Ray spojrzał z ulgą na chłopaka.
- Tego nie przewidywałem...
- Dobra to teraz plan numer 2!
Chłopak nabrał ponownie powietrza i zanurzył się z powrotem. Zatrzymał się przed drzwiami i patrzył, czy coś im zrobił. Spoglądał też na chłopaka, patrząc, czy chce zanurkować, czy poczekać na górze.

Shigeru wyszedł suchy na brzeg i zdjął z siebie warstwę lodu.
(Jego moc jest imponująca, ciekawe czemu te drzwi się nie otworzyły?!)
Nakatoni nie miał zamiaru nurkować ponownie, wolał wymyślić jakiś plan. Stał na brzegu i przyglądał się Ray'owi.
(A może by tak spróbować się przemienić? Nie to chyba zły pomysł, on jest silny ale nie chcę abyśmy wykończyli się wzajemnie, nie kontroluje jeszcze mojej mocy.)

Chłopak wiedział już, że Shigeru nie chce znowu nurkować.
Dobrze, że tam został... Ten atak będzie miał o wiele więcej mocy niż Fala Uderzeniowa...
Ray zaczął koncentrować energię. Po chwili otoczyła go aura Master of Dragon Fist. Chłopak skoncentrował o wiele większą i silniejszą energię niż w wcześniej.
Jeśli i ten atak skontruje, to na pewno nie będzie miał takiego rozrzutu jak Kamehame... Do dzieła!
Ray uderzył z pełnej mocy Ryuuken w drzwi. Siła ciosu była skupiona bardziej na pięści, a moc o wiele większa. Miał nadzieję, że ta kombinacja dodająca mocy Pięści Smoka da radę zniszczyć drzwi albo chociaż je uszkodzić.

//I znowu czekamy na NPC xD//

Kiedy pięść dotknęła drzwi, technika dosłownie zniknęła. Nie było po niej śladu, a Ty sam zacząłeś się topić gdyż wykorzystałeś duże pokłady energii.

Shigeru wiedział, że coś jest nie tak bo całą ta ogromna Energia Raya nagle zniknęła. Szybko wskoczył do wody, nawet nie wytworzył lodu.
(Nie za bardzo mi to odpowiada ale bez niego się tam nie dostanę.)
Shigeru jak najszybciej podpłyną do raya.
- Ible Alma! - Powiedział z mnóstwem bąbelków wylatujących z jego ust.
//Ice Arm jbc.//
Jego prawa ręka otoczyła się lodem.
(Mam nadzieję, ze nie zamrożę całego jeziora)
Shigeru dotkną dłonią drzwi i wyemitował ogromne pokłady lodowej energii mające na celu zamrożenie i zarazem osłabienie drzwi oraz zatrzymanie topienia czy tez wciągania Raya. Drugą ręką naładował lodowy pocisk i walną prosto w zamek drzwi.
(Mam nadzieje, że to pomoże bo jak nie, zostaje mi już tylko jedno)
Jeżeli drzwi się nie rozwaliły pod wpływem lodowego pocisku Shigeru schodzi z Ice Arm.
//Wyłącza to//
Po czym oddala się lekko i zamraża swoje dłonie.
- Mupli Ible Arma! - Powiedział z bąbelkami jak poprzednio.
//Multi Ice Arm//
Zamrożone drzwi nie wchłonełyby Raya i Energii pocisku jak i Multi Ice arm a nieustanne nawalanie "tysiącem rak" powinno zrobić coś drzwiom. Jeżeli jednak nic się nie stało to chłopak stara się odepchnąć Raya na bezpieczną odległość.

//O wielki NPC teraz ty xdd//

Okładałeś je na wszelkie możliwe sposoby, ale to nic nie dało. Zauważyłeś że wchłaniały twoją energię i rozkruszały kawałki lodu tuż po zetknięciu ich ze sobą.
Doszedłeś do prostego wniosku. Używając siły, nic nie zdziałacie. Musisz wymyślić więc inny sposób.

Ray chwycił Shigeru z rękę i szybko wypłynął na powierzchnię jeziora. Zaczął łapać oddech. Następnie zrzucił poziom SSJ3. Był bardziej wykończony niż przed "zrzutem".
- To nic nie da... - powiedział do chłopaka, łapiąc oddech.
- Te drzwi absorbują energię z każdego ciosu. Nie ważne, czy to atak fizyczny, czy czysta energia...
Trzeba to załatwić inaczej...
- Zaczekaj tu. Polecę do domu po akwalungi i po kilka senzu. Może da się z nimi jakoś pogadać, albo coś odczytać. - powiedział wynurzając się z wody.
- Ale na to trzeba nam więcej czasu... - dodał przykładając palce do czoła.
Na to chyba mi staczy energii...
Ray teleportował się do swojego domu.

Rayem wrócił teleportem z dwiema parami akwalung w ręku. Jedną parę rzucił Shigeru.
- Masz. Załóż je. Będzie nam łatwiej pod wodą. Zapasy tlenu starczyły by na ok 3 godziny, więc o oddychanie się nie martw.
Następnie chłopak sam założył akwalungi. Troszkę to trwało... Ale po chwili był już gotowy i wskoczył do wody. Zaczął oglądać drzwi, szukać jakichś wskazówek, czy coś.

Shigeru odebrał podarunek od chłopaka, założył go i wskoczył za Rayem do jeziora. Zanurkował i szukał pod nie i "pobocznych ścianach" jakiś wskazówek, przycisków czy czegoś.
(Siła tu nic nie da? Może gdzieś na dnie jest jakiś klucz albo coś. Mamy tylko trzy godziny, do dzieła!)

Ray przejrzał dokładnie drzwi. Widział na nich wiele znaków.
- Eh... Kij z nimi... To tylko dla ozdoby :/ - powiedział zawiedziony.
Następnie zaczął szukać w okolicach drzwi i na dnie, podobnie jak to robił Shigeru.
- Nie możecie się po prostu otworzyć? - dodał w pewnym momencie od niechcenia.

//No NPC... I znowu padło na ciebie... X< Teraz kto co znalazł przez niecałe 3 godziny eksploracji xD//

Nic nie znaleźliście. Jedyną dziwną rzeczą były te cholerne drzwi których nie mogliście otworzyć siłą.

Shigeru podpłyną do Rayema i wskazał ręką na drzwi po czym do nich podpłyną.
(Jak mu tu powiedzieć, ze potrzebny nam klucz. Lodowy nic nie dał, może on coś wymyśli)
Chłopak starał się gestykulować jak najlepiej aby Rayem zrozumiał, ze chodzi o klucz. Po chwili stworzył lodowy odpowiednik klucza po czym go roztopił.
(Mam nadzieje, ze to zrozumie)

Ray patrzył co pokazywał chłopak. Widać było, że zrozumiał, że chodzi mu o klucz.
- Dlaczego normalnie tego nie powiedziałeś? - zadał nagle śmiesznie brzmiące pytanie.
- Przecież przez te akwalungi da się mówić. ^.^
//Akwalungi, które przyniósł Ray przypominały plecak z oszkloną kulą na głowę. Dało się w nich normalnie mówić, z tym, że przez wodę głos jest nieco zakłócany.//
Chłopak spojrzał na zamek w drzwiach.
- Skoro teraz zrobiłeś ten klucz, to znaczy, że musiał wcześniej nie pasować... :/
Chłopak chwilę myślał.
Nagle wsadził rękę do zamka.
- Może jest tu jakiś wihajsterek, czy coś... ^.^'

Chłopak wyjął rękę z zamka. Najwyraźniej nic to nie dawało.
- Cholera... Kończy się tlen. Mamy jeszcze jakieś 15 minut.
Jak je do cholery otworzyć... A może... Tak! To genialny pomysł!
Chłopak położył ręce na drzwiach.
- Błagam was, otwórzcie się! Sezamie otwórz się! Proszę! T.T - zaczął rozpaczliwie krzyczeń i płakać.
Całość wyglądała bardziej śmiesznie niż żałośnie. Ale po chwili przestał i zaczął walić rękoma w drzwi.
- Otwórzcie się wy głupie, wapienne drzwi! - krzyczał zdenerwowany, że nie może wejść.
- Tam są moi przyjaciele! Muszę się z nimi spotkać! Pewnie mają kłopoty i walczą!
- JA!
- TEŻ!
- CHCĘ!
- WAL-!
- -CZYĆ!
Chłopak krzyczał jak głupi do drzwi. Naprawdę mocno się wkurzył.
Po paru minutach bezskutecznego walenia do drzwi wpadł na kolejny pomysł.
- Hej, Shigeru! Wpadłem na pomysł! Możemy spróbować się przebić obok drzwi. Albo... Możemy spróbować włożyć twój lodowy klucz do drzwi i przesyłać do niego naszą energię. Może klucz miał jakiś określony poziom energii by je otworzyć.
Po tych słowach sam zaczął próbować się przebić obok drzwi.

//Niezależnie co i kiedy napisze Bercik, niech NPC napisze, czy próba przebicia się obok drzwi była skuteczna.//

Niestety, przebicie obok nic nie dało..

- Kurde, to też nic nie da. Robi się tylko głębsza ściana.
Odwrócił się do Shigeru.
- Czyli musimy spróbować inaczej. Zrób ten klucz i włóż go do zamka. Ja będę stopniowo wysyłał do niego energię, tak żeby nie pękł.
Chłopak czekając, aż tamten zrobi lodowy odpowiednik klucza zaczął ponownie oglądać drzwi.
Hmm... To ciekawe...
Wzorki, które Ray wziął wcześniej za ozdoby były bardziej nietypowe. Każdy ze wzorków zaczynał się od zamku i kończył na 1 z zawiasów.
Ray dalej oglądał drzwi.

Shigeru przyglądając się wcześniejszej sytuacji z krzykami Ray'a zachował powagę mimo, że bardzo chciało mu się śmiać.
- Nie mogłeś powiedzieć wcześniej, że w tym można mówić? Ja się tak zbłaźniłem z tym kluczem. Mam lepszy pomysł.
Na prośbę Rayema Shigeru stworzył lodowy "głaz" Wielkości drzwi i przyłożył go do nich zmieniając jego kształt tak aby wszedł w każdą szczelinę drzwi - Zamek, wzorki itp.
- Teraz przesyłaj energię, ja będę podtrzymywał lód.
(On ma ważniejszy powód dostania się tam, gdyby nie to już dawno bym zrezygnował, pomogę mu.)

- Heh... Tak też można. - powiedział uśmiechając się na widok "rzeźby".
Dobra, to już musi zadziałać, bo w przeciwnym wypadku...
Wolę o tym nawet nie myśleć...
Chłopak podpłynął bliżej drzwi i przyłożył do nich ręce.
- OK, to zaczynam... Trzymaj kciuki, żeby się udało... Jako możesz... ^.^'
Po tych słowach zaczął przekazywać swoją energię do lodu. W między czasie zaczął myśleć.
Hmm... Jeśli miałem rację z tą energią, to moc powinna przejść tymi wzorkami z zamku do zawiasów i otworzyć drzwi. Jeśli... Miałem rację. Oby tylko się udało...

//O Wielki NPC! Błagamy Ciebie! Otwórz nam te cholerne drzwi.
Credit for Bercik6c xD//

Po przekazaniu energii do wrót, wzór na nich zaczął świecić. Drzwi na chwilę się otworzyły, a następnie wessało Was do środka, po czym z powrotem się zamknęły.

//Jesteście w ruinach.//

Ketsu z Ayami pojawił się przy jeziorze.Dziewczyna zaniemówiła z zachwytu.Pierwszy raz widziała tak piękne miejsce.
Usiedli pod drzewem i przytulili się.
Kocham Cię.. - powiedziała Ayami.
Ja Ciebie też.. - odrzekł Ketsu.
Spoglądali w jezioro.

Hej, Ayami! Czas się zwijać..Mieliśmy wymyślić jeszcze technikę.. - powiedział.
Ketsu złapał Ayami i obaj znikli.