Smok pojawił się dosłownie przed Mikidiusem, a w miejscu, w którym stał chłopak, był jeszcze jego miraż. Uderzył go z łokcia w twarz, po czym strzelił kulą ki w ziemię, by "wzniecić zasłonę dymną". Poleciał na Maximusa i strzelał w niego kulami energii, gdy znalazł się przy nim wykopał go w powietrze i wystrzeliwywał sporych rozmiarów kule ki. W tym samym czasie, kopia //albo i nie kopia, kto wie// młodzieńca pojawiła się obok Shade i złapała go za rękę. //Wykręcił nią, jak agenci z CIA, gdy łapią zuego bandytę ! XDD// Sprzedał kopniaka w plecy, po czym (gdy ten leciał) pojawił się nad nim i uderzył go w głowę co sprawiło że wbił się w ziemię. Po całym ataku kurz opadł, a jeden z klonów zdematerializował się. //Oczywiście nie macie pojęcia, który był klonem, a który nie XDD//
Po wszystkim Smok stanął w pozycji obronnej i był przygotowany na każdy atak.
Po wszystkim Smok stanął w pozycji obronnej i był przygotowany na każdy atak.