Alister tuż przed zetknięciem się z nim promienia przechodzi w Tenuzar Equip i osłaniając się przyjmuje go dosłownie na klatę. Jednakże, daje się temu promieniowi przezwyciężyć na tyle, by wypchnął on go z jaskini. Jeśli to będzie wciąż możliwe, poza jaskinią odrzuca promień w innym kierunku, a jeśli przeciwnik nie widział przejścia w Equip, schodzi z tej formy z powrotem do T. Fusion.
Alister wiedział, że już po pierwszym "ciosie" //third party facepalm, ale niech będzie// wkurzył przeciwnika na tyle, by ten za nim podążył z chęcią zabicia go, więc jedynie czekał na niego na zewnątrz, machając i śpiewając refren piosenki "I'm still standing".
//Idzie tak, jeśli nie pamiętacie:
Don't you know I'm still standing better than I ever did?
Looking like a true survivor, feeling like a little kid!
I'm still standing after all this time,
Picking up the pieces of my life without you on my mind!



To, ile zdąży, zależy tylko od przeciwnika xd
//
Hej, jestem na zewnątrz. Mogę spokojnie przywołać Tetvarina. Już mu współczuję. ]]

Wraz z promieniem wyleciałeś na zewnątrz i właśnie tam odbiłeś go gdzieś w powietrze, gdzie zderzył się z przelatującym pojazdem dwuosobowym, wysadzając go w powietrze. Zacząłeś prowokować przeciwnika, śpiewając refren pewnej piosenki. Na Twoje szczęście, nie zorientował się on nawet, że chwilowo zmieniłeś formę. Odbijając się od ziemi, oponent wyleciał z jaskini za Tobą - rozpoczęliście dosyć szybką wymianę ciosów w której przeciwnik miał niewielką przewagę.

W pewnym momencie Alister zadaje takie uderzenie, by mieć chociaż króciutki czas na odsunięcie lewej ręki nieco w tył. W tym momencie jest mało prawdopodobne, by przeciwnik przestał atakować, więc Alister przeskakuje w Mix-Style Jalinar Fusion, a krótkie uwolnienie energii towarzyszące zmianie formy powinno nieco osłabić uderzenie. Po co zaś Alister odsunął lewą rękę? Wszakże każda forma poza Tenuzar ma swoją broń. Tetro przyjął to jedno uderzenie, ale klocki uformowały w jego lewej ręce niebieski topór, którym Alister swojego przeciwnika zwyczajnie sieknął. W tym czasie drugi zestaw lokuje się na prawej ręce Alistera z jednym klockiem przenikającym jego nadgarstek, a pozostałymi trzema odchodzącymi w górę ramienia w jednej linii. Odsłoniły one pomarańczowe ostrze, które rozłożyło się, ustawiając w jednej linii z przedramieniem. //O tak: https://www.youtube.com/watch?v=USYX-UyTC68 Wiem, że już wiele razy to tu dawałem, ale i tak nikt nie pamięta. // Alister wbił je w ciało swojego przeciwnika. Zaraz po tym pomarańczowe wzory na jego ciele zaczynają połyskiwać.
- Line Clear: Mix Scanner.
Ostrze w tym momencie uwalnia energie prosto w ciało wroga, a rana po cięciu toporem się w końcu otwiera - tak jakby efekt ataku toporem czekał na ten moment, by się ujawnić.

//Overkill much?

To Line Clear ma nazwę od trybu Scanner w nowym Tetrisie. Ten tryb posiada licznik, po każdym odliczaniu planszę rozjaśnia skaner. Każda wypełniona linia pozostaje nienaruszona do momentu, gdy skaner się uaktywni, wtedy znikają wszystkie naraz i naliczane są punkty.
Przy odrobinie szczęścia można zrobić combo z 3 czy 4 tetrisów pod rząd.//

Twój plan się powiódł. Co prawda, dostałeś w twarz z dużą siłą, ale za to w Twojej dłoni uformował się niebieski toporek, którym sieknąłeś nieświadomego niczego przeciwnika. Następnie zmaterializowałeś pomarańczowe ostrze, którym dźgnąłeś lekko zdezorientowanego przeciwnika. Rana zadana toporkiem nagle się otworzyła, zaś ciało oponenta zaczęła wypełniać energia. Po chwili nastąpiła eksplozja, która rozerwała go na drobne kawałeczki. Fala uderzeniowa powstała na skutek wybuchu lekko odrzuciła Cię do tyłu.

Po zatrzymaniu się Alister ręką ściera pot z czoła i wygasza swoją przemianę, znikają również bronie. Poprawiwszy swój płaszcz podlatuje do jaskini i wchodzi do środka.
- Drogie panie, mam nadzieję, że nie będziecie tęsknić za tym gościem.
Rozglądając się, czy żadna z zakładniczek nie jest za bardzo ranna, Alister dodatkowo liczy, ile ich jest, żeby sprowadzić odpowiedni pojazd do ich przewiezienia w bezpieczne miejsce. //latające miejsce, oczywiście. Jakie jest bezpieczniejsze?//
- Zaraz sprowadzę jakiś środek transportu i zabiorę was w bezpieczne mie...
W tym momencie aż do jaskini wbił się potężny błysk. Alister się odwrócił i zobaczył snop światła spadający z nieba, ono samo robiło się odrobinkę przyciemnione. Alister mówi cicho, do siebie: //to małą czcionką. Reszta normalnie//
- Znam to światło... Shūtaiyōsen Viega. Drogie panie, nie przejmujcie się tym błyskiem i przyciemnionym niebem. Mój kolega pomaga ratować świat, a niebo wróci do normy za 8 minut. Czy któraś z was jest ranna?

Kilka dziewczyn było dosyć mocno pobitych; masa siniaków i zadrapań na ciele. Przeważnie były młode i bardzo ładne. Szybko uświadomiłeś sobie, że to właśnie one musiały być ofiarami gwałtu wojownika, którego pokonałeś. Nie miałeś pojęcia dlaczego istnieją ludzie z tak ogromną mocą, którzy wykorzystują ją w ten sposób. Dziewczęta nie przejęły się błyskiem jaki spowodował Viego - i tak były już dosyć mocno zdenerwowane i przestraszone. Na chwilę obecną takie widoki ich nie zaskoczą.

//Nie powiedziałeś, ile ich jest. No cóż, muszę wziąć większy pojazd.//
- Przyda się wam dodatkowo jakaś pomoc medyczna.
Ali wyjmuje swój WDG i prosi Damensayę o podesłanie Arbavay Epsilona. W międzyczasie dostaje odpowiedź pozytywną i prośbę o szybkie stawienie się w Mieście. Zaraz po tym, jeśli energetyczna klatka wciąż istnieje //prawie o niej zapomniałem, derp// otwiera ją. //czyli jeśli nie da się normalnie, używa którychś ze swoich mocy aż w końcu klatka puści. Oczywiście nie ryzykując zdrowiem przetrzymywanych.//
Po chwili do jaskini, tak daleko, jak tylko się dało, wlatuje Epsilon, a drzwi się otwierają. W środku znajduje się hologram Damensayi, umieściła się tam pewnie po to, by nie niepokoić dziewczyn. //ekhm, nawet jeśli to gościu, który właśnie zabił ich oprawcę, wsiadanie do busa z jednym nieznanym facetem? Saya się trochę zna na psychologii nas organicznych//
Saya wskazuje Alisterowi na jakiś obiekt przy drzwiach - stertę dość dużych, w miarę cienkich koców. Alister je bierze i narzuca na każdą z dziewczyn.
- Drogie panie, chodźcie.
Jeśli nie mają żadnych poważniejszych oporów, Alister pomaga po kolei każdej, która potrzebuje takowej, by wejść do środka. Gdy już wszystkie będą, Alister zajmuje miejsce kierowcy i odpala maszynę. Epsilon powoli wychodzi z jaskini i wisząc w powietrzu, rozkłada boczne skrzydła i zaczyna nabierać prędkości lecąc w naniesionym do systemu kierunku Latającego Miasta. Gdy już znajdą się wysoko w powietrzu, Alister zaczyna robić za głos pilota informującego pasażerów samolotu o obecnej sytuacji, podaje wysokość, na jakiej się znajdują i nad czym w ogóle lecą - żeby pasażerki mogły się uspokoić. Gdy znajdą się w zasięgu wzroku statku...
- Uwaga pasażerki, za pół minuty lądujemy w Latającym Mieście Damensaya. Nie musicie zapinać pasów. Zaraz z doków przeniesiemy was do sektora medycznego.
//Tak, uwzględniłem tu już lot. Zaraz po briefingu u Sayi oddam questa w Vitteg. A dziewczyny oczywiście potem odwieziemy.//