Trenz wyglądał na naprawdę wkurwionego kolesia, a emanowała od niego energia zaledwie trochę słabsza od tej Shigena. Pewne było że gdyby Ci dwaj się spotkali i spiknęli, mogłoby z tego wyjść nie złe bagno. W każdym razie, Trenz chciał już ruszyć na Yoha kiedy pojawił się Smoku oraz Sakijuro.
- Więc to tak.. Pieprzyć Gidayu, byleby posiąść wielką moc i kontrolować wszystko inne? - odezwał się Sakijuro w formie Super Saiya'jin 3, a następnie spojrzał się na Smoka.
- Hej, skończymy Naszą walkę po powrocie na Waszą planetę. Mimo że wiem na czym polega twoja technika to nie uważ.. - nagle Trenz podleciał i uderzył byłego dowódcę Gidayu z niewyobrażalną siłą w brzuch, a następnie wykopał z kolanka w górę i po teleportacji uderzył go z niebywałą siłą na tyle mocno że Sakijuro wbił się w ziemię, zostawiając w niej dosłownie krater. Mimo wszystko wstał, choć nie wyglądał najlepiej.
Zanim Smoku się zorientował, ten był za nim i dosłownie złapał go za kręgosłup.
- Ty marna kreaturo. Chciałbyś zniszczyć moją duszę tą marną techniką? - w tym momencie, złapał Smoka za rękę i zaczął nim uderzać kilka razy o ziemię. Następnie, kiedy Smoku już automatycznie wrócił do normalnej formy, Trenz rzucił go z niewyobrażalną siłą w stronę Sakijuro. Ten złapał lecącego chłopaka i upadł na kolana.
- Pieprzona namiastko wojownika! Sprzedałem własną duszę za tą moc!! AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA!! - krzyknął Trenz, a następnie spojrzał na Yoha. Już miał on lecieć do chłopaka, kiedy nagle przed nim pojawiła się duża grupa osób. Zanim spojrzeli oni na Yoha, dokładnie przyjrzeli się Trenzowi.
- To ten dupek? - zapytał spokojnie Max.
- Na twoim miejscu bym go nie obrażał. Widzę że emanuje od niego naprawdę duża energia. - odpowiedział mu z równie spokojną, acz poważną miną, Shigeru.
Kiedy kilka osób spojrzało na Yoha, zatkało ich. Formował on bowiem nikomu nieznaną, ale naprawdę potężną technikę, która była prawie na ukończeniu.. Nikt nigdy tej techniki nie widział, nie wiedziano w takim razie jakie zagrożenie niesie ze sobą używanie jej.
Trenz był wyraźnie mocno wkurzony. Każdy z zebranych wojowników dał z siebie wszystko, zamieniając się w najsilniejsze z możliwych form.
//I uwaga xd! Główna część posta opisująca to jak każdy poza Ketsem, Toshim i Viegiem dostaje wpierdziel xDD//
Na początku na Trenza ruszyły cztery osoby. Był to Deth, Diwan, Shane i Maximus, z czego Shane był w swojej "demonicznej" formie. Trenz szybko się z nimi rozprawił, złapał bowiem Maximusa i Diwana za głowy, po czym dosłownie zderzył dwóch wojowników ze sobą. Ci upadli na ziemię nieprzytomni, a to oznaczało że było to naprawdę potężne uderzenie. Deth i Shane zastosowali tak zwany "Unite Attack". Obaj pojawili się przy przeciwniku i zaczęli wymierzać identyczne ciosy w masywnego mężczyznę. W pewnym momencie Deth pojawił się za Trenzem, aby odwrócić jego uwagę. Shane natomiast naładował mocne Dark Chidori. Szkoda jednak że atak zanim zetknął się z ciałem przeciwnika, rozpuścił się pod wpływem jego energii. Deth otrzymał po chwili kilka ciosów w twarz, a następnie w kręgosłup tracąc przytomność, a Shane dostał z taką siłą w brzuch że wrócił do normalnej formy momentalnie, tracąc przy tym przytomność.
Kolejnymi śmiałkami okazali się Ryuuzaki, Wzol i Szark. Był to naprawdę doskonały pokaz współpracy między wojownikami.
Szark bowiem ruszył na przeciwnika z dużą szybkością i zaczął go dla zwrócenia na siebie uwagi okładać z dużą szybkością. W tym samym czasie Wzol i Ryuuzaki ładowali wspólnie wymyśloną technikę, którą nazwali Kyoryoku Spear. Było to połączenie dwóch niezbyt doskonałych technik tworzących po "fuzji" jedną, naprawdę potężną i wymagającą dużo energii technikę.
W ręku Ryuu zaczęła pojawiać się jakby świetlista włócznia, która następnie została poprzez dotyk Wzola zmieniona w plazmę. Następnie, Ryuuzaki zamachnął się i rzucił w Trenza włócznię.
Szark w ostatniej chwili się odsunął, a pocisk trafiając wywołał niewyobrażalną eksplozję, która odrzuciła Szarka. Okazało się jednak że Trenz wyszedł z tego całkowicie bez szwanku. Ruszył on momentalnie na Wzola i Ryuu, rozkładając ręce i uderzając ich z dużą siłą w twarz. Siła ta wystarczyła, by stracili oni przytomność. Następnie pojawiając się za Szarkiem, złapał go za głowę i wystrzelił w nią pocisk KI o dużej mocy. Szark upadł na ziemię ledwo żywy i nieprzytomny.
Ostatnimi z tych dobrych od początku, którzy ruszyli na Trenza byli Woogy, Cineg, Max, Shigeru oraz Reizer. Tutaj panowie nie popisali się wspólnym działaniem, jednak mocą jaką dysponowali. Woogy od razu wskoczył na poziom Jokera i zaczął szaleńczo atakować Trenza, oczywiście bezskutecznie, bowiem ten unikał z niebywałą precyzją wszystkich ataków. Nim dowódca Gidayu zdążył odrzucić przeciwnika, do walki włączył się również Shigeru w formie Espíritu de los Glaciares oraz Max w formie Vizarda. Zaczęli oni szaleńczo napierać na przeciwnika, jednak mimo to Trenz nie miał problemu z unikaniem tak wielu szybkich uderzeń. W pewnym momencie złapał on Shigeru oraz Woogyego, a łokciem uderzył z taką siłą w maskę Maxa że dosłownie ją skruszył. Wbił twarz Shigeru i Woogyego kilka razy w ziemię i uderzał nimi tak do czasu aż stracili przytomność. Następnie przerzucił się na Maxa, który miał póki co najgorzej ze wszystkich. Trenz go z niewyobrażalną szybkością zaczął okładać po całym ciele, nawet kiedy stracił on przytomność. Obity i nieprzytomny, a także ledwo żywy Max, po jakimś czasie wylądował kilka metrów dalej.
Reizer i Cineg ruszyli na Trenza. Reizer próbował podstawić mu kawałek swojego ciała, być może udałoby mu się wchłonąć tą cholerę. Trenz za nic się nie nabrał i wystrzelił w ciało Reizera pocisk o takiej mocy, że Majin upadł na ziemię bez nóg i możliwości regeneracji. Stracił on przytomność, gdyż energia pocisku była dość dziwna. Cineg chciał "wypompować" całe powietrze z otoczenia Trenza, nie wiedząc jednak że ten może oddychać nawet w próżni. Trenz zdziwiony tym co robi jego przeciwnik, ruszył z niebywałą szybkością na Cinega i zadał mu co najmniej niebywale potężny cios w brzuch, a następnie uderzył z kolanka w twarz kiedy Cineg już się pochylił z bólu. Ostatecznie, stracił on przytomność.
Gyokusho i Kadonomaro nie mogąc się dalej na to wszystko przyglądać, ruszyli z niebywałą szybkością na przeciwnika.
Kadonomaro stracił kontakt ze światem jak tylko podleciał do Trenza, bowiem ten wystrzelił mu pocisk KI o dużej mocy prosto w twarz. Gyokusho walczył jak szaleniec uderzając na ślepo, gdyż nie wiedział już co robić. Trenz złapał go za twarz i kilkanaście razy uderzył po brzuchu, na tyle mocno że stracił on przytomność jak reszta wojowników.
Na polu walki zostały jedynie kobiety, Viego, Toshi, Ketsu i ledwo przytomni Sakijuro ze Smokiem.
Trenz uśmiechnął się i zaczął iść w stronę grupy kobiet i trzech młodzieńców. Wyglądał przerażająco. W pewnym momencie zauważył Yoha i przypomniał sobie po co tak naprawdę tu jest. Z dużą szybkością wzbił się on w powietrze i poleciał na chłopaka czekającego aż Giga Slave będzie gotowy do użycia.
Kiedy już był przy chłopaku, przeszkodziły mu kobiety. Noriko przeniosła się w ostatniej chwili i zadała Trenzowi cios w twarz, na tyle mocny że ten odleciał kawałek. Następnie wkroczyła Sandra i Silvia. Sandra używając Hand Sonic, starała się zaatakować Trenza. Nie udało się jej to, gdyż ten złapał ją za rękę. Nic się jednak jej nie stało, gdyż Silvia uszkodziła łapę mężczyzny swoim Zanpakutou. Następnie, wypuścił on Sandrę którą Silvia złapała w powietrzu. Kochiyo, Chisato oraz Ayano, osiągając formy żywiołów jakie kontrolują, uderzyły wspólnie stworzonym atakiem w Trenza. Promień światła, którego okrążały ogniste oraz mroczne, mniejsze promienie, pomknął w dowódcę. Atak wystarczył, by Trenz spadł na ziemię gdzie czekały na niego Gemmei, Ayami oraz Haniko. Te również stworzyły promień choć o mniejszej mocy, to także potężny, który odrzucił mężczyznę na pusty teren. Następnie, dziewczęta wylądowały na ziemi, daleko za Yohem, czekając aż ten użyje swojej techniki. Wiadomo, nie mógł tego zrobić na terenie pełnym nieprzytomnych przyjaciół, więc dziewczyny zadbały o to, by tego odsunąć kilka metrów dalej.
Trenz był mocno wkurzony. Nim Yoh skończył swoją technikę, podleciał do każdej z dziewczyn i dosłownie po jednym ataku sprawiał że te padały jak muchy po uderzeniu packą.
- Pieprzone suki.. - odezwał się, kiedy każda była nieprzytomna.
*Każdy na polu walki jest nieprzytomny, poza Viegiem, Toshim, Ketsem i ledwo mogącymi się ruszać, Smokiem i Sakijuro. Giga Slave nie należy do słabych technik, złe jej użycie może zniszczyć cały Wszechświat. Dobrze byłoby więc, gdybyście przesunęli Trenza w takie miejsce, w które Yoh bez przeszkód mógłby uderzyć z Giga Slave'a.