Chłopak wylądował w północnej części pustyni. Usiadł na piachu i popatrzył na znak który zostawił mu na ręce Bóg Wojny.
-
O co z tym chodzi? Po kiego mi ten znak? - powiedział sam do siebie, nie wiedząc zbytnio sensu w zostawieniu chłopakowi zwykłego tatuażu na dłoni. Zaczął go drapać, ale to nic nie dawało. Po chwili położył się na piachu.
-
A za cholerę go nie rozgryzę.. Zaraz. Zostawił to Bóg Wojny.. Może to podziała. - powiedział do siebie i tworząc mały KI Sword, przeciął sobie kawałek skóry. Zlatującą z rany krew ustawił nad tatuażem, który zaczął świecić.
-
Oho.. Chyba coś się dzieje. - powiedział do siebie, kiedy nagle w jego dłoni zaczął materializować się jakiś ogromny miecz. Tatuaż natomiast zniknął. Kiedy chłopak już zachwycił się mieczem, spojrzał dokładnie na ostrze miecza. Na czerwonym elemencie na ostrzu był niewielki napis:
"
Ainathor galmo keldil Baiko Okanaya"
Po przeczytaniu go w głowie chłopaka rozległo się kilka głośnych krzyków które po chwili ustały.
-
Tak szybko to odkryłeś? No tego się nie spodziewałem. Dobra, słuchaj. Jestem zajęty. Słowa które widnieją na ostrzu służą do przywoływania mnie. Pamiętaj że skoro już stałeś się jakby Bogiem Wojny, podpisałeś ze mną pewien pakt. Możesz przyzwać mnie w dowolnym momencie, ale nie przyzwyczaj się do tego że zawsze będę mógł przybyć. Dzierżenie "Warhira" nie przysługuje każdemu, a Ty otrzymałeś ten przywilej. Kiedy będziesz gotowy, staniesz się prawdziwym Bogiem Wojny. Póki co, ja nim jestem i dam Ci kilka lat nauki. Zanim nauczysz się boskich zaklęć czy korzystania z najprostszych boskich "czitów" oraz dzierżenia mocy boga wojny, musisz nauczyć się używać Warhira, czyli miecza przed Tobą. Spokojnie, nie śpiesz się. Zanim zostałem Bogiem Wojny poświęciłem 15 lat życia na odkrycie zagadki tego miecza. Dobra, muszę uciekać! - powiedział Bóg Wojny w głowie chłopaka, a następnie ten się obudził.
-
Co to było? Dobra, mniejsza o to. Zagadka Warhira? No to mam zajęcie na najbliższe kilka lat. - powiedział lekko uśmiechając się. Nagle miecz otoczyły bandaże, które znajdowały się na klindze. Wydłużyły się i otoczyły cały miecz. Kiedy Yoh go podniósł, miecz zmienił się w czerwoną energię i wleciał w dłoń chłopaka. Po prostu, jakby stał się jego częścią.
Młodzieniec poczuł się nadzwyczaj dobrze. Jego energia jakby dodatkowo wzrosła, myślał nad słowami Boga Wojny ale nie widział sensu w tym co powiedział. Zagadka Warhira? Skoro Bogowi Wojny zajęło to 15 lat to chłopakowi zajmie zdecydowanie dłużej. Usiadł więc na ziemi i wyciągnął Zangetsu z kapsułki. Następnie wstał i krzyknął "Warhir!". W jego ręku zmaterializował się miecz, którego również po tym jak bandaże zniknęły, położył na ziemi obok Zangetsu.
-
To być może zły tok rozumowania, ale skoro już się bawię w zagadki to ciekawe czy te miecze da się jakoś połączyć. Coś w stylu podwójnego medium, ale z kolei tutaj muszę zastanowić się "JAK?" o ile to możliwe. - powiedział do siebie chłopak, a następnie siedział i rozmyślał. Czy był sens? Nie wiedział, ale szczerze mówiąc nie obchodziło go to. Nudził się i miał nadzieję że coś wymyśli.