Nieznana nikomu planeta, niewiele mniejsza od Terry. Jest tu woda i tlen, więc po okolicy biegają różne zwierzęta, a prawie całą planetę porastają rozmaite rośliny. Dokładne położenie obiektu nie jest znane, podobnie jak nazwa. Interesujące jest to, że ani do, ani z planety nie dociera absolutnie żadna energia.

~~~~~~

Horor pojawił się wraz z Rayem gdzieś na planecie. Chowaniec położył chłopaka na trawie i zniknął. Ray zaś spał, będąc wycieńczonym walką.

Chłopak się obudził. Zaczął się rozglądać.
- Mamy do pogadania...
- Huh? Horor? Gdzie ty..? - zapytał jeszcze lekko rozkojarzony i zaczął się rozglądać. Nagle zauważył Horora, który pojawił się dosłownie znikąd.
- H... Horor? Co ci się stało? Czemu tak wyglądasz?
Chowaniec przyglądał się chłopcu swoimi demonicznymi oczami. Ray zaś był coraz bardziej przerażony.
- To twoja wina... Nie dbasz o swoje moce i inni bogowie, chcą ci ją zabrać.
- Co? Ale czemu...
- Pierwszy obrywam przez to ja. Więc jeśli nie zaczniesz trenować tej mocy i nie nauczysz się jej porządnie kontrolować...
- Nie martw się, Horor! Nie pozwolę, żebyś zniknął!
- Zabiję cię...
- !
Chłopak wystraszony ostatnimi słowami chowańca stał.
- Będę trenował. Zacznę już tu i teraz.

I tak Rayem ponownie zaczął trening nad boskimi mocami. Horor zaś bacznie go obserwował. Widać było, że coś z nim nie tak, ale to pewnie tylko sprawka tego zaniedbania... Prawda?

W czasie swojego treningu, chłopak wywołał burzę. Jednak nie taką zaś zwykłą... Niebo się ściemniło, a na niebie widoczne były błyskawice. Deszczu jednak nie było. Na ciele chłopaka pojawiły się symbole, ale wewnątrz nich nie zachodziły wyładowania elektryczne.
- Horor... Wystarczy. Zwierzęta się boją.
- Nie. Więcej.
- Mówię, dość.
- Więcej!
- Kim jesteś, żeby mi rozkazywać?! - krzyknał, wyraźnie wkurzony. I taka była prawda. Chłopak tak się zezłościł, że zmienił w boga.
- No dobrze... Musisz coś wiedzieć.
- Co?
- To twoja planeta.
- Moja?
- Jesteś jej patronem. Tak zadecydowali bogowie...
- ...

Chłopak zamknął oczy i zniknął. Horor nie wiedząc, gdzie jest, wrócił do Świata Bogów.