapał go za rękę, wzbił się w powietrze rozkręcając się z chłopakiem, wyrzucił go z taką siłą że ten zniszczył po wylądowaniu kilkanaście drzew. Mimo to, nie czuł on zbytniego bólu.

*Boli Cię główka, ale nie przeszkadza Ci to w walce :<

Słyszycie Silvię dzięki Bakudou #77 - Tenteikuura.

- Smoku, Rayem, Toshi i Ketsu oraz Wasi przeciwnicy! Jeżeli mnie słyszycie, zatrzymajcie się na chwilę. Trenz miał zamiar zniszczyć Terrę, Yoh przeniósł się z nim więc na inną planetę by do tego nie dopuścić. Noriko jest tu z nami, postanowiła dołączyć do grupy która wyruszy na planetę na której przebywa Yoh z Trenzem wraz z innymi, używając techniki Instant Transmission. Bardzo przydałaby się nam teraz Wasza pomoc, zważając na to że nawet tu czuć moc Trenza! Ma on całe Gidayu głęboko w dupie, w przeciwnym razie nie chciałby zniszczyć Terry. Miał inny plan, ale Yoh mu go chyba zepsuł. W każdym razie, zaprzestańcie walki jeżeli jeszcze je toczycie, bowiem będziecie je mogli zakończyć kiedy indziej. W tej chwili trzeba skasować Trenza. Czekamy na Was w Eminie.. Dzięki.

-Wiesz, z miłą chęcią skopał bym ci tyłek, ale Terra jest dla mnie ważniejsza. Walkę dokończymy kiedy indziej. Jak chcesz możesz lecieć ze mną, jeśli nie to już twoja sprawa.
Chłopak znowu się ukłonił, przyłożył dwa palce do czoła.
Dokończymy to kiedy indziej.
Przeteleportował się do Eminy.