Świat wewnętrzny:Megalodon spoglądał na Sameyara który leżał już na dnie.
-
Tch... tak łatwo? Ale coś tu nadal jest nie tak...- Nagle, gwałtownie chciał się obrócić, lecz zanim zdołał to uczynić został przepołowiony w pół.
A jednak...]
Oddzielony tułów od nóg unosił się w wodzie, a za jego plecami pojawiała się sylwetka, która przybierała na ostrości z sekundy na sekundę, po chwili Oczom zdziwionego Hollowa ukazuje się Sameyaro.
-
A..ale...jak?! Nie może być, coś takiego... nie powinno mieć miejsca...POWINIENEŚ LEŻEĆ O TAM I ZDYCHAĆ.-Wskazał miejsce gdzie leżał chłopiec, a tak przynajmniej mu się zdawało, gdy się tam odwrócił zastał bryłę lodu zamiast ciała Sameyara.-
J...jakim cudem?!-
Koori Sakkaku...- Powiedział dość spokojnie.-
Tak... zapewne myślisz " Jakim cudem, przecież w formie shinigami nie jest w stanie używać żadnej innej energii poza reiatsu, a ta technika, na pewno nie należy do tych zależnych od reiatsu!" czyż nie?- Patrząc na minę Pustego, prawdopodobnie zgadł, kontynuując.-
No i w tym masz racje, ta umiejętność nie zużywa reiatsu i normalnie nie mógłbym jej użyć, ale moich własnych umiejętności mogę używać w każdej formie, Koori Sakkaku to iluzja z lodu, trwa dość krótko, ale jak widzisz pozwala uniknąć śmierci, a gdy ta iluzja działa staje się niewidzialny. Gdy pierwszy rekin uderzył przyjąłem go na siebie by spowodować zasłonę na podmianę i wystarczyło już tylko czekać aż Megalodon opuści gardę.Megalodon westchnął i jego rozpołowione ciało zamieniło się w energię a następnie zostało wchłonięte do zanpaktou Sameyara.
[
Heh, specjalnie zmniejszyłeś siłę uderzenia Same no Mure, tak samo z atakowaniem, nie starałeś się... ]
Spojrzał na Pustego spojrzeniem litości, a później odwrócił się do niego plecami i szedł przed siebie tworząc kilka metrów przed sobą, wir wodny przez który miał wrócić do świata zewnętrznego.
-
A ty gdzie się wybierasz?!- Krzyknął wkurzony.
-
Idę sobie już, nie zostało mi już wiele Reiatsu.-Dalej szedł przed siebie.
Hollow ze złości zgrzytał zębami, błyskawicznie rzucił się w jego stron, po drodze używając Resurrection.
-
NIE BĘDZIESZ MNIE IGNOROWAŁ, LESZCZU!!!- Otworzył paszczę i załadował w niej cero. Sameyaro zatrzymał się na chwilę, błyskawicznie się odwracając wycelował w niego ostrze Megalodona następnie zmieniając je w płynną substancję, która "wystrzeliła" w kierunku Pustego przebijając mu brzuch. Po chwili Cero zanikło a ostrze z brzucha Hollowa zaczęło się cofać do właściwej długości.
-
St..stój! To jeszcze nie koniec! Miałeś się przecież czegoś nauczyć tak? No to dawaj, skopie ci to dupsko i ...- Naglę jego mowę przerwał cichy śmiech Chłopca-
C..co?! Z czego tak rżysz.-
Tego czego chciałem się nauczyć już się nauczyłem, od ciebie niczego nie potrzebuje.- Powiedział oschle i szedł dalej, Hollow miał ponownie się rzucić na niego, ale odczuł czhłód dobiegający z jego rany a następnie ujrzał lód wydobywający się z rany i rozchodzący się na całe ciało, wtedy se przypomniał słowa megalodona.
Retrospekcja: ...Ostrze Umiba Megalodona jest z "wiecznego lodu"...jest niemalże niezniszczalny...może się zmieniać się w wodę i z powrotem w lód... to co przetnie zamarza...
Twarz Hollowa pierwszy raz od dłuższego czasu wyrażała przerażenie.
-
Nie bój się, nie zamienię cię w bryłę lodu, można by powiedzieć że cię "zapieczętuję" lodem, tak dla twojego dobra.Hollowa zakrył lód a Sameyaro wyszedł ze świata wewnętrznego.
Świat Zewnętrzny:Sameyaro otworzył oczy i wstał, spakował narzędzie do podtrzymywania substancji ze ścian Dangai i ruszył przed siebie, biegnąc tak przez chwilę w końcu doszedł do miejsca skąd wchodził i otwarła się brama Senkai w, którą później wszedł.