Anime Revolution Sprites

You are not connected. Please login or register

Idź do strony : Previous  1 ... 9 ... 14, 15, 16, 17  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 15 z 17]

351Mostek - Page 15 Empty Re: Mostek Pią Mar 30, 2012 12:34 pm

Jata

Jata
Moderator
Moderator
Świat wewnętrzny
Soundtrack
Roleyo po szybkim naładowaniu energii ruszył w stronę oponenta z ogromną prędkością. Wykonał cios prawą ręka, lecz przeciwnik zdołał się uchylić i wymierzyć kopnięcie pod żebra chłopaka. Tym razem i Woogy'emu udało się atak zablokować - unosząc kolano na wysokość żeber. Nastolatek po udanym bloku zniknął i pojawił się za plecami przeciwnika wykonując kopnięcie okrężne w głowę. Teraz jednak Saiya'jin przyjął cios, odlatując na kilka metrów. Idąc za ciosem, Roleyo poleciał za rywalem i wykonał szybką serię ciosów na głowę. Akcję zakończył zwykłym promieniem ki wystrzelonym w twarz SSJ'a.
Byt zleciał na ziemię z dużą siłą i zniszczył kolejne 2 domki. Zaraz po nim wylądował złotowłosy nastolatek. Gdy chłopak był zadowolony ze swojego ruchu - niespodziewanie jego przeciwnik zniknął i pojawił się tuż przed nim uderzając go z pięści w brzuch, a następnie z drugiej ręki wykonał sierpowego na głowę. Tym jednak nie zakończył akcji. Zaczął dosłownie bombardować młodziaka seriami potężnych ciosów - to w tułów, to w głowę. Wykonywał nawet low kicki, aby osłabić nogi Woogy'ego. Całość zakończył dopiero po parunastu sekundach, kopiąc z kolana w twarz i wystrzeliwując pocisk energii, który posłał chłopaka na ziemię ok. 20 metrów dalej.
SSJ zatrzymał się w miejscu i czekał na ruch swojego przeciwnika.
- Mocne.
Woogy podnosił się z ziemi, jednak bardzo powoli - w końcu taka seria ciosów musiała nieźle go osłabić.
- Dawno nie stoczyłem takiej walki. Brakowało mi tego!
- Musisz częściej nas odwiedzać.

Obaj wojownicy ironicznie się uśmiechnęli.
- Niedługo będziesz żałował tych słów! - krzyknął to, gdy ruszył znowu na przeciwnika.
Nie miał najmniejszego zamiaru przegrać tej walki. Mimo, że jego rywal miał sporą przewagę, a on sam był już nieźle poturbowany.
To była zdecydowanie mocna strona tego młodzieńca - nigdy nie tracił wiary. Ani w siebie, ani w swoich przyjaciół. Choć nieraz graniczy to z naiwnością to jednak w wielu przypadkach ratowało mu to skórę.
Woogy, będąc tuż przed Super Saiya'jinem, zniknął i pojawił się za nim, lecz po chwili znów zniknął i pojawił się obok niego. Powtórzył tą akcję jeszcze kilka razy, aby zdezorientować przeciwnika. Jednak SSJ nie dał się nabrać na ten stary numer. Wyczuł gdzie pojawi się Roleyo i tam wymierzył cios z pięści - trafił od razu. Mimo to, uderzenie nie było zbyt silne, a na odskoku chłopak wykonał szybkie Great Blast. Saiyan zablokował falę energetyczną, lecz ta zdążyła go trochę odrzucić. Sam Woogy teleportował się kilkanaście metrów nad ziemię i uniósł swoją rękę na wysokość ucha. Zastosował Callin' Home, wystrzeliwując cztery samonaprowadzające pociski. SSJ dostrzegł atak i wiedział czym on jest. Pierwszego pocisku uniknął bez problemu - gdy miał go trafić to w ostatniej chwili zrobił zwinny unik, a atak uderzył w ziemię i wybuchł lekko odrzucając swój cel. Jednak pozostałe trzy promienie już się zbliżały i wiedział, że nie uda mu się uniknąć ich w ten sam sposób. SSJ3 odpalił aurę i wyleciał wysoko w powietrze. Tuż za nim pomknęły pociski. Rywal Woogy'ego zbliżał wprost na niego, zatem Roleyo wiedział co chce zrobić istota wewnętrzna. Oczywiście odpowiednio zareagował i zniknął, pojawiając się z goniącymi rywala pociskami, co uniemożliwiło mu zmierzenie z powrotem na nastolatka. Postanowił więc spróbować czego innego. Konkretnie teleportacji. Zniknął i pojawił się za plecami chłopaka. Jednak gdy tylko to się stało - ataki energetyczne zawróciły na cel. Jednak to nie koniec problemów SSJa. Gdy zwrócił uwagę na goniące go pociski - Woogy wykorzystał chwilę i wykonał silną serię ciosów na Saiyana. Gdy pociski były blisko - Woogy zniknął i pojawił się za jego plecami, wykopując go na nadlatujące promienie. Doszło do sporej eksplozji.
Roleyo wylądował na ziemi. Ciężko oddychał - był mocno zmęczony. Nie tylko walką, ale i samym przebywaniem w formie SSJ3. Jednak właśnie po to walczył w swojej podświadomości - aby uzyskać lepszą kontrolę poziomów Super Wojownika.
Z obszernego dymu wyleciał Super Saiya'jin. Mocno pokiereszowany, wylądował.
- Nieźle. Na prawdę, idzie Ci coraz lepiej!
Na te słowa Woogy lekko się uśmiechnął.
- Staram się!
SSJ prychnął.
- Ja jeszcze nie.
Chłopak zrobił zaskoczoną minę. Nie bardzo wiedział co jego rywal miał na myśli. Jednak za chwilę się dowiedział...

Soundtrack
Saiyański wojownik ruszył na swojego oponenta. Tamten w pośpiechu naładował i wystrzelił Razor Hurricane. Jednak było zbyt słabe, a Super Wojownik Trzeciego Poziomu uniknął go jednym, szybkim zwodem. Atak trafił w następne domki. 2 zostały zniszczone. Gdy Saiya'jin doleciał - uderzył w twarz Woogy'ego z na prawdę ogromną siłą. Ten na wskutek ciosu odleciał ok. 50 metrów, rozwalił kolejne kilka domków po drodze i przebił się przez jeden z filarów podtrzymujących jakąś drogę i zatrzymał się dopiero za jakimś murem, przez który też przeleciał. Po paru chwilach podniósł się z trudem. Zrozumiał, że musi dać z siebie wszystko. Nadlatywał jego przeciwnik.
- GOTOWY NA ŁOMOT?!
Kolejny potężny cios Saiya'jina został zablokowany przez Woogy'ego, jednak pod jego wpływem w ziemie pod nogami chłopaka powstał niewielki krater. Woogy zastosował technikę Kiai, aby zapobiec natarciu. Obaj wojownicy stali kilka metrów od siebie. Odpalili obszerne, złote aury, a wokół nich powstawały wyładowania elektryczne. Ruszyli na siebie rozpoczynając błyskawiczną wymianę ciosów, przeplataną z teleportowaniem się na nieduże odległości.

Rzeczywistość
Woogy nadal medytował, jednak w pewnej chwili jego energia zaczęła rosnąć. Oczywiście było to spowodowane toczącym się pojedynkiem w jego podświadomości. Jednak dopiero po jakimś czasie wokół medytującego Roleyo pojawiła się złota aura, a nawet pojedyncze wyładowania elektryczne. MP3 przestało grać - bateria siadła.
Jeśli tak dalej pójdzie i energia Woogy'ego będzie cały czas wzrastała to na mostku może zrobić się nieciekawie...

352Mostek - Page 15 Empty Re: Mostek Pią Mar 30, 2012 12:55 pm

Maximus

avatar
Dragon Slayer
Dragon Slayer
Chłopak spojrzał na Kaylin z zadowoloną miną:
- Gotowy, możemy ruszać :)

353Mostek - Page 15 Empty Re: Mostek Pią Mar 30, 2012 2:07 pm

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
- Hej, Kaylin.
- Co tam?
- Nudzi mi się, a nie masz limitu na ilość osób. Mogę się zabrać?
- Ty masz bronić statku.
- Niby kto miałby mieć jakiekolwiek szanse z Latającym Miastem? Albo co gorsza, z jego panią kapitan?
- Dobra, czemu nie. Saya, kotwica gotowa?
- Tak.
Kaylin otworzyła przejście do Korytarza.
- Zapraszam.
Alister wejdzie zaraz po Maximusie, Kaylin na końcu.

//kotwica awaryjnie utrzyma przejście w razie konieczności. Opiera się o systemy Spacepiercer Cannon. Kaylin i tak musi zostać w Korytarzu, bo wyjście z niego "ustawia licznik" na tydzień, czyli musi zrobić Genao - Korytarz - Genao, no exceptions.//

354Mostek - Page 15 Empty Re: Mostek Pią Mar 30, 2012 3:14 pm

Maximus

avatar
Dragon Slayer
Dragon Slayer
Chłopak przeszedł przez przejście.

355Mostek - Page 15 Empty Re: Mostek Pią Mar 30, 2012 7:15 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Gdy Lisa opuściła mostek Sandra spojrzała kątem oka na Woogy'ego. Postanowiła na razie mu nie przerywać. Jeśli jednak sytuacje będzie tego wymagała nie będzie miała skrupułów aby zakończyć jego medytację. Nie będzie brała pod uwagę jak ważna jest walka, którą chłopak toczy w swojej podświadomości. Bezpieczeństwo Mayu jest teraz dla niej najważniejsze. Wprawdzie słuchała także rozmowy Maximusa z Kayilin jednak niezbyt jej obchodziła. W końcu niedawno pojawiła się alternatywna wersja tego wojownika, która też dość szybko zniknęła. Ludzie przychodzą i odchodzą, a Maximusy robią to dość często i szybko. Dziewczyna widząc wzrok przyjaciela tylko się uśmiechnęła. Wiedziała o co mu chodzi, jednak nie udzieliła żadnej odpowiedzi. W końcu, gdyby czegoś się dowiedziała podzieliłaby się tym z innymi. Wróciła na swoje miejsce i usiadła, przyglądając się Mayu i Ayano.

356Mostek - Page 15 Empty Re: Mostek Sob Mar 31, 2012 8:58 am

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Ayano z uśmiechem na twarzy przyglądała się chcącej bawić się z nią Mayu. Kiedy mała chciała by dziewczyna wzięła ją na ręce, ta robiła to bez żadnych skrupułów. Gdy chciała by za nią biegano, Morioka wstawała i spokojnie szła za dziewczynką z lekkim uśmiechem. Chodziło jej ogólnie rzecz biorąc o to, aby mała czuła się tutaj normalnie. Nie zamierzała pozwolić na to by przejmowała się wszystkimi wydarzeniami mającymi miejsce wokół. Poza tym widziała, że jej mama także rozmyśla na jakieś konkretne tematy. Ayano starała nie przejmować się tym co dzieje się na mostku. Ani Woogym, ani nikim innym. Zamierzała po prostu wesoło spędzić ten czas.

Nieco inne zachowanie przejawiała Gemmei. Często zerkała w kierunku Roleyo, kiedy chłopak medytował. Widziała, że w każdym momencie jego byt wewnętrzny może przejąć kontrolę nad ciałem swojego pana. Obserwowała także innych. Zachowanie Lisy nie wydawało się jej dziwne. Nastolatka w żaden sposób nie zamierzała dowiadywać się o co chodzi dziewczynie i dlaczego była ścigana przez grupkę wojowników. Kiedy przyjdzie odpowiedni moment, sama im wszystkim to powie. Zachowanie Ayano i Mayu niekoniecznie ją dziwiło. Morioka miała dobre serce i akurat Nobunaga wiedziała o tym doskonale. Max był typem osoby, która zawsze potrafiła zaskoczyć nastolatkę jakimś głupim wybrykiem. Tym razem zachowywał się jednak normalnie, jak na wojownika i mężczyznę przystało.
Gdy Kaylin, Alister i Maximus wyruszyli do innej przestrzeni, Gemmei jedynie zerknęła na to jak opuszczali ten świat.

357Mostek - Page 15 Empty Re: Mostek Nie Kwi 01, 2012 11:39 am

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
Otwiera się przejście, wychodzi Kaylin i Alister.
- Szalony gościu, będzie walczył z Brolym i nie chciał naszej pomocy. Jak tutaj?
- Przeciwnik Sameyara zwiał, Viego dalej się nudzi, Aki chyba będzie kończył.
- Spoko.

358Mostek - Page 15 Empty Re: Mostek Nie Kwi 01, 2012 6:09 pm

Jata

Jata
Moderator
Moderator
Podświadomość
Soundtrack
Wymiana ciosów trwała bardzo długo. Żaden z wojowników nie chciał dać za wygraną - w końcu obaj to przynajmniej po części Saiyanie. Niewiele wyprowadzanych ciosów było unikanych lub blokowanych - większość była przyjmowana przez walczących Super Wojowników. To sprawiło, że po kilkunastu minutach takiej walki, gdy obaj wylądowali na jednej z ulic miasta, zarówno Woogy jak i jego byt wewnętrzny byli bardzo mocno poturbowani. Młodzieniec miał rozcięte oba łuki brwiowe, z których nie ustępowało krwawienie - mogło mu to dość przeszkadzać podczas walki. Miał rozciętą wargę w co najmniej dwóch miejscach i co chwile wypluwał trochę krwi. Jego całe ubranie było mocno poszarpane, a spod niego widać było całe mnóstwo siniaków i otarć.
Nie lepiej wyglądał jego przeciwnik. Ten miał rozcięty tylko jeden łuk brwiowy, jednak krwawienie było lżejsze. Za jego rozcięta warga była w gorszym stanie. Mimo, że nosił saiyański pancerz to ten również był zniszczony. Całe ciało Saiya'jina było mocno pokiereszowane i poobijane.
Roleyo oraz jego oponent stanęli ok. 2 metry od siebie. Ciężko dyszeli - zwłaszcza Woogy. Coraz większą trudność sprawiało mu utrzymanie formy SSJ3.
- I co? Tylko na tyle Cię stać?
- Mógłbym powiedzieć to samo.
- Phew!

Na twarzy nastolatka pojawił się ironiczny uśmieszek, lecz niedługo potem znikł, gdyż zauważył ponowny atak przeciwnika. Nie miał już siły walczyć wręcz. Postanowił spróbować zaatakować energią. Zniknął, gdy Saiya'jin do niego podleciał i pojawił się kilkanaście metrów nad ulicą. Złożył ręce w trójkąt, który był wycelowany w Saiyana. Tamten, przez chwilę rozglądając się za swoim oponentem wyglądał na dość zaskoczonego, gdy ujrzał nad sobą Woogy'ego przygotowującego się do ataku.
- TRI-BEAM!
Z pomiędzy złączony rąk uwolnione zostały ogromne pokłady energii, które uderzyły po chwili w duży obszar miasta, a po środku fali uderzeniowej znajdował się SSJ3. Okolica została dosłownie zmieciona z powierzchni ziemi.
- HAAA!
Woogy powtórzył atak raz, później drugi i trzeci. Każda kolejna fala tworzyła w ziemi coraz większy krater. Ostatecznie zajął on jakieś 20-25 tys. metrów kwadratowych, czyli ok. 3 boisk piłkarskich. Oczywiście wokół wzniósł się wysoki dym, który w końcu pochłonął także Woogy'ego.
Przez jakiś czas nie wiadomo było co się dzieje, gdyż ani nastolatek, ani jego istota wewnętrzna nie dawały o sobie znać spod gęstego kurzu.

Tuż za granicą krateru, na jednym ze zniszczonych budynków stał Akira oraz Fertanka - kolejne dwa byty zamieszkujące podświadomość walczącego chłopaka.
- Niezła rozróba!
Dziewczyna nic nie odpowiedziała.
- Em... Powiesz coś?
- Nie.
- Aha... A dlaczego?

W tym momencie srebrnowłosa odwróciła się od chłopaka.
- Bo uważam, że to zbędne. Po co im to?
- Em. No wydaje mi się, że Woogy potrzebuje więcej mocy od Super Saiya'jina...
- Rozumiem. Chce pomagać, walczyć w obronie Terry. To szlachetne. Ale są inne sposoby...
- Na przykład jakie?
- Jak się do mnie zwraca?
- Em. No... Fertanka, no. Nigdy mu się chyba nie przedstawiłaś...
- No właśnie. A jak mówi do Jokera?
- Bukkumo. Ale co to ma do rzeczy?
- Bardzo wiele. Domyśl się.

Nastąpiła chwila ciszy. Jednak została przerwana, gdy Akira podrapał się z tyłu głowy i głupio zaśmiał.
- Nie rozumiem.
Dziewczyna nie zdążyła odpowiedzieć, gdy za ich plecami pojawił się mężczyzna w białym garniturze i białej cerze.
- Jesteś głupszy niż myślałem.
Oboje się gwałtownie odwrócili. Zobaczyli, że na jego twarzy nadal widnieje niezmienny, szyderczy uśmieszek.
- Jednym ze sposobów na złamanie pewnego rodzaju pieczęci blokującej przepływ mocy jest poznanie naszych imion...
Przez chwile oboje zamilkli. Nie wiedzieli jak zareagować na pojawienie się Jokera. Nie wiadomo czego można się po nim spodziewać. Mimo, że ten był z nimi w jednej podświadomości cały czas - to nadal obawiali się tego, co mu przyjdzie do głowy...
- Em... I to wszystko? Wystarczy, że będzie znał te kilka literek i już korzysta z pełnej mocy?
- Hahaha! To prawdziwy kretyn...
Chłopak zrobił zniesmaczoną minę.
- Nie. To jest coś w rodzaju lepszego poznania swojej mocy. Jeśli lepiej zapoznasz się ze swoją energią - będziesz mógł wyzwolić jej więcej. A imię to symbol, w dodatku tylko jeden ze sposobów...
- No, no. Widzę, że sporo wiesz!
- Nieźle. Woogy nie zna imienia Twojego, oraz Super Saiya'jina
- zwrócił się do Fertanki.
- Tak...
- Że niby zna moje?
- Jak nie? Bukkumo.
- On tak powiedział. To, że mój twórca miał tak na imię to nie znaczy, że ja również...
- Czyli nie nazywasz się Bukkumo?!
- Tego też nie powiedziałem...
- jego uśmiech się poszerzał.
- Teraz to już nie czaję.
- I tak zostanie. Do zobaczenia, kochani!
- po tych słowach Joker zniknął.
Dziewczyna bez słowa odwróciła się z powrotem w stronę walki. Akira zrobił to samo dopiero po chwili. Nie za bardzo rozumiał co się stało. Nie był zbyt bystry.

Tymczasem na polu walki dym powoli opadał, jednak nie widać było nadal ani Woogy'ego, ani Super Saiya'jina...

Rzeczywistość
Energie Woogy'ego przez chwilę była w miarę stabilna, mimo iż cały czas otaczała go złota aura, a wokół pojawiały się pojedyncze wyładowania elektryczne.
Jednak w pewnej chwili doszło do kolejnego skoku energii. Poświata stała się jaśniejsza, a wyładowania się nasiliły.
Ryzyko uszkodzenia mostka, czy jakiegokolwiek zagrożenia obecnym, zwłaszcza małej Mayu, która się kręciła niedaleko, nie było jeszcze zbyt duże... Jeszcze...

359Mostek - Page 15 Empty Re: Mostek Nie Kwi 01, 2012 6:36 pm

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
- A z tym co się dzieje?
- Skoki energii... Na razie nie jest groźnie, ale nie lubię ryzykować. Jak przyrośnie choć trochę, zrzucam go. Alister, polecisz za nim.
- Ja? Eh, niech będzie.
- Spoko, Viegowi się udało bez problemu wyciągnąć Sameyaro i utrzymać go poza statkiem, nie?
- Ta, a czego użył, żeby stąd szybko wyjść?
- Clock U... Oj tam, czepiasz się.
- Dlatego właśnie w trakcie tego roku szukaliśmy z Damensayą czegoś w katalogu waszego prywatnego wymiaru, ale nie znaleźliśmy, więc próbowaliśmy zaprojektować.
- Co dokładnie?
//tu Damensaya zaczyna mówić po erfelańsku, Kaylin tak samo.//
- Coś, co pozwoli utrzymać dowolną osobę w zatrzymanym czasie.
- Aha. Ktoś tutaj nie chce się już bawić klockami i woli zająć czymś poważniejszym?
- Ktoś tu zapomina, że Alisterowi Zeynovowi nie jest obca mowa erfelańska.

360Mostek - Page 15 Empty Re: Mostek Nie Kwi 01, 2012 7:49 pm

Max

Max
Human Interface
Human Interface
Max spojrzał na Woogy'ego.
(Ehh... Mogłeś medytować w innym pomieszczeniu.)
Powoli podszedł do Roleyo. Przyglądał mu się chwilę po czym uniósł prawą nogę jakby chciał go kopnąć, lecz tylko go delikatnie pchnął. Opuścił nogę i jeszcze raz mu się przyjrzał. Iester odwrócił głowę w stronę bawiącej się Mayu, położył rękę na ramieniu Roleyo i razem z nim teleportował się gdzieś do Lasu Selvas.

361Mostek - Page 15 Empty Re: Mostek Nie Kwi 01, 2012 7:59 pm

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
//Aż tak nie lubicie Alistera, co?//

362Mostek - Page 15 Empty Re: Mostek Nie Kwi 01, 2012 8:08 pm

Max

Max
Human Interface
Human Interface
//Alister? Jest spoko. Czemu sądzisz, że go nie lubimy?//

Max pojawił się z powrotem na mostku i usiadł na krześle obok Sandry. Wrócił do swojego wcześniejszego zajęcia czyli obserwacji Mayu.

363Mostek - Page 15 Empty Re: Mostek Nie Kwi 01, 2012 8:28 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
W pewnym momencie na mostku pojawił się niespodziewany gość. Nie był to ktoś kogo moglibyście traktować jak wroga, bynajmniej ze względu na fakt, że znaliście tego wojownika bardzo dobrze - przynajmniej niektórzy.
Mostek - Page 15 83483337860989918288
- Witajcie!
Wojownik rozejrzał się po mostku po czym na chwilę skoncentrował. Od początku wyglądał na zaniepokojonego - teraz ten niepokój był jeszcze bardziej widoczny.
- Co się stało na tej planecie do jasnej cholery?...

//Bercik, Twoja kolej.//

364Mostek - Page 15 Empty Re: Mostek Nie Kwi 01, 2012 8:41 pm

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
//Biedaczek absolutnie nic nie ma okazji nigdy zrobić i wciąż sprawia wrażenie bezużytecznego.//
- Na początku był dysk pyłu wokół protogwiazdy, który uformował się w planetę. Ta zderzyła się z planetoidą, a odłamki utworzyły księżyc. W międzyczasie zaczynało się rozwijać życie, a potem cywilizacja i technologia. Aż pewnego dnia Rayem rozwalił księżyc i trzeba było przynieść nowy.
Kaylin i Alister dali kciuki w górę.
- Wyczesana opowieść, pani kapitan.
W tym czasie otworzył się górny właz i przez tunel wleciał na mostek Lightknight-Viego.
- Hej.

365Mostek - Page 15 Empty Re: Mostek Nie Kwi 01, 2012 8:54 pm

Max

Max
Human Interface
Human Interface
//Ojej... :(//

Max spojrzał na przybysza, nie był zdziwiony, właściwie to nawet przypuszczał, że "on" tutaj przybędzie. Powoli wstał i podszedł do Keijiego.
-Yo... Co u ciebie? - Max wyciągnął rękę do przyjaciela.
-Planeta uległa drobnym uszkodzeniom wskutek walki między Shigeru, a Yohem. Resztę opowiem ci później jak wszystko wróci do normy.
Iester spokojnie patrzył na przyjaciela. Keiji mógł od razu zauważyć, że Max się zmienił i to bardzo. Chłopak miał nadzieję, że postać fuzyjna nie spyta gdzie jest Arisa albo Hanako, chociaż było mało prawdopodobne, że o nich zapomni.
-Do kiedy masz zamiar zostać?

366Mostek - Page 15 Empty Re: Mostek Nie Kwi 01, 2012 9:04 pm

Samey

Samey
Badass Fighter
Badass Fighter
Sameyaro wleciał na mostek zaraz Za Viegiem, rozejrzał się wokół i zauważył, że Woogyego tu nie ma, za to zauważył Maxa, który wcześniej walczył Z Toshim. Sameyaro być może dobrze postąpił nie zchodząc jeszcze z formy Primevala, nie wiedział jakie ma teraz Max intencje. Dostrzegł także nową osobę, zkierował się w jego stronę.
- Emm... kim jesteś?

367Mostek - Page 15 Empty Re: Mostek Nie Kwi 01, 2012 9:14 pm

Aki

Aki
Jounin
Jounin
Na mostku otworzył się portal, z którego wyszedł Aki. Popatrzył na zgromadzonych, zauważył nowego osobnika. Lekko się uśmiechnął na jego widok i pokiwał głową na znak powitania.
- Jestem Aki Kimura, miło mi. - powiedział.
Po chwili przyglądania się nieznajomemu, chłopak spojrzał się na małą Mayu i tak już pozostało.

368Mostek - Page 15 Empty Re: Mostek Pon Kwi 02, 2012 12:15 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Gdy Max zabrał Woogy'ego z mostka Sandrze trochę ulżyło. Nie musiała się martwić, że coś stanie się Mayu. Przyjaciel po chwili wrócił, więc dziewczyna domyśliła się, że nie zrobił nic medytującemu wojownikowi. Siedziała w ciszy. Gdy na statku pojawił się dawno nie widziany znajomy była lekko zaskoczona. Narazie postanowiła się jednak nie odzywać.
Keiji rozejrzał się po pomieszczeniu. Uśmiechnął się gdy usłyszał odpowiedź Damensayi. Przyglądał się twarzom wszystkim będącym w tej chwili na mostku.
- To akurat wiem. Znaczy części o księżycu nie znałem, jednak jak widać nie była mi potrzebna do tego aby żyć. - odpowiedział.
W tej chwili pojawił się Viego. Fuzja widząc chłopaka lekko się uśmiechnęła.
- Yo.
Miał zadać mu kilka pytań, gdy kątem oka zauważył zbliżającego się do niego Maxa. Kiedy przyjaciel wyciągną rękę w geście przywitania chłopak ścisną ją.
- To nie jest ważne. To ja opowiem ci wszystko gdy sytuacja będzie wyglądać lepiej. Wyczułem energię Yoha, Shigeru i Rayema więc wiedziałem, że coś jest nie tak. Gorzej było, gdy dwie z nich zniknęły. Mówisz, że doszło do walki między Yohem a Nakatonim? Ciekawe. Pamiętam, że też kiedyś chciałem się zmierzyć z Atsuko, gdy był w postaci Nightmare Lorda. Nie było to dobre posunięcie... powiedz mi jednak, który z nich wygrał i gdzie teraz są. - chłopak odwrócił głowę i spojrzał na Sandrę.
Ponownie spojrzał na Maxa. Natychmiastowo spoważniał. Patrzył się przyjacielowi prosto w oczy.
- I nie powstrzymaliście tego? Planeta jest w opłakanym stanie. Rozumiem, że macie te całe smocze kule, ale żeby tak narażać innych?
W pewnym momencie na mostku pojawili się także Sameyaro z Akim. Gdy ten pierwszy zadał pytanie Keiji odwrócił głowę w jego kierunku.
- Sprytne. Pytasz się kim ja jestem samemu się nie przedstawiając. - powiedział z lekkim uśmiechem.
Co innego było w przypadku Akiego. Quincy przedstawił się pierwszy.
- Yo. Jestem Keiji. Choć w różnych częściach galaktyki jestem znany pod innymi pseudonimami. - skończywszy wypowiedź ponownie spojrzał na Maxa. Jednak jego wzrok przykuła Mayu bawiąca się z Ayano. Mimo, że wiek niezbyt pasował cłopak szybko zrozumiał, że jest to córka Shigeru. Podszedł do niej i spojrzał na Ayano.
- Mogę? - zapytał chwytając dziewczynkę i biorąc ją na ręce.
Mayu jak zwykle była uśmiechnięta, nie przeszkadzało jej, że nie zna osoby, która bierze ją na ręce. W końcu to zawsze jedna osoba więcej do zabawy. Chłopak zrobił kilka kroków w stronę siedzącej Sandry. Jednak gwałtownie odwrócił wzrok w stronę Maxa.
- Nie wyczuwam także anergii Arisy i Hanako, czyżby... - nie dokończył.
- Niestety, obecnie znajdują się w zaświatach, tak jak Shigeru. - Wtrąciła Sandra.
Wojownik zerknął poważnie na wampirzyce. Podszedł trzymając jej dziecko na rękach.
- Jak to się stało? - zapytał.
Dziewczyna spuściła wzrok.
- Niedługo po twoim odlocie wraz z Shigeru i Mayu wróciliśmy do Eminy.
- Mayu to wasza córka, tak?
- Dokładnie. To dziewczynka, którą trzymasz na rękach. Dzięki Hyperbolic Time Chamber przyspieszyliśmy trochę poród. Tak czy inaczej, niebawem po jej narodzinach została porwana. Jednak nie tylko ona, córka Yoha - Yuki także. Stał za tym osobnik, który pojawił się na równinach, gdy jeszcze byłeś na Terrze.
- To przez niego ją opuściłem. Gdybym nie udał się na trening nic bym nie zdziałał w starciu z nim.
- Z tego co opowiadał mi Shigeru on i Yoh także byli bezradni, pomimo wielkiej mocy, którą w danej chwili dysponowali.
Chłopak słysząc to przełknął ślinę. Co prawda jego poziom mocy i umiejętności znacznie wzrosły, jednak wyglądało na to, że to może nie wystarczyć.
- Większość wojowników z Terry udała się na półtoraroczny trening w innym wymiarze. Nie mieliśmy z nimi żadnego kontaktu. Kilka dni po powrocie Shigeru z Maxem urządzili przyjęcie na plaży, z którego udaliśmy się na Iesterię - rodzinną planete Maxa, Shigeru i Hanako.
- No właśnie, co z Hanako?
- Daj mi skończyć. Nie jest mi łatwo opowiadając to wszystko. Czuję się, jakbym znów to przeżywała. Tak czy inaczej Shigeru chciał zobaczyć swojego brata, Scizora i powiadomić go, że został wujkiem. Pech chciał, że chwilę po tym na planecie pojawił się zły Shigeru z innego wymiaru. Zabił Scizora, Hanako i Arisę, a całą planetę zniszczył.
Ostatnie słowa były ciosem dla Keijiego, który był bardzo zżyty z dziewczynami.
- Ja wraz z Mayu zostałyśmy zamknięte w innym wymiarze, gdzie czas leciał odrobinę szybciej, dlatego jej wiek może się troszkę nie zgadzać. Natomiast Max i Shigeru z tego co zrozumiałam zaczęli tułać się po najróżniejszych przestrzeniach. Prawdopodobnie spędzili tam kilka dobrych lat, gdy tu minęło zaledwie kilka godzin. Byli przekonani, że nikt nie przeżył katastrofy planety. Sądzili również, że Terrańscy wojownicy siedzą bezczynnie zamiast zbierać smocze kule, by wszystko odwrócić. Shigeru miał wielki żal do nich wszystkich, najbardziej do Yoha. Toteż po powrocie zaczął z nim walczyć. Jak widzisz spora część kontynentu bardzo na tym ucierpiała. Atsuko podłożył się w walce, z czego Shigeru nie był szczególnie zadowolony. Jego następnym przeciwnikiem okazał się Rayem, który go zabił.
- Czyli, że Shigeru i Yoh nie żyją?
- Nie. Yoh udał się wraz z rodziną do innego wymiaru. Dlatego nie czujesz jego energii. A co do Rayema... - dziewczyna na chwilę przerwała czując energię Uruki.
- Tak, też to wyczuwam. - oznajmił.
Dopiero teraz przypomniał sobie, że nie odpowiedział na jeszcze jedno pytanie Maxa. Postawił Mayu na ziemi i odwrócił się w stronę przyjaciela.
- Jak długo zostanę? Zrobiłem to co miałem zrobić, sytuacja tutaj nie wygląda najlepiej... więc prawdopodobnie już tu zostanę. Chyba spokojnie mogę doskonalić swoje umiejętności tutaj. Zresztą widzę kilka nowych twarzy, więc głupio by było nie poznać ich zdolności. Nie sądzisz?

//Keijiego dodam do karty wieczorkiem. BTW. Viego, akurat Alistera lubię najbardziej z V-teamu a i w całym rankingu postaci PBF zajmuje silne, 3 miejsce. Wliczam tu także postacie NPC. Więc się o niego nie martw.//

369Mostek - Page 15 Empty Re: Mostek Pon Kwi 02, 2012 1:59 pm

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
- Przy okazji, ludziska. Jak myślicie, zabieramy się za przyzwanie naszego zielonego znajomego? Bo w sumie nie wiemy jeszcze, co dokładnie by było z tymi trzema, którzy przerwali Shiro i mnie. Bo to by było niekoniecznie przyjemne, żeby musieć potem jeszcze raz zbierać kule na wypadek, gdyby znowu były poważniejsze zniszczenia. Chyba że... Hej, Ayako! Wiem, że żadna sztuczna inteligencja by sobie nie odpuściła wyrwania się z zamkniętego systemu! Geofront działa sprawnie ostatnimi czasy?
- Racja, Geofront pozwoli na ewentualną walkę bez ryzyka zniszczeń czy strat. Chyba że mamy jeszcze jakąś kwestię nierozwiązaną.

//Pewnie dlatego, że nie zdążyłeś go jeszcze "zniepolubić".//

370Mostek - Page 15 Empty Re: Mostek Pon Kwi 02, 2012 2:20 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Kiedy Keiji pojawił się na mostku, Ayano była trochę zaskoczona jego obecnością. Wiedziała jednak, iż jest on przyjacielem więc nie musiała się niczego obawiać. Gdy zabrano od niej Mayu, jedynie przyglądała się wszystkim zgromadzonym na mostku wojownikom zastanawiając się nad pewną rzeczą. Gemmei nie odzywała się słowem. I kiedy pojawił się Keiji, i kiedy pojawił się Viego oraz reszta jego przyjaciół.
Geofront cały czas normalnie funkcjonuje. Nie spodziewałam się jedynie tego, że Shigeru jest w stanie wywołać aż takie zniszczenia. Powinnam wziąć to pod uwagę - przepraszam. Przy kolejnym zagrożeniu natychmiast 'ukryję' miasta, dając Wam możliwość walki bez narażania mieszkańców planety.

371Mostek - Page 15 Empty Re: Mostek Pon Kwi 02, 2012 2:57 pm

Samey

Samey
Badass Fighter
Badass Fighter
- Wybacz Keiji, gdzie moje maniery... pewnie gdzieś w domu zostawiłem, jestem Sameyaro Umagi, miło mi cię poznać.
-Co do wzywania smoka, to jestem za tym żeby go wezwać teraz, jeśli pojawią się jakies problemy będziemy się przejmować nimi jeśli w ogóle będą.- Powiedziawszy co miał do powiedzenia, czekał na wypowiedzi innych.

372Mostek - Page 15 Empty Re: Mostek Pon Kwi 02, 2012 5:10 pm

Aki

Aki
Jounin
Jounin
Chłopak miał zamknięte oczy i się nad czymś zastanawiał, po chwili zwrócił się ku zgromadzonym.
- Coś jest nie tak z Rayem i emmm... Woogym, to chyba oczywiste i każdy może to zauważyć - ich energia diametralnie się zmniejszyła. Idę to sprawdzić, w tym momencie i tak nie jestem zbytnio tu potrzebny... - lekko się uśmiechnął i otworzył portal prowadzący w głąb Lasu Selvas, gdzie mniej więcej wyczuł ostatnie zwiększenie energii, a później nagły jej spadek jednego z osobników.
- A i ten, wydaje się dobrym pomysłem, by przywrócić życie innym teraz, skoro można zabezpieczyć miasta w razie następnych walk. - powiedział i przeszedł przez portal.

373Mostek - Page 15 Empty Re: Mostek Pon Kwi 02, 2012 6:59 pm

Max

Max
Human Interface
Human Interface
Max stał spokojnie i obserwował Keijiego. Po chwili zapytał on o Shigeru. Iester spuścił wzrok, nie miał ochoty opowiadać jak to wszystko się potoczyło wiec po prostu siedział cicho. Chwilę później padło również pytanie o Arisę i Hanako. Max poczuł na sobie wzrok Keijiego, na to również nie miał ochoty odpowiadać. Na szczęście Sandra zaczęła opowiadać co dokładnie się wydarzyło. Chłopak, sądził że Keiji będzie miał pretensję do niego ponieważ Iesterowi nie udało się obronić Hanako i Arisy, jednak obyło się bez bicia. Max słysząc odpowiedź na wcześniej zadane pytanie, uniósł wzrok.
-Jeśli nie masz gdzie zamieszkać, zawsze możesz wrócić do swojego pokoju u mnie w domu.
Kiedy Viego wspomniał o wezwaniu smoka, Max zaczął się zastanawiać nad pewnym dość istotnym faktem, a mianowicie chodziło o ilość życzeń, które będą chcieli wypowiedzieć. Było tego dość sporo, a smok mógł spełnić tylko trzy.
-Viego, jest jakiś sposób by Zamarad mógł spełnić więcej życzeń?

374Mostek - Page 15 Empty Re: Mostek Pon Kwi 02, 2012 7:29 pm

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
- Ciekawe niby, jaki. Poprosić go ładnie? Zagrozić mu? A nie, przecież jestem twórcą Kul i mogę im wbić dowolny upgrade. Widzisz już co najmniej trzy problemy? Po pierwsze, nic nie możemy zrobić smokowi. Po drugie, nie wiemy w ogóle, gdzie jest jego twórca. Po trzecie, nie wiemy, czy by się zgodził. Po czwarte, chciałoby się wam walczyć ze Smokami Cienia zrodzonymi z nadużywania Kul? Jeśli nie wiecie, w kilku światach było trzeba fuzji dwóch Super Saiyan 4, żeby mieć z nim szanse, a do zabicia była potrzebna Genki Dama z energii zebranej z jakiejś połowy wszechświata. Tak, bardzo miałbym ochotę z czymś takim walczyć.
- Czyli trzy życzenia. Jakie by to były?
- Jak najogólniejsze. Jak tak sobie myślę, byłaby szansa to zmieścić w dwa, ale pewności nie mam.
- Jak chcesz to zrobić?
- Po pierwsze, naprawienie wszystkich zniszczeń, jakie powstały w wyniku wydarzeń, w których brali udział Shigeru i Max, to powinno uwzględnić i planetę... jak się zwała? //serio zapomniałem jej nazwy...//
- Iesteria.
- Właśnie, dzięki. Powinno uwzględnić i Iesterię, i pół kontynentu tutaj. Po drugie, wskrzeszenie wszystkich, którzy stracili życie w wyżej wymienionych wydarzeniach. Oczywiście tych, którzy nie mają nic przeciwko. Ale to trochę ryzykowne, bo zależy od tego, jak Zamarad to zinterpretuje. O ile uznałby "wydarzenia, w których Max i Shigeru brali udział" za i ich walkę na Iesterii, i tą na Terrze, jest spoko. A o co w ogóle chciałeś poprosić, Max?
- Wskrzeszanie półtora planety i tak może solidnie napełnić Kule negatywną energią, jeszcze ktoś chce czegoś dla siebie... Oceanus Shenron... //cicho do siebie//

//
Próbowałem sobie przypomnieć imiona tych Evil Shenronów w japońskiej i angielskiej wersji DBGT i zauważyłem co następuje:
jeśli ułoży się imiona z wersji angielskiej według rosnącej ilości gwiazdek (Omega Shenron to forma, więc się nie liczy):
Syn
Haze
Eis
Nuova
Rage
Oceanus
Naturon
Pierwsze litery.

Mind=blown.
//

375Mostek - Page 15 Empty Re: Mostek Pon Kwi 02, 2012 8:22 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Keiji wysłuchiwał wszystkiego, o czym mówili ludzie na mostku. Gdy Ayako wspomniała o tym, że nie spodziewała się, iż Shigeru jest w stanie wywołać aż takie zniszczenia chłopak lekko się zdziwił. Domyślił się, że w znacznym stopniu za stan kontynentu odpowiada właśnie Nakatoni. Zrozumiał jak mało się rozwinął w porównaniu do innych. Chociaż w sumie nigdy nie miał okazji poznać prawdziwej mocy Shigeru. Sandra zauważyła, że chłopaka coś trapi.
- A co się działo z tobą? - zapytała.
- Opowiem wam wszystko, gdy wszyscy już powrócą. Nie chciałbym się powtarzać. Chyba nie masz nic przeciwko, nie?
Nie czekając na odpowiedź postanowił włączyć się w rozmowę V-teamu z Maxem.
- Teoria Kaylin jest ciekawa. Można to zrobić na tej zasadzie tylko trochę inaczej wypowiadając życzenia. Powinno się udać. Gorzej jeżeli smok zinterpretuje wydarzenia w których brali udział również jako walki z starymi przeciwnikami. Viego, a co do walki z... Smokami Cienia to uważam, że niekoniecznie byłaby to tak ciężkie. Patrząc na ogólny bagaż doświadczeń nas wszystkich. Poza tym dla niektórych zapewne jest kusząca walka z kimś tak potężnym. Mniejsza... zastanówmy się dokładnie nad sformułowaniem życzeń.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 15 z 17]

Idź do strony : Previous  1 ... 9 ... 14, 15, 16, 17  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach

 

© 2009-2018 Anime Revolution Sprites. All rights reserved.
Design by Yoh. Thanks for Zbir and Safari.