Gdy Broly ruszył na Maximusa ten zablokował jego cios dwoma rękoma, po czym wystrzelił w niego silną falę energii, co z takiego dystansu powinno coś zdziałać. Zdziwił się, gdy Legendarny stał jak gdyby nigdy nic, chłopak odskoczył od razu na kilka metrów.
- No to przesrane...Broly znów ruszył na wojownika, ten wykorzystał, że jest od niego szybszy i unikał jego ciosów po czym sam atakował i znów unikał. Strategia może i była dobra, ale Maxi stwierdził, że Broly praktycznie nie odczuwa jego siły uderzenia, ponieważ ciągle nacierał bez opamiętania. Chłopak postanowił wykorzystać jedną z lepszych swoich technik, a mianowicie
Eria-nai no gensoku. Stworzył pole tuż przed Legendarnym Super Saiyanem. Wyglądało jakby stał w miejscu, ale jednak bardzo powoli poruszał się do przodu. Maxi w tym polu mógł poruszać się normalnie, więc zaczął okładać z całych sił przeciwnika, odnosząc już lekkie efekty. Gdy Broly był już na końcu pola chłopak stanął przed nim kilkanaście metrów ładując sporych rozmiarów kulę, po chwili przeciwnik wyleciał z pola, które znikło, osiągając prędkość trochę większą niż przed wleceniem w nie (siła ciosów), a Maximus wystrzelił kulę wykrzykując
Big Bang Attack. Odrzut był w miarę silny, ale patrząc na wagę przeciwnika daleko nie poleciał. Broly wstał z uśmiechem na twarzy jakby był zadowolony z zadanych mu obrażeń.
- Co kurwa? Już się boję co się stało z moim rodzinnym wymiarem. Jak to gówno może być takie wytrzymałe? :x Rozgniewany wojownik ruszył na przeciwnika i zaczął go bić z całych sił, Saiyan albo bronił się jedną ręką, albo po prostu przyjmował ciosy na klatę. Maxi widząc swoje marne efekty i zadowolenie Broly'ego zaczął emanować największą energią jaką mógł, lecz przeciwnik nawet nie drgał. Chłopak będąc kilkadziesiąt centymetrów od Saiyana użył techniki
Bakuhatsuha, nastąpił bardzo duży wybuch:
Po wszystkim Maximus klęczał na jednym kolanie dysząc, a Broly był lekko pokrwawiony na ciele.
Chłopak gdy spojrzał na Legendarnego Saiyana bardzo się zdenerwował i stracił nad sobą kontrolę:
Jest to transformacja nad którą Maximus nie ma jeszcze kontroli.
Ruszył zregenerowany z ogromną szybkością na Broly'ego i wbił mu pięść w brzuch. Pod wpływem uderzenia przeciwnik złapał się za brzuch i kaszlną krwią,po tym chłopak był już nad nim wbijając nogą jego głowę w ziemie. Gdy Saiyan leżał wbity w ziemię chłopak przeteleportował się kilkadziesiąt metrów nad niego ładując w obu rękach kulę energii - była to
Chobakuretsumaha. Po chwili Demon wystrzelił w Broly'ego kulę, która trafiając wyrządziła ogromne szkody terenu, jak i dla przeciwnika. Maxi nagle wrócił do normalności, ale miał zregenerowane siły. Widząc Saiyana ledwo podnoszącego się z ziemi był bardzo zdziwiony, zastanawiał się kto go tak załatwił. Nie tracąc dużo czasu na zastanawianie się ruszył na przeciwnika wbijając go dwoma nogami w ziemię, po czym zaczął go okładać jak szalony nogami jak i rękoma. Po kilku minutach napieprzania przeciwnika uniósł się kilka metrów nad niego składając ręce za siebie. Wytworzył błękitną kulę w rękach ładując ją kilka dłuższych chwil, towarzyszyły temu słowa "Ka-me-ha-me", po czym wyprostował ręce przed siebie kierując silną falę w Legendarnego Super Saiyana wykrzykując na koniec głośne "HA!". Eksplozja zabiła Saiyana, ale go nie unicestwiła, dalej leżał w kraterze po wykonanej przez chłopca technice. Maximus zdawał sobie sprawę, że zabił go tylko dlatego, że był już pół żywy.
- Damensaya, jak to się stało, że Broly leżał tam taki poobijany, a mi zregenerowały się siły? Zrobiłaś jakiś trik, czy coś w tym stylu?Chłopak z niecierpliwością czekał na odpowiedź.