Anime Revolution Sprites

You are not connected. Please login or register

Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 1 z 6]

1#6 - Dangai Empty #6 - Dangai Pon Sty 03, 2011 9:56 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
#6 - Dangai
#6 - Dangai Dangai

Dangai (Skrajny Świat) jest przestrzenią znajdująca się pomiędzy Soul Society, a światem żywych. Stanowi swoiste przejście między nimi. Można się do niego dostać poprzez otwarcie bramy Senkaimon lub będąc Jigen Tankenka. To miejsce, w którym nakładają się na siebie dwa światy, otoczone przez wzburzone strumienie czasu. Czas w Dangai jest ok. 2000 razy gęstszy od tego normalnie. Oznacza to dokładnie tyle, że 2000 lat w Dangai, to rok w świecie żywych. Jest to również miejsce zesłania wygnańców. Właśnie z tego powodu istnieją Kōryū i Kōtotsu, czyli strażnicy tego świata.

2#6 - Dangai Empty Re: #6 - Dangai Wto Sty 04, 2011 3:00 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Chłopak wyszedł z portalu i pojawił się w Skrajnym Świecie. Za nim wyszły dziewczyny.
Yoh rozejrzał się za Kōtotsu, bowiem jeżeli ten tu będzie, nie rozpoczną normalnego treningu.
- Silvia, jeżeli możesz zrób coś z tą substancją czy tam ścianami. A ja zajmę się Kōtotsu.. - powiedział spokojnie i czekał.
Dziewczyna wyjęła kapsułkę, a następnie po naciśnięciu jej, pojawił się worek. Silvia wyjęła z niej przyrządy jakich Isshin użył kiedyś do zatrzymania ruchu ścian. Jej reiatsu wykraczało poza wszelkie możliwe granice więc była w stanie utrzymać się w takim miejscu dość długo.

Gemmei i Ayano usiadły spokojnie.

3#6 - Dangai Empty Re: #6 - Dangai Wto Sty 04, 2011 3:03 pm

Rayem

Rayem
KOX
KOX
Chłopak wszedł za resztą. Zaczął się rozglądać dookoła i po chwili opuścił ręce. //Dotąd cały czas miał je założone za głową.//
Whoa! Zawodowa miejscówka. Tylko trochę tu mrocznie. Spodziewałem się czegoś bardziej w stylu mglistej pustyni. Czegoś w stylu RoSaT, no... I w moim stylu.
Chłopak stojąc bez słowa, rozglądał się po otoczeniu.

4#6 - Dangai Empty Re: #6 - Dangai Wto Sty 04, 2011 3:20 pm

Samey

Samey
Badass Fighter
Badass Fighter
Sameyaro po wejściu do Dangai// Nieco dalej od miejsca w którym Jest Rayem, Yoh i reszta.//zaczął spokojnie biegnąć przed siebie.[Oby me domysły mnie nie zawiodły, w prawdzie podsłuchałem, gdy już wychodziłem wportal wraz z Maximusem w korytarzu dzielącego tamten wymiar z tym wymiarem kobiet, że te ten cały Yoh wspominał coś o czyścicielu i treningu, albo mi się przesłyszało. Jeśli to było prawdą, to może być tutaj, bo o innym czyścicielu nie słyszałem a on miał zankaptou więc jest spora szansa ze jednak go tu znajdę, ale jak on zamierza tu trenować to nie mam zielonego pojęcia, a przydał by mi się jakiś lepszy trening.]Chłopiec wciąz biegł przed siebie.

5#6 - Dangai Empty Re: #6 - Dangai Wto Sty 04, 2011 3:23 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Sameyaro po jakimś czasie znajdujesz Yoha i Rayema oraz dziewczyny. Widzisz Silvię która powstrzymuje substancję na ścianach od pochłaniania Was.

Z miejsca w którym stał Yoh było widać zbliżającego się czyściciela. Zbliżał się z dużą szybkością.

6#6 - Dangai Empty Re: #6 - Dangai Wto Sty 04, 2011 3:28 pm

Rayem

Rayem
KOX
KOX
Chłopak spojrzał na Sameyara.
- Huh? Jak tu wszedłeś? Heh... Nieważne. Przynajmniej Yoh będzie mieć partnera do treningu. - powiedział, kończąc uśmiechem.
- Tak właściwie... To czemu tu stoimy?

7#6 - Dangai Empty Re: #6 - Dangai Wto Sty 04, 2011 3:35 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
[Sameyaro..? Ah.. Shinigami. Przez bramę Senkai również można tu dotrzeć. Cóż, będzie weselej.]

Kiedy Yoh dostrzegł zbliżającego się Kōtotsu uśmiechnął się i jedynie wzrokiem przekazał Silvii by się odsunęli.
W jego ręku pojawiła się niewielka kulka..
- Może KI czy Reiatsu byś wytrzymał. Ale użycia techniki wykorzystującej boską moc nie przetrwasz.. - uśmiechnięty rzucił kulką w czyściciela.
- Hell Missile. - odezwał się kiedy ta już leciała w zbliżającą się cholerę.

Kulka powinna eksplodować zderzając się z celem co wywołałoby dość dużą eksplozję. Kōtotsu nie powinien tego wytrzymać, ale kto wie. W razie czego chłopak jest gotowy do wystrzelenia własnego Cero. Nie zakłada maski z pomocą której użyje techniki, ale ma rękę przyłożoną do twarzy w razie czego.

Gemmei i Ayano w tym czasie medytowały.
Silvia stała spokojnie, jak gdyby nigdy nic. Nie czuła nawet tego że traci reiatsu.
- Hmm.. Rayem, nie opłaca się nigdzie iść. Gdzie byśmy nie poszli, tu wszystko wygląda tak samo. Poza tym skoro już przy pytaniach jesteśmy... Zapewne Brama Senkai. Wiesz chyba o czym mówię, prawda? - zapytała spokojnie dziewczyna. Nie przejęła się tym że Yoh bawi się z Kōtotsu. Ona wiedziała że ten go zniszczy, ale na wszelki wypadek i tak się odsunęła.

8#6 - Dangai Empty Re: #6 - Dangai Wto Sty 04, 2011 3:44 pm

Samey

Samey
Badass Fighter
Badass Fighter
Sameyaro podbiegając do grupki wcześniej mu poznanych ludzi zatrzymuje się na widok czyściciela.[A jednak sie nie przesłyszałem, ale zaraz oni nie zamierezają uciekać przed czyścicielem, nie... bez jaj, że chcą go zniszczyć.]
Chłopak stał przyglądając się zdarzeniu ze zdziwieniem, równocześnie gotów biedz w razie jakiegoś niepowodzenia.

9#6 - Dangai Empty Re: #6 - Dangai Wto Sty 04, 2011 3:52 pm

Rayem

Rayem
KOX
KOX
Chłopak spojrzał widząc, co robi Yoh, zrobił duże oczy. Zaraz potem jednak spojrzał na Silvię już spokojnym wzrokiem.
- Nie bardzo, ale rozumiem, że to pewnego rodzaju "oryginalne" wejście tutaj. - po tych słowach podszedł do Yoha.
- Widzę, że macie dość fajną rozrywkę tutaj. - po tych słowach wystawił rękę w kierunku dymu z eksplozji i dodał do tego swój Big Bang Attack.

10#6 - Dangai Empty Re: #6 - Dangai Wto Sty 04, 2011 4:12 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Kulka miała taką moc że dosłownie obróciła zbliżającego się Kōtotsu w pył. A Big Bang Attack jedynie poprawił to co się stało.

Właściwie.. Nic już Wam póki co nie przeszkadza.

11#6 - Dangai Empty Re: #6 - Dangai Wto Sty 04, 2011 4:16 pm

Samey

Samey
Badass Fighter
Badass Fighter
-Niesamowite, że też byłem świadkiem takiego dokonania, a tak w ogóle cześć wszystkim, usłyszałem kawałek twojej rozmowy Yoh o czyścicielu i treningu, a tak się składa, że miałem zamiar potrenować no i oto jestem, więc może jesli możecie wtajemniczycie mnie na czym ten traning będzie polegał? Oczywiście jeśli mogę dołączyć.- Chłopak stał i czekał na odpowiedź Yoh'a.

12#6 - Dangai Empty Re: #6 - Dangai Wto Sty 04, 2011 4:38 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Chłopak odwrócił się z lekkim uśmiechem.
- To właściwie zwykły trening.. - podrapał się w tył głowy z głupim uśmiechem. Po chwili jego twarz nieco bardziej spoważniała.
- Właściwie to wyczułem w korytarzu dziwną energię, co ciekawsze niezwykle potężną. Musimy się wzmocnić bo coś mi się wydaje że wkrótce na Terrze nie będzie za wesoło. - spojrzał na Silvię która stała i się nudziła.
- Jak będziesz chciała odpocząć, powiedz. Zastąpię Cię. - odezwał się spokojnie do dziewczyny po czym usiadł na ziemi i położył Zanpakutou na kolanach.
- Nie wiem kiedy ostatnio to robiłem ale cóż.. - powiedział spokojnie, po czym skupił się i zaczął medytować.

Ayano i Gemmei wstały i zaczęły walczyć. Silvia się nudziła, ale mimo to nie odczuwała zmęczenia.

13#6 - Dangai Empty Re: #6 - Dangai Wto Sty 04, 2011 5:00 pm

Samey

Samey
Badass Fighter
Badass Fighter
-Heh, zwykły trening? No to po co się fatygowac aż tutaj?- spytał Yoh'a.

14#6 - Dangai Empty Re: #6 - Dangai Wto Sty 04, 2011 5:11 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Yoh się nie odzywał, medytował i starał się skupić.
- Nie przerywaj mu.. Hmm.. Po co się fatygować? Czas płynie tu o wiele wolniej niż w naszym świecie. W dodatku, ROSaT ma ograniczony czas. Tu nie ma żadnych ograniczeń. - odpowiedziała chłopakowi Silvia.

15#6 - Dangai Empty Re: #6 - Dangai Wto Sty 04, 2011 8:32 pm

Rayem

Rayem
KOX
KOX
Chłopak popatrzył na resztę.
- Cóż... Nie mam zamiaru wam przeszkadzać. Pójdę potrenować trochę sam, nieco dalej. Wrócę, jak skończę, co chciałem... - powiedział i zaczął iść w wybranym przez siebie kierunku.
Szedł dość daleko, bo zaczął już trochę znikać reszcie z oczu.
- Narka..! - było słychać z oddali, a na dodatek chłopak machnął ręką, choć się nie odwrócił. Po chwili zniknął z pola widzenia, a po dłuższej chwili jego obecność praktycznie przestała być wyczuwalna.

Przejdźmy do postaci...
Chłopak zaczął biec przed siebie. W pewnym momencie się zatrzymał i uskoczył do góry. Zaczął uderzać w powietrze najszybciej jak tylko mógł. Po dość długich seriach takich uderzeń wylądował na ziemi i zaczął powtarzać wymierzanie ciosów, ale tym razem stawiając na siłę. Po kilku(nastu) minutach przystopował.
- Huh... Rozgrzewka skończona. Teraz pora na trening... - powiedział, łapiąc większy oddech, a następnie stając prosto.
Muszę coś z sobą zrobić. Ta heca z Brollim... Złamanie jednej ręki strasznie mnie ogranicza. Muszę się nauczyć czegoś, co by było dość potężne i opierało się na jednej ręce...
- Nie ma co... Może coś mi wpadnie do głowy podczas treningu...
Chłopak ponownie zaczął uderzać w powietrze, szybko się przy tym przemieszczając i wykonując różne akrobacje. W pewnym momencie będąc w powietrzu, przybrał formę SSJ i cofnął prawą rękę. W dłoni dość szybko pojawiła się złota kula energii, a gdy Rayem wystrzelił atak myśląc, że to będzie zwykły Energy Beam, nieco się zdziwił. Eksplozja była trochę większa niż się spodziewał. Widząc efekt, wylądował, wracając do normalnej postaci. Na szczęście był o tyle daleko od grupy, że nie było ani słychać, ani widać wybuchu, a energia chłopaka była dla reszty niewyczuwalna.
- Whoa... To będzie dobre, ale wymaga paru zmian... Ciekawe, czy inni wiedzą co robię? Jeśli nie, to może zrobię im niezłą niespodziankę, gdy skończę...

Chłopak wrócił do treningu i doskonalił swoją technikę, a by dodać efektu treningowi, robił to w czasie "walki z niczym". Energii chłopaka nie było czuć, nie ważne, czy był w formie SSJ czy nie i czy używał ataków Ki czy nie. To była chyba największa zaleta tego samotnego treningu.

16#6 - Dangai Empty Re: #6 - Dangai Sro Sty 05, 2011 7:27 am

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Podświadomość/Świat wewnętrzny
Chłopak pojawił się w swoim wewnętrznym świecie. Ten nie uległ zmianie jeżeli chodzi o krajobraz. Wyglądał jak wcześniej, a to znaczy że w chłopaku zaszło niewiele zmian. Zaczął się rozglądać, jednak wokół nikogo nie było. Pustego, Tensa Zangetsu, OmegaDestroyera czy nawet Saiya'jina. Miejsce było całkowicie puste.
- Hej! Jest tu ktoś w ogóle?! - krzyknął niezwykle głośno. Miał już takie przypadki że istoty wewnątrz niego znikały na jakiś czas, ale szybko się pojawiały, zwłaszcza kiedy je wołał.
- Nie zamierzam tak stać.. Muszę skupić się na treningu i poznaniu całej mocy tych wariatów.. - powiedział do siebie cicho. W pewnym momencie wyczuł energię za sobą i ledwo uniknął uderzenia czarnego promienia podobnego do Cero.
- CO DO...?! - kiedy się odwrócił ujrzał nieco inaczej wyglądającego OmegaDestroyera.. Nie, tym razem wyglądał całkiem inaczej. Miał dwie pary oczu, które świeciły na czerwono. Nie był podobny do człowieka, miał jakby czarny płaszcz, który wyglądał i zachowywał się jak czarna mgła. Unosił się lub opadał jak jakiś gaz..
- Dzięki temu że przebywałeś w niebie, my mieliśmy szansę osiągnąć Nasze formy ostateczne. Nie jestem już żadnym OmegaDestroyerem, ale Nightmare Lordem. - powiedziała spokojnie istota stojąca naprzeciwko Yoha.
- Zaraz.. Czyli że nie będę mógł już wykorzystywać twojej mocy kiedy będę tego chciał? Koniec z transformacjami w OmegaDestroyera? - zapytał lekko zdziwiony. W ręku cały czas miał Zanpakutou, gdyż nie wiedział co teraz może się stać.
- Hahaha! Kpisz sobie ze mnie? Ty sam możesz jako istota ludzka osiągnąć póki co maksymalnie poziom OmegaDestroyera! Ale wiedz że to była jedynie faza przejściowa na ten poziom.. To jest moja forma ostateczna, a OmegaDestroyer w porównaniu z mocą jaką dysponuję teraz jest zwykłym żałosnym demonem. - powiedział na początku dość zabawnym tonem, następnie stawał się coraz poważniejszy.
- Cóż.. Nie obchodzi mnie kim jesteś ani co zrobiłeś z innymi którzy przebywali tu wraz z Tobą. Ale wiem jedno.. Pomożesz mi stać się silniejszym i nauczysz mnie w pełni wykorzystywać tą moc albo zwyczajnie Cię do tego zmuszę. - powiedział z lekkim uśmiechem Yoh. Po tych słowach niestety wielce się zdziwił, bowiem nawet nie zorientował się kiedy, ale Nightmare Lord pojawił się obok niego.

- Co jes.. - nie skończył, kiedy dostał jedną ręką Nightmare Lorda kilka razy po twarzy, a następnie został złapany i spadł na ziemię z dużą siłą. Wstał ocierając krew z ust. W pewnym momencie ledwo uniknął kolejnego ataku, ale tym razem zadanego przez Pustego i Tensa Zangetsu w jednej formie. Wystrzelił on bowiem Getsugę w chłopaka, a ten zwyczajnie ledwo uniknął trafienia. Ni stąd ni zowąd nad nim pojawił się Wampir i Saiya'jin, ładując wspólnie jakiś atak. Chłopak już miał uciekać, kiedy zorientował się że trzymają go łańcuchy Ghost Ridera.
- KUR*A! BYŁOBY ZDECYDOWANIE PROŚCIEJ GDYBY NIE BYŁO WAS TYLU!! - krzyknął i oberwał falą energii stworzoną wspólnie przez wcześniej wymienione istoty. Chłopak stał podparty swoim Zanpakutou, kiedy dym zaczął opadać.
- Będzie trudno.. Są potężniejsi niż myślałem, a nie zapowiada się tym razem na to że pójdą na ugodę. Trzeba wydusić z nich wszystko siłą.. Ale mam przecież w cholerę czasu. - po tych słowach chłopak własną energią dosłownie odepchnął cały dym, który jeszcze wokół się kręcił. Mimo że krwawił, był dość zadowolony. Stał spokojnie i przypominał sobie nauki Boga Wojny.

Świat realny
Chłopak medytował. W pewnym momencie wybuchł dość silną energią, ale nie przestawał medytować.
- Zaczęło się.. - powiedziała Silvia patrząc na chłopaka i jednocześnie starając się wyczuć Raya. Jeżeli odejdzie poza zasięg jej mocy, substancja na ścianach uzna go za coś co może pochłonąć. A z tego nawet Bogowie niestety się nie wywiną.. Taki jest już urok Dangai.

Gemmei i Ayano przerwały na chwilę walkę, czując moc jaką Yoh wyzwolił medytując. To była dosłownie mieszanka kilku im znanych energii i same nie wiedziały co o tym sądzić.
[Jemu naprawdę zależy na tej mocy..]
- Jak myślisz, co się teraz dzieje w jego umyśle..? - zapytała spokojnie Ayano swoją towarzyszkę w walce, jaką była Gemmei.
- Nie wiem.. Ale wydaje mi się że chce zdobyć naprawdę ogromną moc.. On nigdy nie przestanie mnie zadziwiać. - powiedziała spokojnie dziewczyna i wylądowała na ziemi. Ayano wylądowała zaraz za nią. Sama Gemmei domyślała się co robi Yoh, ale wolała siedzieć cicho. Silvia to wiedziała, a Ayano po prostu przyglądała się na to co się dzieje z chłopakiem.

Gemmei również usiadła i zaczęła medytować.
Ayano natomiast używając cząsteczki mocy OmegaDestroyera, zmieniła się w ApocDestroyera. Zaczęła uderzać w powietrze i trenować samodzielnie. Nie zamierzała być najsłabszą z całej grupy.

17#6 - Dangai Empty Re: #6 - Dangai Sro Sty 05, 2011 1:32 pm

Rayem

Rayem
KOX
KOX
Chłopak po długim, kilkugodzinnym treningu przerwał męczarnie. Nie na długo. Przerwa trwała ledwo 2 minuty. Po chwili zmienił się w Super Wojownika. Otoczony aurą, cofnął prawą rękę i prawą nogę. W dłoni pojawiła się złota kula, którą po chwili wystrzelił w postaci niewielkiej fali przed siebie. Mimo małych rozmiarów fali, atak był naprawdę silny i spowodował wielki wybuch. Jednak wciąż za mały, by dało się go wyczuć z położenia reszty grupy.
- Heh... Atak jest już całkiem dobry... Później będę musiał... Nadać mu jakąś nazwę... - powiedział do siebie, łapiąc oddech.
Zmęczony wrócił do normalnej postaci. Zaczął ponownie trenować. Chłopak zajebiście forsował swój organizm, ale możliwe, że efekty tego treningu okażą się naprawdę zaskakujące...

18#6 - Dangai Empty Re: #6 - Dangai Sro Sty 05, 2011 2:07 pm

Samey

Samey
Badass Fighter
Badass Fighter
Sameyaro usiadł w pozycji medytacyjnej, zamknął oczy i położył swoje Zanpaktou na kolanach, starał się udać do wewnętrznego świata na spotkanie ze swoim Zanpaktou.

Świat Wewnętrzny
Chłopak miał uczucie spadania, dookoła rozciągała się ciemność, po chwili w kierunku w którym spadał ujrzał światło które z czasem stawało się większe. Gdy wkońcu wpadł w owe światło, znalazł się nad morzem w którym pływały góry lodowe i kry.
-Co jest, od kiedy tu jest morze? Ostatnio gdy tu byłem znajdował się tu olbrzymii lodowiec.-Chłopak udał się na pobliską góre lodową i zaczał rozglądac się za swoim Zanpaktou. Po chwili wyczuł kogoś za sobą, ale zanim zdążył się obejrzeć dostał kopniaka w plecy, niemal poślizgnąwszy się wpadł do morza, odzyskując równowagę odwrócił się mówiąc:
-Niech cie szlag! Ty...- nie dokończy bo ku jemu zdumieniu zobaczył siebie w Formie SSJ.
-Co to za mina, czyźbyś się nie poznał?-Powiedział to Sameyaro SSJ z lekkim uśmieszkiem na twarzy.
-Co to ma być... nie powinno tu być nikogo poza Megalodon'em i moim Hollow'em ... a ty, co tu robisz? I czego chcesz?-Zapytał lekko zdenerwowany.
-Ja? Czego chce i co tu robię? Nie zgrywaj debila, jestem tobgą! Każda moc którą posiadasz, czy to Genseken, Hollow czy nawet Primeval, może mieć w twoim wewnętrznym świecie cielesną postać, tak samo ja, jestem twoja mocą Saiya'jin, wracając do twojego pytania... czego ja chce? To co chce... czy to nie oczywiste? Odpowiedź jest tylko jedna... Moc!- Wykrzyczał ostatnie słowo poczym ruszył na Sameyara.
-Ale czekaj, nie przyszedłem tu walczyć z tobą, nie chce nic od ciebie- Powiedziawszy to Saiyan stanął jak wryty.
-Nie chcesz nic odemnie? W takim razie nie przyszłes tu po to by zyskać moc?! Nie musisz na to pytanie odpowiadać, wiem wszystko o tym co robisz, myślisz lub mówisz, wszak jestem częścią ciebie... Wiem że chcesz się spotkac ze swoim Zanpaktou by zyskać nowe moce, ale nie pozwole ci na to puki nie osiągniesz wyższy poziom Saiya'Jin- Następnie zaczęły go spowijać wyładowania elektryczne, włosy zaświeciły jasnym światłem i zacząły się wydłużać.
-To jest ostateczny poziom twej mocy Saiyan, jako iż nie jesteś stu procentowym Saiya'jinem ta moc ograniczyła się do trzeciego poziomu, będziesz mógł spotkać się z Megalodonem dopiero gdy mnie pokonasz bez korzystania z mocy Hollowa czy też Zanpaktou.
-Skoro tak stawiasz sprawę, zatem zaczynajmy!- Leciał w stronę Saiyana z zamiarem uderzenia go w brzuch, jednak ten pojawił się tuż obok niego chwycił go za głowę i cisnął nim podłoże góry lodowej która zaczęła się rozpadać, Sameyaro wpadł do wody następnie szybko z niej wyleciał i wisiał w powietrzy wraz z Saiyan'em nad taflą wody.
-Tylko Na tyle cie stać?
-Czekaj, czekaj, dopiero się rozgrzewam- Odpowiedział z uśmiechem na twarzy. Sameyaro przeszedł w formę SSJ i zaczął atakować Saiyana
-Ha! Chcesz mnie pokonać moją mocą? Jesteś zabawny... i żałosny- Ten zaś zaczął na nowo walkę z chłopcem.

19#6 - Dangai Empty Re: #6 - Dangai Sro Sty 05, 2011 2:20 pm

Rayem

Rayem
KOX
KOX
Rayem po kolejnych kilkudziesięciu minutach treningu, ponownie przystopował. Stał chwilę nieruchomo z zamkniętymi oczami. Nie czuł już bólu, czy zmęczenia. Za to na całym ciele czuł mrowienie, które wydawało mu się nawet przyjemne. Po ok. minucie otworzył oczy i uniósł się w powietrze. Starał sobie wyobrazić, że jest otoczony i zaraz czeka go walka z wieloma przeciwnikami. W końcu wyobraźnia czyni cuda... Gdy nadszedł moment "ataku", chłopak zaczął uderzać powietrze dookoła siebie. W pewnym momencie skrzyżował ręce i dosłownie sekundę po tym rozłożył ręce na boki, wystrzeliwując z każdej dłoni dość dużą złotą falę. Nie miały one zaś tak wielkiej mocy. Po kombinacji, chłopak upadł na kolana i zaczął łapać oddech podpierając się rękami.
Zapomniałem... Przecież jestem w stanie wykonywać Masenko jedną ręką, więc czemu miałbym tego nie robić dwiema osobno, hę?
Po niewielkim, ledwo ponad minutowym, odpoczynku Ray ponownie wziął się za trening. Z każdą chwilą mógł się wydawać coraz bardziej zabójczy, ale im więcej godzin na to poświęcał, tym POWOLI i łatwiej wyczuwalna stawała się jego energia, ale tylko, gdy od czasu do czasu, przybierał formę SSJ.

20#6 - Dangai Empty Re: #6 - Dangai Czw Sty 06, 2011 9:00 am

NPC

NPC
NPC
NPC
Jesteście już w Dangai ponad dwa miesiące, kiedy w świecie realnym nie minęła nawet godzina czasu. Trenowaliście bez przerwy, a kiedy Silvia słabła wraz z utrzymywaniem substancji ociekającej ze ścian Dangai, zastąpili ją Yoh lub Sameyaro jako że posiadali jak ona, energię zwaną reiatsu.

Raczej nikt Wam nie przeszkadzał w tym czasie. Trenujecie dalej.

To czego się uczyliście w tym czasie to:
Yoh: Walka ze swoimi wewnętrznymi istotami, dalej trwa.
Rayem: Trening ogólny, skończony.
Sameyaro: Walka ze swoim wewnętrznym Saiya'jinem, skończona. //Chyba że chcesz ją kontynuować to proszę bardzo xd//

21#6 - Dangai Empty Re: #6 - Dangai Czw Sty 06, 2011 12:55 pm

Rayem

Rayem
KOX
KOX
Po długim treningu, który trwał praktycznie bez przerwy, nie licząc snu i posiłku, zrobił sobie dłuższą przerwę, a raczej koniec tych męczarni.
- No... Myślę, że to będzie koniec. Opanowałem z 5 nowych technik, jak nie więcej. Czas sprawdzić, co dał mi ten trening...
Po tych słowach Ray otoczył się aurą, a następnie zmienił w Super Wojownika. Teraz jego moc była bez problemów wyczuwalna dla reszty.
- Wydaje mi się, że jest dobrze. Czuję, że jestem silniejszy. Ciekawe jaką moc będę miał na SSJ2...
Chłopak zaczął ponowne skupiać moc. Jego energia zaczęła tak zwiększać rozmiary aury, że ta zaczęła dosłownie rozlatywać się po okolicy. Gdy nadeszła chwila transformacji, nastąpiło coś jak wybuch. Złote smugi energii dotarły do reszty grupy, a nawet poleciały o wiele dalej. Po chwili aura chłopca się ustabilizowała, a moc była doskonale wyczuwalna.
- Łohoho! Jestem silniejszy niż myślałem. Nie dość, że powinienem mieć bardziej wytrzymałe i silniejsze ciało, to jeszcze poziom mocy mi nieźle podskoczył! - powiedział i po chwili wrócił do normalnej postaci.
Eh... Czas wrócić do reszty. Ale najpierw może przerobię sobie te ubrania. Nowy wizerunek dobrze mi zrobi...
Chłopak zaczął pracować nad swoim nowym ubiorem. Choć nie tylko ubiór miał się zmienić...
Gdy skończył przerabiać swoje ciuchy, zaczął powoli iść w stronę reszty, czyli instynktownie tam skąd przyszedł. Minęły 2 miesiące, ale jednak wciąż o tym pamiętał.

//Next post będzie o naszym spotkaniu, nowym wyglądzie itd.. Po nim nastąpi aktualizacja karty.
Na chwilę obecną jest w drodze.//

22#6 - Dangai Empty Re: #6 - Dangai Czw Sty 06, 2011 2:58 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Chłopak cały czas trenował w swoim wewnętrznym świecie z zamiarem otrzymania nowych, o wiele potężniejszych technik. Pokonanie istot które "mieszkały" w nim nie należało do prostych zadań, bowiem byli oni w swoich najlepszych i najmocniejszych formach. Mimo że co jakiś czas z Yoha w świecie realnym tryskały niewyobrażalne pokłady energii, jego trening w wewnętrznym świecie nie kończył się ciągle dostawaniem po dupie jak mogłoby się wydawać. Treningi Boga Wojny nie szły w tym wypadku na marne.

Po kilku dniach udało mu się pokonać i zmusić do nauczenia najmocniejszych technik z każdej kategorii większość istot w nim mieszkających. W ten sposób chłopak poznał naprawdę potężne ataki, ale nie tylko. Jego energia wciąż rosła, ciało przyzwyczajało się do jej ilości. A nie było tego mało, chłopak po prostu ukrywał część mocy gdyż nie było potrzeby jej uwalniania.

Ostatecznie udało mu się wszystkich pokonać po długim czasie. Nie tyle zmienił się jego wygląd zewnętrzny co dojrzał wewnętrznie. Po zakończeniu swojej nauki stał się nieco poważniejszym wojownikiem, choć dalej nie przepadał za myśleniem poza walką. Kiedy Rayem skupiał się przeważnie na treningu fizycznym, tak chłopak większość czasu spędzanego w Dangai po prostu medytował.
W ten sposób nauczył się kontrolować wiele energii na raz, dzięki czemu po wyjaśnieniach istot w jego wewnętrznym świecie, był w stanie stworzyć naprawdę potężne techniki energetyczne. Nigdy tego nie trenował, ale byłby na aktualnym poziomie do połączenia energii przepływającej przez Zanpakutou z KI lub energią OmegaDestroyera. Ataki z użyciem takiej mocy mają niewyobrażalną moc.. Ale chłopak na tym nie poprzestał.

Trenował dalej w celu nauczenia się Saigo no Getsuga Tenshō w razie czego, poznania całej mocy Nightmare Lorda czy innych sekretów jakie kryją przed nim jego własne moce.


Silvia w tym czasie również nie próżnowała. Robiła to samo co Yoh, ale więcej czasu jak Gemmei i Ayano postanowiła poświęcić na doskonalenie swoich umiejętności fizycznych. Nie marnowała jednak czasu kiedy to Yoh lub Sameyaro powstrzymywali substancję na ścianach przed dotarciem do nich.

Każdy ciężko trenował, ale było wiadome jaki w tym cel. Przeciwnicy po Brollym, Shigenie czy Trenzie nie będą na pewno słabsi od nich. A po tym jak chłopak poczuł jakąś energię w korytarzu idąc tutaj, po prostu wiedział że musi stać się silniejszy.

23#6 - Dangai Empty Re: #6 - Dangai Czw Sty 06, 2011 7:58 pm

Rayem

Rayem
KOX
KOX
Chłopak idąc spokojnie, był już coraz bliżej grupy. W pewnym momencie było słychać jego kroki, następnie było widać jakąś czarną postać, idąca w stronę reszty. //Wiecie, tak by podbudować napięcie XD// W końcu z cienia wyłoniła się postać Raya.
#6 - Dangai 31585712984261602830
Na pierwszy rzut oka może i się tak nie zmienił. Miał tylko nieco dłuższe włosy i inne, zmodyfikowane ubranie. Jednak moc całkiem konkretnie się zwiększyła. Chłopak w pewnym momencie zatrzymał się kilka metrów przed grupą.
- Kurde, ale u was jest jasno... - powiedział, przymykając oczy i częściowo zasłaniając je ręką. Jasno co prawda nie było, ale Rayema takie słabe oświetlenie już raziło. Mogło to świadczyć tylko o tym, że w miejscu w którym był, było naprawdę ciemno.
Po chwili opuścił rękę i patrzył już normalnie. W tej chwili było widać, że chłopak się wyciszył i nieco spoważniał. Nic dziwnego po takim długim, samotnym treningu.
- Hejka. - dodał po chwili, witając się ze wszystkimi.

24#6 - Dangai Empty Re: #6 - Dangai Czw Sty 06, 2011 11:32 pm

Samey

Samey
Badass Fighter
Badass Fighter
Sameyaro po długotrwałej walce, którą stoczył z Saiyan’em, w końcu udało mu się ją zakończyć.
- To była niezła walka, jednak to jeszcze nie koniec, na tą chwilę dam ci spokój, zostawię ci możliwość używania mojej mocy na poziomie 2, poziomu trzeciego czasem ci będę użyczał, ale tylko na krótki czas, jeśli jednak będziesz chciał udoskonalić ostatni poziom zapraszam ponownie. - Powiedziawszy to Saiyan zmienił się w złocistą kule energii i wleciał w ciało Sameyara, spowodowało to odbudowe jego energii i regeneracji większości ran.
-No, skoro tego mam już za sobą to teraz przyszła pora na…- Zanim skończył zdanie przed nim pojawił się Hollow.
-Yo, dawno nas nie odwiedzałeś, Sami, co jest potrzebowałeś aż tyle czasu na walkę z kimś takim jak Saiyan?- Powiedział Hollow z nieco diabolicznym śmiechem.
-Rany nie mam dla ciebie czasu, gdzie jest Megalodon?- Powiedział to poczym zaczął rozglądać się za swoim Zanpaktou olewając Hollowa, ten zaś nieco wkurzony rzekł:
-Gdzie jest?- Powtórzył słowa chłopca. --Chodzi ci o to?!-W ręku Hollowa zmaterializował się Zanpaktou Megalodon.
-Eh…no dobra powalczmy Se parę rundek…- Sameyaro rozpoczął nie zbyt zaciekłą walkę z Hollowem.
-Ty chyba nie zdajesz sobie sprawy z powagi sytuacji… -Powiedział całkiem poważnie, poczym Sameyaro zatrzymał się i był nieco zdziwiony powagą Hollow’a.
-Zdążyłeś już zauważyć, że lodowa pustynia rozciągająca się na cały ten świat zamieniła się w morze z kilkunastoma górami lodu, nie zastanawiałeś się, czemu? Sameyaro… wiesz, co się stanie, gdy rekin przestanie płynąć? Opada na dno… to samo dzieje się z tobą, mimo po wzmocnieniu się w walce z Saiyan’em nadal ten świat wygląda jak wygląda, odkąd przybyłeś do tamtego wymiaru twoja ewolucja stanęła w miejscu, a nawet gorzej zaczynasz tracić Siły. Gdyby nie to, że tu przybyłeś twoje moce Saiyan’a by cię opuściły na dobre, dlatego wyrwał się do walki jako pierwszy. Nie pozwolę ci pozbyć się mnie, po naszej walce staniesz się o wiele potężniejszy i ta potęga wystarczy na długo by utrzymać nas przy tobie, bym mógł przejąć wszystkie twoje moce. - Kończąc przemowę przeszedł w formę Ban Kai.
-Pozwól że naucze cię kilu przydatnych rzeczy, o ile prędzej nie umrzesz.- I zaczęli walkę teraz na poważnie, bo Sameyaro także przeszedł w formę Ban Kai.

25#6 - Dangai Empty Re: #6 - Dangai Pią Sty 07, 2011 7:32 pm

Rayem

Rayem
KOX
KOX
Chłopak rozejrzał się po okolicy.
Ojojoj... Wszyscy są tacy zajęci, ale czemu tylko Ayano nie medytuje? Sam wzrost energii im nic nie da, bo nawet jeśli będą mieli nie wiadomo jaką moc i czy ich ciało ją pomieści, to nie znaczy, że będą w stanie wytrzymać lub przeszyć wszystko.
Po tym małym podsumowaniu poszukał sobie jakieś skałki niedaleko i następnie na niej usiadł. Zaczął się rozglądać i obserwować powoli wszystkich. W pewnym momencie jego wzrok zatrzymał się na Yohu. Wtedy przypomniały mu się pewne słowa:

Chodź. Poza walką, trzeba też dbać o umysł i siłę woli, nie?
//W końcu kiedyś muszą pojawić się retrospekcje XD
A tekst jest autentyczny, jak nie wierzycie to se poczytajcie na chyba 2 albo 3 stronie Pustego terenu na równinach, czy jakoś tak...//
Umysł i siła woli...
Chłopak zmienił swoją pozycję na skałce, siadając po turecku. Ręce położył na kolanach i zamknął oczy. Zaczął medytować. Po pewnym czasie całkowicie odciął się rzeczywistego świata.

Wewnętrzny świat
Chłopak pojawił się na mglistym pustkowiu. Podłoga była jakby błękitna, choć trudno było to stwierdzić, przez dość gęstą, białą mgłę. Rayem starał w sobie przywołać jakieś postacie, moce lub cokolwiek z czym mógłby potrenować i zwiększyć swoją moc.
- Hej, tato... Jesteś gdzieś tutaj? - powiedział w końcu, choć i tak był pewien, że jego ojciec nie odpowie mu z Zaświatów na zawołanie.
Po chwili zaczął się rozgrzewać, a następnie trenować przy użyciu tylko ataków Ki, by trening zwiększył jego moc.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 6]

Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach

 

© 2009-2018 Anime Revolution Sprites. All rights reserved.
Design by Yoh. Thanks for Zbir and Safari.