- Człowiek opuszcza swój świat po wojnie z kosmitami, oblatuje ponad pięćset szukając chwili spokoju i natrafia na ludzi, którzy prawie że CHCĄ PRZYWOŁAĆ TAKICH ZASRAŃCÓW. Będę w ogrodzie.
Wyszedł z mostka, zamykając Linker i wygaszając zbroję Lightknight. Udał się w typowym dla siebie tempie do ogrodu ulokowanego za sektorem mieszkalnym.
- Tego mu się nie da zaprzeczyć. Niby co najmniej wspólnie dalibyśmy radę wszystkim siedmiu, ale im większa skala życzeń, tym mogą być silniejsi, mogą nawet być zupełnie inni, najpotężniejszy nam znany powstał z odtworzenia i wskrzeszenia jednej planety, tutaj niemalże półtora. Jeśli można uniknąć walki, to nie wiem, po co się w nią pchać.
- Wiecie co? Zgodnie z informacjami o waszych przeszłych ekspedycjach wychodzi na to, że syn Katasa //Kami// miał rację - paradoksalnie wszystko byłoby o wiele lepsze bez Kul. Cóż, wtedy niedawne zniszczenia obejmowałyby tylko Iesterię, bo nie byłoby dwóch takich, którzy myśleli, że nikt nie chce ich im zebrać... Nie zwracajcie na mnie zbytniej uwagi. Naturalne rozmyślania sztucznej inteligencji.
Wyszedł z mostka, zamykając Linker i wygaszając zbroję Lightknight. Udał się w typowym dla siebie tempie do ogrodu ulokowanego za sektorem mieszkalnym.
- Tego mu się nie da zaprzeczyć. Niby co najmniej wspólnie dalibyśmy radę wszystkim siedmiu, ale im większa skala życzeń, tym mogą być silniejsi, mogą nawet być zupełnie inni, najpotężniejszy nam znany powstał z odtworzenia i wskrzeszenia jednej planety, tutaj niemalże półtora. Jeśli można uniknąć walki, to nie wiem, po co się w nią pchać.
- Wiecie co? Zgodnie z informacjami o waszych przeszłych ekspedycjach wychodzi na to, że syn Katasa //Kami// miał rację - paradoksalnie wszystko byłoby o wiele lepsze bez Kul. Cóż, wtedy niedawne zniszczenia obejmowałyby tylko Iesterię, bo nie byłoby dwóch takich, którzy myśleli, że nikt nie chce ich im zebrać... Nie zwracajcie na mnie zbytniej uwagi. Naturalne rozmyślania sztucznej inteligencji.