Średniej wielkości budynek, niemalże w centrum Eminy. Dla zwykłych klientów dostępne było tylko jedno, frontalne wejście do niewielkiego pomieszczenia, w którym można było załatwić wszelkie interesy - znajdowało się w nim kilka krzeseł, pojedyncze stoliki i przede wszystkim biurka, przy których pracowali urzędnicy. Za ich plecami znajdowało się z kolei mnóstwo szafek, szuflad, półek, a wszystkie zapchane najróżniejszymi księgami, papierami, folderami.
Po dłuższym spacerze ze wschodniego dworca Eminy, Boian w końcu trafił do centrum. Po drodze oczywiście musiał się dowiedzieć, gdzie znajdzie biuro nieruchomości. Nie spieszyło mu się, bo przy okazji pozwiedzał sobie miasto - w końcu chciał tu zamieszkać, dobrze by było, aby zapoznał się z okolicą. Po pewnym czasie trafił na budynek, który z pewnością był tym, czego szukał. Bez wahania do niego wszedł i rozejrzał się. Nie było wielu ludzi, prawdopodobnie ze względu na fakt, że było już dość późno. Podszedł do pierwszego, wolnego biurka.
- Dobry! Przyszedłem dowiedzieć się jak mógłbym załatwić sobie jakieś mieszkanko. Może być kawalerka, może być w bloku. Tak tylko, żeby nie trzeba było do toalety za stodołę chodzić. - odezwał się, od razu waląc prosto z mostu, w dodatku na koniec żartując w swoim stylu. Przy okazji usiadł sobie na krześle przed biurkiem.
Po dłuższym spacerze ze wschodniego dworca Eminy, Boian w końcu trafił do centrum. Po drodze oczywiście musiał się dowiedzieć, gdzie znajdzie biuro nieruchomości. Nie spieszyło mu się, bo przy okazji pozwiedzał sobie miasto - w końcu chciał tu zamieszkać, dobrze by było, aby zapoznał się z okolicą. Po pewnym czasie trafił na budynek, który z pewnością był tym, czego szukał. Bez wahania do niego wszedł i rozejrzał się. Nie było wielu ludzi, prawdopodobnie ze względu na fakt, że było już dość późno. Podszedł do pierwszego, wolnego biurka.
- Dobry! Przyszedłem dowiedzieć się jak mógłbym załatwić sobie jakieś mieszkanko. Może być kawalerka, może być w bloku. Tak tylko, żeby nie trzeba było do toalety za stodołę chodzić. - odezwał się, od razu waląc prosto z mostu, w dodatku na koniec żartując w swoim stylu. Przy okazji usiadł sobie na krześle przed biurkiem.