Anime Revolution Sprites

You are not connected. Please login or register

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 1 z 1]

1Obrzeża lasu Empty Obrzeża lasu Pon Sty 30, 2012 1:14 pm

Jata

Jata
Moderator
Moderator
//Przenoszę posta ze starego tematu "Wyspa Shizan" - zmieniłem trochę plany - dlatego. Tamten temat usunąłem.//

Woogy wraz z Mari wylądowali po zalesionej stronie wyspy.
- To tutaj. - powiedział chłopak rozglądając się po okolicy, jakby już tu kiedyś był, ale chciał sobie przypomnieć to miejsce.
- Całkiem ładnie.
- Tutaj się zagospodarujemy. - oboje weszli trochę głębiej do lasu. Tam stała mała, drewniana chatka. Widać, że była opuszczona od dłuższego czasu.
- Jest. Tutaj zamieszkamy na czas treningu. Nie jest to pięciogwiazdkowy hotel, ale da się przeżyć.
Dziewczyna była nieco zaskoczona, że Woogy tak dobrze to wszystko zorganizował.
Niemniej oboje zaczęli ogarniać chatkę.
- Jak masz zamiar nauczyć mnie tego wszystkiego? - spytała nieśmiało dziewczyna. Woogy chyba trochę się zamyślił, ponieważ nie usłyszał pytania.
Postanowiła ponownie zapytać.
- Jak chcesz mnie nauczyć walczyć?
Chłopak jakby się obudził.
- No nie wiem, zobaczy się. Cały czas będziemy próbować.
- A Ty? Ty też będziesz przez ten czas trenował?
- No tak. Dla siebie też planuje trening. Ale to później, jak już sama będziesz w stanie walczyć.
- A gdzie Ty nauczyłeś się tak walczyć?
- No... W zasadzie... Walczyłem od dziecka. Nie wiem czy będziesz wiedziała o co chodzi, ale w moich żyłach płynie krew Saiyan - rasy, dla której walka jest całym życiem. No i to było raczej normalne, że już we wczesnych latach dzieciństwa uczony byłem kunsztu walki. Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie swojego życia bez tego... - po chwili ciszy dziewczyna zareagowała.
- Ja całe życie mieszkałam w wiosce Ferya, raczej nigdy nie wyjeżdżałam nigdzie daleko. Kilka razy byłam w Setirps...
Mimo, że jeszcze niedawno Woogy chciał się nieco więcej dowiedzieć o Mari to mimo wszystko, teraz nie miał do tego głowy.
- Jeszcze zdążysz pozwiedzać... - dodał tylko i na chwilę przystanął.
- Zaraz wrócę, rozejrzę się za czymś co mogłoby zakryć ten dziurawy dach.
I odleciał. Dziewczyna sama kontynuowała doprowadzanie chatki do porządku.
Minęła niespełna godzina, gdy dziewczyna prawie już ogarnęła wnętrze chatki, a Woogy wrócił i zakrył dach.
- No, chyba gotowe! - powiedział uśmiechnięty - Z czasem i tak pewnie trochę lepiej to uporządkujemy.
Dziewczyna przytaknęła lekko uśmiechając się.
- To co teraz? - zapytała.
- Teraz chwilę odpoczniemy, w końcu trochę nam się z tym zeszło. Później od razu weźmiemy się za trening! - odpowiedział zdecydowany.
Oboje odetchnęli. Mari siadła na krześle, Woogy, opierając się o drewnianą ściankę, na podłodze.

//To co teraz napiszę działo się pod moją nieobecność. Opiszę to tak ogólnie//

Tego samego dnia Mari i Woogy rozpoczęli trening. Na początku zaczynali blisko lasu. Początki nie były łatwe - nie wiedział od czego zacząć. Najpierw uczył ją podstaw sztuk walki wręcz. Później kontrolowania energii w poszczególnych ciosach, następnie przeszedł do nauki latania. Jak to zazwyczaj bywa - na początku szło to bardzo mozolnie, jednak im większe postępy, tym wszystko zaczynało nabierać tempa. Gdy pewnego dnia Woogy już nauczył Mari stosować podstawowego ataku za pomocą energii ki - sam również wziął się za swój trening. W międzyczasie tłumaczył jej wszystkie zasady działania energii, transformacji, mocy, etc. Woogy nie raz wyczuwał, że na kontynencie dzieje się coś bardzo poważnego, nieraz nawet to sprawdzał, ale nie włączał się do bitwy - miał na razie inny cel. Nauczył również dziewczyny wyczuwania czyjejś energii.
Czas mijał coraz szybciej, Mari uczyła się nowych technik i sposobów walki. Woogy również zaczął coraz mocniej trenować. Aby dziewczyna nabrała również trochę doświadczenia w walce, a nie tylko suchej teorii, prowadził z nią również regularne sparringi - oczywiście nie dawał w nich wszystkiego z siebie, ale dostosowywał swój poziom do aktualnego poziomu Mari.
Czasami jedno obserwowało drugiego jak trenuje. Woogy podpatrzył jak Mari zastosowała po raz pierwszy jego techniki Great Blast, ta natomiast widziała jak Woogy przemienił się po raz pierwszy w SSJ3.
Charakter Mari również lekko uległ zmianie. Stała się bardziej śmiała - zwłaszcza wobec Woogy'ego. Więcej rozmawiali, w końcu spędzali ze sobą bardzo dużo czasu... Śmiało można stwierdzić, że się zaprzyjaźnili.
Ostatecznie dziewczyna nauczyła się sztuk walki, kontrolowania energii, latania, a nawet paru technik Woogy'ego. Natomiast sam Woogy opanował formy SSJ2 oraz SSJ3!
Sporo się zmieniło, aż Woogy pewnego dnia doszedł do wniosku, że zrobił co mógł.
Oboje byli w chatce, siedzieli na przeciwko siebie i jedli sporządzoną przez Mari kolację.
- No, Mari. To chyba wszystko, czego ja mogłem Cię nauczyć.
- Wszystko? Przecież nadal jesteś dużo silniejszy niż ja! Byłeś nawet zanim zaczęliśmy trening.
- Tak, ale dalej musisz już sama zacząć trenować - ja Cię więcej nie nauczę. Zresztą nie jestem najlepszym nauczycielem - chyba przyznasz. - po tych słowach lekko się uśmiechnął.
Lecz Mari chyba tak nie uważała. Jednak stwierdziło, że mimo wszystko Woogy wie lepiej co trzeba zrobić.
- Zatem co teraz?
- Teraz wrócimy do Setirps i zobaczymy co dalej. Może powalczysz trochę z kimś innymi, żeby nabrać trochę doświadczenia?
- Obawiam się, że to może być zły pomysł.
-Dlaczego? Mari, trochę więcej wiary w siebie! - uśmiechnął się szczerze.
Po kolacji zaczęli zbierać swoje rzeczy, po czym, trochę z sentymentem do tego miejsca, unieśli się w powietrze i polecieli w stronę Setirps. Czekały na nich wręcz luksusowe warunki w porównaniu do tego, co mieli tutaj.

//To już czas rzeczywisty.//

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 1]

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach

 

© 2009-2018 Anime Revolution Sprites. All rights reserved.
Design by Yoh. Thanks for Zbir and Safari.