Anime Revolution Sprites

You are not connected. Please login or register

Idź do strony : Previous  1, 2

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 2 z 2]

26Sweet Street - Page 2 Empty Re: Sweet Street Sob Lis 10, 2012 7:07 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Dziewczyna spojrzała się na chłopaka, który dostrzegł, że trapi ją coś więcej, niż tylko sama przebudowa i modyfikacja konstrukcji domu.
- Po wykonaniu zadania przypałętał się za mną jakiś kamienny wąż… Chcąc, nie chcąc, zostawiłam go w ogrodzie i nie jestem pewna, czy dobrze zrobiłam. Mam nadzieję, że nie zdemolował domu, choć póki co tylko spał. – stwierdziła. Oczywiście, teraz Amane mógł ją wziąć za jakąś kretynkę. Bo kto sprowadza do domu kamiennego węża, o którego gatunku nie ma zielonego pojęcia. Z drugiej strony, Pokemon nie wyglądał na takiego, który bez powodu by coś niszczył – głównie spał, nie mając nic więcej do roboty.
- Może to głupie, ale stwierdziłam, że przyda mi się nawet taki potworek do towarzystwa… Nie chcę się stąd wyprowadzać. – dodała po chwili namysłu. Była cały czas ciekawa powodu dla którego Saiya-jin siedział przed domem w stanie niemalże depresji, lecz póki co, powstrzymywała się.

27Sweet Street - Page 2 Empty Re: Sweet Street Sob Lis 10, 2012 8:04 pm

Rayem

Rayem
KOX
KOX
Brunet słysząc o przyprowadzeniu sobie jakiegoś 'kamiennego węża' dla towarzystwa, niemal nie postanowił wrócić do swojego stanu z przed paru minut.
"Kto normalny przyprowadza sobie coś takiego jako zwierzaka? - pomyślał. Ostatecznie jednak wyszło na to, że dziewczyna naprawdę nie chciała się stąd wyprowadzać, mimo iż jej rodziną była tak właściwie rodzinka Yoha.
- Nie chcesz się stąd wyprowadzać? A ja wręcz przeciwnie... - powiedział do siebie cicho pod nosem. - Po tym, co zobaczyłem, a co zaoferował mi pies Raya, mam ochotę wrócić do siebie, bo debilizm na tej planecie mnie zaczyna przytłaczać. Myślisz, że żartuję? To może się wrócimy i sama zobaczysz, co tam się dzieje?
Ostatnie słowa Amane były wypowiedziane w niezbyt przemyślany sposób. Mimo wszystko, czy doprawdy mogło być aż tak źle, jak mówi?

28Sweet Street - Page 2 Empty Re: Sweet Street Sob Lis 10, 2012 8:17 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Dziewczyna była lekko zdezorientowana – tak czy siak dowiedziała się, że za stan psychiczny Amane sprzed kilku minut odpowiadał nie kto inny, jak Horor. Z jednej strony, nie było się czemu dziwić. Dziewczyna znała Rayema i mogła śmiało rzec – „Taki pies, jaki pan”. Z drugiej jednak strony, spodziewała się nieco większej dojrzałości po stworzeniu zesłanym na planetę przez samych Bogów.
- Nie wszyscy mają takie podejście do życia jak Twój kuzyn lub Horor… – stwierdziła spuszczając głowę i podśmiechując się.
- Yoh zachowuje się podobnie, ale zdążyłam się do tego przyzwyczaić. Na szczęście, Silvia i Gemmei były… dość normalne. – dodała po chwili, przyglądając się na Saiya-jina, który szedł obok niej. Z daleka był już widoczny dom Yoha, a właściwie teraz już Ayano.
- Naprawdę chiałbyś opuścić tą planetę? – zapytała niepewnie.

29Sweet Street - Page 2 Empty Re: Sweet Street Sob Lis 10, 2012 9:09 pm

Rayem

Rayem
KOX
KOX
Saiya-jin wyglądał obecnie jakby ktoś go obudził po długim melanżu. Im dłużej mówił... wróć. Im dłużej chociażby myślał o imprezce chowańca, tym jego oczy stawały się coraz bardziej przekrwione, a słońce zdawało się go powoli oślepiać. W końcu odpowiedział nastolatce na pytanie bez najmniejszego zastanowienia:
- Tak.
Im dłużej jednak się nad tym zastanawiał, tym większe miał wątpliwości co to tego. Niby mieszka pod jednym dachem z wariatami, ale bynajmniej nie z bandą napaleńców, którzy większość swoich spraw załatwiają przy pomocy pięści. Amane nigdy nie był taki. Choć nie narzekał na dobre pojedynki, nie specjalnie ponosiło go w walce. Podobnie było zresztą z ojcem Raya, choć ten okazał się na tyle niebezpiecznym w boju, że w wieku 15 lat został saiyańskim generałem, a rok później otrzymał nawet własny okręt wojenny i załogę. W końcu brunet zdał sobie sprawę z tego, że woli takie chore sytuacje, jakie mają miejsce na Tarrze, niż walkę z byle powodu.
- Nie, no może trochę przesadziłem. Mimo tego przeginają... - odezwał się po chwili, zmieniając zdanie. Miał jednak dość rozmowy na ten temat, wolał zająć się czymś, co pomoże mu zapomnieć o tym incydencie, dlatego wznowił przerwany wątek. - To co z tym domem? Jeden projekt już skończyłem, twoim mogę się zająć niemalże od zaraz, ale muszę wiedzieć, czego dokładniej oczekujesz.

30Sweet Street - Page 2 Empty Re: Sweet Street Sob Lis 10, 2012 9:21 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Dziewczyna przyglądała się na chłopaka, kiedy myślał o imprezie Horora – miała ochotę się śmiać, jednak powstrzymała się od owej czynności. Wolała nie denerwować Saiya-jina, bynajmniej ze względu na fakt, że i tak zrobił to Horor – w dodatku na naprawdę wysokim poziomie. Po chwili Amane stwierdził, iż nieco przesadził ze swoimi wypowiedziami – ostatecznie zakończył temat na propozycji rozpoczęcia przebudowy domu dosłownie od zaraz.
- No… Szczerze mówiąc, sama nie bardzo wiem. Wolałabym, byś sam zobaczył jak to wszystko się prezentuje i w jaki sposób byś to widział… – stwierdziła niepewnie. Głupio się czuła, można to było wyczytać po wyrazie jej twarzy. Przychodziła do osoby znającej się na budowlance i architekturze właściwie bez żadnych konkretnych planów na nowy wygląd domu.

31Sweet Street - Page 2 Empty Re: Sweet Street Sob Lis 10, 2012 9:32 pm

Rayem

Rayem
KOX
KOX
Brunet nawet nie spojrzał na nastolatkę, a jedynie cicho westchnął. Nie pierwszy raz spotykał się z niezdecydowaniem, choć zdecydowanie rzadziej w przypadku kobiet niż mężczyzn.
- No dobrze, więc chodźmy zobaczyć ten twój dom. Nie pamiętam, który to, więc idź przodem, kobieto. - stwierdził jak prawdziwy saiyan //Xd//
Amane nie miał zbytnio pamięci do adresów poszczególnych osób. Mógł z łatwością wymienić znanych mu sąsiadów mieszkających w pobliżu, lecz nie potrafiłby celnie przyporządkować im budynków, w których mieszkają. Czekał więc na reakcję dziewczyny.

32Sweet Street - Page 2 Empty Re: Sweet Street Sob Lis 10, 2012 9:38 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Dziewczyna się uśmiechnęła i złapała chłopaka za rękę. Na jej twarzy było można dostrzec lekkie rumieńce.
- Prze…przeniosę Nas za pomocą Shunkan Ido… – powiedziała, wyraźnie się przy tym wahając. Po chwili przyłożyła dwa palce do czoła i koncentrując się, zniknęła wraz z młodzieńcem.

33Sweet Street - Page 2 Empty Re: Sweet Street Sob Gru 15, 2012 10:12 pm

Rayem

Rayem
KOX
KOX
Rose i Ray szli sobie spokojnie przez miasto. Odkąd opuścili oni park, całą drogę trzymali się za ręce, co nie wydawało się dziwne nawet dla osób, które znały ich chociażby z widzenia. Wielu sąsiadów plotkowało, także na temat tej dwójki oraz ich niepewnym uczuciu. Para niewiele sobie z tego robiła wtedy i nieszczególnie zwracała na to uwagę także i teraz. Kiedy oboje zbliżali się do ulicy, na której mieszkają, w sąsiedztwie nastąpił wybuch. Szybko też podniosły się poziomy energii, znajdujących się tam istot. Jedna należała do Shuna, którego Raymond kojarzył jeszcze jako pustego. Dawno bowiem nie odwiedzał swojej przyjaciółki. A co do niej...
- Czy to... Ayano? - zapytał niepewnie, zatrzymując się i spoglądając na dym w oddali.
- Nie podoba mi się ta energia...
- Mnie też nie.
- Chcesz to sprawdzić?

Owszem, miał taki zamiar. Miał już wyruszyć na miejsce, gdy w klinice pojawiła się także energia Silvii. Raymonda przeszły ciarki. Był to dla niego normalny odruch, który nabył po dłuższym pobycie pod jednym dachem z rodzinką Yoha. Każdy, kto znał Silvię choć trochę bliżej miał powody do obaw, nawet na samą myśl o niej. Cud, że Yoh nie wylądował jeszcze w wariatkowie.
- Wygląda na to, że ktoś mnie uprzedził.
Chłopak spojrzał na Rose ze zrezygnowaniem i wyraźnym lękiem w oczach. Od razu domyśliła się, że chodziło mu o Silvię. Gdyby to był ktoś inny, pewnie nie zwróciłby na to większej uwagi i zrobił, na co miał ochotę. Oboje ruszyli przed siebie, kontynuując swój powrót do domu, kiedy po chwili nastąpił kolejny skok energii w okolicy - tym razem jej największym źródłem był Shigeru Nakatoni.
- Co jest grane? Mamy dzisiaj święto uwalniania mocy?
- Zignoruj to, przecież nic nie wybuchło. Poza tym sam wiesz, że nie byłby zadowolony, gdybyś wtrącał się w jego sprawy.
- Taa... W sumie racja.

Młodzieniec wyglądał na trochę przygnębionego. W końcu od ich starcia nie utrzymywali ze sobą jakiegoś stałego kontaktu, a poniekąd mieszkali zaledwie kilkanaście domów od siebie. Wtedy Ray przypomniał sobie o wiadomości, którą otrzymał jeszcze przed wyjściem do parku. Wyjął z kieszeni telefon i sprawdził zawartość swojej skrzynki z wiadomościami. Czytając wyglądał z początku na zaskoczonego, lecz im dłużej zgłębiał treść wiadomości, tym bardziej wesoły się stawał.
- Coś się stało?
- To od Yoha. Napisał, że organizują pierwsze Tenka'ichi Budōkai i zaprasza nas wszystkich do wzięcia udziału.
- Tenka'ichi Budōkai... Byłam świadkiem takiego wydarzenia podczas jednej z moich podróży miedzy rzeczywistościami. Nie skończył się jednak zbyt dobrze. Najsilniejsi wojownicy zrezygnowali z turnieju, a później i tak został przerwany z powodu ataku jakiegoś złotowłosego szaleńca.

//Uwaga!
Ta część postu zawiera spoilery dotyczące anime/mangi Dragon Ball Z. Jeżeli nie zapoznałeś się z fabułą owej opowieści lub jesteś w trakcie jej przyswajania, czytasz to na własną odpowiedzialność.
Dziękuje za uwagę.

Nie mogłem się powstrzymać przed napisaniem tego xd Przepraszam.//
Dziewczę najprawdopodobniej opowiadało o wydarzeniach ze świata Dragon Balla. Turniej został przerwany przez przebudzenie potężnej istoty, zwanej Majin Buu, zaś jeśli chodzi o złotowłosego szaleńca... Okazał się nim nie kto inny jak Vegeta, który pod wpływem mocy Babidiego osiągnął sztuczny poziom SSJ2, nazywany popularnie Majin Vegetą. Niestety, wiedza Uruki na takie tematy była dosyć uboga, więc wysłuchał, co miała do powiedzenia błękitnooka piękność i odpowiedział:
- Ta, whatever... To w sumie fajny pomysł na zabawę i sprawdzenie swoich umiejętności po ostatnich treningach. Powinniśmy się zapisać.
- Zabawa? Na prawdę zamierzasz to potraktować jako "zabawę"? Zresztą, nieważne. W takim razie chodźmy poinformować o tym Horora i Amane. Oni zapewne jeszcze o niczym nie wiedzą.
- Mhm. Chodźmy.

Rayem schował telefon do kieszeni u wraz z Rose ruszyli do domu, by przekazać wieści reszcie domowników.

34Sweet Street - Page 2 Empty Re: Sweet Street Sob Gru 15, 2012 10:45 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
//Nudzę się na chwilę obecną, wiec sprostuje twojego posta. Żeby nie było, że 'czepiam' się tylko do Yosza. Po pierwsze, Shigeru nie uwolnił energii. Podczas całej akcji w domku jego energia była niezmienna od początku. Co znaczy mniej-więcej tyle, że chłopak pomimo przebicia ściany Keijim emanował taką mocą jak każdego dnia przez ostatnie 5 lat. Po za tym kolejność tego wszystkiego jest nie na miejscu. xd
Pierw powinieneś otrzymać wiadomość, która Yoh wysłał do wszystkich w tym samym czasie. Rozumiem, że możesz mieć słabe łącze, więc ci wybaczę. Bo to właśnie ta wiadomość była przyczyną wyjścia Keijiego z grilla. Dopiero po wyjściu rozpoczęła się akcja w domku, którą wyczułeś po... akcji w domku Ayano, która wydarzyła się jednak trochę później. To jednak mogę ci wybaczyć z powodu tego, że czas na PBF jest dość specyficzny.
Podsumowując: Akcja u Ayano mogła być później niż akcja u Maxa, jednak żadne z tych wydarzeń nie mogło być przed otrzymaniem wiadomości, jakby nie patrzeć. Jednak to tylko PBF, więc nie ma problemu, a ja napisałem to tylko chcąc nabić posta i pokazać jak fajny jestem.
O mojej fajności świadczy także to, że Rose zna Shigeru, mimo, iż prawdopodobnie nigdy się nie spotkali. Miłej gry życzę :) //

35Sweet Street - Page 2 Empty Re: Sweet Street Sob Gru 15, 2012 11:00 pm

Rayem

Rayem
KOX
KOX
//
Em... Jestem zmuszony sprostować twoje sprostowanie. Fajnie to brzmi, no nie? xd
Co do Shigeru i jego energii, nie będę zaprzeczał o moim błędzie, bo to nie moja postać. Nie zgodziłbym się jednak odnośnie "SMSa" od Yoha. Obie postacie otrzymały wiadomość jeszcze w domu, ale za namową Rayema zignorowały ją i wybraly się do parku, o czym Uruka przypomniał sobie teraz. Miało to miejsce przed "wybuchem" Ayano, wiec chronologicznie wszystko powinno się zgadzać. Akcja w przypadku twoich postaci oraz sytuacji postaci Yoha mogła się co prawda odbyć w odwrotnej kolejności, ale to nie zmienia faktu, że są już przeszłością. A to, że piszę posty dotyczące poniekąd przeszłości w ciut późniejszym czasie niż wy... Cóż, to już akurat mój problem xDD Ostatnie - czyli znajomość Shigeru przez Rose. Dziewczyna zbierała informacje o wojownikach z Terry, więc także i o nim. A nabroił chłopak i to sporo! Tak więc nawet, jeżeli nie spotkali się osobiście, inni z pewnością coś o nim nagadali.
Tyle na ten temat. Dziękuję i dobranoc. Następnym razem zapraszam na herbatę i ciasteczka ;)
//

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 2 z 2]

Idź do strony : Previous  1, 2

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach

 

© 2009-2018 Anime Revolution Sprites. All rights reserved.
Design by Yoh. Thanks for Zbir and Safari.