- Ray, to Ty może jakiś ostrzejszy melanż miałeś, skoro nie pamiętasz - głupkowato zażartował.
Woogy po chwili odpoczynku i techniki leczącej Aki'ego znów mógł się ruszać. Co prawda nie był w stanie jeszcze walczyć, ani nie był w pełni sprawny, ale podstawowe ruchy już mógł wykonywać.
Powoli podniósł się z ziemi i spojrzał na swoje ręce.
- Na twarzy też jestem taki poharatany? Teraz to już na pewno Lisa mi nic nie powie!
Podrapał się z tyłu głowy i lekko zaśmiał.
Wkrótce ujrzał ściemniające się niebo.
- Zapowiada się na burzę?
Woogy znał legendę smoczych kul, lecz nigdy nie był przy wzywaniu smoka - choć bardzo chciał. Nie wiedział jak to wygląda, więc nie domyślił się, że właśnie się to dzieje. Choć sam fakt ściemniającego się nieba i pojawienia jakiejś bardzo specyficznej energii daleko od nich trochę go zastanowił...
- Co jest?
Woogy po chwili odpoczynku i techniki leczącej Aki'ego znów mógł się ruszać. Co prawda nie był w stanie jeszcze walczyć, ani nie był w pełni sprawny, ale podstawowe ruchy już mógł wykonywać.
Powoli podniósł się z ziemi i spojrzał na swoje ręce.
- Na twarzy też jestem taki poharatany? Teraz to już na pewno Lisa mi nic nie powie!
Podrapał się z tyłu głowy i lekko zaśmiał.
Wkrótce ujrzał ściemniające się niebo.
- Zapowiada się na burzę?
Woogy znał legendę smoczych kul, lecz nigdy nie był przy wzywaniu smoka - choć bardzo chciał. Nie wiedział jak to wygląda, więc nie domyślił się, że właśnie się to dzieje. Choć sam fakt ściemniającego się nieba i pojawienia jakiejś bardzo specyficznej energii daleko od nich trochę go zastanowił...
- Co jest?