Max stal z założonymi rękami, zastanawiał się chwilę nad czymś. Opuścił ręce i jeszcze raz rozejrzał po okolicy.
-To ja i Hanako idziemy do zamku znaleźć ubrania, a wy róbcie co chcecie.Chłopak wzbił się w powietrze i poleciał w stronę zamku, Hanako leciała zaraz za nim. Wylądowali obok niestrzeżonego, tylnego wejścia do zamku. Chłopak podszedł do konsoli otwierającej drzwi. Postukał w nią trochę, aż w końcu się uruchomiła.
-Nie no, mogli tą starą konsolę wymienić... - Mruknął sam do siebie.
Wpisał jakiś kod lecz drzwi ani drgnęły. Zastanawiał się chwilę nad czymś po czym wpisał inny kod. Tym razem drzwi się otworzyły. Weszli do środka, szli chwilę, dość długim, ciemnym tunelem aż w końcu wyszli gdzieś obok sali tronowej. Tutaj nikt nie powinien ich zaczepiać, skoro są w zamku to znaczy, że albo strażnicy ich wpuścili, albo znali kod dostępu. Max podrapał się po głowie, dawno tu nie był i sporo się zmieniło więc nie mógł się zorientować aktualnie znajduje się królewska zbrojownia. Hanako widząc, zakłopotanie brata postanowiła, że teraz ona poprowadzi.
-Teraz moja kolej.Złapała Max'a za rękę i zaczęła prowadzić przez korytarze. Po drodze mijali całkiem sporo osób, które dość podejrzliwie się na nich patrzyli, większość z nich Max znał osobiście lub po prosu z widzenia, trochę bał się, że rozpoznają Hanako. Doszli do zbrojowni. Grzebali chwilę w szafkach by znaleźć odpowiednie zbroje. Kiedy znaleźli to co potrzebowali, chlopak szybko się przebrał, a stare ciuchy wrzucił do portalu.
Zabrali zbroje i teleportowali się z zamku. Szybko odnaleźli Sandrę, Arisę, Mayu i Shigeru, po czym przekazali im zbroje.
-Mam nadzieję, że będą pasowały.