Obydwoje nie musieliście czekać zbyt długo ze znalezieniem istoty odpowiedzialnej za całe to zamieszanie; już nawet nie trzeba było wyszukiwać „demona” po energii.
Nagle w stronę Arisy zaczęło zmierzać coś z niesamowicie wielką szybkością; Max odruchowo użył shunpo i pojawił się po prawej stronie dziewczyny, blokując uderzenie bestii; ta szybko zniknęła pojawiając się na jednym z budynków.
-
Widzę że wpieprzyliście się w moją zasadzkę. Miałem jednak nadzieję na to że dzisiaj zrobię sobie nieco większą ucztę.Arisa mając chwilę dzięki Maxowi, zorientowała się że te monstrum stojące na jednym z dachów budynków to w rzeczywistości barman który ich tu ściągnął.
-
Cóż... Nie sądziłem że wrócicie z tej jaskini cali i zdrowi; to nieco zmienia postać rzeczy. Planowałem Was wchłonąć gdy będziecie wykończeni.Bestia nagle zniknęła; Max znowu zareagował w odpowiednim czasie, chroniąc Arisę. Oczywiście, dziewczyna wiedziała skąd nadejdzie atak, jednak Max ją uprzedził i zwyczajnie zablokował kolejny cios potwora używając swojego zanpakutō. Potwór nie był tym faktem zaskoczony. Dziewczyna zniknęła w odpowiednim czasie, lecz tego samego nie można było powiedzieć o Maxie - monstrum wystrzeliło z pyska kulę energii o żółtej barwie, wywołując eksplozję - ta zniszczyła dwa budynki i zabiła troje ludzi znajdujących się w pobliżu.
Gdy Arisa wylądowała kawałek dalej, przed jej twarzą już była łapa potwora; był niesamowicie szybki. Wymierzył silny, ale niekoniecznie potężny cios w twarz dziewczyny, pod wpływem którego ta odleciała kawałek.
Sytuacja ma się następująco:Dym po eksplozji zaczął opadać, ukazując Maxa z mocno ranną lewą ręką którą postanowił się w ostatniej chwili zasłonić. Żadnych ran zagrażających życiu nie ma, acz używanie lewej ręki na chwilę obecną jest niemożliwe.
Arisa zdołała wstać bez większych problemów po ataku potwora; atak nie był taki mocny jak można byłoby przypuszczać. Dziewczyna stoi kilka metrów przed bestią.