Chłopak zaczął masować się po obolałych plecach, po upadku. Zaczął myśleć, co odbiło dziewczynie, po chwili ta stwierdziła, że nie chce, by nikt ją o nic już nie wypytywał. Chłopak popatrzył się na nią, a po chwili jego wzrok skupił się na czymś innym. Usiadł na jakimś krześle, przed którym stał stolik.
- Wybacz, nie chciałem być natarczywy... - powiedział i oparł się rękami o stolik.
Nie spoglądał już na dziewczynę, ale mimo wszystko nie chciał jej zostawiać samej.
[Zapomniałem o treningu, przepraszam.]
[Nie musisz, czekałam tyle, to mogę poczekać jeszcze trochę. A tak w ogóle to czemu się o nią tak martwisz?]
Tutaj tylko raz powędrował jego wzrok ponownie na dziewczynę, była to krótka chwila, potem znów wgapiał się w ścianę.
[Bo jest samotna, niefajnie jest być samotnym.]
[Ty też jesteś samo...]
[Nie, mam was, to mi wystarczy.]
To może było lekkie kłamstwo z jego strony, w gruncie rzeczy, po stracie swojego mistrza, czuje się trochę osamotniony. Wymienianie myśli między chłopakiem, a jego bytem jeszcze chwilę trwało, potem już tylko rozmyślał. Może to lepiej, że Aki teraz nic nie mówił... Jeśli Lisa będzie w końcu chciała, to sama coś powie.