Anime Revolution Sprites

You are not connected. Please login or register

Idź do strony : 1, 2  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 1 z 2]

1#603 - Świat postapokaliptyczny Empty #603 - Świat postapokaliptyczny Sro Maj 29, 2013 4:07 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
#603 - Świat postapokaliptyczny World-After-the-Apocalypse-12
Świat, w którym musiało dojść do jakiegoś ogromnego kataklizmu - apokalipsy... Mnóstwo pustkowi, gdzie nie widać żywego ducha, a pojedyncze miasta są zupełnie stare i zniszczone, jak gdyby nikt ich nie odwiedzał od setek lat. Całe ulice dużych metropolii zarosły dziką roślinnością, bardzo rzadko można dostrzec gdzieś na niebie, albo na dalekim horyzoncie sylwetki jakiejś zwierzyny.
Nie wiadomo czy żyją tu aktualnie ludzie, ani czy podobna apokalipsa dosięgnęła inne planety tegoż wymiaru.




Yoh, na którego z ogromną siłą wleciał jakiś tajemniczy osobnik, wpadł wraz z nim przez portal do tego świata. Obaj znajdowali się w środku zniszczonego i opustoszałego miasta, gdzie nie było widać czegokolwiek lub kogokolwiek żywego, oprócz roślinności, która świetnie radziła sobie pomimo betonowej architektury. Tuż za nowo przybyłymi portal się zamknął. Yoh odleciał kilkametrów i upadł na ziemię. Natomiast sprawca całego tego wydarzenia wylądował kawałek od niego, na obu nogach. Był to wysoki mężczyzna o białej wręcz skórze. Pomimo, że był bardzo chudy - mięśnie świetnie się na nim rysowały. Ponadto jego ubiór bardzo rzucał się w oczy. Stał on wyjątkowo luźno przed Yohem ze znudzoną miną.
- Wreszcie jesteś, Yohu Atsuko.

2#603 - Świat postapokaliptyczny Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Czw Maj 30, 2013 2:04 am

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
//Obrazek się nie otwiera, ale domyślam się, że chodzi Ci o tego dziwa-… szanownego jegomościa.//

Między-wymiarowy złodziej nie spodziewał się nagłego ataku w Korytarzu, a więc nie miał również możliwości wykonania skutecznego uniku lub bloku. Co więcej, myślami był zupełnie gdzie indziej – nie skupił się na tyle, by wiedzieć co dzieje się wokół niego. Po wylądowaniu w dziwnym, postapokaliptycznym świecie został odrzucony kilka metrów od przejścia, po czym upadł z dość dużą siłą na ziemię, nie bardzo wiedząc o co chodzi tajemniczemu przeciwnikowi. Kiedy ten stanął przez Yohem ze znudzoną miną, mężczyzna nieznacznie się uśmiechnął.
- Kolejny łowca nagród?... Wybacz, ale dzisiaj naprawdę nie jestem w humorze.
Wojownik powoli wstał, otrzepując swoje ubranie. Przyglądał się dziwnie ubranemu oponentowi przez cały czas. Atak mógł przecież nadejść w każdej chwili, prawda?
(Nie mam zielonego pojęcia jaką siłą dysponuje. Co więcej, kto to do cholery jest?...)
Niezależnie od tego co zrobi przeciwnik, Atsuko przechodzi do ofensywy. Zaczyna podskakiwać w jednym miejscu, a gdy dostrzega choćby najmniejszy ruch swojego oponenta, teleportuje się bezpośrednio przed niego, wymierzając cios z kolanka w podbródek. Jeśli akcja się powiedzie, mężczyzna chwyta białoskórego wojownika za włosy, wystrzelając dość silny promień energii w jego twarz za pomocą wolnej ręki. Następnie odskakuje kilka metrów dalej, będąc gotowym na nadejście ataku. Jeżeli natomiast akcja z kolankiem się nie powodzi, gdyż tajemniczy wróg wykonuje blok lub unik, Yoh od razu stosuje „Kiaiho” w celu odepchnięcia go od siebie, po czym wystrzela dość potężny pocisk energii w jego kierunku. Niezależnie od powodzenia akcji, robi to samo co wcześniej – odskakuje, będąc gotowym na atak ze strony przeciwnika.


//Mi się otwiera i właśnie o niego chodzi.//

3#603 - Świat postapokaliptyczny Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Czw Maj 30, 2013 5:08 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Po zadanym pytaniu, nawet na tej beznamiętnej minie pojawił się delikatny uśmieszek.
- Łowca nagród? Nie, nie jestem łowcą nagród. Zapewne słyszałeś o Gidayu... Popełniliście straszliwy błąd. Pracę, którą się wykonuje należy dokończyć, inaczej obróci się ona przeciwko tobie.
Po tym zdaniu przeciwnik wykonał gwałtowny krok do przodu. Najwyraźniej chciał sprowokować Yoha i udało mu się to. Ten momentalnie pojawił się koło niego i sprzedał mu silny cios z kolanka w podbródek. Pod jego wpływem, głowa tajemniczego osobnika jedynie się uniosła. Bez chwili zastanowienia, Atsuko chwycił go za włosy, wyciągnął rękę przed jego twarz i miał zamiar wystrzelić promień energii. Wystrzelił, jednak nie w oponenta. Ten bowiem chwycił go błyskawicznie za nadgarstek w ostatniej chwili i siłą przesunął jego ramię - energia pomknęła w jeden z pobliskich samochodów, a w zasadzie wraków samochodów. Doszło do eksplozji, a w jej kierunku został wyrzucony przez napastnika, Atsuko.
- Oszczędź sobie sprawdzania moich umiejętności. Gwarantuję Ci, że są wyższe niż Twoje.
Momentalnie wyczuwalny był bardzo silny podmuch powietrza, a pod mężczyzną powstał niewielki krater. Uwolnił na prawdę imponujące pokłady energii, a następnie wyciągnął rękę w kierunku Yoha i wystrzelił z niej cienki strumień czerwonej energii.

4#603 - Świat postapokaliptyczny Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Sob Cze 01, 2013 12:29 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Gdy ramię złodzieja zostało przesunięte, zaś wystrzelona energia pomknęła we wrak jednego z samochodów znajdujących się w pobliżu, Atsuko zamierzał nieco się oddalić. Dzisiaj miał wyjątkowego pecha – kiedy doszło do eksplozji, został wyrzucony przez oponenta właśnie w jej kierunku. Szybko wyhamował, po czym zaczął się przyglądać tajemniczemu wojownikowi – gdy zaś wspomniał, że należy do „pozostałości Gidayu”, twarz Yoha przybrała dość „specyficzny” wyraz.
- Czy Ty raczysz sobie ze mnie żartować? Chcesz mi powiedzieć, że dalej macie jakiś cel, nawet gdy posłaliśmy Trenza do piekła?
Nagle białoskóry oponent uwolnił dość pokaźne zasoby energii, które wywołały mocny podmuch powietrza. Pod stopami mężczyzny powstał niewielki krater. Między-wymiarowy złodziej nieznacznie się uśmiechnął, lądując na ziemi – przybrał luźną pozycję bojową. Atsuko nie był ani trochę zaskoczony, kiedy przeciwnik wystrzelił w jego kierunku cienki promień energii. Spodziewał się podobnej akcji lub bezpośredniego ataku – w tym momencie po prostu przemieścił się kilkadziesiąt metrów dalej za pomocą „shunpo”.
- Reasumując! Chodzi o zemstę, jesteś cholernie pewny siebie, a ja ostatecznie i tak skopię Ci dupsko. Może coś źle zrozumiałem, ale to nie powinno Cię dziwić.

Soundtrack
Jeżeli okaże się, że promień wystrzelony przez przeciwnika jest samonaprowadzający lub sterowany „ręcznie”, Atsuko po prostu przez chwilę go unika za pomocą „shunpo”. Po kilku udanych próbach tworzy jednego klona, który posłuży mu za tarczę. Kiedy technika w niego trafia, Yoh bez najmniejszego zastanowienia przechodzi od razu na formę Super Saiya-jin 2, teleportują się do tajemniczego mężczyzny w celu nawiązania bezpośredniej walki. Gdy dostrzega, że przeciwnik zaczyna planować jakieś inne zagranie, używa „The World” by zatrzymać czas, przemieścić się obok, bądź też za niego i kontynuować bezpośrednie starcie.
Jeżeli promień okazuje się atakiem lecącym po linii prostej, Yoh po prostu go unika, kontynuując swoją jakże prostą strategię zakładającą nawiązanie bezpośredniego starcia.

//Post napisany byle jak, ale mam nadzieję, że zrozumiale.
Jednak nie spałem po tej dobie, bo miałem kilka spraw do załatwienia.//

5#603 - Świat postapokaliptyczny Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Sob Cze 01, 2013 1:36 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
//Dobra mina do złej gry.//
Yoh bez większych problemów uniknął cienkiego promienia energii, który, jak się okazało, nie był ani samonaprowadzający, ani sterowany. Strumień uderzył w jakąś niedużą starą budkę, skutkiem czego była eksplozja i zawalenie budynku.
- To prawda, co o tobie mówią. Nie jesteś zbyt bystry. Czy jeśli władca ginie w ekspansji ze swoimi żołnierzami, upada całe jego imperium? Nie, ponieważ znajduje się kolejny władca. Jego potomek, prawa ręka albo najsilniejszy z pozostałych.
Mężczyzna mówił swoim lekko zachrypniętym głosem w bardzo spokojny sposób. Faktycznie, był pewny siebie. Choć już wielu takich spotkał Yoh na swojej drodze.
- Zemsta? Zemsta jest często zgubna. Choć jeśli dopełniona jako część głównego celu, potrafi być bardzo słodka.
Atsuko momentalnie przyjął postać SSJ2. Jednak reakcji po tajemniczym przeciwniku nie było widać żadnej. Zupełnie tak, jakby się tego spodziewał. Złodziejaszek przeniósł się do niego i nawiązał walkę wręcz. Trzeba było przyznać, że oponent dotrzymywał kroku Super Wojownikowi Drugiego Poziomu. Mało tego, większość ataków wymierzanych przez Atsuko była zwyczajnie unikana - nawet bez bezpośredniego kontaktu w postaci bloków. Widząc to, Yoh postanowił aktywować The World. Jednak nie było tak miło, jak przewidział. Jeszcze podczas zatrzymania czasu wróg skontrował go potężnym kolankiem w brzuch i odskoczył kilka metrów do tyłu. Skutkiem tego było dezaktywowanie techniki przez Atsuko.
- Nie przez przypadek zostałem wybrany na tego, kto ma cię schwytać. Zatrzymanie czasu nie robi na mnie wrażenia.
Po chwili ciszy, znów się odezwał.
- Wybacz, z tego wszystkiego się nie przedstawiłem. Nazywam się Chao Huang Un Jian.
Tym razem i on postanowił stanąć w pozycji bojowej. Wysunąwszy lewą rękę do przodu zgiął mocno kolana. Nagle zniknął. Zauważalne było tylko coś w rodzaju cienia, który po sobie pozostawił. Pojawił się dopiero kilka metrów nad swoim przeciwnikiem i zaczął lecieć prosto na niego z wyciągniętą ręką. Choć jego prędkość była zatrważająca, dzięki poziomowi SSJ2, Yoh zdołał uniknąć ataku. Wtedy jednak znów został zaskoczony. Poprzez otwarcie dłoni, Chao z jej powierzchni wysłał w jego kierunku... węża. Uderzywszy z wielką siłą w Yoha, wbił on na chwilę swoje duże i ostre jak brzytwa kły w jego brzuch. Na tym się jednak nie skończyło. Gdy wąż zniknął, mężczyzna poprzez tupnięcie nogą sprawił, że tuż przed złodziejem, z ziemi wyłoniła się ogromna, dwumetrowa kobra, której jednak koniec ogona wciąż znajdował się w ziemi. Yoh aktualnie nie wykonywał żadnego ruchu, a gad wydawał się bardzo dokładnie mu przyglądać. Póki jego cel nie wykona żadnego ruchu, póty ona również tego nie zrobi. Nie wiadomo jednak jaką szybkością dysponuje bestia.

//Kto rozszyfruje jego imię (tzn. całość tego, jak się nazywa) xd?
To taki żarcik :P//

//Tak, to idealne określenie dla kolesia, na którym zatrzymanie czasu nie robi wrażenia. Na szczęście, zatrzymanie czasu to tylko jedna z wielu sztuczek Yoha xd//

6#603 - Świat postapokaliptyczny Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Nie Cze 02, 2013 8:00 am

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Między-wymiarowy złodziej nie ukrywał zaskoczenia, kiedy jego aktualny przeciwnik był w stanie dotrzymywać mu kroku nawet pomimo przejścia na formę Super Saiya-jin 2. Szczerze powiedziawszy, pod kilkoma względami nawet go przewyższał. Atsuko nie był w stanie również wykonać uniku przed… wężem, który wyłonił się z dłoni tajemniczego oponenta. Ostre kły gada wbiły się w brzuch złodziejaszka, tworząc przy tym dość głębokie, acz niewielkie rany. Gdy „twór” zniknął, przed Yohem, z ziemi wyłoniła się ogromna, dwumetrowa kobra. Gad przyglądał mu się bardzo uważnie, ale podobnie jak on, nie wykonywał żadnych, konkretnych ruchów.
(Czy on przed chwilą powiedział, że ma zamiar Cię schwytać?)
(Czyli jest odporny na „The World”. Dorównuje mi szybkością i siłą, nawet gdy przebywam w formie Super Saiya-jin 2. Techniki jakich używa są naprawdę dziwne. A dodatkowo boli mnie brzuch, bo najwyraźniej ten dziwak się na niego uparł.)
(Więc zamierzasz wyko-…)
(Nie. Nie zamierzam dać mu tej satysfakcji. Mam pewien plan, ale nie jestem do końca przekonany, czy będzie skuteczny. Tak czy siak, warto spróbować.)

Soundtrack
Atsuko po chwili stania bez ruchu, postanowił przejść do ofensywy. Używając za pomocą oczu, techniki „Kiaiho” na ogromnej kobrze, zamierzał ją po prostu nieznacznie odepchnąć – gad tak czy siak przejdzie do ataku, widząc, że coś się dzieje. Mając jednak ku temu odpowiednią okazję, Yoh używa wektorów nim kobra w jakikolwiek sposób zareaguje i po prostu ją rozrywa.
- Więc twierdzisz, że zostałeś wyznaczony do schwytania takiego potwora, tak? Pozwól, że zapytam wprost... Przekazano Ci, że jestem cholernie niebezpieczną hybrydą, w której zapieczętowano nadprzestrzenną istotę? Czy Twoja organizacja miała podgląd na ostatnie wydarzenia w przestrzeni Genao, po których nauczyłem się kontrolować całą moc Azaza? A może nic na ten temat nie wiesz i będę zmuszony zaprezentować Ci siłę nadprzestrzennej istoty, która była współodpowiedzialna za tworzenie multiwersum? Nie chciałbym być niemiły, ale skoro jesteście pozostałościami po wielkim i słynnym Gidayu, to powinniście wiedzieć, na co się tak naprawdę porywacie. W przypadku walki ze mną przydałaby Ci się naprawdę solidna pomoc.
Oczywiście, złodziejaszek blefuje – to coś, w czym jest dobry. Nie ma najmniejszego zamiaru wykorzystywać mocy Nightmare Lorda. Zamierza również uświadomić swojemu przeciwnikowi, że podczas walki jest naprawdę niebezpieczny. Nie ze względu na swoje przemiany, lecz niewyobrażalnie wysoki poziom energii.

Soundtrack
Jeżeli dostrzega, że Chao zaczyna się denerwować, wykorzystuje sytuację do przeprowadzenia akcji ofensywnej. Z uśmiechem na twarzy wystrzeliwuje kilka metrów przed siebie, masę energetycznych, słabych pocisków – „Rezoku Energy Dan”. Gdy powstanie odpowiednio duża zasłona dymna, bądź też oponent zdecyduje się przejść do ataku, Atsuko za pomocą „Kage Bunshin no Jutsu” tworzy kilkanaście materialnych klonów, które nacierają na przeciwnika w celu odwrócenia jego uwagi. Oryginał schodzi z formy Super Saiya-jin 2, zmniejszając swoją energię do minimalnego, możliwego poziomu. Tworzy jeszcze dwa klony. Zadaniem pierwszego jest wyskoczyć z na przeciwnika z „Rasenganem” w dłoni, gdy reszta kopii zostanie unicestwiona. W tym zniszczonym mieście bardzo łatwo znaleźć jakąś kryjówkę. Zadaniem drugiego klona jest stanie na dachu jednego z budynków i uformowanie „Kienzana”. „Rasengan” od początku ma być przykrywką dla ataku przeprowadzanego z dachu – druga kopia ma zaatakować z zaskoczenia niczym oryginalny Yoh – wtedy też ściągnie na siebie uwagę przeciwnika. Prawdziwy złodziejaszek ukrywa się w jednym z budynków, formując „Rasenshurikena” – kiedy będzie gotowy, otwiera między-wymiarowe przejście prowadzące bezpośrednio za Chao, po czym wyrzuca w niego energetyczny twór. Cała akcja kosztuje go naprawdę pokaźne zasoby energii – w porównaniu z tym co mu jeszcze pozostało, nie jest to jednak jakiś wielki problem.
Jeżeli Chao nie przejawiał odznak zdenerwowania, Atsuko po prostu wzdycha – tak czy siak realizuje swoją jakże przemyślaną strategię, począwszy od utworzenia zasłony dymnej.

7#603 - Świat postapokaliptyczny Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Nie Cze 02, 2013 8:23 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Choć Kiaiho poniekąd zadziałało, kobra nie została odepchnięta zbyt mocno i zdążyła zareagować na gwałtowny ruch Yoha. Dzięki kontrofensywie wektorami, Atsuko zdołał uniknąć większości obrażeń. Niestety jeden z wielkich kłów kobry drasnął go w prawe ramię. Choć w porównaniu do tego, czym to się mogło skończyć, było to jedynie draśnięcie, to z rany polało się trochę krwi, a Yoh odczuł ból. Dopiero chwilę później, kobra została rozerwana na strzępy.
Po krótkim monologu Yoha, mina Chao nie zmieniła się nic a nic. Wciąż miał na twarzy ten sam posępny wyraz.
- Widzisz, tu tkwi twój problem, Yohu Atsuko. Ja znam cię doskonale, posiadam informacje na temat każdej twojej techniki i potrafię odpowiednio na nie reagować. A przy tym do perfekcji opanowałem własne umiejętności. Wiesz, jest takie powiedzenie... Jeśli znasz siebie i znasz przeciwnika - wygrasz, jeśli znasz tylko siebie - masz 50% szans na zwycięstwo, jeśli zaś nie znasz siebie - porażka jest pewna. Ja znam nas obu, Ty natomiast żadnego z nas. Nie potrafisz kontrolować swojej mocy, a co gorsza emocji.

Yoh postanowił atakować. Wzburzył kupę dymu poprzez wystrzeliwanie masy energetycznych pocisków. Chao stał dalej w miejscu, jednak lekko ugiął nogi w kolanach, stając się czujnym. Utworzywszy kilkanaście klonów, Yoh wysłał je do walki z przeciwnikiem. W tym czasie wyciszył swoją energię i utworzył dwa kolejne. Niestety walka fizyczna oponenta z klonami okazała się krótsza, niż ktokolwiek przypuszczał - jeden z drugim, materialne klony znikały. W momencie, gdy Chao Huang zniszczył ostatniego - pojawił się ten z Rasenganem. Wojowik jednak był szybszy - zanim klon zdążył zaatakować tworem, ten zwyczajnie zniknął... pojawiając się na dachu budynku, za kolejnym klonem, który właśnie zdążył uformować Kienzana. Otoczywszy swoją rękę energią, mężczyzna przebił klatkę piersiową klona. Lecz to nie było wszystko. Chao "przejął" utworzony już energetyczny dysk, który wykorzystał do zabicia ostatniego klona - tego, który po raz kolejny spróbował dosięgnąć go Rasenganem. Cała akcja nabrała naprawdę niesamowitego tempa. W pewnej chwili Yoh utworzył portal za plecami Chao i cisnął potężnym Rasenshurikenem. Jednak znów ten złodziejaszek został zaskoczony. W momencie, w którym wyrzucił technikę, Chao spostrzegł się i uniósł nisko prawą rękę do góry, na wskutek czego... przejście zamknęło się, a Yoh uderzył Rasenshurikenem w ścianę budynku doprowadzając do tego, że zaczął się on zawalać. Musiał się ewakuować na zewnątrz, gdy chwilę później przed nim pojawił się jego przeciwnik.
- Brawo! Prawie ci się udało!
Brzmiało to co najmniej dziwnie przez niezmienny, beznamiętny głos mężczyzny.
W pewnej chwili jednak uśmiechnął się. Z początku Atsuko nie miał pojęcia o co mu chodzi. Dopiero po chwili się zorientował, zerkając najpierw na prawą nogę, a później na lewe ramię. Oplotły się wokół nich nieduże, oliwkowozielone węże. Jak to możliwe? Jak mógł tego nie zauważyć? Nie miał czasu nad tym myśleć - gestem ręki Chao spowodował, że oba z wielką szybkością zaatakowały Yoha. Jeden wbił mu się w udo, drugi w pierś. Poczuł ogromny ból, a węże wyjmując swoje jadowite kły, wbiły się ponownie i powtarzały tę czynność. Jakby tego było mało - przeciwnik ruszył z miejsca, z chęcią nawiązania walki wręcz, w której teraz z pewnością miałby przewagę.

8#603 - Świat postapokaliptyczny Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Pon Cze 03, 2013 2:58 am

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Atsuko nie był zaskoczony, gdy jego klony były niszczone – zdziwienie pojawiło się dopiero wtedy, kiedy cisnął „Rasenshurikenem” w portal, zaś ten po prostu się zamknął. Nastąpiła eksplozja, która sprowokowała wojownika do opuszczenia walącego się budynku. Sytuacja w jakiej stał między-wymiarowy złodziej była naprawdę nieciekawa. Mężczyzna nie zauważył nawet, gdy wokół jego prawej nogi oraz lewego ramienia oplotły się nieduże, oliwkowozielone węże.
(Co do?... Kiedy?)
Odpowiednim gestem ręki, Chao zmusił gady do wykonania ataku – jeden zaczął wbijać swoje ostre kły w udo, drugi w pierś złodziejaszka. Na domiar złego, potężny oponent zaczął powolnym krokiem zbliżać się do osłabionego mężczyzny. Zacisnąwszy pięści, wojownik w ciemnoczerwonej kamizelce zaczął wyzwalać ogromne pokłady zimnej energii, której zadaniem było po prostu zamrozić gady. To zagranie powinno zadziałać – przecież nie mogą być odporne na poszczególne rodzaje energii.
- Na temat każdej techniki, powiadasz?... Tenjin Ichiran, poziom drugi.
Źrenice między-wymiarowego złodzieja nagle zmieniły swoje kształty. Czym dokładnie był poziom drugi tej techniki? Polega na szczegółowym zeskanowaniu danego obiektu w celu wykrycia jego słabych punktów, luk w obronie, bądź też podczas wykonywania poszczególnych ataków. Jeżeli przeciwnik nagle zaczyna nacierać na mężczyznę, ten bez zastanowienia aktywuje „Tailed Beast Mode”, by być w stanie wykonywać uniki, a co za tym idzie, spokojnie „skanować” Chao. Forma wykorzystująca moc Kuramy sprawdza się idealnie do bezpośredniego starcia w którym ważna jest szybkość, dlatego też złodziejaszek decyduje się właśnie na nią.
(Nawet jeżeli jest potężniejszy, to pozostaje takim samym wojownikiem jak ja. Nikt nie jest doskonały i po prostu musi posiadać jakieś słabe punkty.)
Atsuko skupia się na wykonywaniu uników lub bloków – nie próbuje atakować w żaden sposób. Do teraz działał bez większego zastanowienia – miał plany działania, które zakładały jedynie ofensywne akcje w stosunku do Chao. Zważając na jego ogromną moc, było to po prostu błędem. „Tenjin Ichiran” jest aktywne przez cały czas – tutaj złodziejaszkowi zależy nie tylko na słabych punktach swojego oponenta, ale również ustaleniu, kiedy dokładnie się odsłania podczas walki wręcz. Mężczyzna chce wiedzieć, czy istnieje jakiś schemat działania na którym opiera się „wężownik” – jeżeli tak, to jaki?

9#603 - Świat postapokaliptyczny Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Wto Cze 04, 2013 10:06 am

NPC

NPC
NPC
NPC
Uwolnienie energii, która powoduje znaczne obniżenie temperatury okazało się doskonałym wyjściem w przypadku gadów. Po 2-3 ukąszeniach, Yoh zdołał je dosłownie zamrozić, a te zwyczajnie zleciały na ziemię.
Gdy Atsuko wypowiedział słowa "Tenjin Ichiran", Chao lekko zmrużył oczy. Ciężko było ocenić czy po prostu nie bardzo wiedział o co chodzi, czy może chodziło mu po głowie co innego. Wystrzelił jak rakieta z miejsca i pojawił się tuż przy Yohu, który przybrał Tailed Beast Mode. Dzięki temu posunięciu był w stanie unikać wielu ciosów, choć jednak nie wszystkich. Zdarzały się takie, które zwyczajnie okazywały się trafne i wybijały trochę z rytmu złodziejaszka. W tym jednak czasie skanował on swojego przeciwnika.
Wynik wyszedł dość zaskakujący, bowiem wyszło na to, że Chao Huang nie popełnia żadnych szczególnych błędów podczas walki wręcz. Bynajmniej nie ma takich, które byłyby spowodowane jego techniką walki. Poza tym Yoh znalazł luki i rozwiązania na niektóre sytuacje podczas walki w zwarciu, jednak były one uniwersalne, pasujące do każdej walki, natomiast nie było konkretnych dla tego przeciwnika //dla wyjaśnienia: mam tu na myśli np. to, że znalazł rozwiązania na kopanie obrotówki przez przeciwnika - skrócenie dystansu. Co działa w przypadku każdego, a nie tylko jednej osoby//. Zauważył jednak, że mężczyzna opiera się głównie na boksie - zadaje ciosy głównie rękami, a tylko czasem dodaje do tego kopnięcie. Jeśli natomiast chodzi o słabe punkty... Tutaj Atsuko odkrył coś ciekawego - coś, co może się okazać niezbędne, aby zwyciężyć. Na prawym boku, trochę wyżej niż na wysokości żeber, zakryty przez czarny materiał znajdował się tatuaż przedstawiający uroborosa, czyli węża pożerającego własny ogon. Jednak nie wiadomo w jaki sposób może objawiać się słabość tegoż wojownika w tym tatuażu. W pewnym momencie, chwilę po tym, jak Yoh się dowiedział o słabych punktach, otrzymał bardzo silny podbródkowy pod wpływem którego odleciał kilka metrów do tyłu.
- Zatem już wiesz o mojej ozdobie? To nic, nie martwię się tym. Nie sądzę, żebyś okazał się być na tyle bystrym, by w ogóle zrozumieć o co chodzi...
W pewnym momencie wojownik wyciągnął rękę w stronę terrańskiego wojownika i posłał w jego kierunku dziesiątki węży. Chwilę później wyprzedził on swoje twory i pojawił się na wysokości kolan Yoha, błyskawicznie go podcinając i powalając na ziemię, by za chwilę znów zniknąć. Akcja miała na celu uniemożliwienie przeciwnikowi uniku przed wężami. Chao wisiał kilkanaście metrów nad powierzchnią ziemi, obserwując Atsuko.

10#603 - Świat postapokaliptyczny Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Wto Cze 04, 2013 1:43 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Po „zeskanowaniu” przeciwnika, Atsuko otrzymał bardzo silny podbródkowy, pod wpływem którego odleciał kilka metrów do tyłu. Nie miał problemów z wyhamowaniem, jednak kiedy już to zrobił, dostrzegł dziesiątki węży zbliżających się w jego kierunku. Po chwili, Chao wyprzedził swoje twory, pojawiając się na wysokości kolan Yoha – błyskawiczne podcięcie oraz powalenie na ziemię miało uniemożliwić wojownikowi wykonanie uniku przed wężami. Złodziej nie był przygotowany na taką zagrywkę, lecz nie przeszkadzało mu to w szybkim obmyśleniu planu działania. Gdy został przewrócony, wykorzystał wektory do odbicia się w powietrze. Skoro oponent go przewracał, to istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, iż atak może lecieć jedynie po linii prostej.
- Nie lubię pewnych siebie wojowników... Symbol homunkulusów? Aktualny symbol szczątkowych sił Gidayu, które wyeliminujemy z czasem? Ogólnie nieskończoność, wieczne powroty, coincidentia oppositorum i te sprawy, nie?
Atsuko schodzi z „Tailed Beast Mode”, po czym zaczyna pokrywać swoje ręce lodem „nasączonym” energią.
- Sekretna technika Smoczego Władcy: Błękitny Lotos: Kryształowe Ostrza...
Szybko otwiera przed sobą między-wymiarowy portal prowadzący za przeciwnika, symulując próbę przemieszczania się. Złodziejaszek od samego początku spodziewa się zneutralizowania techniki „Door of the World” co będzie dla niego bardzo korzystne. Za pomocą „shunpo” przemieszcza się do przeciwnika, przybierając formę Super Saiya-jin 2, a następnie atakując od frontu. Lodowymi ostrzami, które wyrastają na wysokości nadgarstka zamierza zranić miejsce w którym znajduje się tatuaż Uroborosa. Oczywiście, doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że właśnie takiego zagrania spodziewał się po nim przeciwnik – prób ataku na symbol z wiedzą, że jest to jego słaby punkt. Wykorzystując więc dodatkowe okazje, stara się wymierzyć w najmniej oczekiwanym momencie serię uderzeń, wykorzystując wektory. Dzięki temu być może znajdzie okazję do sprawdzenia, czy chodzi tutaj o bezpośredni atak na tatuaż czy może o coś więcej.

11#603 - Świat postapokaliptyczny Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Sro Cze 05, 2013 1:57 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Unik przed wężowymi pociskami powiódł się - pomknęły one daleko przed siebie, wbijając swoje kły w jeden z budynków, co jednocześnie uświadomiło Cię jak niebezpieczne one były, skoro mogą się wbić nawet w beton, za chwilę jednak zniknęły.
- Cóż za ironia. Nie lubisz pewnych siebie wojowników, a od początku walki zapewniasz, że mnie pokonasz i zniszczycie Gidayu.
Nastała chwila milczenia, którą jednak szybko przerwał znów Chao.
- Nie, my Poszukiwacze nie nosimy symboli Renascentis Gidayu. Naszym zadaniem jest wyeliminowanie lub schwytanie pojedynczych jednostek, zdobycie informacji bądź artefaktu. Znak rozpoznawczy tylko by nam to utrudnił... Ale wystarczy tego gadania. Czas na walkę.
Znów to Yoh postanowił wykonać pierwszy ruch. Chcąc zmylić przeciwnika, otworzył portal za jego plecami. Tym razem jednak ten nie zdecydował się go zamknąć. Będąc na tą chwilę znacznie szybszym, sam błyskawicznie przemieścił się przez owe przejście i pojawiając się przed Atsuko, wymierzył mu silny cios w sam środek twarzy. Odleciał kawałek i stosując technikę Kryształowych Ostrzy, przybrał na powrót formę SSJ2. Chao już był przy nim. Oczywiście można było spodziewać się tego, że Yoh zechce zaatakować miejsce tatuażu. Dlatego teraz, gdy doszło do wymiany jego przeciwnik skutecznie mu to uniemożliwiał. Wykorzystując jednak najbardziej odpowiednią chwilę - w końcu Yohowi udało się uderzyć jednym z wektorów w celowane miejsce. Mało tego, zdołał wykonać na tyle silny cios, że Chao zgiął się lekko i odleciał kilka metrów w bok. Za chwilę jednak się wyprostował i lekko uśmiechnął.
- Wiedziałem, że tego spróbujesz. Niestety, to tak nie działa. Myślałem, że skoro znasz ten symbol to szybciej domyślisz się co jest grane.
W pewnej chwili ziemia pod stopami zaczęła drżeć. Z każdą chwilą wstrząsy stawały się silniejsze, aż w końcu doszło do bardzo silnego trzęsienia ziemi. Nie było to jednak naturalne zjawisko. Pod stopami Chao w końcu ziemia zaczęła się podnosić, a po chwili wyłonił się z niej wręcz monumentalnych rozmiarów wąż, na którego głowa stał przedstawiciel Gidayu. Widok takiej bestii na prawdę mógł przerażać, zwłaszcza biorąc pod uwagę umiejętności walki i niebezpieczne techniki Chao Huanga.
- Zapoznaj się z moją przyjaciółką, Yoh, oto Kohebi...
Gad zasyczał. Choć przy jego gabarytach wydawało się jakby to był bardziej ryk, niż syk węża. Momentalnie obok Yoha z ziemi wyłonił się ogon Kohebi, który od razu go oplótł, nim ten zdążył jakkolwiek zareagować. Uścisk był tak potężny, że nawet Super Saiyan 2 odczuwał wielki ból. Ponadto Atsuko zaczął nagle odczuwać stopniowe osłabienie. Jednak nie brało się ono z uścisku bestii. Czuł, że problem tkwi w jego organizmie. Wąż uniósł go na wysokość Chao, kilka metrów przed nim. Z tej perspektywy paszcza gada wydawała się jeszcze straszliwsza.
- To przykre, nie sądzisz? Tyle międzywymiarowych podróży, niezliczona ilość przygód i potyczek. Śmiertelnych potyczek, gdzie cienka linia dzieliła cię od śmierci. Co rusz łowca nagród, niebezpieczny agresor. To wszystko nie było dla ciebie niczym innym jak losowym zdarzeniem, które jest normą dnia codziennego. A oto teraz przychodzi kolejny losowy nieprzyjaciel, który tak samo jak inni, zapowiada twoją porażkę. Tak samo, jak z innymi, jesteś pewny swojego zwycięstwa. A jednak w tej zwykłej, podobnej do innych walk, zawarty jest koniec słynnego, międzywymiarowego złodzieja. Taka wizja musi przytłaczać...
Zaraz po tych słowach, Kohebi zacisnęła wokół Yoha swój ogon jeszcze mocniej, co spowodowało u niego ogromny ból, na który dowodem był krzyk, który wydał z siebie wojownik. Sam Chao natomiast wyciągnął w jego kierunku rękę i zaczął gromadzić w niej ogromne zasoby energii.
Słowa nieprzyjaciela teraz wydały się aż dziwnie prawdziwe Yohowi. Nie miał pojęcia dlaczego, zaczął odczuwać strach i lęk przed śmiercią i całą tą zaistniałą sytuacją. To faktycznie zaczęło go przytłaczać. Co najdziwniejsze, szło to w parze z fizycznym osłabieniem, które chwilę temu również dało się we znaki mężczyźnie.

12#603 - Świat postapokaliptyczny Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Pią Cze 14, 2013 12:05 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Soundtrack
Między-wymiarowy złodziej rzadko odczuwał strach – tym razem jednak miał ku temu powód. Oponent na którego trafił, najwyraźniej wiedział niemalże wszystko na jego temat. Począwszy od stylów walki, poprzez różnego rodzaju techniki, skończywszy na potężnych transformacjach. Dodatkowo, wojownik odczuwał wyraźne osłabienie – nie było to zasługą utraty energii, której miał de facto pod dostatkiem – problem tkwił w jego organizmie. Atsuko nie wykluczał w tym przypadku możliwości działania jakiegoś rodzaju trucizny – podczas walki został przecież ugryziony kilka razy. W pewnym momencie, ogromnych rozmiarów wąż złapał Yoha, zaciskając wokół niego swój ogon. Mężczyzna głośno krzyknął, wszak ból jaki mu teraz towarzyszył był naprawdę duży. Chao dostrzegając to, zaczął coś mówić – złodziej po prostu zignorował jego słowa. Miał teraz inny problem. Sytuacja uległa pogorszeniu, gdy białoskóry wojownik wystawił rękę w kierunku mężczyzny w ciemnoczerwonej kamizelce, gromadząc w niej pokaźną ilość energii. Dla między-wymiarowego złodziejaszka czas zatrzymał się właśnie w tym momencie – tak jakby już pogodził się ze śmiercią z ręki aktualnego przeciwnika.
(Zabawne… Z taką mocą miałem zamiar stanąć naprzeciwko Sanjiro Godou… Wychodzi natomiast na to, że nie tylko nie potrafiłbym z nim walczyć, ale również nie jestem w stanie uchronić swojej rodziny przed przypadkowym wojownikiem... Co mi po słabym punkcie na jego ciele, skoro jestem zbyt tępy by dojść do tego, w jaki sposób ma on mi pomóc w pokonaniu go? Co mi po tylu latach ciężkich treningów?... Kurwa mać!!)
(Mogę go dla Ciebie pokonać, ale to będzie wiązało się z dwiema obietnicami…)
(Przecież mówiłem, że nie chcę używać Twojej mocy w tym pojedynku, cho-...)
(Więc wolisz umrzeć z powodu głupiej dumy, której tak naprawdę nie posiadasz? To nie są żarty, pieprzony idioto. Układ jest prosty i musisz się na niego zgodzić, zrozumiałeś?)
(Mam Ci niby oddać kontrolę nad swoim cia-…)
(Właśnie dlatego jesteś powszechnie uznawany za debila. Chao zaraz wymaże Twoje istnienie, a Ty nie masz żadnego planu działania, by wyjść jakoś z tej sytuacji. Nie chcesz używać mojej mocy, bo się boisz, że coś pójdzie nie tak. Boisz się tego, co miało miejsce przy walce z Toshim Akamurą, co? Nie potrzebuję przejmowania kontroli nad Twoim ciałem. Mieliśmy ogrom okazji by tego dokonać, ale Ty najwyraźniej nie zdawałeś sobie z tego sprawy. Dwie proste obietnice, a zajmę się tym gościem. Więc jak? Czas ucieka…)
(Czego chcesz?)
(Po pierwsze, musisz znaleźć wyrzutków którzy go tutaj przysłali. Pozbędziesz się pozostałości po Gidayu, zwiększając przy okazji swoje umiejętności. Po drugie, nie wrócisz na Terrę do czasu pojawienia się na niej Sanjiro Godou, choćby nie wiem co jej groziło. Wojownicy, którzy zamieszkują uniwersum Genao z pewnością poradzą sobie lepiej bez Ciebie. Nie ma czasu na dłuższą dyskusję. Masz tylko jedną opcję. Więc?..)
Nastąpiła chwila ciszy – jeżeli Chao w tym czasie wystrzeliwuje pocisk energii…
(Niech Ci będzie…)

Soundtrack
Z ciała między-wymiarowego złodzieja zaczęła ulatniać się czarna materia, zaś po chwili nastąpiła dość masywna eksplozja energii, która powinna być na tyle silna, by oswobodzić wojownika z uścisku Kohebi. Powstały słup ciemnej energii szybko przybrał kształt gigantycznego krzyża, który po chwili zaczął zmniejszać się do rozmiarów przeciętnego człowieka. Atsuko postawił wszystko na jedną kartę. Dlaczego? Nad czarną kreaturą utworzył się średniej wielkości, czerwony portal – oznaczało to tyle, że sam Yoh nie ma już kontroli nad swoim ciałem. Tą bowiem przejął Azaz.

//Dlatego też... Liczę na szybki koniec, NPC xd//

13#603 - Świat postapokaliptyczny Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Pią Cze 14, 2013 12:19 pm

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
//
Chao zaraz wymaże Twoje istnienie, a Ty nie masz żadnego planu działania, by wyjść jakoś z tej sytuacji.
Biorąc pod uwagę, jak to działało w DBZ (czyt. co by się stało, jeśli Kid Buu zabiłby Paikuuhana), mamy rozumieć, że plottwist w plottwiście w plottwiście w plottwiście w plottwiście w plo-
ekhm.
że Atsuko od samego początku był i cały czas jest martwy (w sensie powinien być w zaświatach, ale nie jest)?

Czy po prostu Azaz dramatyzuje.

Bo nie brałem tu jeszcze pod uwagę takich czynników jak np. Shinigami. Plus, skoro Atsuko miał czas zostać kapitanem, to albo swoje ludzkie ciało gdzieś schował w jakiejś zamrażarce czy czymś tam, albo korzysta z Gigai, a to drugie by znaczyło, że...

Za duży burdel się z tego tworzy.
//

/"Wymazać istnienie" - czyt. "zabić", "unicestwić". Po prostu wykorzystałem takie, a nie inne określenie.
Jedno jest jednak faktem - z samego Yoha jest naprawdę niezłe "burdello bum-bum". Muszę go jakoś ogarnąć, jeżeli chodzi o te wszystkie moce.

O, i mam nowy kolorek. Mniej oczojebny, łatwy do znalezienia w tej całej palecie, jaką oferuje edytor wiadomości ( ´∀`)
/Y

14#603 - Świat postapokaliptyczny Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Sob Cze 15, 2013 11:20 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Chao nie spodziewał się, że Yoh nie zechce w jakiś sposób mu odpowiedzieć, zwłaszcza na ostatnie słowa, w którym zapewnił go o porażce. Stało się to jednak dopiero później i de facto, nie odpowiedział mu już Yoh.
Dosłownie moment po tym, jak przedstawiciel Gidayu zaczął zbieranie energii w dłoni, z ciała międzywymiarowego złodzieja zaczęła ulatniać się czarna materia, a chwilę później doszło do silnej eksplozji. Pod jej wpływem zarówno Kohebi, co było niezwykłe w przypadku tego gigantycznego gada, jak i Chao stojący na jej głowie, zostali odepchnięci na sporą odległość. Sam wąż uwolnił z uścisku Yoha, zaś jego właściciel przypadkiem wystrzelił gdzieś w niebo skumulowaną energię. Nie minęło wiele czasu, jak w miejscu Yoha stała czarna kreatura.
- Teraz możemy potańczyć, dziwko.
- Co takiego? Power of Azaz?
- No ponoć taki poinformowany jesteś.
[ Dałbym sobie rękę uciąć, że to transformacja Power of Azaz, ale... coś mi tu nie pasuje... Jest jakiś... inny. Co tu jest grane? Czyżby osiągnął kolejny stopień transformacji? Czy to możliwe? Jak mogłem tego nie przewidzieć?! Trudno... Pokonam go takiego, jeśli trzeba.)
- Mam dla ciebie dobrą i złą wiadomość. Dobra jest taka, że nie będę się z tobą cackał, chłopczyku - w tym momencie poziom mocy Yoha... a właściwie Azaza momentalnie wskoczył na tak ogromny poziom, że wykroczył poza zakres pojmowania Chao. - zła jest taka, że cię nie lubię, wieć gdy już będziesz półprzytomny będę się nad tobą znęcał i będziesz zdychał w katuszach.
Tym razem to Chao Huang zrobił zaskoczoną minę i to nie on wydawał się być tym dominującym w walce.
- Myślisz, że ukrycie swojego poziomu mocy nie przestra-
Przedstawiciel Gidayu odleciał kikadziesiąt metrów, po czym wbił się dosłownie w ziemię pod wpływem uderzenia nadprzestrzennego. On sam zaś pojawił sie za chwilę przy końcu ogona Kohebi, łapiąc za niego... podniósł monstrualnego gada i zaczął nim kręcić nad głową. Wszystko wyglądało bardzo dziwnie ze względu na różnicę wielkości obu istot. W pewnej chwili Azaz wypuścił Kohebi, wyrzucając na cholernie dużą odległość.
- Vascudo Crisis!
Serki promieni wystrzeliły w oddalający się cel i zbombardowały bestię, która znów ryknęła, po czym uderzyła z impetem o ziemię - najprawdopodobniej ginąc.
- Wystarczy, mam cię dość, Yohu Atsuko!
Mężczyzna wstał i rozstawił ręce na boki. Zaczął gromadzić energię. Azaz jednak domyślił się po co - wojownik chciał zastosować jakąś transformację. Nadprzestrzenny szybko się do niego przemieścił i uderzył go... z główki. Cios prosto w nos. Ponadto byt Yoha Atsuko na tyle doładował go energią, że Chao łapiąc się za obolałe miejsce, odleciał dwa-trzy metry.
- Gówno mnie obchodzi twoja transformacja. Zabiję cię zanim cokolwiek zrobisz.
Widać było po minie Chao, że nie bardzo wie co się dzieje. Miał plan na niemal każdą ewentualność, natomiast gdy wydarzyło się coś nieprzewidzianego, nie potrafił improwizować. Być może to właśnie było jego słabością, której Tenjin Ichiran wskazać nie miał jak - wynikała bowiem z charakteru. Szybkim ruchem ręki Chao przywołał z ziemi kilka sporych węży, które otoczyły Azaza. On natomiast zechciał powtórzyć próbę transformacji.
- Death Impact!
Krótką chwilę po wypowiedzeniu nazwy tej techniki, doszło do gigantycznej eksplozji, obejmującej ok. 20km terenu wokół. Całość trwała dłuższy moment, niszcząc wszystko dookoła. Gdy dym po tym zaczął opadać, można było dostrzec, że miasta koło którego walczyli wojownicy już zwyczajnie nie ma - nie pozostało po nim praktycznie nic. Było tylko ogromne pustkowie i ciemna ziemia przypominająca popiół. Węży, które otoczyły Azaza również nie było, zaś Chao właśnie podnosił się z ziemi.
- Co... Co to było?!
Vida nie odpowiedział. Skrzywił tylko minę widząc, że technika nie zabiła przeciwnika. Postanowił nie zwlekać i brutalnie rozpoczął bombardowanie ciosami Chao Huanga, aby za chwilę znów wylądował wbity w ziemię. Azaz lewitował około pół metra nad nim, w pozycji poziomej.
- To koniec twojej bajeczki o porażce Yoha Atsuko!
Można było usłyszeć dość złowieszczy śmiech, choć po samym Azazie nie było widać tego, by się śmiał. Chao spojrzał się na niego.
- Jeśli masz honor wojownika, Atsuko, pozwól mi także się transformować na wyższy poziom. Wtedy szanse będą wyrównane. Dostaniesz niesamowitą walkę, czyż nie tego właśnie chcesz? Wspaniałej, zaciętej bitwy? Czy nie o tego właśnie domaga sie twoja saiyańska dusza?
Na chwilę zapadła cisza, jakby byt Yoha się nad czymś zastanawiał. Nagle rozległ się jeszcze głośniejszy śmiech.
- Hahahahahaha! Chcesz mieć równe szanse ze mną?! Z istotą potężniejszą od Bogów, z przedstawicielem Vida odpowiadającym za śmierć i zniszczenie?! HAHAHAHAHA! Dobra, zatem możesz się przemienić.
Azaz wylądował na ziemi, kilka kroków od Chao. Ten natomiast wstał i w duchu się ucieszył - na to właśnie liczył. Znów rozłożył lekko ręce, lecz w tym momencie Azaz gwałtownie spoważniał.
- Żartowałem.
Biorąc rozpęd i kumulując ogromną ilość energii w pięści sprzedał członkowi Gidayu bolesne uderzenie pod żebra. Mężczyzna plunął sporą ilością krwi i znów wylądował na ziemi. Vida ponownie pojawił się nad nim w poziomej pozycji i zaczął podobnymi ciosami zasypywać całe ciało oponenta. Z każdym ciosem w ziemi pod leżącym powstawał coraz większy krater.
- A- teraz- będziesz- zdychał- tak jak- Ci to obiecałem! //myśliniki oznaczają odstępy pomiędzy wykonywanymi ciosami//
Ostatnie uderzenie było najsilniejsze, powodując niemal utratę przytomności przez Chao Huanga. Azaz wylądował kilka metrów od niego i wyciągnął rękę.
- Welcome home...
Trumna zbudowana z czarnej materii powstała wokół ledwo przytomnego wojownika. Parę sekund minęło zanim użytkownik techniki zacisnął dłoń w pięść, a trumna zaczęła się zmniejszać.
- Nie pozbędziesz się mnie!!!
Trumna pomniejszała się powoli, miażdżąc zamkniętego tam obitego nieszczęśnika. Z czasem zaczęły się z niej wydobywać krzyki ofiary. Trzeba było przyznać, że Azaz dotrzymał obietnicy - było to niezwykle bolesne dla Chao. Dla normalnego obserwatora byłby to widok ciężki do zniesienie. Azaz jednak czerpał z tego niemałą przyjemność. W końcu, gdy trumna była wielkości nie większej niż sam korpus przeciętnego człowieka, zniknęła, a nadprzestrzenny wystrzelił w jej miejsce bardzo silną falę energii, ostatecznie dobijając przeciwnika. Zdewastowane ciało Chao Huanga odleciało kilkanaście metrów dalej. Był martwy.
- Yoh, zawiodłem się na tobie. Nie mogłeś go pokonać, takiego śmiecia? Nawet mnie nie drasnał, a Ciebie miał w garści. Aż szkoda tego twojego ciała, bo je marnujesz. Sam lepiej bym z niego skorzystał. Chętnie bym jeszcze poszalał, bo się nie wyżyłem, ale widzę, że na tym świecie i tak nic nie zostało poza ruinami. Zresztą ja mam zamiar dotrzymać umowy, więc nie będę ci utrudniał odzyskania kontroli... Nie zdziw się jednak, gdy twoje ciało będzie przemęczone i wciąż pod wpływem trucizny tych węży. Ja nie jestem na to podatny, ale gdy wrócisz do siebie, to co innego...
Gdy Azaz prowadził ten swój wywód i z niewiadomych powodów wolnym krokiem odchodził od miejsca swojego zwycięstwa, ciało Chao Huanga zdawało się, jakby zaczynało gnić... W zastraszającym tempie. Za chwilę jednak całe je ogarnęły setki, a może nawet tysiące cienkich węży, które wyglądały trochę jak pnącza. Zaczęły sie one formować w jakąś strukturę. Na początku nie przypominała ona w ogóle niczego. Z czasem jednak dostrzec można było, że zaczyna nabierać kształtu... ludzkiego ciała. Trwało to dłuższą chwilę, aż w końcu gołym okiem widoczna była sylwetka Chao, na którym pojawiała się skóra, a później nawet włosy i ubranie. Nie miał żadnych ran, lecz jego energia z pewnośćią była na wyczerpaniu. Wystawiwszy dwa wyprostowane palce w kierunku oddalającego się Azaza, wystrzelił czerowny promień przypominający energetycznego węża. Technika przebiła materię otaczającą ciało nadprzestrzennego na wysokości barku. Ten szybko się odwrócił z groźną miną, kończąc wcześniej rozpoczęty wywód.
- To bolało. Ale jak widzisz, nie sposób mnie zabić! Za to ciebie się w końcu pozbędę, śmieciu!
Azaz skrzywił tylko minę.
- Ano tak, zapomniałem o twoim uroborosie. To, że Yoh nie wpadł na pomysł jego zastosowania nie znaczy, że ja nie wiem o co chodzi. W końcu ja się narodziłem, gdy praprzodkowie praprzodków twórców tej pieczęci srali jeszcze w pieluchy. Będziesz się tak odradzał w nieskończoność, aż mi się rzygać zachce na twój widok. Ale ja znam na to sposób. Nie pamiętam jednak, czy trzeba ten twój tatuaż oddzielić od całej reszty ciała, czy po prostu wystarczy od mózgu... A może od serca? Czy może jednak serce od mózgu, a tatuaż od wątroby? A tam w tej plątaninie był chyba jeszcze gdzieś żołądek... Hmmm... Pozwól, że przez tą niepewność, oddzielę Ci wszystko od wszystkiego!
Azaz spojrzał na swój przebity bark.
- Co jest do cholery? Nie mogę się zregenerować?
- Niespodzianka. Może i nie przewidziałem tej transformacji, jednak materia, którą jesteś otoczony jest co najmniej podobna do tej przy Power of Azaz.
Chao wystrzelił jeszcze kilka podobnych energetycznych węży, które z zawrotną prędkością mknęły na Vidę. Tym razem ten bez większych problemów uniknął wszystkich, a lecąc na wroga zrobił jeszcze wścieklejszą minę.
- Rozjuszyłeś mnie!
Nim przeciwnik zdążył się zorientować, nadprzestrzenny pojawił się obok niego i formując ze swoich rąk miecze przy pomocy Dark Makera, odciął przeciwnikowi nogę. Ta natychmiastowo zaczynała sie regenerować w taki sam sposób, w jaki wskrzesił się Chao. Zanim jednak to nastąpiło, Azaz wykonał dziesiątki innych cięć wysoko nasyconymi energią ostrzami, aż w końcu odcinając wrogowi głowę. Ten nie miał nawet jak się bronić przy tak niskim stanie energii i tak wysokim Azaza. W pewnej chwili cały Chao, po którym na początku w ogóle nie było widać ran ciętych rozpadł sie na setki malutkich kawałeczków, z których największymi była głowa, serce i miejsce tatuażu. Byt wewnętrzny Yoha stał chwilę nad poćwiartowabym wrogiem. Nie następowała jednak żadna regeneracja, ani wskrzeszenie.
- Kurcze, teraz się nie dowiem co tam trzeba było odciąć... Bywa.
Azaz po upewnieniu się, że przeciwnik już nie wróci do tego świata, znów zaczął się oddalać.
[Dobra, Yoh, ja dotrzymałem swojej części umowy. Kolej na ciebie, nie zawiedź mnie. A no tak, i zapamiętaj jedno: jeśli przyjdzie ci walczyć z kimś, kto nosi zaklęty tatuaż uroborosa najprawdopodobniej nosi taki, jak ten tutaj. Jeśli oddzielisz go od czegośtam to gość się robi bezbronny, bo to właśnie z niego czerpie moc i tą niby nieśmiertelność. Obyś mnie nie rozczarował następnym razem... Bo znajdę sobie innego gospodarza. Kurwa no, przejdźmy do Piekła i skopmy mu dupę jeszcze raz, bo nie daruję mu tego barku.]

Aktualna sytuacja:
Yoh jest gotowy do odzyskania kontroli, Azaz nie stoi mu na przeszkodzie. Jednak przedziurawiony bark nie regeneruje się - jest przebity na wylot. Ponadto po powrocie do siebie, Atsuko odczuje truciznę z jadu węży, której działanie zatrzymało się podczas trwania przemiany, ale przede wszystkim ogromne osłabienie, które sprawi, że Yoh będzie półprzytomny. Ledwo będzie mu starczało sił na wykonywanie jakichkolwiek ruchów, a jeszcze musi znaleźć sposób na wyleczenie sie z otrucia - niewiadomo bowiem, jak ono może poskutkować na dłuższą metę.

//Wybaczcie (zapewne) masę błędów w tekście, ale ciężko mi się to pisało i nie chce mi się już sprawdzać błędów. Nie ważcie się mnie więcej w coś takiego wrabiać xd//

15#603 - Świat postapokaliptyczny Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Pon Cze 17, 2013 9:27 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
//
Myślisz, że przeszkadzały mi błędy ortograficzne, które mogłeś popełnić lub też niektóre powtórzenia? Dzięki Tobie wiem przynajmniej, jaka jest różnica mocy pomiędzy przeciwnikiem pokroju Chao, a drugą formą "Nightmare Lorda", która wykorzystuje energię Azaza.
Przeciwnik z którym Yoh nie radził sobie w postaciach Super Saiya-jin 2 czy Tailed Beast Mode, został zabity w oka mgnieniu przez nadprzestrzennego psychola.
Uświadomił mi to sam NPC.
Arigatō! xd
//

Czarna materia, która otaczała ciało Yoha na czas transformacji, zaczęła zanikać. Gdy między-wymiarowy złodziej powrócił do swojej bazowej formy, na jego twarzy pojawił się uśmiech – pomimo bólu - głównie z powodu przebitego barku - oraz uczucia zmęczenia, jakie w tej chwili mu towarzyszyły, wyglądał na zadowolonego. Powodem tego mogła być nabyta wiedza o ogromie mocy drugiej postaci Azaza, którą tak naprawdę mógł odczuć dopiero teraz. Nie będąc w stanie utrzymać równowagi, przewrócił się – nie zamierzał jednak wstawać. Leżał na plecach, przyglądając się niebu.
- Mogłeś mi przynajmniej powiedzieć o tym słabym punkcie, skoro wiedziałeś, co jest na rzeczy. Myślałem, że zdajesz sobie sprawę z tego, jak bardzo tępego masz gospodarza. W każdym bądź razie, ten pojedynek uświadomił mi, że trzeba poważnie nad sobą popracować. Dotrzymam również swojej części umowy. Wyeliminuję wszystkich tych dupków, żeby nie byli w stanie zagrozić nikomu więcej.
(Cała przyjemność po mojej stronie. Nie czepiaj się. Zabawnie było popatrzeć na to, jak dostajesz po dupie. A, właśnie. Nie zapomniałeś o czymś?)
- Mogę przynajmniej co jakiś czas wpadać na Terrę i obserwować, jak rośnie moja córka?
(Yoh, myślałem, że to będzie dla Ciebie jasne. Do czasu pojawienia się w przestrzeni Genao samego Sanjiro Godō, nie masz tam wstępu.)
- Czemu?
(Przede wszystkim, dlatego, że stamtąd uciekłeś. To był Twój wybór, twoja decyzja. Poza tym, jesteś między-wymiarowym złodziejem, a co za tym idzie, nie powinieneś pozostawać na zbyt długo w jednym miejscu, ze względu na zagrożenia jakie ściągasz na siebie, Twoją rodzinę oraz przyjaciół.)
- Ale to nie jest jedyny powód, prawda?
(Jasne, że nie. Chodzi mi również o Twój rozwój. Dzięki temu nieplanowanemu odejściu, niewiele osób będzie miało pojęcie jak wzrastasz w siłę. Wbrew pozorom, nie wiesz o swoich mocach zbyt wiele – uwierz mi, wiem co mówię. Jestem nadprzestrzennym bytem, starszym niż ktokolwiek inny. Poza tym, już teraz wskoczyłeś na poziom, którego moc ciężko pojąć. Niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę i to daje Nam przewagę w starciach z innymi przeciwnikami, na których na pewno się jeszcze natkniesz.)
- Aha. A wziąłeś pod uwagę fakt, że Sanjiro może nie pojawić się w przestrzeni Genao? Od kiedy „walczyliśmy” z nim na równinach i postanowił się wycofać, pokazując Nam swoją potęgę, słuch o nim zaginął.
(Czasami dziwię się, że ktoś tak tępy jak Ty, jest w stanie kontrolować tak dużą część mojej mocy. Myślisz, że nie pojawi się w uniwersum, które uznawane jest za jedno z najniebezpieczniejszych, jakie powstały w historii multiwersum? Ze względu na samo pole chaosu tej rzeczywistości, pewne jest, że jeszcze się w niej pojawi.)
Atsuko lekko się skrzywił. Szczerze powiedziawszy, miał nadzieję na to, że będzie mógł przynajmniej raz na jakiś czas odwiedzić Genao by z uśmiechem na twarzy obserwować dorastające dziecko. Niestety, życie pisze różne scenariusze i tak się najwyraźniej nie stanie.
- Pozostają więc kradzieże, o których będzie głośno.
(Do tego możesz doliczyć kurewsko ciężkie treningi oraz poszukiwania pozostałości po Gidayu, które zdecydowałeś się unicestwić.)
- Pocieszające perspektywy, nie ma co. A możesz przynajmniej otworzyć mi portal do prywatnego magazynu, żebym sięgnął po woreczek Senzu?
(Raczysz żartować? Mam niezły ubaw, widząc w jakim jesteś stanie. Poza tym, sam się do tego doprowadziłeś. Twoja w tym głowa, by wymyślić jakieś ciekawe rozwiązanie.)
- Ale ten przebity bark to Twoja wina. Byłeś nieostrożny.
(Co nie zmienia faktu, że to Twoje ciało.)
Między-wymiarowy złodziej głośno westchnął. Przyglądając się przez cały czas niebu, próbował wymyślić coś poza otworzeniem portalu z którego wyciągnąłby woreczek z magicznymi fasolkami. Co mu po takim zagraniu, skoro mógłby po nim utracić przytomność...

16#603 - Świat postapokaliptyczny Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Nie Cze 30, 2013 5:00 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Soundtrack
Między-wymiarowy złodziej przez długi czas po prostu leżał, przyglądając się błękitnemu niebu. Nie ma sensu oszukiwać samego siebie – Yoh nie jest typem człowieka, który do większości zagrań w walach używa głowy. Wręcz przeciwnie – do tej pory polegał tak naprawdę wyłącznie na swojej sile i udawało mu się dzięki temu rozwiązywać wiele problemów. Niestety, tym razem to nie zadziała.
- Jeżeli będę tutaj tak leżał, zaraz się wykrwawię…
Ciemnowłosy mężczyzna spróbował się podnieść, lecz nie przyniosło to efektów – gdy tylko udało mu się stanąć na dwóch nogach, wykonał krok do przodu, po którym stracił równowagę i upadł na brzuch.
- Kurwa mać… Dlaczego zachciało mi się opuszczać uniwersum Genao? Przecież to był mój dom, do ciężkiej cholery… Silvia, Yuki, przyjaciele… Niech no sobie przypomnę, co mi wtedy strzeliło do tego pustego łba… Ah, no tak… Omal nie zabiłem Alistera po napadzie furii, kiedy odciął mi rękę. Może by mi to wybaczyli, gdybym wróc-…
(Jeżeli spróbujesz zerwać naszą umowę, Yoh, nie będę miał najmniejszych oporów z przejęciem twojego ciała, gdy znajdziesz się w Genao. Wyrżnę wtedy wszystkie istoty, które zamieszkują ten świat, począwszy od Silvii Sawako oraz waszej córeczki, Yuki. Nie chcesz tego, prawda? Zapamiętaj jedno. Gdy coś obiecujesz, lepiej dotrzymywać słowa, bowiem skutki mogą okazać się tragiczne.)
- Myślałem, że twoje podejście się cokolwiek zmieniło, Azaz...
(Zmieniło się. Po prostu nienawidzę istot, które rzucają swoje słowa na wiatr.)
- Nie powiedziałem, że wrócę... Rozmyślałem nad tym, co byłoby gdybym wykonał taki krok. Nie martw się, nie zamierzam wracać… Kurwa, boli… Musiałeś dać się trafić?...
(Gdybyś nie dał mu się skopać, ja nie musiałbym reagować, a tym samym, nie miałbyś teraz podobnych problemów.)
- Tenjin Ichiran, poziom pierwszy.
Ku lekkiemu zaskoczeniu Nightmare Lorda, złodziejaszek rozpoczął skanowanie własnego ciała – głównie chodziło o rodzaj trucizny, która teraz krąży po jego organizmie. Z zasklepieniem rany nie miałby najmniejszych problemów, zważając chociażby na zdolności regeneracji po założeniu maski pustego – niestety, nie może sobie na to pozwolić dopóki nie zdobędzie konkretniejszych informacji na temat trucizny.
(No proszę… Może jest jeszcze dla Ciebie nadzieja, Yoh.)

17#603 - Świat postapokaliptyczny Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Pon Lip 01, 2013 10:30 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Skan Tenjin Ichiranem wykazał, że jad, który dostał się do ciała Yoha zawiera neurotoksyny, porażające układ nerwowy. Stąd coraz większe problemy z poruszaniem się. Jednak do całkowitego paraliżu dojdzie nie wcześniej niż za 24 godziny od ukąszenia ze względu na tak na prawdę niewielką ilość trucizny. Ponadto, jad posiada pewną, niezwykłą funkcję - powoli, ale sukcesywnie pozbawia energii ofiary. W przypadku Yoha, biorąc pod uwagę jego ogromne zasoby energii, do całkowitego wyczerpania dojdzie po około 36 godzinach.
Szczęściem w nieszczęściu jest to, że można zniwelować działanie jadu zwykłą techniką leczącą tego typu efekty lub czymś o takich działaniach.

18#603 - Świat postapokaliptyczny Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Wto Lip 02, 2013 12:00 am

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
//
Wybaczcie, że się wtrącam, ale...
#603 - Świat postapokaliptyczny 1765522-p2_glados

DEADLY NEUROTOXIN.
//

19#603 - Świat postapokaliptyczny Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Czw Lip 04, 2013 3:34 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Kiedy Atsuko „zeskanował” jad, który dostał się do jego organizmu, był nieco zawiedziony. Oczywiście, że wiele informacji było przydatnych, ale tak naprawdę nie miał zielonego pojęcia w jaki sposób może się uleczyć, nie posiadając technik leczących. Otworzenie między-wymiarowego portalu prowadzącego do prywatnego magazynu będzie wyczerpującym zadaniem – w dodatku, nie ma pewności, czy magiczne fasolki zadziałają w taki sposób, w jaki zadziałać powinny. Ze względu fakt, że trucizna sukcesywnie pozbawia Yoha energii, takie zagranie było zbyt ryzykowne.
- Zatem, zostałem pokonany przez własną głupotę. Za bardzo polegałem na możliwościach leczniczych innych, skupiając się głównie na rozwoju technik o działaniu ofensyw-…
Między-wymiarowy złodziej nieco szerzej otworzył oczy, rozglądając się dookoła.
- Ofensywa… Azaz stwierdził podczas tego pojedynku, że nie jest podatny na działanie trucizny przeciwnika. Ja natomiast nie musiałem oddychać w kosmosie, gdy wykorzystywałem jego moc na Terrze. Dodatkowo, Chao mówił coś na temat materii otaczającej moje ciało, podczas przemiany. To było powiązane z niemożnością regeneracji…
(Huh?)
(Cicho, Kurama… Robi się ciekawie. )
Atsuko powoli podniósł się, przybierając luźną pozycję bojową.
(„Zawsze trzeba podejmować ryzyko. Tylko wtedy uda nam się pojąć, jak wielkim cudem jest życie, gdy będziemy gotowi przyjąć niespodzianki, jakie niesie nam los”… Zatem, muszę spróbować…)
Soundtrack
W pewnym momencie, nastąpiła pokaźnych rozmiarów eksplozja w postaci słupa energii, który szybko przeobraził się w ogromny, czarny krucyfiks. Po chwili, nieco przerażający twór zniknął, ukazując Yoha w niewielkim kraterze, w pierwszej postaci wykorzystującej moc Azaza.
- Zasoby mojej energii, bez ich zbędnego używania starczyłyby na około 36 godzin funkcjonowania w tym świecie. Biorąc pod uwagę moją przemianę oraz to, co zamierzam za chwilę zrobić, ryzykuję tym, że zmniejszą się do kilku godzin.
(Czyżby otworzenie między-wymiarowego przejścia przy wsparciu mojej energii?)
Przed wojownikiem początkowo pojawiły się pewnego rodzaju zniekształcenia przestrzeni, zaś po chwili została ona zwyczajnie rozerwana – po drugiej stronie widoczne były różnego rodzaju maszyny, roboty czy dziwnie wyglądające przedmioty, będące prawdopodobnie artefaktami skradzionymi z innych rzeczywistości. Atsuko sięgnął po woreczek z kilkoma magicznymi fasolkami oraz detektor do pomiaru mocy – gdy już wszystko wyciągnął, zamknął przejście. Dezaktywując formę wykorzystującą moc Azaza, wyciągnął około sześciu fasolek Senzu – wszystkie włożył do buzi w jednej chwili, gryząc je i połykając. Detektor założył na prawe ucho, włączając go i odpowiednio konfigurując.
- Zgadłeś, Azaz. Niestety, przy takim zużyciu, będę musiał zaopatrzyć się w znacznie większą ich liczbę. A skoro już tutaj jestem, przydałoby się zebrać więcej informacji o tym, dlaczego ten świat tak wygląda. Z drugiej strony, może to jakieś przypadkowe, opuszczone na skutek wojny tereny i planeta wygląda zupełnie inaczej?
Jeżeli wojownik wrócił do siebie, a działanie trucizny przestało być odczuwalne, zaczyna się rozglądać wokół siebie. Za pomocą detektora stara się wykryć jakiekolwiek żywe istoty – nie chodzi już o tereny nieistniejącego miasta, ale cały kontynent, a jeśli to możliwe, to nawet znacznie większy teren. Gdyby okazało się jednak, że nikogo tutaj nie ma, Atsuko odlatuje poza zniszczone na skutek walki tereny, szukając jakiejkolwiek osady, wioski lub miasteczka – chodzi wyłącznie o znalezienie jakiejś starej prasy, w której mogłoby pojawić się przynajmniej szczątkowe informacje na temat aktualnego stanu kontynentu lub całej planety.

20#603 - Świat postapokaliptyczny Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Czw Lip 04, 2013 11:22 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Choć przynosiło mu to pewne trudności, Yoh przeszedł w formę Azaza i z otwartego portalu do prywatnego wymiaru wyciągnął woreczek senzu i detektor. Po krótkiej chwili, zjadł 6 fasolek senzu. Nie musiał długo czekać, aby poczuć, że cała jego energia została przywrócona. Wszelkie rany, nawet te najgroźniejsze, odniesione w czasie bitwy, również się zagoiły. Atsuko zastanawiał się tylko, czy fasolka senzu zniweluje działanie jadu. Przez jakiś czas stał i nie czuł żadnych dolegliwości. Niestety - po kilku chwilach odczuł, że jego energia znów stopniowo spada, a neurotoksyny powoli zaczynają działać. Najwidoczniej senzu nie leczyło z zatrucia, a przynajmniej nie z takiego. Jednak odnowienie zasobów energii i przywrócenie sprawności organizmu sprawiły, że przez jakiś czas Yoh będzie w lepszej formie, a być może jadu nie wystarczy, aby tym razem całkowicie go sparaliżować i pozbawić całej energii. Jeśli jednak nadal trucizny będzie wystarczająco dużo - być może zjadanie kolejnych fasolek po pewnym czasie sprawi, że z każdą kolejną, ilość pozostałego jadu się zmniejszy, aż w końcu nie będzie on w stanie szczególnie zaszkodzić Atsuko.

Decydując się jednak na założenie detektora, długo nie mógł nic znaleźć. Dopiero po pewnym czasie zlokalizował garstkę poziomów mocy, bardzo niskich, równych poziomowi zwykłego człowieka nie potrafiącego kontrolować własnej energii. Znajdowały się one jakieś 800km stąd na wschód.

21#603 - Świat postapokaliptyczny Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Czw Lip 04, 2013 11:57 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Kiedy Atsuko zaczął odczuwać ponowny, aczkolwiek powolny spadek energii, westchnął. W grę wchodziły dwie opcje. Pierwsza zakładała możliwość zmodyfikowania trucizny Chao pod takim kątem, by nawet Senzu nie były w stanie zniwelować jej działania. Druga opcja zakładała natomiast brak działania magicznych fasolek na wszelkiego rodzaju zatrucia. Gdy detektor wyświetlił garstkę bardzo niskich poziomów mocy, odpowiadających normalnemu człowiekowi, na twarzy złodziejaszka pojawił się uśmiech. Być może oni będą w stanie jakoś mu pomóc w związku z neurotoksyną. Jeżeli nie, to przynajmniej dowie się więcej na temat katastrofy, jaka prawdopodobnie miała miejsce na tej planecie. Odbijając się od podłoża, wzleciał wysoko w powietrze, po czym zaczął się kierować do miejsca, w którym to detektor zlokalizował kilka niskich energii.

O ile podróż przebiega bez żadnych niespodzianek i Yoh dolatuje do wskazanego miejsca, rozpoczyna poszukiwanie jakichkolwiek istot żywych. Gdyby jednak coś się wydarzyło po drodze, Atsuko stara się wyminąć zagrożenie szerokim łukiem – o ile jest to oczywiście możliwe.

22#603 - Świat postapokaliptyczny Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Pią Lip 05, 2013 12:25 am

NPC

NPC
NPC
NPC
Po drodze do miejsca, gdzie detektor odczytał niewielkie poziomy mocy, Yoh mógł obserwować krajobraz. Nie był on zbyt przyjazny. Przeważały bowiem bezkresne stepy, gdzie roślinność była wielką rzadkością. Wszystko wyglądało na zupełnie wyniszczone i opustoszałe. Nawet, jeśli znajdowały się jakieś miasta, czy miasteczka - również wyglądały, jakby dotknęła je jakaś wielka katastrofa.
Nie to jednak było najciekawsze podczas podróży, choć robiło wrażenie. Najbardziej, co rzucało się w oczy to istoty, które można było dostrzec raz na jakiś czas - głównie w grupach liczących kilka lub kilkanaście osobników, rzadziej sporo większych, a jeszcze rzadziej pojedynczych. Wyglądały jak jak mutanty - przede wszystkim humanoidalne, jednak zdarzały się także dużo bardziej oddalone sylwetką od człowieka. Mało było widać normalnej zwierzyny, jeśli już to ptactwo, nieco rzadziej ryby, a wielką rzadkością były zwierzęta lądowe. Większość z nich była już martwa. Ciekawostką było także to, że mutanty nie wydzielały praktycznie żadnej energii.
Był to straszny widok, a przynajmniej dziwny i nieprzyjemny widok, nawet dla kogoś takiego, jak Yoh.

W końcu jednak udało mu się dotrzeć na miejsce. Z wysokiego lotu, dostrzegł coś, co wyglądało trochę jak prowizoryczna baza. Znajdowali się w niej, wyglądający normalnie, ludzie. To ich energie wykrył detektor. Yoh obniżył lot, aż w końcu wylądował kilkadziesiąt metrów przed bazą. Nie musiał długo czekać, gdy na jego ciele pojawiły się czerwone punkty - były to lasery, którymi tutejsi oznaczali cel przy pomocy swojej broni. Nie wykonywali jednak żadnych strzałów. Yoh usłyszał tylko przez megafon głos jednego z nich.
- Kim jesteś i jak się tutaj znalazłeś?!

23#603 - Świat postapokaliptyczny Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Pią Lip 05, 2013 12:49 am

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Krajobraz, który podziwiał między-wymiarowy złodziej, zmierzając do „bazy” ludzi, był naprawdę mało ciekawy. Czyżby masowa mutacja wywołana badaniami nad nowo odkrytym wirusem? Istoty pochodzenia pozaziemskiego, które objęły sobie za cel tą planetę? Wszystko było możliwe. Gdy Atsuko wylądował przed prowizoryczną bazą, po chwili dostrzegając na sobie czerwone punkty, cicho westchnął. Kiedy przez megafon usłyszał pytanie, podniósł obydwie ręce do góry.
- Nie jestem wrogiem, tego możecie być pewni! Porozmawiajmy jak cywilizowani ludzie, okej?

24#603 - Świat postapokaliptyczny Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Nie Lip 07, 2013 1:54 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Chwilę nic się nie działo. Yoh cały czas miał na sobie celowniki tutejszych. Za chwilę głos znów się rozległ.
- Nie wykonuj żadnych gwałtownych ruchów!
Chwilę później wybiegło w jego stronę kilku uzbrojonych mężczyzn, ubranych w jakieś mundury. Gdy znaleźli się tuż przy nim, jeden z nich zadbał o to, aby Cię obezwładnić. Oczywiście, tylko mu się zdawało, że się udało. Atsuko domyślił się, że są to środki bezpieczeństwa i musi znieść takie traktowanie, jeśli chce rozwiązać to w pokojowy sposób. Po "obezwładnieniu" został powalony na ziemię. Zaraz potem przystawiono do jego ciała coś, co przypominało jakiś czytnik, czy wykrywacz. Wydobywało się z niego regularne pikanie.
#1: Czysty?
#2: Jak łza.
#1: Dobra, bierzemy go.
Międzywymiarowy złodziej został podniesiony, a następnie delikatnie popchnięty.
#1: Idziemy do bazy.
Zaraz za Yohem, szła cała banda mężczyzn z wycelowaną w niego bronią.
W końcu znaleźliście się za bramą, gdzie karabiny wcale nie zostały opuszczone. Wejście zostało zamknięte. Do Atsuko podszedł mężczyzna, który mówił przez megafon.
- Cywilizowani ludzie, co? Kiepski żart. Jesteś sam? Jak tu dotarłeś? I jak udało Ci się przeżyć. Nie masz nawet żadnej broni.

25#603 - Świat postapokaliptyczny Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Nie Lip 07, 2013 5:33 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Soundtrack
Zanim między-wymiarowy złodziej udzielił odpowiedzi mężczyźnie, którego głos wcześniej słyszał przez megafon, rozejrzał się wokół – po chwili wrócił na niego wzrokiem, uśmiechając się nieznacznie.
- A nie jesteście ucywilizowani w przeciwieństwie do tych stworzonek na zewnątrz? W każdym razie, miło byłoby gdyby Twoi ludzie opuścili już broń. Nie musicie mi ufać, ale w ten sposób i tak nie będziecie w stanie mi zagrozić. Czuć wzrok grupy mężczyzn na sobie to nic przyjemnego. Poza tym, jestem sam. Trafiłem do Waszego świata przez przypadek. Przechadzałem się między-wymiarowym Korytarzem, kiedy zostałem wepchnięty do tego uniwersum przez pewnego mężczyznę, który chciał stoczyć ze mną walkę.
Atsuko wzruszył ramionami.
- Wiem jak to brzmi, ale taka jest prawda. Posiadacie może jakieś antidotum przeciwko działaniu neurotoksyn? W zamian za to, mogę pomóc Wam z tym problemem na zewnątrz.
Mężczyzna uniósł prawą dłoń na wysokość pasa, tworząc nad palcem wskazującym niewielką, energetyczną kulkę, która po chwili eksplodowała i zniknęła.
- Mam swoje sposoby na takie potworki. Więc jak?

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 2]

Idź do strony : 1, 2  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach

 

© 2009-2018 Anime Revolution Sprites. All rights reserved.
Design by Yoh. Thanks for Zbir and Safari.