Silvia nie mogła początkowo uwierzyć własnym oczom – dziewczęta odniosły tak ciężkie obrażenia tylko dzięki pojedynczym ciosom wymierzonym przez jej wściekłego męża. Wampirzyca mimo wszystko kontynuowała leczenie swoich koleżanek, uważając również na to, by żadna z nich nagle nie zaatakowała – miała przecież przygotowany dość prosty, acz energochłonny plan działania.
Soundtrack
Międzywymiarowy złodziej został dość mocno wyprowadzony z równowagi – początkowo słowami, teraz działaniem. Tylko tchórz zasłania się kobietami oraz innymi wojownikami, stojąc z tyłu i spokojnie obserwując przebieg całej akcji. To, że przez niego Atsuko przypadkowo wymierzył ciosy kobietom jeszcze bardziej go denerwowało. W tej chwili nie chciał walczyć z Toshim, a dotrzeć do celu jakim był starzec odpowiedzialny za to wszystko. Miał wielką ochotę ponownie go zmasakrować, po czym wysłać do piekła z dość efektownym zakończeniem. Wiedział jednak, iż w powstałej sytuacji będzie to ciężkie zadanie.
W pewnym momencie, kilkanaście metrów dalej otworzyło się przejście międzywymiarowe w którym kobieta dostrzegła sylwetkę Viega. Nie miała najmniejszego zamiaru dyskutować z mężczyzną – przerwała proces leczenia Shizuki oraz Theylin, a następnie zabrała je do reszty wojowników, na równiny. Poza tym, było to chyba najrozsądniejsze wyjście z zaistniałej sytuacji – jeżeli kobiety nagle się przebudzą i nie będą nastawione przyjaźnie, szansa na ich obezwładnienie wzrośnie. Nie będzie potrzeby doprowadzania się na skraj wytrzymałości, jak początkowo wampirzyca planowała.
Soundtrack
Po trwającej chwilę walce w zwarciu, doszło do siłowania na fale energetyczne. W tym przypadku Atsuko miał nieco większe szanse na odniesienie zwycięstwa nad swoim przyjacielem, jednakże… obaj zostali zdezorientowani przez pociski energii wystrzelone przez Alistera. Złodziejaszek nerwowo odwrócił się za siebie – teraz już naprawdę nic nie wiedział. Dlaczego jego przyjaciele ot tak go zaatakowali, nawet nie próbując zrozumieć sytuacji w jakiej się znalazł? Czy to wszystko przez tą formę i niemożność określenia jego poziomu mocy? A może również są pod kontrolą starca? Z drugiej strony, po co próbowali by się tutaj włamać, skoro ten bez problemu byłby w stanie ich wpuścić? Zaraz… Nie miał przecież czasu na to by przejąć nad nimi kontrolę. Coraz więcej pytań pojawiało się w głowie międzywymiarowego złodzieja – on sam nie grzeszył jednak rozumem. Nie potrafił udzielić sobie na żadne jakiejkolwiek racjonalnej odpowiedzi. Wprawdzie, pocisk niewiele zdziałał – energetyczne ciało mężczyzny zostało nieznacznie naruszone, lecz szybko rozpoczął się proces automatycznej regeneracji. Teraz Atsuko oczekiwał jedynie reakcji Toshiego w formie Ginosaji. Próbując nieco zmylić swoich przyjaciół, leci w kierunku prawdopodobnie nieco przestraszonego Zeynova – nie wylatuje jednak z portalu, a rozpływa się zaraz przy nim. Zachował jeszcze na tyle resztek własnej świadomości, że pamięta jaki jest jego prawdziwy cel. Po upływie kilkunastu sekund materializuje się przed zmechanizowanym starcem, chwytając go za głowę i… przebijając drugą ręką jego klatkę piersiową na wylot. Nie dbał o to co pomyśli reszta obrońców planety na jego temat. Ba! Nie dbał w tym momencie nawet o to, co wyobraża sobie Silvia. Wyciągnąwszy rękę, szyderczo się uśmiechnął – bez większego zastanowienia, zamienił swoją dłoń na ostro zakończony stożek, po czym zaczął przebijać cyborga w przypadkowych miejscach, sprawiając mu tym jak największy ból. Potęga Azaza miała swoje minusy, a to był jeden z nich – większe uwielbienie do brutalnej walki oraz chęć sprawiania jak największego cierpienia swojemu oponentowi.
- Chciałeś stworzyć potwora, śmieciu? – krzyknął zadowolony, nie przerywając wykonywanej czynności. - Aż dziwne, że udało się to takiemu nieudacznikowi… – wyszeptał, przerywając i wyrzucając rannego cyborga kilkadziesiąt metrów dalej.
Jeżeli Toshi nie pozwolił mu dotrzeć do lidera organizacji, tym razem nie waha się go zaatakować z całą swoją mocą – został dość mocno wyprowadzony z równowagi by przejmować się tym czy zabije, czy jedynie dość mocno zrani swojego przyjaciela. Za wszelką cenę stara się dotrzeć do zmechanizowanego mężczyzny by zrealizować swój plan.
Jeżeli reszta obrońców planety będzie starała się go w jakiś konkretny sposób zawrócić, używa techniki „Terror Eyes”, która będzie absorbowała większość dystansowych ataków energetycznych. Czy ktoś podleci tutaj by rozpocząć bezpośrednie starcie z przeciwnikiem, którego moc pozostaje nieokreślona?
Jeżeli wszyscy nagle stają przeciwko niemu, czyli na głowie ma atakującego Toshiego oraz chcących go wycofać na równiny przyjaciół, wzdycha i używa techniki „Dead World” – wokół użytkownika powstaje ciemna, powiększająca się sfera energii, która pochłania dosłownie wszystko co stanie jej na drodze.
Soundtrack
Międzywymiarowy złodziej został dość mocno wyprowadzony z równowagi – początkowo słowami, teraz działaniem. Tylko tchórz zasłania się kobietami oraz innymi wojownikami, stojąc z tyłu i spokojnie obserwując przebieg całej akcji. To, że przez niego Atsuko przypadkowo wymierzył ciosy kobietom jeszcze bardziej go denerwowało. W tej chwili nie chciał walczyć z Toshim, a dotrzeć do celu jakim był starzec odpowiedzialny za to wszystko. Miał wielką ochotę ponownie go zmasakrować, po czym wysłać do piekła z dość efektownym zakończeniem. Wiedział jednak, iż w powstałej sytuacji będzie to ciężkie zadanie.
W pewnym momencie, kilkanaście metrów dalej otworzyło się przejście międzywymiarowe w którym kobieta dostrzegła sylwetkę Viega. Nie miała najmniejszego zamiaru dyskutować z mężczyzną – przerwała proces leczenia Shizuki oraz Theylin, a następnie zabrała je do reszty wojowników, na równiny. Poza tym, było to chyba najrozsądniejsze wyjście z zaistniałej sytuacji – jeżeli kobiety nagle się przebudzą i nie będą nastawione przyjaźnie, szansa na ich obezwładnienie wzrośnie. Nie będzie potrzeby doprowadzania się na skraj wytrzymałości, jak początkowo wampirzyca planowała.
Soundtrack
Po trwającej chwilę walce w zwarciu, doszło do siłowania na fale energetyczne. W tym przypadku Atsuko miał nieco większe szanse na odniesienie zwycięstwa nad swoim przyjacielem, jednakże… obaj zostali zdezorientowani przez pociski energii wystrzelone przez Alistera. Złodziejaszek nerwowo odwrócił się za siebie – teraz już naprawdę nic nie wiedział. Dlaczego jego przyjaciele ot tak go zaatakowali, nawet nie próbując zrozumieć sytuacji w jakiej się znalazł? Czy to wszystko przez tą formę i niemożność określenia jego poziomu mocy? A może również są pod kontrolą starca? Z drugiej strony, po co próbowali by się tutaj włamać, skoro ten bez problemu byłby w stanie ich wpuścić? Zaraz… Nie miał przecież czasu na to by przejąć nad nimi kontrolę. Coraz więcej pytań pojawiało się w głowie międzywymiarowego złodzieja – on sam nie grzeszył jednak rozumem. Nie potrafił udzielić sobie na żadne jakiejkolwiek racjonalnej odpowiedzi. Wprawdzie, pocisk niewiele zdziałał – energetyczne ciało mężczyzny zostało nieznacznie naruszone, lecz szybko rozpoczął się proces automatycznej regeneracji. Teraz Atsuko oczekiwał jedynie reakcji Toshiego w formie Ginosaji. Próbując nieco zmylić swoich przyjaciół, leci w kierunku prawdopodobnie nieco przestraszonego Zeynova – nie wylatuje jednak z portalu, a rozpływa się zaraz przy nim. Zachował jeszcze na tyle resztek własnej świadomości, że pamięta jaki jest jego prawdziwy cel. Po upływie kilkunastu sekund materializuje się przed zmechanizowanym starcem, chwytając go za głowę i… przebijając drugą ręką jego klatkę piersiową na wylot. Nie dbał o to co pomyśli reszta obrońców planety na jego temat. Ba! Nie dbał w tym momencie nawet o to, co wyobraża sobie Silvia. Wyciągnąwszy rękę, szyderczo się uśmiechnął – bez większego zastanowienia, zamienił swoją dłoń na ostro zakończony stożek, po czym zaczął przebijać cyborga w przypadkowych miejscach, sprawiając mu tym jak największy ból. Potęga Azaza miała swoje minusy, a to był jeden z nich – większe uwielbienie do brutalnej walki oraz chęć sprawiania jak największego cierpienia swojemu oponentowi.
- Chciałeś stworzyć potwora, śmieciu? – krzyknął zadowolony, nie przerywając wykonywanej czynności. - Aż dziwne, że udało się to takiemu nieudacznikowi… – wyszeptał, przerywając i wyrzucając rannego cyborga kilkadziesiąt metrów dalej.
Jeżeli Toshi nie pozwolił mu dotrzeć do lidera organizacji, tym razem nie waha się go zaatakować z całą swoją mocą – został dość mocno wyprowadzony z równowagi by przejmować się tym czy zabije, czy jedynie dość mocno zrani swojego przyjaciela. Za wszelką cenę stara się dotrzeć do zmechanizowanego mężczyzny by zrealizować swój plan.
Jeżeli reszta obrońców planety będzie starała się go w jakiś konkretny sposób zawrócić, używa techniki „Terror Eyes”, która będzie absorbowała większość dystansowych ataków energetycznych. Czy ktoś podleci tutaj by rozpocząć bezpośrednie starcie z przeciwnikiem, którego moc pozostaje nieokreślona?
Jeżeli wszyscy nagle stają przeciwko niemu, czyli na głowie ma atakującego Toshiego oraz chcących go wycofać na równiny przyjaciół, wzdycha i używa techniki „Dead World” – wokół użytkownika powstaje ciemna, powiększająca się sfera energii, która pochłania dosłownie wszystko co stanie jej na drodze.