- Tu powinno być dobrze.. Usiadł po turecku i zaczął medytować...
Chwilę potem...
- Noo nie powiem, stajesz sie coraz lepszy w kontrolowaniu mnie ale pamietaj żebyś nie przesadził, bo ja mogę to wykorzystać.
- Cóż maksymalnie mogę uwolnic 85 % ale wtedy już nie pójdzie tak łatwo jak dziś. Pamietaj, gdy przejmę nad jedna z transformacj kontrolę, jej moc zwiększa sie dwukrotnie.
- Cóż to prawda w sumie nie wiem czemu tak się dzieje...
- Phyy...

Podczas gdy medytowałeś, zza jednego z drzew wyszła młoda kobieta. Średniej długości włosy, blondynka.. Jedna z najładniejszych kobiet jakie miałeś okazję zobaczyć. Krótki podkoszulek oraz leginsy, a na nich krótka spódniczka.
- Witaj. Jestem Akinari Suzambo. Co ktoś taki jak Ty tutaj robi? - zapytała, uśmiechając się. Nie czułeś od niej żadnej energii.

Tendou traveled though the forest, not so far from Smoku and the girl. He couldn't sense energy, so he didn't notice them. While walking past a lake //No decription, let's assume it's here.// he noticed a golden anklet.
-Handy, alot of shit seems to be here.
He reached for it with his Zankantou, making it slide all the way to the handle, where he took it off.
-Well. No way of transporting it, I can't really carry it on my sword, considering that I'm going to train here...
He put the anklet on his leg, the same he Rider Kicked since forever. He then placed his hand on his sword, and started hitting the trees, supprisingly enough, the trees didn't get cut, even when hit with the sharp part of the sword, hitting all trees around him, as if they were enemies.

Dolatuje gdzieś nad środek lasu.
- Hej Tendou! Chyba jest robota!

Tendou walked over to Viego, with a whole couple of destroyed (?) trees behind him. However, with a diffirent outfit. And hair style. While the hair style was similar to his other one, just brown and shorter, his outfit changed completly, from a casual look, he changed to white boots on a pair of black pants, black "jacket" covering a tight white shirt, and white glovers. Also, with a golden anklet on his leg.
//Let's assume offscreen training in this part of the forest//

-What's up?

- Pojawili się ci z Domowego Przedszkola Gidayu. Czy jak tam się nazywali. Gdzieś na równinach. Lecisz?

-Well, they said -THREE- days, but alright.
He reached his hand for the sky //Sort of how KaGAAAmi when calling Kabuto Zecter in episode 2// shortly after, Decultor came from above, which the then jumped on.

- No to spróbuj nadążyć. Tenga, Kōsoku.
Poleciał momentalnie w stronę areny, ale tak, żeby się zatrzymać gdzieś za jakimiś skałami.

-Oh dear lord.
Tendou blasted off on his Hoverboard, trying to catch up with Viego.

Gdy smok skończył medytować wydawał się wyczerpany i zasapany. Po chwili zauważył piękną kobietę, lekko zaczerwienił się i zapytał :
Co ty tutaj robisz? To dość niebezpieczne miejsce ?
//Przepraszam że dopiero teraz odpisuje ale dziś wróciłem xd//

Chłopka złapał oddech - Musze znaleźć mocną osobę, która pomoże mi w treningu...
Smok zaczął się koncentrować - MAM ! Otworzył mroczny portal i zniknął wraz z nim.

Mikidius wleciał w głąb lasu.
-Tak tutaj jest spokojnie tutaj moge pomedytować
Powiedział i tak uczynił.
Usiadł i zaczął medytować.

Mikidius przerwał medyatcje bo cos mu sie przypomniało i poleciał do eminy.

Wzol znalazł idealne miejscę, na testowanie nowych technik. Usiadł i zaczął od stworzenia wyimaginowanego świata. Potem wymyślił osobę, twarz miał Ketsa bo to była jedyna, która mu przyszła na myśl. Zaczął wymyślać różne pokrętne formy swojej energii...
- Let's go !

//Jestem w trakcie tworzenia tych technik, jak coś wymyślę, to napiszę.//

Wzol po dłuższym czasie wyszedł z transu i z uśmiechem na twarzy wyleciał w powietrze. Po jakimś czasie Wokół ust i nosa utworzyła się maska a z tyłu biały pojemnik. Wzol leciał dość wysoko. Normalny 'człowiek dawno by już zemdlał. Gdy zaczęło mu się robić naprawdę zimno zatrzymał się i zaczął swobodnie opadać.
- Jest ! No kur*a, to na pewno się przyda. Maska tlenowa... buahahahaha.
Gdy był już blisko ziemi zaczął hamować. Wylądował. Zadowolony z siebie zaczął tworzyć kolejną technikę.

//Wygląd maski zostanie dodany przy kolejnym update (jak wymyślę kilka technik i poprawie stare).//

Wzol dostał wiadomość. Porzucił swój trening i udał się na pustynię, w głowie mając kilka fajnych technik.

Teleportował się na spora gałąź.
- Nie pozostaje mi nic innego jak pomedytować i zgromadzić energię na mój nowy atak.
Zeskoczył z gałęzi pod drzewo po czym usiadł pod nim po turecku i zaczął medytować stopniowo zwiększając swoją moc. Cały czas ubrany był w płaszcz z ruin - nie przeszkadzał on mu w medytacji.

- Tyle chyba wystarczy - Powiedział po czym wstał.
Rozejrzał się chwilę następnie wskoczył na gałąź. Wyglądał na zamyślonego, jego oczy stały się szkliste i puste. Tak naprawdę nie myślał o niczym, zwyczajnie oczyszczał umysł. Po chwili zdjął płaszcz, podrzucił go do góry a sam zeskoczył na ziemię i zaczął robić pompki, przysiady i inne takie.
(Jutro dzień leniuchowania ale dziś potrenuję)

Po godzinie chłopak przerwał, otarł pot. Oczywiście "peleryna" spadła zaraz po tym jak chłopak zrobił kilka pompek więc podniósł ją z ziemi i założył.
//Mniej-więcej coś takiego tylko bardziej poszarpane. http://iv.pl/images/72417586679441992770.jpg //
Siadł pod drzewem, wyciągną jedną Copa de Plata i zaczął się nią bawić //Mniej-więcej tak jak to niektórzy robią z monetami//

Przestał. Schował kapsułkę do kieszeni.
(Nie wiem ile czasu mi zostało, nie dokładnie określili te trzy dni i poza tym nie wiem ile minęło podczas medytacji.)
Wstał po czym teleportował się w góry.

W lesie nagle pojawia się android.
- Mojej energii nie mogą wyczuć.. Cóż za ironia losu.. - powiedział i wzbił się w powietrze, wystrzelając w niebo potężną falę energii, zauważalną nawet z drugiego końca kontynentu.

Nagle Chłopak pojawił się niedaleko androida - Witaj ! Mogę zapytać co tutaj robi android, bo energii od ciebie nie wyczuwam żadnej. Powiedział z uśmiechem.

- Heh.. Nie mogę Ci tego zdradzić. - powiedział uśmiechając się i pojawiając się za młodzieńcem. Następnie zadał mu potężne kopnięcie.
Smoku poleciał na jakieś drzewo. Mimo to, szybko powrócił do siebie.

Owowwwowwwo...Mocno kopiesz Chłopak szydził z androida. Za chwile zrobił się strasznie poważny ...Ale ja też. Smok wystrzelił kilka pocisków Ki, po czym pojawił się nad androidem i wbił mu głowę w ziemie. Wyciągnął go z ziemi i wykopał go w powietrze....

Wszystko poszło prawie po twojej myśli. Poprzednie ataki się powiodły, ale kiedy złapałeś androida i wbiłeś w ziemię jego głowę, ten złapał Ciebie za nogę i przewrócił. Trzymając nogę, nie dał Ci możliwości ucieczki tak więc wystrzelił Ci prosto w twarz potężny promień KI. A jak wiadomo, Androidy miały KI nieograniczone.
Kiedy to zrobił, odskoczył.
Smoku miał rozcięty łuk brwiowy oraz dużo zadrapań, mniejszych lub większych na twarzy.

- Nooo Powiem Ci że mnie zaskoczyłeś... Smoka dalej wydawał się nazbyt pewny - No to czas na trochę metalu..

Chłopak zaczął szarżować na androida, ataki mieczem były bardzo dokładne pod koniec ciosów mieczem chłopak kopnął robota w górę, pojawił się nad nim zadał cios mieczem po czym wystrzelił potężny pocisk. ( Tak coś podobnego do Trunksa XD)